Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja a halucynacje


KawaNadMorzem

Rekomendowane odpowiedzi

Omamy (halucynacje) to spostrzeżenia powstające w psychice mimo braku obiektywnie istniejącego przedmiotu. Są zjawiskami patologicznymi i występują w rozmaitych chorobach psychicznych: zaburzeniach świadomości. W chorobach afektywnych zdarzają się znacznie rzadziej i dotyczą tylko ciężkich postaci manii i depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm,ja słyszałam głosy,widziałam przesuwające się postacie,ludzie wmawiali mi,że coś powiedziałam,a ja broniłam się,że to niemożliwe,byłam pewna,że inni słyszą moje myśli,ale lekarz obawiał się,że to psychoza.Prawdopodobnie tak było,tyle,że psychoza reaktywna,czyli zdrowa reakcja na nadmiar stresu i traumatycznych przeżyć.Jednak warto się wybrać na rozmowę,żeby nie przegapić czegoś poważnego-Estreva.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja 1 jedyny raz w sytuacji skrajnego zdenerwowania slyszalem muzyke, strasznie denerwujace, slyszalem to w glowie nie z zewnatrz, trwalo to kilkansscie minut i samo przeszlo na szczescie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

331ania Roza Nie lecze sie w ogole..Czekam na cud az depresja sama mi przejdzie... :(:(

A tak na powaznie to ja nie jestem w stanie szukac pomocy a nikt nie chce mi pomoc w tym..Tak slysze glosy jakby depresja albo moja druga ciemna strona do mnie przemawiala..."To jest jak maska tuz pod moja skora ktora slyszy mnie,Maska, która budzi się gdy zamykam oczy,patrzy za kazdym razem gdy klamie,smieje sie z kazdego mojego upadku.I obserwuje wszystko..." Najczesciej slysze je gdy rozmawiam z kims lub zostaje sama...Tez slysze muzyke..Zapamietuje kazda piosenke i odtwarzam ja w mojej glowie gdy nie mam mozliwosci sluchania realnej..Chyba jestem jakas nienormalna..

:?:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Halucynacje to są własnie omamy, które dzielimy na wzrokowe i słuchowe.

Estreva - dlaczego nie jesteś w stanie szukać pomocy? Sama widzisz że coś się z Tobą dzieje nie tak. Nikt za Ciebie tego nie zrobi, musisz zebrać się jakoś w sobie i iść do psychologa.

a nikt nie chce mi pomoc w tym
- czy to znaczy że ktoś o tym wie? Jakiej oczekujesz pomocy? Pomóc może ci tylko specjalista, ktoś kto się na tym zna. Musisz się leczyć, nie zaniedbaj tego.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lecze sie w ogole..Czekam na cud az depresja sama mi przejdzie..

 

Skonsultuj się kochana jednak ze specjalistą,byc może leczenie farmakologiczne będzie zbędne ale skonsultowac niezaszkodzi ,przynajmniej z psychologiem.

.Zapamietuje kazda piosenke i odtwarzam ja w mojej glowie gdy nie mam mozliwosci sluchania realnej..Chyba jestem jakas nienormalna..

Niejesteś nienormalna,ja mam dokładnie tak samo ;) (chyba że jestem nienormalna) eee,nie ;)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Estreva nie jesteś nienormalna:)nie marw się,nie jest zle:)ja też często odtwarzam muzykę tak jak Ty,Gusia,więc widzisz?nie jesteś sama w tym "dziwadztwie"-kiedyś też miałam małe halucynacje,ale to było w szpitalu i po dużej dawce leków,ale pamiętam to bardzo dobrze więc byłam tego świadoma że są to tylko halucynacje.Ale jeśli zaciera się świat halucynacji z tym realnym to pora pójść do specjalisty bo samo to z pewnością nie minie:(mam nadzieję że u Ciebie nie jest aż tak zle ;) Pozdrowionka cieplutkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm czy ktos o tym wie..No ba...Cala rodzina..I nawet wiekszosc nauczycieli w szkole..Jesli chodzi o rodzine to oni na poczatku przezywali a teraz maja to gdzies...Matka obiecala mi ze poraz kolejny pojedziemy razem szukac pomocy (ja nie jestem w stanie..Nie wyjde nawet 1m od domu :!: ) ale jak zwykle to bylo wielkie klamstwo..Ona woli miec inne problemy...Pozniej bedzie mi mowic ze to moja wina :cry::cry: Na poczatku bylo jak w bajce...Matka ktora zostawila mnie sama nagle sie pojawila,zaczela rozumiec i wspierac mnie...(Ale to oczywiscie tez bylo zluda :cry: ) A pozniej sie dziwi ze nie potrafie sie z nia porozumiec i jestem agresywna...Dziwna i nienormalna i oczywiscie jak ona sama twierdzi nie dbam o nic..(w sumie to prawda)Wszyscy na kazdym kroku mnie oklamuja...Sprawiaja ze zyje w jednym wielkim zaklamaniu i sama wmawiam sobie ze ja rowniez jestem wielkim bledem i klamstwem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lecze sie w ogole..Czekam na cud az depresja sama mi przejdzie...

