Skocz do zawartości
Nerwica.com

problemy w zwiazku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Chciałbym opisać wam sytuację,proszę serdecznie o parę dobrych rad. Mam problem z dziewczyną. znamy się 3 lata poznaliśmy się na jednym z portali internetowych. Przez rok czasu przyjeżdżałem do niej często, później postanowiliśmy, że zamieszkam u niej z jej rodziną, mamą i tatą. Zostawiłem rodzinę swoją, znajomych,pracę i wyjechałem do niej ponad 200km aby się poznać bliżej, czy też wiadomo razem być do końca życia, jeśli to ta dla mnie osoba. Dodam że różnica wieku pomiędzy nami jest różnicą 6 lat,jestem starczy od mojej dziewczyny o 6 lat. Czy to jest problem w związku?,mam znajomych co i po 7-8 mają różnice wiekową i już mają własne rodziny i dzieci. W czym problem. Od dwóch lat mamy ze sobą problem. Moja dziewczyna jest bardzo rozpieszczona przez rodziców,szczegolnosci mamę, nie wiedzę jej jako dalszej kandydatki na żonę,gdyż obawiam się że nie damy rade oboje,Jej mama wszystkim nas wyręcza, bo chcę pomóc, ale to wyreczanie jest we wszystkim, razem z robieniem posiłków wszystkich, ingeruje w nasz zwiazek, a gdzie idziecie, a musicie,zostancie w domu itp, Mam tego dosyc poprostu. Jest to dobra kobieta ale z braku zajęcia mieszkając w bloku we wszystko nam sie miesza, za nas chce wszystko robić, nawet uklada nam ciuchy w szafach. Ale zwrócić uwagę no to jaak, bedzie obraza, foch i nie wiem co jeszcze. Moja dziewczyna jest mega rozpieszczona przez rodziców, starsze rodzenstwo, nie widze jej jako potencjalnej kandydatki na żone. Twierdzi, że ją do wszystkiego zmuszam i się czepiam że np. zupy czy czegoś innego nie ugotuje, bo zrobi to mama,więc po co. a jak mam zatem rodzinę założyć i tak zyc. ze po ślubie sie zmieni?,wątpie. Nie wiem i obawiam się że cokolwiek potrafi. Ja w nasz zwiazek daje wszystko co potrafie, zostawiłem rodzine, dom, i takie skaranie mnie doczekało. A mniędzy nami różnie, nie dogadujemy się, ciezko to idzie. Mam wrazenie jakbym rozmawiał z kimś z gimnazjum,ja mówie swoje-przyjmieć do wiadomości i za jakiś czas znów to samo od nowa. Mieszkamy razem prawie dwa lata, nie czuje zeby była za mną, a bardziej z swoja mamą wszystkie decyzje podejmują, a ja się czuje jak koło u wozu.Nie ma między nami sexu od 3 lat,poza tylko dotykaniem się, spaniem razem, buzi-buzi i to wszystko. Czy wy tez tak macie w zwiazkach?., zawsze coś że jak to zrobie, to rzucę, ze moze jutro, po okresie, teraz jest to że juz po ślubie współżycie, juz nie ufam jej w tej materi, ze po slubie. Wszystko w naszym zwiazku stało mi się obojętne. Proszę powiedzieć co dalej jak dalej ten związek prowadzić,utrzymać,tłumaczyć sobie.Ciezko mi juz nie daje rady.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiam z partnerką i dam sprawę zdecydowanie. albo zmiana, albo nie pasujemy do Ciebie. Ale jak teraz rozmawiać, chociaż już to nie pierwsza sytuacja taka i rozmawialiśmy już na ten temat ze sobą, ale sytuacja wraca jak bumerang. Było dobrze pół roku, myślałem i cieszyłem sie że udało się,ale teraz na dniach temat wrócił. Podjąłem i powiedziałem jej że poza całowaniem i przytulaniem ma mnie nie dotykać ciała i ja to samo bede robił co do niej.

