Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam na spamowej wyspie :mrgreen:

 

Ja po wizycie u lekarza. Nastąpiła zmiana leków po 9miesięcznej walce na escitalopramie, który jadłam 7 lat (zero lęków i natręctw) czułam się lepiej ale nie super hiper tak jak kiedyś, więc nastąpila zmiana. 20 mg citalopram, 30 mg duloksetyny i na noc trittico 50 mg póki co. Tak strasznie się boję zmiany leków, nagłego zejścia z 20mg escitalopramu. dzisiaj jestem drugi dzien na tym zestawiku, jedyne to to, że dobrze spałam na trittico i jestem trochę spokojniejsza, kto wie może wytrzymałabym jeszcze trochę na esci i byłoby dobrze, ale z drugiej strony nadszedł by znowu kryzys i byłabym w czarnej dupie. Zwalczamy natręctwa myślowe razem z lekarką. Za 2 tygodnie wizyta. Wczoraj miałam też wykonane badania (mam niedoczynność tarczycy) TSH 3 z groszami czyli podwyższyło się, dodatkowo podwyższył się też cholesterol na 217, ale to może być od TSH, ciężar właściwy moczu lekko poniżej normy (jak zwykle, ja bardzo dużo piję), MCH w moczu też leciutko poniżej normy.

Pytałam się lekarki 100 razy czy jest pewna tej zmiany i czy nie będę czuła się gorzej jak zejdę z esci, powiedziała że nie bo mam taką obstawę leków, że nic nie może się stać.

Proszę o dobre słowo :)

 

 

Niby czuję się dziś lepiej energii więcej, ale w głowie wciąż obawy czy to zejście z esci to dobry pomysł. Wszystkie myśli krążą wokół leków czy to dobra zmiana, co spowodowało przypływ energii, jak będę dzisiaj spać, czy może warto było jeszcze trochę poczekać. Czy nie będzie tak że parę dni będę się czuła dobrze a później znowu dół. :roll: Kiedyś tyle nie czytałam o lekach o nerwicy i dużo lepiej przez to wszystko przechodziłam. Kiedy minie, czy znowu się nie pogorszy i tak w kółko. Logika podpowiada swoje, a obawy swoje. Przede wszystkim to nagłe zejście z esci mnie napawa obawą. Biorąc 20mg esci + 10 mg citalu i 50mg lamo nagle esci w odstawkę i 20 mg citalu + duloksetyna (zupełnie nowa dla mnie substancja) 30 mg i trittico 50 mg. Ale muszę się trzymać tego co mówi lekarz. :why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Ludkowie!

 

Wietrzysko, zimne... nawiało chmurzydeł.

Słaniam się. Znów słabo spałam, zaczynam już ledwo na oczy widzieć. Już myślałam, że wezmę sobie wolne za ten piątek 1-ego i zalegnę pod kołdrą. Ale niestety musiałam dziś być w pracy. :bezradny:

Mam dziś zebranie w szkole u młodego, jak zwykle zaplanowana kawka z koleżanką po. Nie wiem, czy dam radę. Zależy, czy zdążę uskutecznić drzemkę po pracy.

 

Miłego dzionka!

 

neon, To już trzy latte. Nie wiem, czy Tosia da radę tak z samego rańca. :smile:

Ty się czasami w ten ozór ugryź. ;)

 

JERZY62, neon, tak widzę po męsku załatwiacie, bez ckliwych przepraszam? ;)

 

