Skocz do zawartości
Nerwica.com

Salut czyli cześć !


Joanna3012

Rekomendowane odpowiedzi

Ja kiedyś myślałem żeby wyjechać do Szwajcarii ale nie znam ani niemieckiego ani francuskiego ani nawet retoromańskiego, tylko absolutne podstawy angielskiego, zresztą ja nie mam żadnego realnego zawodu ani kwalifikacji a to nie Anglia czy Holandia że potrzebują wszystkich jak leci. Choć zarobki 10 razy wyższe niż w Polsce na pewno kuszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Josie_86: szukając lepszej siebie mam na myśli rozwój w kierunku osoby, którą chcę być, a nie zostać w bagnie które mam w głowie. Niestety z domu wyniosłam same patologiczne i agresywne zachowania, nie umiem rozmawiać, nie umiem się konstruktywnie kłócić. Ehhh.... przydałyby się jakieś filmy szkoleniowe dla takich jak ja :!:

carlosbueno: W Szwajcarii każdy dobrze wykonujący swoją pracę znajdzie zatrudnienie. Najtrudniej jest zacząć. Zarobki są wysoki ale koszty życia proporcjonalnie też. Pewne jest jedno, tu można godnie żyć: starcza na knajpę i wakacje. No i system emerytalny być może się nie sypnie :)

Jeśli znasz tu kogoś to zaczep się byle gdzie i szukaj czegoś lepszego. Bezrobocie nie istnieje. Ja osobiście, nigdy nie powtórzę błędu jakim był powrót do Polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś przeglądałem ogłoszenia w polskich portalach zajmujących się pracą za granicą to w tych dotyczących Szwajcarii były takie wymagania że głowa boli, język to oczywiste a do tego jakieś referencje, potwierdzone kwalifikacje itd, a ja nic z tego nie mam. Nie było tam ogłoszeń do fabryk gdzie zwykle wymagania są małe były albo dla specjalistów albo w jakiś branżach na których się nie znam a wymagają kwalifikacji. No ale takich jełopów jak ja to nigdzie nie chcą i się im nie dziwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Josie_86: przepraszam, rozkojarzona jestem i zapomniałam napisać resztę. W sumie za granicą spędziłam już 7 lat (z przerwą na powrót do Polski). Po pięciu latach mieszkania w CH wróciłam do Polski bo miałąm dość życia z etykietką "obcokrajowiec". Wydawało mi się, że lepsze biedniejsze życie we własnym kraju niż bogatsze u obcych. Pięć lat w PL wybiło mi patriotyzm z głowy. Czego zazdroszczę szwajcarom? Dumy narodowej! Wydumanej i niezasłużonej, bo szwajcarzy to tylko tylko portierzy i ogrodnicy, ale nic..... Przy co drugim domu stoi maszt z flagą, charakterystyczny krzyż nosi się na wszystkim. Dlaczego żyje się tu trudno, bo solidarność to mało powiedziane, oni są jak jeden żyjący organizm. Obcy won! :evil:

Dlatego carlosbueno , Tyrr trudno z zewnątrz wbić się w tutejszą rzeczywistość. Ze środka wygląda to inaczej - totalna załama! Zakładam w ciemno, że potraficie trzy razy więcej niż oni ! Gadajcie ze znajomymi, może nawet nie wiece, że ktoś zna kogoś kto tu pracuje. Tak jest najłatwiej.

Ja wróciłam z mężem i pomysłem na biznes, który okazał się niewypałem. Następny też nie. Dopiero kolejne pomysły pozwoliły ledwo przeżyć, teraz rozwijamy zupełnie coś innego co powinno wreszcie chwycić. Trzeba zacisnąć zęby i próbować, próbować, próbować. Wsparcie bliskich jest wskazane, ośli upór też :blabla:

Myślę, że warto walczyć o marzenia (choćby chodziło tylko o normalność).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanna3012, pracuję w Zurychu i moge się podpisac pod Twoim postem, odnośnie "ichniej" mentalności.. jakie maja plusy - niesamowita solidarność, wszyscy trzymaja się pewnych reguł, słusznie uwazajac, że wyjdzie to im na dobre. Dlatego jest czysto, punktualnie, grzecznie, życzliwie - kazdy do każdego, wtedy się łatwiej zyje, prawda ? szkoda, że w PL tak trudno to pojąc niektórym :evil: jak wracam do kraju, pewne polskie cechy raża mnie wręcz niesamowicie :? minusy Szwajcarów to na pewno ich izolowanie się - nie sa tak otwarci i wylewni jak Słowianie, ale imo nie tylko wobec obcych, a takze między sobą. Z drugiej strony ich opór wobec obcokrajowców jest zrozumiały, dobrze robia że się bronia, bo i mają czego :bezradny:

A masz jakiś dobrych znajomych lub przyjaciół rekrutujących sie spomiędzy tubylców ? Mi się wydawało, ze miałam, ale teraz juz nie jestem pewna....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet: niestety nie udało mi się nawiązać tu zbyt wielu kontaktów prywatnych. Mam wśród znajomych kilku szwajcarów, natomiast na co dzień stanowią większość moich klientów. Wcześniej przez 5 lat miałam firmę w Polsce, więc automatycznie porównuję stosunki biznesowe. Z pewnością można wyłowić cechy wspólne dla całego kraju, ale większość mentalności jest kształtowana lokalnie. Zupełnie inaczej gada się z ludźmi we Fribourgu a inaczej w Sion czy Genewie. Nie wspominając o wioskach :pirate: Zazdroszczę Ci, że rozumiesz dialekt zuryski. Brzmi świetnie, ale jak zapytałam o drogę w budynku, to szczęka mi opadła :lol:

"Mi się wydawało, ze miałam, ale teraz juz nie jestem pewna...." ja to przeszłam z moimi szwajcarskimi kontrahentami :/ Po kliku transakcjach wykręcili mnie tak, że nie wiedziałam co się dzieje. Kompletnie nie rozumiem dlaczego.... Mam wrażenie, że pod pozorami uprzejmości, panują tu bardzo pierwotne zasady hierarchii. Ale dopiero dopracowuję teorię :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem w Szwajcarii, ale pewien Nigeryjczyk który parę lat tam mieszkał mówił mi że to państwo policyjne i nie ma tam wolności i bardziej podoba mu się w Anglii mimo że zarobki gorsze. Joanna3012, A ja myślałem że Polacy tam tylko pracują jako pracownicy fizyczny albo przy opiece a tu widzę że niektórzy mają "lepszą" pracę ja zawsze jak pracowałem za granicą to miałem najgorsze i najmniej płatne prace takie których żadni tubylcy nie brali, no ale ja ani języka ani kwalifikacji nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno: naucz się języka i podnieś kwalifikacje! Poza tym, jedno i drugie to rzecz względna. Ja języków super nie znam, ale się dogaduję; tylko po szkole średniej ale z własnym biznesem w ciekawej branży. Moja lista rzeczy do ogarnięcia (nauczenia się) rośnie praktycznie codziennie. Grunt to rzeczywiście coś robić. Teraz priorytetem dla mnie jest stabilizacja emocjonalna i finansowa. Czas najwyższy dla mnie dorosnąć, wziąć odpowiedzialność za swoje życie. A języki podszkolę później :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×