Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niekonwencjonalne metody leczenia nerwicy lękowej


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Ach ta yoga...myślę, że gdybyśmy ją systematycznie ćwiczyli to może nie bylibyśmy w tym miejscu... Ja się z nią zawsze przepraszam jak już się wali ;) Co do tych przykrych objawów to z yogą trzeba pomaluteńku...jak ktoś jest w złym stanie ti sama savasana na początek wystarczy...i ti bez ćwiczeń oddechowych. Spróbujcie tez terapii tańcem. Doskonała sprawa!! Wywala zczłowieka emocje jak miotła :) co prawda po pierwszym dniu warsztatów myślałam że umrę ale nikt nie obiecywał że będzie łatwo, wręcz przeciwnie: wiedziałam że musi się pogorszyć zanim się poprawi i tak też było ;) po drugim dniu spałam już jak nowo narodzone dziecie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko podzielić sie moimi spostrzeżeniami ;)) jeżeli macie jakiekolwiek rodzaje fobii czy nerwic zawsze miejcie przy sobie wode, oraz jeżeli zatyka wam strasznie nos ( tak mi sie dzieje ) preparat o nazwie Otrivin allergy, pomaga, strasznie udrożnia nos i pomaga odetchnąc, a co do wody to wierzcie albo nie ale zimna może uspokoić rytm serca oraz pomóc oddychać ustami. A i przedewszystkim niech każdy z was zrobi sobie morfologie krwi wraz z dodatkowym badaniem magnezu .. ja mialem straszny niedobór a magnez jest swego rodzaju tarczą która strzeże nas przed nadmiernymi atakami :)) Tyczy sie to osób które piją dużo substancji z kofeiną czy guaraną ;)) Pisze wam to naprawde z własnego doświadczenia oraz z tego co powiedzieli mi najżyczliwsi z lekarzy :)) Pozdrawiam i życze wszystkim powrotu do zdrowia:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W szasie silnego ataku paniki wysycha śluzówka ( ja miałam suchy język i piekło mnie w nosie), dlatego warto mieć wodę jeśli nie chce się mieć uczucia usychania.

Co do serca - dobrze nawilżone lepiej pracuje. Należy dużo pić, nie musi być to woda (byle nie alkohol).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć

Ja znow przekonalam sie o dobrym dzilaniu magnezu i melisy, gdy czuje ze zaczynam byz podatana na wkrecanie, czuje niepokój to zaczynam kuracje 1 tabletka magnezu dziennie, wieczorkiem herbataka z melisy i tak kilka dni i wracam do normy, ale tez praca z samą sobą i zajmowanie sie czyms co odwraca uwagę. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Znalazłem ostatnio w prasie ogłoszenie, że BRT - Biorezonans jest niekiedy jedyną szansą dla osób chorych na nerwicę. Zadzwoniłem i dowiedziałem się, że leczenie nerwic trwa przeważnie 10 zabiegów po 2 dwa zabiegi tygodniowo. Czy, ktoś z Was zna, znał, był na takiej terapii? A może jest to znowu jakiś chwyt reklamowy i wyciąganie od ludzi pieniędzy? Wiem jedno, że kuzyn przestałpalić po jednym zabiegu. Teraz wiem, że był to właśnie zabieg przy użyciu BRT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim! Jak juz pisalam w innym temacie lekom powiedzialam stanowcze NIE, nie wzielam zadnej tabletki i nie wezme a recepte juz wywalilam zeby nie kusilo i chcialabym sie poradzic czy moze znacie jakies rodzaje terapii ktore dzialaja- myśle tu np. joga lecznicza, bioenrgioterapia, akupunktura itd, zołolecznictwo... czy moze cos wyprobowaliscie co wam pomoglo???bo chcialabym miec wsparcie w powrocie do zdrowia ale nie medyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Powiem Tobie, że i ja nie cierpie tabletek. Nie biorę ich. Kupiłam sobie lek homeopatyczny ignatia gadomed 14, są to granulki i wieczorem piję melisę. Kiedy mam ostry, paniczny atak to czasam łyknę persen forte ale jedną tabletkę. Zaczełam chodzic na psychoterapię. Zobaczymy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem o biorezonansie = BRT (może to to samo co bioenrgioterapia, wystarczy w google poszperać) ale nie wiem czy to komuś pomogło. Mówi się, że jest to szansa dla chorych na nerwice. W Łodzi - 10 zabiegów (spotkań, sesnsów :shock: ), koszt jednego spotkania 40zł. Może ktoś z forumowiczów słyszał o tym sposobie pozbywania się tej choroby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo duże doświadzenie jeśli chodzi o medycyne niekonwencjonalną, chodziłam na akupunkture przez dwie serie, każda po 9 razy i jeżdziłam do jednego z najlepszych bioenegoterapeutów w Polsce do Lądka 14 razy i działa to tak: kiedy jesteś w trakcie jest duża poprawa, kiedy kończysz i przestajesz chodzić w ciagu 2 tygodni wszystko wraca, a u mnie mało, że wróciło, jeszcze mój stan się pogorszył, ja straciłam kilka tysięcy, ąle są ludzie,którym podobno to pomaga,wwięc może spróbuj, w moim przypadku decyzja o niebraniu tabletek była błędem, bo mój stan przez to bardzo się pogorszył

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja korzystałam m.in z psychoterapii pranicznej (taki rodzaj bioterapii) i podobnie jak Weronika w trakcie zabiegu czułam się bardzo dobrze i 1-2 dni po zabiegu też, a potem wszystko wracało, ale ja ze względu na odległość nie mogłam chodzić na tę bioterapię częściej niż raz w miesiącu, więć zrezygnowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzw. nakręcanie się to stały element w nerwicy, przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia. To rzecz, która mi osobiście najbardziej zakłóca codzienne funkcjonowanie.