Czuje wobec niej taki lęk o przyszłość, o naszą rodzinę. nie wyobrażam sobie tak dalej. Ta jej arogancja i pychota jak mówi, że ona ma dom mimo młodego wieku po rodzicach, że ma prace i w jej zawodzie za jakiś czas bedzie sie sporo zarabiać, ze kupi sobie auto, że pojedzie sobie na wycieczkę itp. i wszystko to jest w liczbie pojedynczej, kupi,pojedzie,ma. Zamias mamy, pojedziemy, kupimy.

 

Jest tak, że wynajem właśnie mieszkania, pokoju nie wchodzi w grę, bardziej zostanę u nich za głubka nazwany niż to co ja wygaduje, że tu mamy mieszkanie w bloku to gdzie na wynajem. Jestem przekonany ze ta myśl odpada, muszę szukać innych rozwiązań, ale jakich? To mieszkanie jest mojej dziewczynie zapisane, więc nie pójdzie na wynajem na milion procent.

 

Mielismy isc na sylwestra, dzisiaj do znajomych. nie poszlismy bo moja dziewczyna podjęła decyzję ze bedzie zmeczona po pracy i nie idziemy, wiec zostaje siedzenie przed tv. Motywuje tym, że jest jeszcze w żałobie pół rocznej po ojcu i nie idziemy, ale tłumacze jej ze nie bedziemy szaleć i stoły przewraacać tylko bedziemy siedziem w 4 osoby łacznie zajadać chipsy,małe piwko i w tle bedzie grał tv.tak mielismy rok temu u tych samych znajomych i było spoko, dziś i w tym roku nie, bo raczej to ze bedzie zmeczona po pracy, a żałoba jest przykrywką do tego wszystkiego, takie jest moje zdanie.

 

tak, to prawda odnośnie seku, na początku były chęci ale wszystko się rozjechało dalej przez ten czas. Jedynie jak w partnerstwie spanie ze sobą, dotykanie wzajemnie,buziaki,czasem ale to bez sexu pozwilmy się dotykać w intymne miejsca i to wszystko.

 

 

 

Obawiam się życia po ślubie z moją dziewczyną,tzn do tej pory mam obawy, że będzie się nam wtrącała jej mama w życie, że jej córunia pójdzie za nią bardziej niż za mną,że twierdzi i jest przekonana że przed ślubem to nie ale po ślubie żeby mieć wspólne konto bankowe, że jesli innaczej to żeby się nie żenić jesli tak. To co ja mam dla wspolnego konta się żenić? a wiadomo ze zycie i rachunki to normalna rzecz, Moja dziewczyna jak i mama że mocno rozpieszczona bo do tej pory wszystko mąż zapewniał i to dostatnie, więc nic nie brakowało i powstało rozpieszczenie, nic innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

medison31, Nie tylko Ty tak masz. Ja miałem podobnie też była kwestia mieszkania ale nie pozwoliłem chwycić siebie za łeb. Pierwsze pół roku marzenie była bardzo ciepła życzliwa wspierała mnie w moich dążeniach do lepszego życia. Co do seksu było za wcześnie by się rzucać na głęboką wodę poza tym miałem niemiłe doświadczenia z przeszłości i też się nie pchałem do tego. Ale po następnej połowie roku wszystko diametralnie się zmieniło. Zaczęła być chłodna zachowywać się w stylu nie podchodź bo ugryzę i zaczęło psuć się na całego ciągle bolała ją głowa ciężko było z pospolitym wyjściem do kina. Podejrzewam że to miało powiązanie z moją chorobą(była zdrowa a ja uznałem że po połowie roku na tyle się do mnie przekonała że mogę jej powiedzieć prawdę) i właśnie od tamtego razu zaczęło się wszystko psuć. Postanowiłem że skasuję konto na NK by nie miała ze mną kontaktu i pokazać jej jak ja się czuję. Jednak nie zrobiłem tego i pod subkontem ją obserwowałem. No i się zawiodłem. Nie miałem wątpliwości że miała innego i mnie zdradziła jeszcze w 14 lutego :(. Zerwaliśmy ze sobą po 14 miesiącach związku mnie bolały te rogi wystające z czaszki i czułem się jak ostatni nieudacznik a ona jakby zrzuciła z siebie wielki ciężar. Więc nie tylko Ty tak masz a wynik nie musi być 1:0 dla niej po 2 tygodniach tamten ją rzucił i chciała być znowu ze mną ale odmówiłem. To ona straciła nie ja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, trudno rozrachować jaki masz problem, bo z Twojego postu ja czytam historię kolesia, który ma kompleks ekonomiczny wobec dziewczyny i jej rodziny i lęk przed tym, że nie sprosta oczekiwaniom partnerki, że niepewnie się czuje w dniu dzisiejszym jako facet, tylko dlatego, że mniej do wspólnego gospodarstwa materialnie wnosi.

