Skocz do zawartości
Nerwica.com

NERWICO,PRZYJACIÓŁKO MOJA :(


bella90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :mrgreen:

Mam 24lata i postanowilam juz wkoncu napisać.

Początki mojej nerwicy okreslam jakies 2,5roku wstecz.Moj dobry kolega popelnil samobojstwo i nagle dostalam ataku paniki,uczucia ciepła,dziwnych bardzo strasznych myśli(czemu nic nie zauwazylam czemu nie pomoglam),od tego momentu codziennie rano sie budzilam wymiotowalam (jak to wiadomo nerwica jest najsilniejsza nad ranem).Juz mialam takie mysli,ze jak bedzie tak dalej to poprostu sobie cos zrobie i po problemie,myslalam ze zwariowalam :( ! poszlam do lekarza swojego rodzinnego ten przepisal mi hydroksyzyne(25mg) i wypisal skierowanie do psychologa,dopiero chyba po 2miesiacach wybralam sie zapisac na wizyte :roll: .Siedzac w poczekalnii moja nerwica osiagnela poziom 200% !!! Pani psycholog zaczela sie pytac o cale zycie,cos tam opowiedzialam cos tam nie dopowiedzialam(jak sie otworzyc przed kims kogo sie zna 10minut :shock:.Jak sie okazało nerwice mam prawdopodobnie od tego ze w wieku 15lat moi rodzice wyjechali zagranice i zostalam z babcia :( jak to powiedziala Pani psycholog krylam w sobie emocje,dusilam je. :x I na tym jednym spotkaniu wszystko sie zakonczylo,nie nawiazalam jakiejs wiezi z ta Pania,czulam sie ze patrzy na mnie jak na jakiegos odludka! Mialam wtedy chlopaka ktoremu opowiadajac o tym co mi sie dzieje mowil slowa typu"nie gadaj mi o tym bo bede mial to co ty,musisz narzekać?" :( .Minelo tyle czasu,ataki mam dalej,takie ze zaczynam płakac co ja zlego w zyciu zrobilam ze takie cos mnie spotkalo,dochodza do mnie mysli ze juz nigdy nie bede taka jak bylam,zdrowa!!!! :cry::cry::cry::cry::cry::cry: niczym sie nie martwilam,korzystalam z zycia.Nawet moj zwiazek sie rozpadl poniewaz mam ciagle mysli w glowie ze mnie zdradzi,ze cos ukrywa.Ja juz chyba nie bede nigdy normalna... nigdy nie bede taka jak bylam... nie widze sensu w psychoterapii,nie opowiem obcej babie o swoim zyciu.Co mam zrobic jak sobie z tym wszystkim poradzić zeby normalnie żyć :( ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bella90, widzisz, problem nie leży w tym, że masz objawy...problem leży w tym, że doświadczyłaś w życiu sytuacji kryzysowych, z którymi trudno Ci poradzić sobie. Całą sprawę utrudnia to, że trudno Ci nawiązać trwałą i bezpieczną więź z kimś, kto mógłby Ci pomóc. Jesteś gotowa radzić sobie sama - tylko czy musisz być sama?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bella90, Sluchaj to nie jest wyjscie z choroby zeby byc samemu,w moim przypadku to jest tak ze mam dziewczyne i niewyobrazam sobie zeby moglo byc inaczej,czasem tez jest zadroscm ale nie ma sie czego obawiac,trudno jesli sie nie uda to rzeba dalej probowac i sie nie poddawac,tez mam 24 lata i ogromny metlik w glowie nie potrafie sobie poradzic z okrotnymi myslami,ale wierze ze z tego wyjde i Tobie tez tego rzycze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×