Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moje ultimatum dla Was


ja ja i ja

Rekomendowane odpowiedzi

Oglądałaś "Labirynt Fauna"? Podobał Ci się? Mam nadzieję, że wiesz czemu pytam.

Owszem, miałam bardzo mieszane uczucia po wyjściu z kina, ale warto było to jednak zobaczyć.

 

Widzę, że wisielczy humor dopisuje :twisted:

 

Jeśli chodzi o różnicę między tym forum a tamtym... tu chyba nawet najbardziej niepozbierane posty traktuje się poważnie i, ekhm, kulturalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wieje jak diabli. Nie mogę spać. :?

 

Mam kolkwium w poniedziałek. Nie mogę się skupić na nauce cholera. W glowie krążą mi na zmianę dwie myśli:

"jestem głupi, jestem głupi, nigdy tego nie zdam"

"co cię obchodzi czy to zdasz czy nie"

Wiem,wiem, biorę się do roboty.

 

ja ja i ja-Witaj wśród nas:)fajne posty piszesz,czytam je jak powieść-(nie żartuję)-zostań i pisz następne rozdziały ;)Poruszyłeś forum:)Cieszę się że do nas dotarłeś

Dziękuję...hmmm...przeceniasz mnie chyba. Znowu "chyba". Czy wszytko musi być dla mnie takie relatywne? Szkoda, że nie słowa świadzczą o człowieku, a czyny.To jedna z myśli pod którą mógłbym się podpisać obiema rękami.

 

Hmmm...ojej. Chyba już dość pisania. Przeraźliwie prostackie zdania mi zaczęły wychodzić. Z moich wypowiedzi wynika, że jest lepiej ze mną. Nie wiem czy to prawda. Wybornie...mam stan "wszystko mi jedno". Za pół godziny mi się zmieni. Ostatnio mam wachania nieznośne. Zaraz, ja chyba o tym pisałem już. Eeee...pas.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:59 am ]

Amy Lee

 

"Labirynt Fauna"....tak, warto było zobaczyć. Ale mam pustkę we łbie. Dobra, będzie bez błyskotliwego komentarza :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobna sytuacje. Moja mama straszyla mnie, ze sie zabije, jak nie bede taska jak ona chce. Moj psychiatra powiedzial mi cos waznego - kazdy jest sam za siebie odpowiedzialny.

 

To, co robisz, to jest manipulacja i proba zrzucenia odpowiedzialnosci za ten czyn na innych. Przestan tak pogrywac z ludzmi.

 

Twoja egzystencja jest wazniejsza dla tego swiata niz cale jego skarby, wbij se to do łepetyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ja i ja No musze przyznac ze na tamtym forum niezly pojazd Ci zrobili...Czy mi sie wydaje czy na tamtym forum sa bardziej zdziczali i bezwzgledni ludzie...W ogole polowy postow nie moglam pojac..Co za bzdury oni tam wypisuja...Nie dziwie sie z oni sa wciaz chorzy..Jak czlowieka ktory potrzebuje pomocy od razu na dziendobry zmieszaja z blotem :roll: Normalnie forum dla kompletnych czubow...Jeb** tam u nich na forum desperacja i nietolerancja...A niech sie wykasuja w pizd* :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem niedoszłym samobójcą. Choć nie będę ukrywał, że lubie ryzyko i adrenaline. Mój problem polega na tym, że popadam w skrajności. Potrafię być miły, spotykać się ze znajomymi, imprezować.

A bywają dni, czasem godziny, że mam ochotę "podpalić świat". Znikam wtedy najczęściej na kilka dni, do nikogo się nie odzywam. W mojej głowie rodzą się chore myśli, również samobójcze. Czyli mam duże wahania serotoniny. Tak mi się wydaje bo w tym temacie jestem raczej laikiem.

 

Ps, Widzę, że nastrój Ci się troche poprawił. Polecam to wykorzystać i pojść np na dyskoteke :-). Laski same sie kleją :-P. Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym przedstawić 10 powodów dla których warto ze sobą skończyć.

