Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolejne objawy- strach że to schizofrenia


SCF

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę w nowym temacie bo stary został zepchnięty w tył.

Dziś w nocy doświadczyłem całkowitego oderwania od rzeczywistości, to był koszmar.

Ogólnie wczoraj na tym forum znalazłem, że schizofrenia niekiedy zaczyna się w ten sposób że ma się jakieś lęki i natręctwa jak w nerwicy i że ma się do tego mimo to krytycyzm, że różnica jest niewielka, że w schizo odczuwa się poczucie inności.

Zmartwiłem się, bo mi niejednokrotnie przychodziły myśli do głowy: "co jeśli ja jestem inną jednostką?", "co jeśli to wzystko jest ukartowane i to życie to jest dla mnie jakiś test i wszyscy grają w tym jak w teatrze ?" Kiedy próbuję sobie racjonalizować myślą: "to te myśli są irracjonalne" to przychodzi myśl "a skąd wiem że są irracjonalne, a może akurat tak właśnie będzie ?" "a może ja w to wierze i mam takie poczucie ?" Ja już sam nie wiem co myślę w takich momentach, w co wierzę a w co nie. Wiem że gdyby to były jakieś obbce myśli które by mi się tak nawijały do głowy to bym je ignorował, ale to są wątpliwości które naprawde mnie straszą.

 

Mimo że wieczór spędziłem w miarę normalnie, to kładąc sie spać zaczął bardzo szybko narastać mój niepokój, pojawiło się silne poddenerwowanie, drażliwość, natłok myśli. Taki dziwny stan, że jak zamykałem oczy i zacząłem o czymś myśleć, to te myśli jakby mi się urywały i zmieniały całkowicie bieg, albo zapominałem o czym myślałem przed sekundą, dodam że czasem zdarzało mi się tak jak się kładłem i zamykałem oczy ale nie tak intensywnie jak teraz.

Zaczęły mnie dręczyć myśli które mnie dręczyły wcześniej: "co jeśli nikt mi nie pomoże ?", "co jeśli bede całe życie cierpiał?" "co jeśli ten świat jest nierealny, jeśli wszyscy udają, kłamią ?" Zaczeły mnie te myśli przerażać, dodatkowo zaczęło mnie przerażać to, że ja się naprawdę tego boję... NAprawdę mam takie wątpliwości, że nie umiem się pocieszyć myślą, że to tylko myśli... :(

Np. jak myślę "co jeśli ten świat jest nierealny/ nikt mi nie pomoże ?" to nie jest strach pt " o boże, co to za głupie myśli, przeraża mnie to że mi wchodzą one do głowy, bo nie powinny" tylko czuję autentyczny strach przed tymi pytaniami ;( ;(

To zaczęło sięnasilać, te pytania, zacząłem odczuwać, że się oddalam od rzeczywistości, zaczął narastać lęk i natłok myśli, zrobił mi się chaos w głowie....

Jak się położyłem o północy spać, tak nie wiem jak to było ale tak leżałem w tym lęku, potem spojrzałem na zegarek i była już 4 rano... Szybko mi to przeminęło, chociaż byćmoże na jakiś czas zasnąłęm...

 

Potem takie myślenie ustąpiło, ale ja dalej sietego boje, dalej jak zaczynam sobie stawiać pytanie (ale sam z siebie) "co jeśli ten świat nie jest realny?" to wzbudza to we mnie silny lęk, że moze nie jest ?...

 

Ja już myślę, czy to nie jest schizofrenia, bo nikt takich objawów tu ani na innych forach nie opisuje ;(

Błagam, niech się ktoś wypowie, błagam... ;(

 

-- 18 sty 2014, 10:03 --

 

W google jak szukam objawów, to tylko wyskakują linki do moich postów ;(

Ja zwariuje... ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyluzuj. Wiem co czujesz bo miałem to samo, też nie ogarniałem swoich myśli i pamiętam jednej nocy też miałem takie dziwne jazdy, bałem się, że zwariowałem, że mi siadło, że schizofrenia, tak się zacząłem nakręcać, że wpadłem w panikę leżąc w łóżku co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Ale poczytałem gdzieś trochę i ktoś pisał, że chorzy na schizofrenie nawet sobie zbytnio nie zdają sprawy z tego, że są chorzy, Ty sobie zdajesz aż za bardzo ;) Słyszysz jakieś głosy? Pewnie nie ;)

 

Derealizacja potrafi tak namieszać we łbie, że człowiek czuje się jak świr.

Ja do teraz podczas większego lęku mam derealizację i myśli których nie ogarniam ale wiem już co to jest i tak się tego nie boję jak wtedy, wtedy to było coś nowego i byłem tym przerażony, teraz po prostu tego nie lubię.