 

Taki przykład: zawsze kiedy dostaję ataku z jakiegoś powodu w miejscu i sytuacji, w której nic się nigdy nie działo, to automatycznie utrwala się to we mnie. Jest to o tyle irytujące, że te nerwicowe ślady rozszerzają tylko pole działania dla choróbska.

 

Coraz więcej miejsc kojarzy mi się z atakami i prowadzi to tylko do utrwalania się nerwicy.

 

Na razie nie znalazłam metody jak to cholerstwo zatrzymać, ale cały czas kombinuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich serdecznie :D

to wlasnie dzieki Didado1 temat ktory napisalem "wieki temu" zostal zrehabilitowany i powrocil do lask ,korzystajac z tej okazji chcialbym raz jeszcze zachecic wszystkich do tej formy pracy nad soba ,do przyjecia afirmacji na nowo, w sposob inny niz dotad , na pierwszy rzut oka z pozoru afirmacja moze sie wydawac bezsensownym powtarzaniem okreslonych sugestii ,jednak to zalezy tylko od nastawienia ,dlatego tez warto wyzbyc sie uprzedzenia odrzucajac tym samym zle wyobrazenia , chodzi w tym wszystkim m.in. o to zeby sie akceptowac a zaraz po tym poczuc sie akceptowanym ,a przeciez nawet psychoterapia prowadzona jest przez terapeute ktory posluguje sie slowami ,to wlasnie poprzez te wypowiedziane w dialogu slowa mozna uzyskac wglad w sposoby a wlasciwie nawyki reagowania na trudne sytuacje,

interpretacje majacych miejsce rzeczywistych sytuacji warunkuja nasza reakcje na nie , cwiczmy zatem nowe,lepsze, nieszablonowe i korzystne dla nas sposoby zachowan :)

afirmacje z pewnoscia beda tutaj pomocne

w koncu jestesmy wolnymi,niezaleznymi ludzmi

to co nam wolno w gruncie rzeczy ustalamy my sami :idea:

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja dodam coś od siebie. Mimo, że zajmuję się muzyką tzw. klasyczną na codzień (gram i słucham), to jednak jestem chory na depresję od wielu lat. Mam też przyjaciół muzyków, którzy lądowali w szpitalu i mieli okazje doświadczyć muzykoterapii. To chyba o czymś jednak świadczy. Moje zdanie na temat "leczenia" muzyką jest więc raczej negatywne. Muzyka może pomóc polepszyć nastrój, albo go pogorszyć, wywołuje skutki fizjologiczne w ustroju, ale jest to efekt krótkotrwały. Przynajmniej w przypadku depresji endogennej. Jak to jest przy nerwicy nie wiem, jedno jest pewne - muzycy są wśród zawodów narażonych najbardziej obok nauczycieli, czy lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misy i gongi tybetańskie :shock: , trwają godzinę a ja zawsze zasypiam po ok. 20 minutach, to znaczy, że działają. :D Mój chłopak ich nienawidzi, działają mu na nerwy, mówi, że go denerwują, a zasypia na nich jeszcze szybciej niż ja :lol: (dodam, że jest zdrowy, tylko lekko pod denerwowany- ale to chyba jak każdy) :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem uzależniony-od-muzyki. Muzykoterapia to świetna rzecz i działa, bo muzyka wpływa na nastrój. Właśnie od tego nastroju i tego jak chcę go zmienić słucham na zmianę naprawdę wielu gatunków muzyki. Bo praktycznie każdy utwór jakiś tam nastrój wywołuje i/lub go zmienia. Nie chcę się rozpisywać co jak na mnie działa, ale ogólnie wszystko działa bardzo skutecznie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś z tego korzystał? moja koleżanka zaczeła na to chodzić i namawia mnie, żebym tez zaczeła. To troche dziwne co ona opowiada o tym co sie tam robi, ale z drugiej strony rzeczywiscie wyglada lepieji zaczeła robic zakupy w hipermaketach i jeszcze to lubi!!! mówi, ze leki jej spadły, ogólnie jest spokojna i dobrze sie czuje i pracuje juz terapeutycznie nad przyczynami w dziecinstwie i relacjami z ludźmi. I jeszcze planuje cała terapie skończyć w rok i nie miec nerwicy!!!

Boje się troche narobic sobie nadziei ale jak na nia patrze to faktycznie ona się zmienia. Czy ktos z was miał z tym doczynienia? ma podobne efekty i wrażenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×