Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozsądek i emocje.


Schwarzi

Rekomendowane odpowiedzi

Temat tym razem bardziej psychologiczny niż socjologiczny ale dałam do tego działu, bo jednak poruszę w nim pewien problem społeczny,który jest aktualnie na czasie.

Otóż jak każdy zapewne wie, niedługo z więzienia ma wyjść pedofil Mariusz Trynkiewicz.

Często natykam się ostatnio na informacje o nim, co jest zrozumiałe, w końcu media zawsze lubią robić szum wokół takich tematów.

Pod informacjami zawsze roi się od komentarzy użytkowników. To właśnie skłoniło mnie do zastanowienia się nad tym, jaką rolę odgrywa właściwie rozsądek w naszym społeczeństwie, a jaką odgrywają emocje.

Tak jak sobie siedzę i czytam o tym kolesiu,a przede wszystkim o ludziach,którzy się o nim wypowiadają to muszę przyznać,że tylko raz (dosłownie) trafiłam na czysto racjonalną wypowiedź pewnej osoby, bez bluzgania, bez gróźb karalnych, bez darcia mordy i wołania o karę śmieci, tortury, porwanie przez ufo, czy cokolwiek innego,co powinno spotkać tego i wszystkich innych pedofilów.

Ja nie wnikam w poglądy ludzi na temat kary śmierci, bo mam to gdzieś. Istnieje sobie jakiś tam obywatel X,który morduje, gwałci blablabla i jednocześnie jest poza moim zasięgiem to ja szczerze powiedziawszy mam go w tyłku i żyję dalej.

Trochę nie czaje tego,że prawie co 3 osoba chce tego całego Trynkiewicza zlinczować i deklaruje,że to zrobi,albo przeżywa to jakby koleś całą rodzinę jej wymordował.

Nie wiem, może jestem jakaś nieczuła ale dla mnie ludzie,którzy dobrowolnie dają wsadzić się do więzienia za zabójstwo jakiegoś śmiecia, robiąc z siebie herosów i licząc na, nie wiem co ? sławę ? podziw ? wyjątkowe warunki i szacun jak już znajdą się za kratkami ?, ludzie,którzy mają przed sobą całe życie i mimo to chcą zlinczować kolesia,który praktycznie NIC im nie zrobił nadają się jak znalazł do otrzymania nagrody Darwina....

Nie wiem, mnie osobiście ten człowiek nie rusza, mam go gdzieś. Ale znam ludzi,którzy są oburzeni tym,że wyjdzie ale mimo to normalnie sobie żyją i szybko zapominają o sprawie. Znam też takich,którzy mimo iż nie mają większego powodu się obawiać,bo sami nie są dziećmi, nie mają dzieci i mieszkają z dala od tego człowieka, plują się słysząc cokolwiek o tym pedofilu i chcą go zlinczować.

Trochę mnie to śmieszy, bo społeczeństwo powinno myśleć trochę bardziej racjonalnie według mnie, a tu mamy bandę dzieciaczków,którzy za nic nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na tę sprawę i opanować emocji.

Nie wiem co o tym myśleć, zwłaszcza,że miałam przypadek,gdzie osoba,która kiedyś sama mówiła mi,że mam być rozsądna i się czymś tam nie przejmować (nie emocjonować),sama nie potrafi opanować złości,gdy widzi w wiadomościach mordę Trynkiewicza.

Według mnie, głównym problemem ludzi jest to,że ... sami stwarzają sobie problemy i sami,z własnej woli się w niej wplątują.

A problemy zazwyczaj są z dupy wzięte, bo dotykają innych osób,którzy srają na ich troski. To może tyczyć się miłości do kogoś,kto perfidnie nas rani, wpadania w depresję,bo przyjaciółka zostawiła ale chyba najbardziej skrajna forma tego zachowania to przejmowanie się i ingerowanie w życie ludzi,których nawet się nie zna.

W całej akcji z Trynkiewiczem rozumiem tylko rodziny ofiar i ludzi z miasta,w którym mieszkał i do którego ma wrócić. Oni mogą czuć się zagrożeni. Ale czemu taki Warszawiak, Gdańszczanin, Krakowianin nie może po prostu zająć się sobą, uczyć się,pracować, zająć się domem i dziećmi,zamiast snuć scenariusze zemsty rodem z filmów gore ?

