Skocz do zawartości
Nerwica.com

fascynacja/obsesja? na punkcie obcej osoby


Scenery_

Rekomendowane odpowiedzi

Jak się te rozmowy odbywają, to już opisałem wyżej. Nie nachodzę jej, bo nie wiem, gdzie mieszka i nie potrzebuję tej wiedzy. Ale pewnie gdzieś w miarę niedaleko, skoro akurat tą okolicę sobie upodobała do występów :)

Majkę Jeżowską też bardzo lubię, ale akurat nie o nią chodzi. Majka jeździ po całej Polsce, więc na jej występ dużo trudniej trafić. Ale z nią też udało mi się raz spotkać i zrobić wspólną fotkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamiledi15, mozliwe, że to przez samotność albo obsesja. Nie nachodzisz tej piosenkarki? Te krótkie rozmowy o których piszesz odbywają sie po koncertach czy stwarzasz sytuacje by być bliżej niej?

cyklopka, też lubię Dawida Bowie

A z nim to jeszcze inna historia. Koleżanka przypomniała mi o filmie z lat 80-tych. Film wywołał u mnie dużą tęsknotę i sympatię do postaci, które są praktycznie nieosiągalne, bo raz, że fantastyka, dwa, że już odległa dekada. Wtedy zobaczyłam, że lekarstwem na tę tęsknotę jest wcielić się w postać.

Zaczęłam gadać z osobami robiącymi repliki kostiumów z filmów i gier, dało mi to mnóstwo wsparcia i inspiracji.

Nie czuję potrzeby rozmowy z Davidem Bowie, a świetnie się czuję w jego strojach, makijażu czy śpiewając jego piosenki :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku gwiazd zagranicznych szansa spotkania jest jeszcze mniejsza, a nawet jeśli, to może będzie to raz w życiu. Ale skoro nie czujesz takiej potrzeby, to sprawa załatwiona :)

Śpiewanie piosenek idola to dość popularna praktyka, przebieranie się za niego - pewnie mniej. Fajnie, że masz akurat kontakt z osobami, które mogły Ci te stroje przygotować.

A w Twoim przypadku jak to było? Dopiero teraz obejrzałaś jego stary film i zostałaś fanką, czy ciągnie się to już od jakiegoś czasu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamiledi15, widziałam ten film w dzieciństwie, wtedy też mi się podobał, ale potem jakoś zapomniałam.

 

Ponieważ od wielu lat jeżdżę na koncerty metalowe poznałam osobiście wielu zagranicznych wykonawców, łącznie z moim niedoszłym mężem, tak że ten argument do mnie zupełnie nie przemawia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale Ty piszesz o spotkaniach z wieloma zagranicznymi wykonawcami, a ja pisałem o sytuacji, gdy ktoś ma jednego zagranicznego idola i chciałby się z nim spotkać - może spotka go raz, a może nigdy. Dlatego pisałem, że w takim przypadku jest to trudniejsze, niż gdy wykonawca jest z Polski. Oczywiście, można za nim jeździć w trasy po całym świecie, jak ma się dużo pieniędzy i wolnego czasu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to miałaś trochę szczęścia - zależy jeszcze, kto jest idolem. Na przykład chciałbym pogadać z Jackiem Chanem, ale wyprawa do USA to raczej nie na moje możliwości. A nawet jeśli, to trudno by go było złapać.

Moja idolka jest mało znana, co ma plusy i minusy - plusy, bo trzyma się jednej okolicy (szczęśliwym trafem akurat mojej) i zawsze mogę być tuż pod sceną, a nie gdzieś w kilometrowym tłumie. I minusy, bo nikt jej nie zna i nie ma z kim o niej pogadać - tak jak pisałem, poznałem dwóch innych fanów, ale są mało rozmowni. Znamy się tylko internetowo i pewnie nigdy się nie spotkamy, ale dobre chociaż to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byłam nastolatką, to zakochiwałam się albo w piosenkarzach, albo w jakichś chłopcach ze szkoły, którzy mnie albo nie zauważali, albo nie lubili, i wtedy potrafiłam być długo zafiksowana na jednej osobie. Bardzo się męczyłam i żałuję, że nie miałam wtedy pomocy psychologicznej/psychiatrycznej, bo miałam słabe relacje z rówieśnikami, a wszystkie emocje były w sferze wyobraźni.

