Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Purpurowy, przygarnij niecnoty :uklon::uklon::uklon::uklon::uklon:

 

 

mirunia, Kochana nie bylam , teraz sie wypogodziloto sie wybieram wlasnie na troszku.

Rozmawialamz osteopatka i stwierdzila ze jak mnie tyle trzyma ten stan to mam straszny rozjad tych kregow .. ech no nie wrozy to dobrze.

Poki co poruszam sie bez kolnierza. Jeszcze we wtorek nie dalabym rady .

 

cyklopka, moja byla tesciowa tez tak koty przekarmia :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okropnie się czuję. ciągle mnie prześladuje myśl, że jakby mnie nie było to przynajmniej rodzice nie musieli by się wstydzić za takie dziecko

nic nie umiem, naprawdę nic, mam dwie lewe ręce, nikt mnie nie lubi, boję się łykać tabletek, do niczego się nie nadaję i krzyczą na mnie w domu że nie umiem z domu wyjść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, przygarnij niecnoty :uklon::uklon::uklon::uklon::uklon:

Chętnie bym przygarną, ale kiedyś brat przyniósł dwa z zamiarem poszukania im nowego domu to jeszcze tego samego dnia rodzice zawieźli je do uspania, bo stwierdzili że i tak nikt ich nie będzie chciał, a tutaj zostać nie mogą.

Tak więc przyniesienie ich do mnie, to pewna egzekucja. :bezradny:

A tak jak tam zostaną, to albo sobie poradzą, albo nie poradzą.

Mam nadzieję że to drugie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dowiedziałam się niedawno, że istnieje ktoś taki jak psycholog dla zwierząt <3 I że zwierzęta moga mieć depresję np.
moja kotka ma depresje od poltorej roku,

od smierci swojego pana a mojego tescia

 

I leczycie ją jakoś? :(

nie. tylko objawowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, też miałam takie myśli, ale koniec końców da się z tego wyjść.

 

a jak powiedzieć rodzicom, że nie ogarnęłam magisterki i w sumie to 113 stron jest chyba o niczym, a i tak wychodzi, że to nie jest całość musiałabym jeszcze dopisywać [a ja już nie mam siły] i nie pozwolą mi tego bronić ( nie, nie panikuję, naprawdę sytuacja jest beznadziejna i chodzi o koniec absolutorium)? żeby było jeszcze piękniej

-to ja na te studia się uparłam w czasach kiedy było "dobrze" i teraz będzie TOPOCOTAMSZŁAŚ, rodzice byli sceptyczni

- byłam na jednych jeszcze studiach i mnie wywalili - jeden raz bo nie podeszłam do sesji, drugi raz je sobie reaktywowałam i po połowie roku nie dałam już rady

- rodzice nie mają pojęcia że ja się "leczę" i że chodzę do psychiatry i nie mogę powiedzieć, bo będzie jeszcze gorzej ( nie, nie koloryzuję, naprawdę tak jest lepiej jak jest)

 

 

po prostu jestem w tak beznadziejnej sytuacji, że ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybym nie była takim tchórzem to połknęłabym dziś wszystkie tabletki naraz. te co powinnam brać, a się boję

te co tak długo stały, że aż termin poszedł. i te które wyciskam z opakowania i chowam z powrotem bo nie umiem się przemóc.

i te co mnie ratują jakośtam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja już nie mam siły. kiedyś jak było mi źle, to jeszcze jakoś wierzyłam, że wszystko się poukłada, że jeszcze mam szansę

 

a teraz coraz bardziej widzę, że już jest za późno, ze ludzie już nie mają do mnie siły i że ...

 

matka się mnie wstydzi. wiem . bo nie mam pracy, do niczego serio do niczego się nie nadaję i nie zrobię tych studiów. jestem z wiochy. tu każdy o każdym wszystko wie. wstydzę się wyjść z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, wybacz, że tak na chłodno ci wyłożę, ale: a) tak jak mówi Ḍryāgan, współczesnymi lekami nie jest tak prosto się zabić na śmierć, a uszkodzić sobie trochę nerki i mózg, żeby mieć ciężej w życiu to kiepski sport; b) nie trzeba mieć studiów, żeby zacząć pracować.

 

A teraz w ramach pośmiejmy się z siebie: Jak kogoś poznać bliżej?

Przebieg procesu u osób normalnych

 

Stwierdzić, że ktoś jest fajny --> spędzić z nim czas, żeby poznać go lepiej

Przebieg procesu u mnie

 

Stwierdzić, że ktoś jest fajny --> wyszukać go na fb --> przekopać jego polubione strony, filmy, książki, seriale --> wybrać i ściągnąć jeden z filmów z listy --> zacząć oglądać --> wpuścić matkę --> wytłumaczyć się czemu się ogląda taki smutny film --> zrobić przerwę na "Barwy szczęścia" --> poczekać aż matka obejrzy "Ojca Mateusza" --> wpuścić kota --> skończyć oglądać film --> wysłuchać soundtracku ze łzami w oczach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja od dziecka słyszę, że jestem nieudana, że jestem ofermą, że nic nie umiem zrobić dobrze, że za wolno, że nie tak, że nie radzę sobie sama i DZIEWCZYNO ILE TY MASZ LAT, że wszystkich tylko wk***wiam i że powinnam to umieć. ja już serio boję się cokolwiek bo... nie chcę tej lawiny NIE UMIESZ, TY KROWO, do niczego się nie nadajesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, tylko że ja jestem na jednym metrażu z ... i oni mają rację. i wszyscy tak o mnie mówią. sąsiedzi, rodzina dalsza. na studiach choć się spinałam, to i tak na jakims etapie pękałam i nie dawałam rady i nie radziłam sobie i coś, co ludzie inni robili bez problemów mnie rozkładało. boję się reakcji matki i że wpadnie w szał i mnie będzie ...... za włosy. naprawdę się boję tego krzykui wszystkiego. mam do siebie straszny żal, bo jakbym dała radę z tą magisterką to nie byłoby tak grubo, jak mam teraz. wiem to.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×