Planujecie ślub? Jeśli tak, to kobieta Twa kocha Cię mimo wszystko... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm...trzy lata bez wspołżycia, trochę to zły znak, choć być może wynika to tylko z tego, że kobita krępuje się "kochać" z Tobą , gdy za ścianą matka, ojciec i, nie daj boże, dziadek i babka ;)

Niepokoją mnie Twoje słowa, że nie widzisz jej jako " potencjalnej kandydatki na żonę". Nie sprosta roli żony, bo nie gotuje, po sobie nie sprząta, odnosisz wrażenie, że samodzielnie nie podejmuje decyzji i że wsio to za nią robi jej rodzicielka, znaczy matka ?

Wiesz, moja Matula młodsza była od mojego Ojca o 7 lat i różnica wieku nie przeszkodziła im kochać się, a ponieważ wyszła z domu bez gospodarskich umiejętności , bo była hołubioną jedynaczką to wszystkiego nauczyła się, mam na myśli gotować, sprzątać, dbać o mieszkanie, dopiero jak zaczęła mieszkać z moim TAtą, poza wpływem swoim rodziców.

Może zaproponuj jej wspólne mieszkanie bez jej rodziców. Wynajmijcie coś razem, a wtedy dzień powszedni zweryfikuje w pełni Twoją do niej miłość i jej miłość do Ciebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie zaczęłabym od takiej bardzo poważnej rozmowy i wskazaniu rozwiązań, jakie Ty widzisz, żeby ten związek pociągnąć w dobrym kierunku. Bo z tego co mi się wydaje, masz całkiem ok podejście do sprawy - widzisz problem, szukasz rozwiązań. Wierzę, że taka sytuacja może być męcząca. Związek powinny przecież tworzyć dwie osoby dla siebie najważniejsze i żadne nie powinno mieć poczucia, że jego zdanie liczy się mniej niż kogokolwiek innego, nawet jeśli to matka czy ojciec. Przynajmniej na takim etapie związku, kiedy w grę wchodzi już mieszkanie razem, tudzież myśli o małżeństwie. Musisz też sobie otwarcie zadać pytanie i spróbować całkiem szczerze odpowiedzieć o tą wiesz... miłość - czy ona jest, czy jej nie ma, czy jest z jednej strony, nieodwzajemniona? Ostatecznie, jeśli myśli, że "to nie ta" będą się utrzymywać... Być może wtedy trzeba będzie rozważyć także i taką opcję. Trzymam kciuki i daj znać co dalej. Pozdrówka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy może być dobrym kandydatem ale o tym przekonać można się tylko gdy się razem usamodzielnicie. Ja bym proponowała jakis wspólny wynajm pomieszkajcie sami bez osob trzecich wtedy się przekonasz czy twoja dziewczyna jest dobrą kandydatką na żonę. Innego wyjscia z tej sytuacji tak naprawdę nie masz.

 

życzę powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Faktycznie najlepiej będzie jeżeli zaproponujesz swojej partnerce wyprowadzkę od Jej rodziów. Ponieważ współżycia również może nie być ze względu na Jej rodziców, może Ona czuć się nie komfortowo. Najlepiej będzie jeżeli przejdziecie się gdzieś SAMI i porozmawiacie szczerze o swoich uczuiach. Mogłoby to polepszyć wasze relacje.

Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

:great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×