 

Teraz jest fajnie, bo potrafię swoje fanostwo wykorzystać pozytywnie, realizuję swoje pasje, piszę recenzje, poznaję nowych ludzi. Jeśli chodzi o robienie replik kostiumów, pomoc zaoferowały mi osoby, na które byłam kilka lat temu mocno obrażona, ale zobaczyłam, że można te złe wspomnienia wsadzić w buty, żeby mieć radość ze wspólnego hobby.

 

kamiledi15, moja historia jest inna niż twoja, ale fajnie się wymienić doświadczeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku jest tak, że jak raz coś polubię, to już tak zostaje mi na zawsze. Ja się nie zmieniam. Nie mam tak jak Ty, że moje pasje pojawiają się i znikają - jak się pojawią, to już nie znikają nigdy.

Moją idolką jest Beata Wyrąbkiewicz - pewnie nie znacie jej nazwiska, ale na pewno wielu z was zna jej głos. Pisałem o niej tu na forum już rok temu.

6 lat temu skakałem po kanałach w telewizji i trafiłem na jakiś film animowany. Zacząłem oglądać z zamiarem przerzucenia po chwili. I tam właśnie głos głównej postaci podkładała Beata - tak mnie wciągnęło, że po skończeniu filmu od razu odpaliłem internet i zacząłem szukać, kto to jest. No i tak zostałem fanem - jej dubbingów (których jest ogromna ilość), jej ról teatralnych, programów telewizyjnych i jej koncertów.

Jak sprawdziłem jej twórczość zdziwiłem się, że właściwie jako dziecko wychowałem się na jej głosie - wystarczy wspomnieć tylko postać Margolci z Misia i Margolci, której głos podkłada nadal już od 20 lat. Nie potrzebuje komputera, żeby robić taki głos, to naturalny talent. A jej głos prawdziwy jest równie unikalny:

http://w300.wrzuta.pl/audio/6BoWyAU2Ikp/tryumf_pana_kleksa_10_-_piec_corek_lewkonika_beata_wyrabkiewicz_i_zespol_fasolinki

Dla ciekawych Wikipedia - nawiasem mówiąc to ja napisałem większość informacji o niej na Wikipedii.

Zespół Beaty trzyma się głównie Warszawy, poza tym jest ona też aktorką teatralną, więc siłą rzeczy to też ją trzyma w jednym miejscu - co mnie bardzo cieszy :) A ja mieszkam akurat tuż obok Warszawy. Nawet jak już przestanie występować, to mam ogromną ilość nagrań - z jej występów na żywo, z telewizji, z jej dubbingów i ciągle dochodzą nowe. Więc starczy mi do końca życia. Jej głos działa na mnie jak magnes.

Beata nie jest moją jedyną idolką, ale na pewno największą i stawiam ją daleko naprzód przed innymi. I cieszę się, że akurat ją mogę najczęściej widywać na żywo, mniej więcej raz na miesiąc.

Pisałem, że lubię też Majkę Jeżowską - w tym przypadku jest to lubienie niezmienne praktycznie odkąd pamiętam. Słucham jej od zawsze - tak jak pisałem, nie zmieniam się. W tym roku pierwszy raz zobaczyłem na żywo Majkę, a niedługo kolejny jej koncert - natomiast Beata ma teraz premierę nowego przedstawienia dla dzieci w warszawskim teatrze, więc spotkań teraz będzie jeszcze więcej :) 27 września będzie ta premiera i mam do niej parę pytań odnośnie jej kolejnych występów - mam pewne marzenie związane z jedną rolą, w której chciałbym ją zobaczyć i jestem bardzo ciekaw, co mi odpowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku jest tak, że jak raz coś polubię, to już tak zostaje mi na zawsze. Ja się nie zmieniam. Nie mam tak jak Ty, że moje pasje pojawiają się i znikają - jak się pojawią, to już nie znikają nigdy.

Są zespoły i fandomy, których nigdy nie opuszczę, ale jak w prawdziwych relacjach, czasem trzeba się odkochać. Po prostu nie wszystko, co było dla mnie ważne kiedy miałam 11 czy nawet 19 lat jest ważne teraz. Dodatkowo zmieniło się bardzo moje podejście do tych spraw, łącznie z podejściem do ludzi. Są też pasje nie-fanowskie jak treningi sztuk walki czy zbieranie pocztówek, z których musiałam zrezygnować z przyczyn ode mnie niezależnych. I lubię nowe rzeczy, tak po prostu, to mi pomaga, również w aspekcie psychicznym.

