Skocz do zawartości
Nerwica.com

Z nikim nie umiem rozmawiać.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam nie długo 17 lat. Postanowiłem tutaj opisać mój problem, ponieważ nie wiem co dokładnie to jest, pozatym coraz bardziej utrudnia mi on życie. A więc mój problem tkwi w tym, że nie potrafie rozmawiać z praktycznie każdym na dłuższe tematy, nawet z rodzicami czy siostrą. Nie wiem o co zapytać, jak zacząć, mam wrażenie że ktoś też nie wie o czym ze mną może pogadać. A nawet jeśli już z kimś rozmawiam to tylko z bliskimi mi znajomymi z którymi mam częsty kontakt, ale nawet z Nimi po kilku minutach temat się wyczerpuje i jest cisza. Kiedyś było inaczej, rozmawiałem bardzo dużo. Najtrudniej jest mi w sytuacji gdy jestem z kimś sam na sam, wtedy nawet z osobą która znam się od lat nie zamieniam słowa przez długi czas i czuje się glupio. Z kolei gdy jestem w jakiejś grupie to jakoś rozmowa idzie, bo to nie ja rozpoczynam i nie rozwijam tematów, a gdy robi sie cicho to nie dotyczy tylko mnie, od czasu do czasu cos dodam, ale jak już cos dodaje to staram się by to nie było coś bezmyślnego. A gdy już chce jakoś włączyć się w rozmowe to mówie też mało, i szybko mnie to męczy. Dziwne jest też to, że z wieloma rozmówcami mam dużo wspólnego, ale podczas kontaktu w cztery oczy to o tym jakby zapominam. Nie wiem co się ze mną dzieje. Mam przez to bardzo słaby kontakt z znajomymi, mam wrażenie że mnie unikają, wolą pogadac z kimś innym. Trwa to już jakieś 2-3 lata i bardzo to mi utrudnia życie, a więc prosze o pomoc. Wiem że to tylko dotyczy mnie a nie też mojego rozmówcy, bo widzie jak inna osoba łatwo nawiazuje z nim kontakt. Jeśli chodzi o pewność siebie to nigdy z nia problemów, nie uważałem siebie za gorszego, ale to już mnie przerasta. Czesto jest to powodem mojego dlugiego smutku, ponieważ niektorzy widza mój problem i to wykorzystują. Bardzo prosze o rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego Ty się czujesz odpowiedzialny za ciszę ? Jak są dwie osoby to dotyczy to obu rozmówców ... a nie tylko Ciebie. Tak jak Tobie jest głupio czy niezręcznie, tak samo jest i drugiej stronie.

Skąd taki pomysł, że to Ty masz ZABAWIAĆ rozmówcę ... że to Ty masz się STARAĆ za atmosferę ??? Równie dobrze możesz sobie pomyśleć, ale ten rozmówca jest drętwy ... a nie uderzać w siebie.

 

No a dalej ... może tak po prostu i najzwyczajniej w świecie:

- nie ma o czym gadać z kimś,

- rozmówca jest nudny,

- rozmówca tylko paszcze otworzy jak to inni będą go łaskawie zabawiać ... etc. ;)

 

I jeszcze, ja bym się stresowała TYLKO wtedy kiedy by mi na kimś zależało ... a Ty jak czytam chcesz sprawiać wrażenie na każdym.

I na koniec, zawsze możesz powiedzieć - będąc w takiej sytuacji - "ale drętwo" / "ale nuda" / "jakoś nic nie mówisz" / "dobrze nam wychodzi milczenie ;)" ....

 

Trenuj ! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś było inaczej

 

IMO

Bo kiedyś byłeś dzieckiem. Proces adolescencji nie obejmuje jedynie sfery fizycznej, ale także psychiczną. To normalne, że usprawniły Ci się analizatory obniżając jednocześnie Twój próg wrażliwości. Niektórzy przechodzą to mniej apatycznie, a inni bardziej. Dzieci przed silnym boomem okresu dojrzewania przejawiają jednokierunkowe, proste myślenie. Potem następuje szybki przeskok do hipotez, dedukcji, abstrakcji. Zaczynasz myśleć formalnie, czyli mówiąc łopatologicznie myślisz o swoim myśleniu i co najważniejsze wyciągasz emocjonalne wnioski. Zaczynasz widzieć swoją pozycję. Stajesz się w jakimś tam stopniu egocentrykiem, jak każdy człowiek na tym etapie rozwoju. Dokonujesz ocen efektywności każdej rozmowy bez uprzedniej weryfikacji innych spostrzeżeń(trafnie to zauważył użytkownik Essprit). Twoje oczekiwania stają się bardziej złożone. Chcesz podświadomie osiągnąć pewne normy, których nie miałeś potrzeby zauważać jako dziecko. To taki typ szybkiego konformizmu, którego niespełnienie często wytwarza blokady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego powodu jestem niebieski i broniłem się przed nawiązaniem znajomości z uczestnikami jednego ze zlotów na tym forum.obecnie to czy ktoś do mnie powie że mnie lubi czy nienawidzi to tylko jego problem.głupek by się cieszył gdyby usłyszał że ktoś go lubi. ale i osioł sie nauczy prędzej czy pózniej że jak wyskoczy oknem to sie połamie a nie poleci lotem ślizgowym.został ostateczny sposób który zawsze działa-eliminować siebie w obawie przed odrzuceniem.udało mi się zastąpić ludzi i rzeczywistość strzelnicą i aeroklubem.polecam Trynkiewiczowi i jemu podobnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×