To czysta głupota. Dlatego nie poprę żadnej osoby,która kiedykolwiek zlinczuje tego człowieka,bo mam jakiś dziwny uraz do pseudo bohaterów, ludzi chcących zbawiać świat, supermenów i ogólnie istot mało racjonalnych.

Jak dla mnie zresztą to ta cała akcja jest przesadzona. Istnieje kilka opcji :

1. albo ja jestem wyjątkowo nieczuła i gadam tak, bo nie rusza mnie cała sprawa z Trynkiewiczem,ani to,co on zrobił,

2. albo ludzie faktycznie czują aż taką nienawiść do tego faceta,

3. albo duża część z nich również ma go gdzieś, z tym,że lincz to idealny moment na odreagowanie swojej agresji pod płaszczykiem "dobrego uczynku", tak jak niektórzy kibole,czy skinheadzi.

 

Nie wiem,co o tym myśleć, serio o.o

Słabo dostosowuje się do sytuacji,dlatego takie rzeczy robią mi miszmasz z mózgu.

Raz ludzie pieprzą,że trzeba być rozsądnym i się nie unosić emocjami, a raz sami to kurde robią z byle powodu, to ja już sama się w tym wszystkim gubię O.o I bądź tu człowieku mądry..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schwarzi, myślę, że rozsądnie i trzeźwo patrzysz na całą sprawę. Ludzie którzy pawają za sprawą tej historii taką nienawiścią, chyba sami mają w swoim "gnieździe" jakieś problemy. Wystarczy iskra w postaci takiego newsa w tv i już rusza nienawistna lawina, która może ukazać się w całej krasie ale w bezpieczny sposób bo dotycząca sprawy nie z ich podwórka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pali się czyjeś mieszkanie, to inni ludzie niejednokrotnie pomagają(współodczuwają) pomimo, że to nie ich azyl trawią płomienie. To jest tzw, solidaryzacja w sytuacjach, które w każdej chwili mogą przytrafić się każdemu. Pedofil może zaatakować przypadkowe dzieci. Nikt nie zna dnia, ani godziny. Będzie wolnym człowiekiem i może zamieszkać gdziekolwiek.

Gdy terroryści zaatakowali WTC to cały kraj się solidaryzował z rodzinami ofiar. Cały kraj był emocjonalnie zaangażowany w nagonkę na sprawców, choć większości narodu sprawa bezpośrednio nie dotyczyła. Teoretycznie mogli czuć się bezpiecznie i mieć w głębokim poważaniu cierpienie i strach innych. Moim zdaniem lepiej solidaryzować się w czymś pozytywnym( walce ze złem) niż w negatywnym(np. obgadywaniu za plecami <- a to czyni co jakiś czas prawie każdy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic

 

Wiem ^^

 

Hoppípolla

 

Wiesz, ja serio rozumiem rodziny ofiar, to jest zrozumiałe,że nienawidzą tego Trynkiewicza i chcą pomścić śmierć własnych dzieci ale głupotą dla mnie jest (i przy okazji naiwnością) chęć linczu ludzi,którzy nigdy nie mieli i najprawdopodobniej nie będą mieli z tym człowiekiem nic wspólnego.

Nie lepiej zająć się kurde sobą,a nie psuć sobie życie przez obcego faceta ? O.o

Specjalnie to napisałam,bo wiem,że groźby linczu nie są w większości tylko groźbami. Sądzę,że jak Trynkiewicz by wyszedł to naprawdę ktoś by go zlinczował, dlatego próbuje takie sytuacje zrozumieć.

 

EmInQu

 

No to ja chyba jestem jakaś inna,bo się nie solidaryzuje :)

 

A tak na poważnie. Trynkiewicz będzie obserwowany przez policję i jakoś wątpię,że będzie mógł ot,tak se wyjechać z miasta jak mu się zachce.

A są ludzie,którzy nie mają dzieci i i tak chcą się zemścić.

To jest niszczenie sobie życia na własne życzenie,bo taki dzieciak jest praktycznie dla nich obcy...

A co do mieszkania to to jest trochę inna sytuacja, bo nic człowiek nie traci pomagając takim ludziom.