 

Chociaż czasem koło się zatacza. Kiedy miałam 11 lat byłam zakochana w irlandzkim zespole. Obecnie nie słucham już tego zespołu, ale zapisałam się na kurs tańca irlandzkiego, więc można powiedzieć, że muzyka irlandzka jest jednak częścią mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego musiałaś zrezygnować ze zbierania pocztówek? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to brak miejsca w domu.

Zwykle jest tak, że im człowiek starszy, tym mniej się zmieniają jego upodobania, a to, co lubił jako dziecko, mija z wiekiem. A przykładowo u mnie było tak, że w wieku 7 lat wymyśliłem własną postać i razem z paroma przyjaciółmi rysowaliśmy komiksy o niej i nagrywaliśmy piosenki na kasety. Teraz nadal rysuję te komiksy i czasami coś nagrywam, nawet robię teraz grę o tej postaci - ale zostałem z tym sam i nikogo to już nie obchodzi. Jestem takim dziwakiem z nietypowymi upodobaniami, których nikt nie podziela. Trochę to smutne, ale mimo to całkiem dobrze mi w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze dopiszę odnośnie tej fanki innej aktorki, o której pisałem na poprzedniej stronie - ona mieszka daleko, więc dojazd na występ jej idolki zajmuje jej 7 godzin w jedną stronę pociągiem. A ostatnio to nawet jeździ coraz częściej, teraz to też już raz na miesiąc jest w teatrze na jej występach. To jest dopiero poświęcenie :) Pisze do niej listy, kupuje jej kwiaty i choć jest to trochę dziwne, to chyba obie strony są zadowolone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, ja mam super więź z dawno nieżyjącymi poetami i pisarzami 8) Charlotte Bronte, Thomas Hardy, T.S. Eliot -- zawsze posłużą duchowym ramieniem :angel:

 

kamiledi15, wymieniałam się pocztówkami z osobami zza granicy. Poczta polska z dnia na dzień podniosła cenę znaczków ponad dwukrotnie, a wielu kolekcjonerów zamiast pocztówek zaczęło wysyłać wydrukowane obrazki z internetu. Na takie coś już mi żal pieniędzy.

 

Nie odbierz tego źle, ale chyba mało jest ogólnie ludzi w twoim życiu. Ja teraz po epizodzie depresyjnym (rok temu), kiedy zerwałam kontakt ze wszystkimi, bo myślałam, że wszyscy mnie uważają za nieudacznika, zaczęłam się leczyć i nauczyłam się wychodzić z myślami i emocjami poza to, co do tej pory działo się wyłącznie w wyobraźni. Teraz dopiero widzę różnicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ,,wychodzę z myślami i emocjami" to spotyka się to z obojętnością lub krytyką, nic pozytywnego z tego nie wynika.

Kiedyś też tak miałam. Bardzo często zrażałam do siebie ludzi, chcąc im okazać sympatię. Coś robiłam źle. Terapeutka mówi, że ze strachu przed odrzuceniem. Sądzę, że oni wyczuwali tę słabość i ona wzbudzała w nich niechęć.

Zauważyłam też, że w okresach depresji i w ogóle kiedy się nie leczyłam miałam ograniczoną mimikę, ludzie z trudnością lub błędnie odczytywali mój wyraz twarzy. Mnie się mogło wydawać, że buduję jakąś relację, bo w głowie coś tam się działo, a do drugiego człowieka mogło to docierać niekompletne, zniekształcone. Teraz jestem na lekach przeciwpsychotycznych, tak że mniej mi się wydaje, więcej widzę jak jest, i racjonalnie, i emocjonalnie, przestałam "zgadywać" intencje innych.

 

A tak jeszcze z innego wątku, ponoć jednym z objawów występujących w psychozach jest wrażenie, że filmy albo piosenki są o tobie, co też mi się czasem zdarza. Dajmy na to, kolega, który mi się podoba ma ulubioną postać z filmu, z którą się w jakimś stopniu identyfikuje. Czasem myślę, że nasza znajomość jest podobna do znajomości dwóch głównych postaci, więc powinna się potoczyć podobnie. Próbuję podejść do tego z dystansem, z przymrużeniem oka, ale jednak ulegam tej fantazji i mam ochotę obejrzeć ten film po raz kolejny. Z drugiej strony czasem się obawiam, że to ten kolega może żyć za bardzo w świecie wyobraźni i może nie było by bezpiecznie tam wchodzić z butami :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe co tu piszecie. Mam podobnie co do wyobrażeń na temat myśli innych osób.