jeśli to naprawdę depresja to raczej nie znam cudów:(nie leczona depresja doprowadza albo do poważniejszych chorób albo do śmierci poprzez próby samobójcze.Naprawdę powinnaś pójść sama do specjalisty i wydaje mi się iż mama już nie jest tu do niczego potrzebna-jesteś wystarczająco dorosła ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mowilam psychiatrze, ze widzilam smierc z moja twarza, pod drzewem, kiedy chcialam sie powiesic, na dodatek zmora mnie wysmila i plula mi w twarz! arrrrrrrrrr! wscieklam sie wtedy i pozniej mi sie odechcialo... psychiatra chyba uznal, ze bredze i na razie zoloft...

a o glosach... chyba nie mowilam psychiatrze, zapomnialam- powiem jej pod koniec maja, mam wizyte wyznaczona... glosy mam teraz czasami, kiedys byly dosyc czesto- meski glos (nieznajomy)- kazal mi sie rzucic pod tira, tak jakby mezczyzna stal za mna z lewej na ukos (najczesciej z tej strony). wtedy pragnelam bardzo swojej smierci. pisalam o glosach w poczatkowym, moim poscie.

hymm, kiedys mowilam o tym pierwszej psycholozce (zreszta zapomnialam o niej), polecila, abym szybko udala sie do lekarza... dobre pytania zadawala-

czy wierze, czy zdaje sobie sprawe, ze to jest nienaturalne to, co slyszalam, widzialam, jaki to byl glos, kogo, z ktorej strony itp

- nie wierze w 'wizje'. wiem, ze mam stlamszona podswiadomosc i zachwiana chemie w mozgu...

czasami dziwne rzeczy widzialam przy zachodach slonca (?)

 

deprseja urozmaica zycie...

takze miewam koszmarne, pesymistyczne wyobrazenia podczas czytania literatury, wprost nihilistyczny, dekadencki, poetycki nastroj... ciezko mi sie odejsc od takich mysli... dezorganizujace plan dnia.

 

najlepsze 'obrazki' mialam po pierwszej tab 50mg zoloftu- salvadore dali... niby wiesz, ze halucynacje masz z powodu poczatkowego dzialania leku na ukl nerwowy, ale stresu nie potrafisz zahamowac...

balam sie z domu wylazic, ale sie przemoglam strach i jakos sobie zyje.

 

glosy dosyc latwo mi zwalczac, nie przejmuje sie nimi, 'wizje' mnie ostatnio nie nawiedzaja.

 

Estreva- dobry psychiatra koniecznie wskazany, im szybciej sie do niego udasz, tym lepiej. wiesz, jak halucynacje odbieraja ogromne poklady energii psychicznej- zostaja z nas flaki.

 

ehh, najlepiej miec dobrego przyjaciela, ktory da nam kopa w 4 litery. wstac najtrudniej...

 

ja sobie czesto powtarzam- chcesz cos osiagnac w zyciu, to dzialaj! jesli smierc to szybka... bez dlugiej meczarni duszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat...

Od lat miewam halucynacje??? Właściwie nie wiem jak to nazwać. Są koszmarne w treści i zdarzają mi się podczas prowadzenia auta, na ulicy, w hipermarkecie, na boisku szkolnym itp. W żaden sposób nie potrafię przewidzieć, kiedy nastąpią. Są tak realne, że zwykle płaczę, trzęsę się lub co gorsza dostaje ataku astmy. Ludzie patrzą na mnie jak na idiotkę, chcą wzywać pogotowie.