 

Jak nie bierzesz leków to może powinieneś spróbować czegoś na wyciszenie lęku, wtedy te myśli powinny też odpuścić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majkel86 to też miałeś taki stan ?

Wiesz ja miałem kiedyś np. tak, że przyszła mi jakaś egzystencjalna myśl, w 5 klasie podstawówki np: "jak to jest że ja myślę ?", ale jakoś sobie to wyjaśniłem myślę bo myślę i już, co mi do tego, ważne że jest fajnie. Chociaż nie wiem, ci których takie myśli męczą dłużej to może im to jakoś nie daje spokoju bo myślą jak tu żyć skoro nie wiadomo skąd to wszystko i jak ?

 

U mnie dodatkowo wytworzyło się trochę lęków które nie pozwalają mi od siebie uciec. Np. lęk jak to będzie kiedy ja o tym zapomnę na jakiś czas ? Albo jeśli już będzie dobrze to jak to będzie, że będę żył bez świadomości o tym ? Ciągle wracam myślami do czasów kiedy żyłem sobie bez myslenia o tym, bez analizowania jak się w danej sekundzie czuję na 10 sposobów. Jakimś cudem częściowo wróciłem do równowagi na cały grudzień, nie było 100% normalnie, no bo przywołanie myśli "A co jeśli .... ?" wzbudzało we mnie ogromny dyskomfort i przy zbyt intensywnym myśleniu potrafiło popsuć dzień lub dwa, ale jeśli nie myślałem to było ok, teraz już nie umiem zapomnieć, co najgorsza to mi się pogłębiło z dnia na dzień bez wyraźnej przyczyny... Same myśli nie są złe, ale gorzej, bo ja sobie wkręcam stany lękowe i depresyjne myślami, bo odczuwam strach przed tymi stanami, one przychodzą, potem dochodzą wątpliwości czy przejdzie...

 

Mam obawy co do terapii, co się na niej robi tyle czasu że leczenie trwa kilka lat ? Ludzie wyleczeni podają receptę na zdrowie, to jest błahą myśl, to skoro to takie proste i jeśli terapeuta będzie mi sprzedawał to samo, to po co tracić 2 lata na niego ? Bo z jednej strony mówicie idź do terapeuty bo ci samo nie przejdzie, a z drugiej strony sam sobie musisz pomóc wiedząc że to tylko nerwica, no to jak się ma jedno do drugiego ?

Ja myslałem, że leczenie nerwicy polega na szukaniu jej podświadomych przyczyn i że znalezienie ich i rozwiązanie usuwa efekt - tak jest na wikipedii. A tymczasem całe długie leczenie ma polegać na zdaniu "sam sobie musissz pomóc" - to co to za leczenie ?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jak mi się pojawia jakaś dziwna myśl np. że w danej chwili jakby nie wiem gdzie jestem, kim jestem to też od razu reaguje lękiem, automatycznie ale po chwili się uspokajam bo nie można w to dalej się zagłębiać. Miałem już tak, że siedząc w domu nachodziły mnie dziwne uczucia obcości otoczenia, ludzi nawet rodziny, jakaś myśl się pojawiała i od razu czułem jakbym miał depresje, takie dziwne uczucie, nieprzyjemne.

 

Mam też tak, że czasami jak o dziwo jestem spokojny bez lęku itd to się nakręcam, bo mi to nie pasuje, że jestem aż tak wyluzowany, wydaje mi się, że coś jest nie tak. Człowiek tak się potrafi przyzwyczaić do tego ciągłego napięcia, skupiania na sobie, że potem ciężko się przestawić i po prostu to zlać i robić swoje.

 

Co do terapii. Ja do psychologa chodzę już z przerwami od nie wiem 2-3 lat ale dopiero teraz chyba zacznę psychoterapię bo wcześniej to było sam nie wiem co, wizyty, rozmowy albo relaksacje które nic w sumie nie wnosiły.

 

Jak chcesz sam spróbować to kup sobie książkę "Lęk i fobia" Edmund J. Bourne. Ja będę się na niej opierał + wizyty u psychologa i omawianie poszczególnych rozdziałów. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

No i biorę też leki, rok czasu próbowałem bez ale za bardzo mnie już takie życie męczyło, wiadomo trzeba funkcjonować na co dzień, praca itd a doszło do tego, że już brałem l4 żeby nie iść do pracy tak mnie lęki ograniczały. Więc czasem leki to nie jest takie zło, w tej książce jednak kładą nacisk na inne metody, leki taka trochę ostateczność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×