Ja lubię czytać książki/oglądać filmy o ludziach żyjących w świecie wyobraźni lub fantasy. Mam ostatnio fazę na pustynię, bo we wszystkich filmach, które mnie teraz inspirują występuje ten motyw i uważam, że to nie może być przypadek. Pustynia stała się dla mnie symbolem mojego wnętrza.

Poza tym jak byłam młodsza to często po obejrzeniu filmu/przeczytaniu książki miałam wrażenie, że nie mam swojej twarzy, tylko twarz głównego bohatera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, ale lubisz oglądać seriale i czasem opowiadasz nam o swoich ulubionych aktorkach. To jest takie normalne zainteresowanie.

 

wielbłądzica, Diuna, Gwiezdne Wojny: Tatooine i Korriban, dodatkowo Mirial, który jest bodaj zimną pustynią, ale zbyt wiele o tej planecie nie było. Nawet się starałam o pracę w Emiratach i Arabii Saudyjskiej. Ogólnie Sfinksy, Anubisy. Kiedyś narysowałam 5-kartkowy "komiks o pustyni" jako absurdalną mieszankę motywów z różnych książek i filmów, od "Małego księcia" po "Kosmiczne jaja", ale nie wiem, gdzie go mam. Tak że rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim,

 

Za bardzo nie ogarniam tego forum, wiec wybaczcie jak bym sie gdzies powtarzala. W każdym razie mam problem i nie wiem za bardzo jak sie z tego wyleczyc i czy w ogole to sie leczy, czy to jest choroba, zaburzenie. Nie wiem co tym myslec. W kazdym razie mam zdiagnozowana depresje i od 2 lat biore leki. Zanim zaczelam brac leki, to oprocz depresji mialam obsesje na punkcie roznych ludzi. Na poczatku byla to pewna dziewczyna. Sledzilam ja wirtualnie,gdyz byla z innego miasta. Potrafilam kilkadziesiat razy wchodzic na jej profil i ja ogladac. Mialam do niej negatywne uczucia, ale nie wiazalo sie to z tym,ze chcialabym ja skrzywdzic,czy cos w tym stylu. To bylo raczej na zasadzie zazdrosci,zawisci. Obsesja trwala z 3/4lata. Kolejna obsesja byl pewien facet, ktory kiedys podszedl do mnie, jak wracalam z imprezy. wymienilismy sie numerami,ale na drugi dzien kiedy do mnie napisal, to go olalam. Po pol roku stal sie moja obsesja. Codziennie wchodzilam na jego profil i szukalam o nim informacji. Po 2 latach napisalam do niego. Odpisal mi,ale chyba sie mnie wystraszyl, bo moje wiadomosci byly dosc chore, tak wiec po jednej odpowiedzi zamilkł. Nie dziwie mu sie, w ogole. Te wszystkie sytuacjie mialy miejsce zanim zaczelam brac leki. Podczas brania lekow obsesje zniknely calkowicie. Bylam w stanie skupic sie na sobie i normalnie zyc. Teraz jestem na etapie odstawiania tabletek, biore 1/4 tabletki i od jakiegos czasu zauwazam,ze zaczyna mi wracac obsesja na punkcie tego czlowieka. Jezeli macie jakies rady na to, to powiedzcie prosze :cry: jestem w zwiazku i bardzo zle się z tym czuje;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, wiecie co... napisałam to wszystko i mi przeszło... :) W sensie, nadal będę słuchać owego zespołu i nadal go lubię jednak nie jest to już takie intensywne i nie czuję takiego parcia.

To forum to na prawdę świetna psychoterapia!

I dziękuję cyklopka, chociaż się nie odezwała :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero dzisiaj zauważyłam nowe posty :mhm: Będę miała więcej czasu to się do tego co napisałaś dokładniej odniosę.

 

Tak, teraz jestem mądra, bo przez całe życie się zakochiwałam w "obcych chłopcach z obrazka", tak że mi po roku terapii rodzona matka nie wierzy, że mam normalnych kolegów :roll: A mój najbliższy normalnemu związek był ze znaną osobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, wiecie co... napisałam to wszystko i mi przeszło... :) W sensie, nadal będę słuchać owego zespołu i nadal go lubię jednak nie jest to już takie intensywne i nie czuję takiego parcia.

To forum to na prawdę świetna psychoterapia!

I dziękuję cyklopka, chociaż się nie odezwała :D

bardziej autoterapia :)

ale to fakt ja podobnie traktuje to forum i stałam się pewniejsza siebie w realnym zyciu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×