Mojej sąsiadce dom się ostatnio palił i całą rodziną poszliśmy pomagać. Była organizowana zbiórka na meble,rzeczy do domu i zabawki dla dzieci,bo ta rodzina jest dosyć biedna. Dzieci tej pani u nas nocowały, wszystko ładnie pięknie ale nikt na tym nie tracił,a na pewno nie w tak poważnym stopniu jak podczas linczu. To jest chyba jakaś skrajna forma solidaryzowania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie to jest ten słynny kapitał społeczny, umiejętność solidaryzowania się.

W moim przekonaniu ludzie bronią resztę społeczeństwa przed pedofilami ze względu na fakt, iż dzieci, jako istoty słabsze, nie potrafią bronić się same. Od tego są dorośli: rodzice, rodzina, społeczeństwo i system. Nie widzę nic głupiego w tym, że człowiek emocjonalnie reaguje na przemoc wobec dzieci/zwierząt/osób z niepełnosprawnością. Racjonalizacja w niektórych przypadkach jest trudna, natura wyposażyła nas w emocje. Co z kolei tyczy się tzw. rozumu, niektóre głosy w dyskusji (choćby prof. Płatek) imho mijają się ze zdroworozsądkowym podejściem do tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ze względu na fakt, iż dzieci, jako istoty słabsze, nie potrafią bronić się same.
To jest właśnie jeden z ważniejszych powodów w przypadku Trynkiewicza. Większość społeczeństwa nie potrafi przejść obojętnie obok krzywdy dzieci. Ogrom ludzi faktycznie potrafi wyobrazić sobie swoją rozpacz/ból, gdyby ich dzieci spotkało to samo.

 

-- 04 lut 2014, 16:11 --

 

EmInQu

 

No to ja chyba jestem jakaś inna' date='bo się nie solidaryzuje :)

 

[/quote'] Nie sądzę, że inna. Może gdyby sprawa dotyczyła czegoś bliższego Twojemu sercu, Twoim emocjom, czegoś z czym głębiej się utożsamiasz wówczas byłabyś bardziej zaangażowana emocjonalnie. Są ludzie, którzy np. bardziej kochają konie niż dzieci i więcej współczucia są w stanie wykrzesać, gdy słyszą o katowaniu tego zwierzęcia niż dziecka. Są też osoby, które bardziej żywiołowo zareagują na śmierć ulubionego aktora, którego nigdy osobiście nie poznali niż np. na masowe ludobójstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123

 

Haha u mnie aż tak źle nie jest, chociaż często zdarza mi się nie zauważać potrzebującego.

 

pinda

 

Tzn. ja nie potępiam ludzi chcących wprowadzenia kary śmieci dla pedofilii, czy takich którzy są oburzeni ich wyjściem na wolność.

Jednak dziwi mnie kładzenie na szale własnej wolności w imię ratowania obcych dzieci.

Tego właśnie nie pojmuję, może dlatego,że mój instynkt samozachowawczy pod żadnym pozorem nie pozwoliłby mi poświęcić swojego życia,wolności, kariery, czy czegokolwiek takiego dla drugiego człowieka,zwłaszcza obcego.

 

EmInQu

 

To jest właśnie jeden z ważniejszych powodów w przypadku Trynkiewicza. Większość społeczeństwa nie potrafi przejść obojętnie obok krzywdy dzieci. Ogrom ludzi faktycznie potrafi wyobrazić sobie swoją rozpacz/ból, gdyby ich dzieci spotkało to samo.

 

Ja nie potrafię niestety.

 

Nie sądzę, że inna. Może gdyby sprawa dotyczyła czegoś bliższego Twojemu sercu, Twoim emocjom, czegoś z czym głębiej się utożsamiasz wówczas byłabyś bardziej zaangażowana emocjonalnie. Są ludzie, którzy np. bardziej kochają konie niż dzieci i więcej współczucia są w stanie wykrzesać, gdy słyszą o katowaniu tego zwierzęcia niż dziecka. Są też osoby, które bardziej żywiołowo zareagują na śmierć ulubionego aktora, którego nigdy osobiście nie poznali niż np. na masowe ludobójstwo.

 

Możesz mieć sporo racji. Chociaż tak serio to nie wiem,co mnie rusza. Śmierć własnej matki (którą kochałam) mnie nie ruszyła,więc nie wiem,czy jest coś takiego. A jak jest to liczę na to,że szybko to znajdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja angażuję się emocjonalnie przede wszystkim w losy ludzi ze świata fikcyjnego (z filmów lub z moich fantazje w głowie). Przybrało to u mnie formę tak jakby myślenia magicznego i kompulsji. Fantazjuję w myślach o pomocy lub wykonuję pewne rytuały i daje mi to jakby emocjonalne odczucie, że realnie pomagam komuś w pewnym problemie.