Psychiatra trzy razy kierował mnie do szpitala na komplecik badań. Zbadali mnie od stóp do głów i nie znaleźli żadnego fizycznego uzasadnienia tego zjawiska. Pierwszą halucynajce miałam na dłuuuugo przed tym, zanim zaczęłam zażywać jakiekolwiek leki w kierunku leczenia moich zaburzeń. Więc i to nie jest wytłumaczeniem.

Analizowałam również dokładnie (i wielokrotnie) to co widziałam, czytała czy słyszałam w mediach. Niestety wiele elementów z halucynacji nie da się podpiąć pod żadne doświadczenia.

Miewam też koszmarne sny. Śnią mi się głównie ludzie, którzy mają umrzeć (w realu do dwóch tygodni umierają) lub których mam spotkać za rok, dwa...(potem ich spotykam).

I jak to wytłumaczyć? I jak tu myśleć o sobie "jestem normalna"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi wiesz moje omamy poprostu sie chowaja do twoich halucynacji :shock: ehhh no ale co tu porownywac nastolatke ktora slyszy wlasna depresje...a kobiete ktora ma tak powazne halucyny ...Bethi wspolczuje...ja tez mam dziwaczne sny..np: gdy z kims sie pokloce jeszcze ej nocy sni mi sie to samo tylko w bardziej drastycznych wymiarach...Brrr...czesto tak mam...ale coz ja moge na to poradzic :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bardzo straszne o czym opowiadacie. Okropnie Wam współczuję. Na szczęście mnie ominęły takie stany. Jedyne co, to miewałam urojenia... Kiedyś myślałam, że jestem wysłannikiem wyższego bytu, kimś wielkim i niesamowitym. Jak depresja zaatakowała, często mi się śniło, że umieram. Pewnej nocy obudziłam się i czułam jak umieram. Potem przez jakiś czas byłam pewna, że nie żyję, a to co się dzieje to wytwór umierającego mózgu. Innym razem gdy cierpienie przekroczyło próg mojej wytrzymałości, zaczęłam panicznie się bać "czegoś" co było za ścianą i ma mnie zaatakować. Byłam akurat wtedy w szkole. Zaczęłam strasznie płakać, a potem nie kontaktowałam ze światem przez godzinę. Zdarzały się różne takie dziwne przypadki. To było okropne i strasznie męczące. Aż trudno mi sobie wyobrazić co Wy musicie przeżywać z halucynacjami. Ile strachu i cierpienia. To takie straszne. Trzymajcie się ciepło. Oby ten koszmar się skończył. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnim ataku żyję w ciągłym stresie. Napięta, wyczekująca, jak wystraszony psiak. Nie potrafię przewidzieć, kiedy znowu nastąpi jakaś halucynacja. Nie potrafię wyodrębnić żadnych szczególnych, charakterystycznych objawów mojego ciała, które ostrzegały by mnie przed ich nastąpieniem. Nie mogąc tego przewidzieć, zaczynam zamykać się w domu. Nie wiem gdzie, kiedy to nastąpi. Czy za kierownicą? Czy u kumpeli na plotach? Czy w sklepie? Kwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy depresja i nerwica mogą powodować halucynacje ?

 

Tzn. ciężka depresja może powodować zmiany w strukturze mózgu widziane przez PET

ale ja podejrzewałbym skutek uboczny działania lekarstw.

Przeczytałbym uważnie ulotki lekarstw , które zażywasz.

Jeśli w skutki uboczne wpisano halucynacje to może...

To może być kwestia zbyt dużej dawki lekarstwa.(?)

tzn. to optymistyczna wersja, pesymistycznych wersji nie rozpowszechniam

 

Mam nadzieję, że sprawa skonsultowana już z psychiatrą?

-pozdrawiam nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy depresja i nerwica mogą powodować halucynacje ?

 

Tzn. ciężka depresja może powodować zmiany w strukturze mózgu widziane przez PET

ale ja podejrzewałbym skutek uboczny działania lekarstw.

Przeczytałbym uważnie ulotki lekarstw , które zażywasz.

Jeśli w skutki uboczne wpisano halucynacje to może...

To może być kwestia zbyt dużej dawki lekarstwa.(?)

tzn. to optymistyczna wersja, pesymistycznych wersji nie rozpowszechniam

 

Mam nadzieję, że sprawa skonsultowana już z psychiatrą?

-pozdrawiam nomorewords43

 

Ja po zbyt dużej dawce SSRI gadałam sama ze sobą.... Normalnie godzinne konwersacje, pytania i odpowiedzi jak w profesjonalnym wywiadzie w TiVi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×