Te powody są wystarczające, żeby zacząć iść do przodu. Nie myśl, że tylko Ty znalazleś się w takiej sytuacji. Jest nas wielu. Nie chcesz milych slowek to nie. Ja Ci nie powiem nic o przychodniach itd bo juz wyzej Ci napisali. Ale bardzo konkretną rzecza jaką mogę Ci napisać jest to, że powinieneś już od dzisiaj wziąść się za swoje życie. Zeby nie napisać, że może być dobrze, napiszę, że to wszystko się zmieni, jak zaczniesz na tym pracować. Jak Ty sam musisz zdecydować, ale pierwszym krokiem jest zalożenie, że masz duże szanse, że się uda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Piły nie widziałem. Widziałem ostatnio "Zombie w samolocie" - polecam obejrzeć o czwartej nad ranem. :o Ale ok, skuszę się na Piłę.

 

Osobiście nie mogę zabrać się za trzecią część tego filmu...zbyt brutalne.

(tj.'Piły').

 

Oglądałam ostatnio za to film chińskiej produkcji -nie pamiętam tytułu,

ale dotyczył on "Klubu samobójców".

 

Hm, dobry film. Daje do myślenia odnośnie regulacji populacji

przez manipulację - może będziesz miał okazję kiedyś go obejrzeć.

 

 

Poza tym wiesz - że nawiążę do Twojego dekalogu - może czasem

lepiej pier****ąć głową w mur i mieć spokój, jednak włożyłeś tyle sił by

walczyć z tym choróbskiem, z babkami w rejestracji itd. jak pisze

didado1 - " dlatego myślę sobie nie warto odpuszczać :D "

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:20 pm ]

Przejrzałam tamto forum...

hm, "syty" nie zrozumie "głodnego" ;)

 

 

__________

Blog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Witam! Witam!

 

Tak....hmmm....jestem z Krakowa (miasto smoka Wawelskiego i słabej Wisły w tym sezonie Orange Ekstraklasy) i mam 28 lat.

 

Chciałbym przedstawić 10 powodów dla których warto ze sobą skończyć.

 

1. Ja mam cholerną depresję od 6 lat

2. Bo każdy dzień jest koszmarem i jest taki sam

3. Bo jestem zmęczony, tak bardzo tym wszystkim zmęczony ze nie mam sil na nic innego

4. Bo mam paru przyjaciół ale niekoniecznie chcę sie z nimi widywać

5. Bo nie chce a zarazem nie mogę mieć więcej znajomych

6. Bo do wczoraj mialem dziewczyne

7. Bo widzę sposob na poprawę sytuacji ale podejscie moje zmalalo po pkt 6

8. Bo moje szanse na osiągnięcie szczęścia są przedziałem obustronnie domkniętym liczby zero

9. Bo nienawidzę świata , tłumów, upałów , sklepów , komunikacji miejskiej

10. Bo nienawidzę siebie za to że daję wygrać nerwicy

 

Leciałem ponad 2 lata na prochach i g... to dało. Mimo wszystko wciąż żyję , mało tego zamierzam ten stan utrzymać jeszcze długo długo dłużej.

 

Całuję i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

""Jak dobrze zrozumieć wreszcie, że życie nabiera dopiero wtedy sensu i znaczenia, gdy toczy się zgodnie z własnymi potrzebami, rytmem własnego oddechu, a przede wszystkim własnym wyobrażeniem o nim - a nie potrzebami, rytmem wyobrażeniem narzuconym przez otoczenie. Za wszelką cenę być sobą.""

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ja i ja jesteś masochistą czy sadystą? Bo mam mieszane uczucia.

Ale chyba wiem o co Ci chodziło. Może troszkę.

Czasem chciałabym żeby ktoś (z forum) zamiast pocieszać mnie "przegadał mi do rozsądku". Przecież jestem omylna - dlaczego wszyscy mi tylko przytakują.

A jak chcesz przepis na dobre ciasto to na necie znajdziesz ich mnóstwo. Albo stwórz własne.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, dawno nie pisałem. Czas umilałem sobie rypaniem matematyki (za dużo chyba zdradzam pisząc to, ale co tam :smile: ) ,młoceniem w dodatek do Herosów5 i nieudaną próbą powrotu do mojej byłej.