W realnym świecie angażuję się emocjonalnie w losy... przedmiotów; odczuwam emocjonalnie, że niektórym stłuczonym lub wyrzuconym przedmiotom jest... smutno, cierpią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za przywróceniem kary śmierci( choć wiem że to nierealne raczej) ale głównym powodem jest powód ekonomiczny po co utrzymywać przez tyle lat ludzi którzy dla społeczeństwa są zbędni lub są poważnym zagrożeniem. I co taki Trynkiewicz by wyszedł i całe zastępy policji musiały go pilnować aby znowu nie popełnił zbrodni, czy bardziej ochronić przed linczem.

A tak w ogóle jakby Trynkiewicz miał wyjść na wolność bardo ucieszyłbym się gdyby go zlinczowano, należy mu się, nie znam go osobiście ale skoro organy państwa nie mogą sobie poradzić z takimi silnie psychopatycznymi i niebezpiecznymi jednostkami to niech to zrobi społeczeństwo, wcale nie zdziwiłbym się jakby jakaś zwłaszcza starsza osoba, krewna zabitych i molestowanych zabiłaby typa bo sama też za wiele do stracenia nie ma, a i bohaterem by mogła się stać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123

 

Haha u mnie aż tak źle nie jest, chociaż często zdarza mi się nie zauważać potrzebującego.

Ja mam tak od zawsze, zero jakiejkolwiek realnej pomocy (nawet błahej np. w zakupach, posprzątaniu) komukolwiek, jeśli nie mam wydanego takiego polecenia. Chyba to kwestia mojego skrajnego lenistwa, że mi się nie chce nic typowo od siebie dawać; poza tym polecenie daje mi pewność, że dana pomoc nie jest przypadkiem czymś niepożądanym, bo sam nie potrafię tego rozpoznać tak definitywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123

 

Ja też nie lubię jak przedmioty cierpią ;/

 

alicja_31

 

Nie wiem, ja się z nikim nie solidaryzuje. A nawet jeśli tak, to po cholerę miałabym urządzać lincze, aby pomścić śmierć obcych osób, potem iść do więzienia i nie widzieć się baaardzo długo z rodziną ? Ze swoimi dziećmi ? To,że ktoś ma rodzinę, dzieci, przyjaciół nie znaczy,że teraz ma nie używać rozsądku i mścić się za każdą obcą osobę,która przypomina mu bliskich.

Nie zrozum mnie źle, ja nie mam nic do ludzi,którzy nienawidzą tego człowieka,czy życzą mu źle ale jestem w szoku,jak wiele osób jest w stanie poświęcić się dla praktycznie obcych ludzi. No,bo zobacz. Najwięcej krzykaczy jest wśród młodych ludzi,którzy już wręcz "czekają" aż Trynkiewicz wyjdzie z więzienia. No i co. Zabiją go,pójdą do pierdla, zmarnują sobie życie,a w tym czasie ludzie bardziej racjonalni,którzy nie podjęli takiej decyzji,albo po prostu mieli wylane będą odnosić sukcesy, zakładać rodziny, cieszyć się wolnością. Wybór jest chyba oczywisty.

 

carlosbueno

 

Krewnych rozumiem. Rodziny rozumiem. Ba ! Nawet ludzi z miasta rozumiem. Oni mogą chcieć,chociażby ze strachu zamordować pedofila. Ale po cholerę w to wszystko pcha się taki przeciętny Kowalski,który morderce widział jedynie na zdjęciach w internecie ? Głupota jak nic według mnie. A i taka osoba bohatera z siebie nie zrobi,bo gdzie ? Może w mieście,chociaż nie wiem jak długo po zabójstwie nacieszy się chwałą, a w więzieniu istnieją podobni do Trynkiewicza,którzy w tyłku będą mieli jego/jej heroiczne wyczyny.

 

mark123

 

To ja mam problem z tym,że nigdy nie wiem jak coś powiedzieć, jak poprosić, jakich użyć słów itp. Np. nie wiem czego nie wypada mówić. Zawsze mówię prosto z mostu i nie wiem jak mam się zwracać do osób "wyżej" postawionych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×