Skocz do zawartości
Nerwica.com

Optymistyczne wątki


Zmęczona

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć . Ostatnio moje dni były dość zabiegane ... i nie miałam czasu na rozmyslania ,wychdzilam ,spotykalam sie z przyjaciolmi itd.. i w sumie przezwyczajam sie na nowo do tego zeby wyjsc ,gdzies ,pojsc do kogos ,pogadac z kims dłuzej ... musze Wam powiedziec ,że pomaga mi to ,kiedy nie jestem samotna i przebywam z kims mam mniej natretnych mysli ,jest mi lzej ,polecam Wam przebywanie z osobami ktore lubicie itd. mi to naprawde pomaga ,najlepszym lekarstwem moim zdaniem jest przebywanie z dobrymi ludzmi Naprawde mialam ciezkie momenty ,nieraz nie chcialam wychodzic gdzies ,ale wtedy mowilam sobie ze poprostu musze gdzies pojsc ,stawialam sie przed faktem jakby dokonanym - wychodze i juz :) i wychodzilam ,czuje ze jest coraz lepiej ...

a Wy jak sobie radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sobie niestety nie radze ostatnie moje spotkanie z kimkolwiek to byly urodziny kolegi 17.02 :roll: w szkole na przerwie siadalm sobie jakos tak mimowolnie sama obserwuje milecze.. nie mam ochoty sie do nikogo odzywac na forum pisze chyba tylko dlatego że nie musze otwierać ust

 

btw smutam znowu mam atak bólu brzuszka eh :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo pomogła mi książka, którą kiedys przeczytałam: "Całując klamki" Terry Hesser Spencer. Dzięki niej w ogóle dowiedziałam się, czym jest NN i potrafiłam sama sobie zdiagnozować oraz radzić sobie. To było w gimn, kiedy dłuzszy czas miałam lekkie objawy NN (sprawdzanie gazu, bluznierstwa na tematy religijne oraz stukanie w drzwi lub deptanie ziemi, kiedy sie pojawiły), potem to samo znikło.

 

W, ze tak powiem, drugiej fazie (trwającej od listopada '06, teraz wygaszonej - chyba), duzo latwiej od czasu, kiedy porozmawiałam o tym z moim chlopakiem... balam sie tej rozmowy, ze nie bedzie rozumial, ze zbagatelizuje, ze wysmieje, ze bedzie meczaco wypytywał, ze bedzie zle... a on po prostu wzial mnie w ramiona i dal mi sie normalnie wygadac... kiedy sie zacinalam, bo sie wstydzilam o czyms mowic, to czekal cierpliwie, az przelamie wstyd... nie mowil nic, dopoki to nie bylo konieczne i to bylo dla mnie bardzo pomocne

 

wspiera mnie caly czas, powiedzial, ze kiedy w koncu zdecyduje sie gdzies z tym isc (w sensie, do psycha), to pojdziemy razem

 

on ogolnie nie mowi "wyleczysz to", a "wyleczymy to" :)

 

to cudownie nie byc z tym sama:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo optymistycznie nastawiona dzisiaj do Świata, to co że w życiu nic mi się nie udaje, że mam problemy, że cały czas siedzę w domu. To się wytnie, jestem szczęśliwa bo żyję i czekam na poprawę swojego losu. Optymistycznie: To już nie długo :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś optymistycznego? Niedługo wakacje i będzie wolne od szkoły :)

Moje podejście do świata jest zupełnie inne niż parę miesięcy temu, wróciłem do zdrowia, robie to co lubię i staram się coś w tym osiągnąć czuje się zaszczycony tym, że kilku znajomych z klubu namawiało mnie do występu w zawodach, co prawda w lekkim kontakcie, ale to zawsze coś :) Byłem nikim, ale uwierzyłem, że jeśli będe czegoś bardzo chciał i ciężko na to pracował to sukces w końcu przyjdzie i pokaże, że mnie też stać na coś wielkiego. A gdy mam doła to powtarzam sobie w myślach zdania z mojego podpisu i staram się walczyć z przeciwnościami losu.

Zapamiętajcie sobie "Live is brutal" ale nie popuszczajcie, bo jeśli będziecie czegoś naprawdę chcieli i ciężko na to pracowali to osiągniecie to!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×