 

Raz jeszcze wilekie podziękowania dla agapla. Dzięki tobie coś ruszyło. Bylem dwa razy u dwóch różnych psychologów (pierwsza była jakaś taka nijaka), mam kwalfikację na trzy-miesięczną terapię wakacyjną (pon.-pt. 9-13) i nadzieję,że się tam dostanę. Chociaż...wakacje ze świrami - mam mieszane uczucia. Ale i tak nie mam żadnych planów i z kim jechać,więc niby nic nie tracę.

 

W przyszłym tygodniu znów psycholog i dostanę jeszcze psychiatrę (dostało mi się za mówienie o myślach samobójczych :D )

 

Twoja egzystencja jest wazniejsza dla tego swiata niz cale jego skarby, wbij se to do łepetyny.

Wbijam,wbijam,wbijam. Muszę tylko uczynić moją egzystencję znośną...

 

A bywają dni, czasem godziny, że mam ochotę "podpalić świat". Znikam wtedy najczęściej na kilka dni, do nikogo się nie odzywam. W mojej głowie rodzą się chore myśli, również samobójcze. Czyli mam duże wahania serotoniny. Tak mi się wydaje bo w tym temacie jestem raczej laikiem.

O tak. Też mam takie stany. Gdyby ktoś mi podsunął przycisk "Naciśnij, aby unicestwić siebie i sprawić,aby wszyscy cierpieli", to bym się nawet nie zawachał. Dobrze,ze to tylko stany...Zresztą wszyscy tutak mieli okazję doświadczyć moich "stanów" :P

 

 

Widzę, że nastrój Ci się troche poprawił. Polecam to wykorzystać i pojść np na dyskoteke :-). Laski same sie kleją :-P. Pozdr.

I pozdro dla Ciebie również. Chętnie bym poszedł,ale nie mam z kim... :( Nie poznaję nowych ludzi, bo nikogo nie znam. Koło się zamyka. Abstrahując jednak od tego...hmmm...chyba dyskoteka nie jest najlepszym miejscem do szukania pannien (dla mnie, znaczy się). Za szybko się przywiązuję i stąd wolałbym mieć dziewczynę na stałę. Za dużo zasad moralnych mam też wbitych do łba. Są chwilę kiedy żałuję tego...

 

Ale jeżeli ktoś jest z Wawy i ma się ochotę spotkać (o kurczę, jak ja dawno na imprezie nie byłem), to jestem za. Poruszę to jescze we właściwym dziale tego forum. Podobno jestem wygadany 8)

 

ja ja i ja jesteś masochistą czy sadystą?

Dążę do całkowitej destrukcji samego siebie. Autodestrukcja jednym słowem. Biczuję się emocjonalnie :evil: Ale mam dość już. Za dużo wycierpiałem już.

 

A2D2

 

Wisisz mi pięć zeta za prawa autorskie. I co ja Ci mam napisać? Musimy "osuszyć bagna naszej duszy" i pokazać normalnym,że świry też do czegoś dochodzą...a jak się nie uda, to...eee...no....taaaa.

 

W każdym razie...nie jestem chyba najlepszą osobą do udzielania rad. Staram się nie myśleć o przyszłości i przeszłości...i liczę,że mnie naprawią w tym szpitalu. Może uderz do psychologa? Jak to powiedziała moja psycholożka (nienawidzę tego słowa): "Leki są jak koło ratunkowe rzucone tonącemu, a my pomagamy dopłynąć do brzegu". Daję dychę,że sama tego nie wymyśliła. Trzymaj się A2D2, mimo podobieństwa uczuć i tak cierpimy samotnie...

 

I tym miłym akcentem zakończę swojego posta. Aha, jeżeli ktoś jest z Wawy lub z Poznania(będę przez tydzień w czerwcu) to chętnie się spotkam. Chciałbym chyba (znowu chyba) poznać ludzi, którzy też...hmmm...odstają od normy :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:45 pm ]

I jeszcze do wszystkich,których pominąłem w mojej odpowiedzi (w końcu to mój post,więc ja tu rządzę, nie? :twisted: ) : dzięki za odpowiedzi. Za te miłe i za te otrzeźwiające i stawiające do pionu.