Klaudia Kate, Nie wiem, jak Ci dać to dobre słowo... Większość z nas przechodzi przez obawy związane z lekami. Po prostu słuchaj lekarza, bo chyba na tym etapie nie ma wyjścia. Doświadczenie mówi, że jak będziesz wypatrywała pogorszenia, to ono przyjdzie. Postaraj się nie nakręcać. I co ma być, to będzie... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za dobre słowo :) Generalnie żyje jakoś funkcjonuję ataków paniki nie mam, jakiegoś ogromnego lęku też nie. Ale obawy i myśli w głowie siedzą, nie to co było tyle czasu na esci . Żyć nie umierać, energia, pełno pomysłów, zero lęków, zero obaw mistrzostwo świata. W końcu musiało się spieprzyć. Ale miejmy nadzieję, że ten zestaw leków poskutkuje. Do pracy chodziłam cały czas mimo że było dużo gorzej. Najbardziej mnie boli to, że tak jakbym straciła ten prawie rok z życia :? Zero planów, zero chęci, tylko cały czas nerwa. Ale trzeba się z tym pogodzić i przyzwolić na to. Dodatkowo odczuwam presję w związku z zaręczynami przeprowadzką do innego miasta, mój narzeczony ma mnie już dość. Bo od 9ciu miesięcy u niego nie byłam. Z drugiej strony rodzice tłuką mi do łba, że to nie facet dla mnie bla bla i że ja jestem najważniejsza i że teraz mam się o to nie martwić tylko zadbać o swoje samopoczucie. Mój narzeczony jest osobą nerwową i czesto narzekającą, sam ma problemy z nerwami, ze snem ale nie traktuje tego jako problem. Ja już czasami myślę, że ten nawrót miał mi uświadomić że to nie jest facet dla mnie. Wiecie nerwica podpowiada dużo różnych rzeczy. Szczerze mam dość już lęku wolnopłynącego, spięcia i zamartwiania się, no ale co zrobić, bywało gorzej

 

Z drugiej strony nachodzą myśli, że coś mi się od tego stanie, że w końcu umrę z tej nerwicy, ale wiem dobrze że nic się nie może stać. Ostatnio czytałam wypowiedź jakiejś babki co ma 30 lat lęk wolnopłynący i nic jej się nie stało. A badania ma idealne :bezradny:

 

Mam dość myślenia o jedzeniu, że trzeba zjeść, że schudnę, że się wykończę :roll::roll: Żarcie mi wchodzi już bez problemów większych a mimo wszystko myśli straszą jak pierdyknięte jakieś. :lol::lol:

 

U mnie też pogoda piękna, szkoda że siedzę zamknięta w sklepie w galerii 12h :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Spamową po kilku dniach nieobecność. I niestety ze stanu "jako tako" ponowny spadek w gówno. Miał być dzisiaj pierwszy dzień nowej pracy. Wczoraj zdarzył się niefajny dla mnie incydent. Zero snu. Depra. Lęk. Zostałem w domu. Już od dłuższego czasu zgubiłem sens życia. Mam nadzieję że u Was lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :D

 

mirunia, oczywiście, że te zmiany cieszą :yeah: , nawet drobiazg może wiele fajnego zrobić...

Najważniejsze jednak, że dałam radę fizycznie, bo obawiałam się tego.

Od kilku dni mam całą masę lęków, ale działam, mimo to. To zasługa lepszego nastroju...

Rano byłam w przychodni i podobnie jak Wy... kosmostrada, mirunia, źle zareagowałam na zmianę pogody. Słońce rozdrażniło mnie okropnie. Po korytarzach chodziłam wężykiem, ale przestało mi już zależeć

na tym, jak to wygląda. Jest jak jest, idę do przodu, bo nie mam wyjścia.

We wtorek, panie w odległym ode mnie ośrodku zdrowia, nie chciały zrobić mi rtg, bo wg. nich nie byłam należycie przygotowana, czego stwierdzić przecież nie mogły. Nie miałam siły na dyskusje, więc zrezygnowałam. Teraz pozostaje mi odpłatne prześwietlenie /60 zł/.

Będę na pewno pamiętała, by lekarza szukać jak najbliżej domu, bo jazdy przez całe miasto do przyjemnych nie należą. Szczególnie w godzinach porannych :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wielki przełom w tę niedzielę pojechałem do kolegi na Podlasie ( 20 km do granicy z Białorusią). Pierwszy taki wyjazd samemu od 5 lat. I to w teren zupełnie nieznany. Przełamałem się.