 

A jak chcesz przepis na dobre ciasto to na necie znajdziesz ich mnóstwo. Albo stwórz własne.

O co chodzi? Nie będę mógł spać...muszę pojąć.... to metafora egzystencjalna? :roll:

 

Raz jeszcze pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"A pocałujże mnie w rzyć. To Twoje życie i będziesz robił z nim to, co uważasz za słuszne, ja ani myślę brać za Ciebie odpowiedzialności i nie uda Ci się jej na mnie zrzucić. Masz szansę, jak każdy człowiek, tylko że jest trudno i nie trzeba o tym przypominać. Aby było jasne:nie potępiam, wiem, jak ciężko jest wyjść z tego przeklętego kółka dni lepszych i gorszych. Tylko... nikt nie będzie żył za Ciebie, nikt za Ciebie nie umrze i nikt za Ciebie się nie rozliczy. A świat zawsze każe płacić długi; moje króciutkie życie niejednokrotnie mi to udowodniło.

 

Dystansu, Drogie Potrójne Ja, dystansu do świata, nie do siebie. Z tego typu zaburzeniami nie ma mowy o dystansie. Jest tylko Wielkie Rozwiązywanie Zagadki Swojej Znienawidzonej Osoby, nieprawdaż ?"

 

I to właśnie miałam zamiar napisać, zanim zorientowałam się, że jest już 20 i że (jak wnioskuję z Twojego Jajaija'owego postu) sytuacja powolutku, powolutku zaczyna się... nie powiem 'windować', raczej 'klarować'. Ha i całe szczęście, życie brutalnym jest, sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże (prócz, czasami, lekarzy), nikt nas nie wyręczy, ani nie zamieni się w impulsy elektryczne, krążące w naszych głowach.

 

Żadna sytuacja nie jest tak beznadziejna, aby nie dało się z niej wybrnąć. :)

 

Życzę powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

życie brutalnym jest, sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże (prócz, czasami, lekarzy), nikt nas nie wyręczy, ani nie zamieni się w impulsy elektryczne, krążące w naszych głowach.

Nic dodać nic ująć.

Nikt za nikogo żyć nie będzie.

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ja ja i ja.

Bez banałów.

Ja - niedoszła samobójczyni, depresja od dziecka, z tęsknotą za śmiercią za pan brat... Tak jak ze zbiorami miary zero, bo studiuję na mat-fiz-inf. A kolokwium mam w sobotę i też nie mogę się skupić.

 

jeśli masz ochotę pogadać, niekoniecznie o depresji i śmierci, tak po prostu, z ciepłym, drugim człowiekiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neniadt - mądre słowa. Ale pamiętaj - teoria a praktyka. Jestem matematykiem...będę matematykiem niedługo. Potrafię myśleć racjonalnie, wierz mi potrafię. Muszę potrafić, nie?

 

Ale jak mówię, teoria a praktyka...czasami...jest ciężko, gdy sobie uświadamisz pewne fakty...i gdy jesteś kompletnie sam...

 

Ale wezmę sobie do serca te słowa, bo są naprawdę nie głupie.

 

Miłej nocy wszystkim życzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neniadt - mądre słowa. Ale pamiętaj - teoria a praktyka. Jestem matematykiem...będę matematykiem niedługo. Potrafię myśleć racjonalnie, wierz mi potrafię. Muszę potrafić, nie?

 

Ale jak mówię, teoria a praktyka...czasami...jest ciężko, gdy sobie uświadamisz pewne fakty...i gdy jesteś kompletnie sam...

 

Ale wezmę sobie do serca te słowa, bo są naprawdę nie głupie.

 

 

Myśle ze potrafisz tak jak ja głównie myslec racjonalnie i wszystko brac na logike. Stad nasze klopoty, bo nerwicy logicznie wytlumaczyc sie nie da i tu jest pies pogrzebany. Pomysl o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×