Tam ja miejscu było fajnie. Ładna pogoda, piękny krajobraz, ognisko. Było wesoło. Jak wracałem to cały czas się balem, że zepsuje się motocykl. Bo sie psuje. No i bałem się że pobłądzę (szwankowała nawigacją, którą zamontowałem na szybko.) . W sumie nic się nie stało. Poza tym, ze wymęczył mnie korek na 8 km. Do Warszawy wróciłem z lękiem. Później zaczęło się siedzenie po nocach do 3 i szukanie sposobów na lepszą nawigację i ładowanie. Zrobiłem sobie takie etuie na telefon do nawigowania, ale raz jest OK a raz nie. Jeżdżenie po nawigacji irytuje mnie, bo są jakieś przypadkowe klieniecia, obraz się przesuwa itp. Wciąż coś przeszkadza. Tej nocy spałem w końcu dobrze, ale cały dzień czyje takie wkurzenie na maksa i rozdrażnienie. I w sumie nie wiem, czy jest to konsekwencja tej wycieczki, czy raczej tego co po niej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, badanie zlecone przez specjalistę trzeba wykonać w rejonie pracy lekarza, zastanowię się jeszcze, może kiedyś pojadę tam ;)

Tak sobie właśnie tłumaczę, nie przewracam się, więc dam radę :D

Ja zazwyczaj ograniczam się do jednej filiżanki kawy dziennie. Zresztą bardzo słabej, ale gdy mam gorszy dzień, rezygnuję w ogóle. Ale uwielbiam ją :yeah: Herbatę też...

 

wieslawpas, gdy nam bardzo na czymś zależy, potrafimy wyprzeć lęk, obawy, dzisiaj odreagowujesz wyjazd, tak mi się wydaje :mhm:

 

tosiu_j, coś się dzieje, czy to chwilowy spadek formy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, akurat widocznie ta przychodnia, prywatna z kontraktem z NFZ, ma umowę z tymi przychodniami tylko /obie na drugim końcu W-wy/ Zresztą p. doktor chciała zdjęcie i płytkę. Poza tym czekam na wyniki badań krwi i być może w ogóle już tam nie pojadę...jeśli okaże się, że są w porządku. Nie chce już chorób, wystarczy mi tych, które mam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wpisujecie te nicki żeby się podświetlały ??

 

Fajnie tu u Was, chyba zostanę 8)

 

Swojego czasu długo siedziałam na forum zaburzeni, heh. I Wiecie co? gdyby nie to forum myślę że czułabym się lepiej jednak. Naczytałam się o technikach wychodzenia z zaburzenia później się zastanawiałam mieliłam po 10 tysięcy razy odczucia kiedy się lepiej czuję a kiedy gorzej. :lol::lol: Dodatkowo wkurzał fakt jak wszyscy tam wieszali psy na lekach. Na początku nawet nawrotu nerwy całkiem dobrze sobie radziłam za sprawą forum, ale później za bardzo zaczęłam w nim tkwić i przyczyniło się to do pogorszenia. Nagrań Divoviców można słuchać, tylko Wiecie co? Dla nich wyjście z nerwicy to przyzwalanie na niepokój lęki, niektórzy którzy są odburzeni mówią że cały czas czują napięcie i lęk, no to ja się pytam co to za życie? Jak się nie można położyć z książką bez lęku.

 

Ja wydałam wczoraj na badania 150 zł :silence:

pełna morfologia, mocz i tsh :lol::lol: Ale nie chciało mi się brać skierowania od rodzinnego. A klinika której właścicielem jest moja lekarka ma swoje labolatorium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62 chyba trzeba je samemu pogrubić wpisując w odpowiedzi :P Czy klikacie na nicka i on Wam wyskakuje jak odpowiadacie?

Tak, klikam na nicka i on przeskakuje do okna odpowiedzi :smile:

 

misty-eyed, ja też, dzień w dzień czuje się rąbnięty, czuje się nie tak, ciągle ze strony nerwów coś mi dolega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×