Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ucieczka z rodzinnego domu, lęki, pieniądze.


Albertk1990

Rekomendowane odpowiedzi

a wolontariaty sa do dupy. to tez biznes, ale nie dla tych ktorzy tam pracuja tylko dla sponsorow. poza ty musialby miec kase na takie marnotrawstwo czasu..

Eh, płycizna emocjonalna everywhere ......... w końcu DARMOWE pomaganie zdychającym zwierzętom, umierającym ludziom, czy samotnym starcom to chu.jnia z grzybnią........ :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w końcu DARMOWE pomaganie zdychającym zwierzętom, umierającym ludziom, czy samotnym starcom to chu.jnia z grzybnią........ :roll:

Na jedzenie z tego na pewno nie będziesz miała, a jeszcze dojechać do tego wolontariatu trzeba. Ci co mieszkają w większym mieście to widzę, że nie mają pojęcia.. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, chcesz to pomagaj. ja mam to w dupie. na studiach poszlam do domu opieki dla starców i wiesz co? to wygladalo na kosciol, a nie na szpital. a staruszkowie nie sa tacy mili.mam niby ich przewijac i zapewniac im rozrywke za darmo? hehe, naiwna jestes.

zwierzakom moglabym pomoc.

ludziom- nie.

a Ty nie udawaj takiej świetej, bo uganiać się za abstraktami to kazdy potrafi. niezyciowe to i plytkie na mozgu chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albertk1990, pisałam Ci, idź do psychologa, żeby pomógł Ci ruszyć z miejsca, ustalić plan działania. nie mów, że nie masz dostępu do psychologa ani psychiatry, napisz tego maila do NFZu niech Ci przyślą wykaz przychodni i niech powiedzą czy jest w takim przypadku szansa na zwrot kasy za bilety, bo wiem że w niektórych przypadkach urzędy pracy i zus zwracają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albertk1990, Z mojej strony to tylko psychologa na NFZ mogę doradzić a na pierwszy miesiąc nowego życia musiałbyś pożyczyć od kogoś kasę, niekoniecznie od rodziny, ale na dojazdy do psychologa to matka powinna dać, ale wiem, że nie każda chce.

 

A jeśli lęki są aż tak silne, to psychiatra.

 

I rozumiem Cię bardzo dobrze.

 

-- 22 paź 2013, 16:42 --

 

Albertk1990, Patrzę na mapę, no rzeczywiście w nieciekawym położeniu mieszkasz..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nóż sie w kieszeni otwiera, 2 minuty szukania:

Radzyń Podlaski - 20 km od Kocka - 3 poradnie z psychiatrami na NFZ:

http://www.doz.pl/lekarze/s31-1-2290_0-Psychiatria_lubelskie_Radzyn_Podlaski

 

Lubartów - 25km od kocka, następnych kilka poradni.... to faktycznie było nieziemsko trudne....

 

http://spzoz-lubartow.home.pl/joomla/index.php?option=com_content&task=view&id=89&Itemid=38

 

http://www.przychodniaknefel.pl/o_nas.html

 

http://www.medbiz.pl/samodzielny-publiczny-zaklad-opieki-zdrowotnej-w-lubartowie-lubartow/

 

Nic bliżej lublina nie ma, jak dzwon :roll:

 

P.s. całe lato było do pracy sezonowej, nic tam u was nie uprawiają? Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki? Nic? Nigdzie pracy? A w tych przyległych miastach ? Pracy fizycznej dla zdrowego chłopaka nie ma? Jakieś centra logistyczne? Fabryki duże? Nadrukuj sobie CV poproś ojca/kuzyna/kolegę z autem żeby cię obwiózł po takich miejscach i zostaw swoje papiery w kadrach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka że co kur**? Na cichej w lubartowie już są darmowe? w tamtym roku twierdzili inaczej. Co za podłość. W Radzyniu jak szukałem, znalazłem tylko na ulicy międzyrzeckiej przy parku pałacowym ale płatny. Nie no muszę to jeszcze raz zbadać!

Co do pracy/zarobku. U mnie przy biedronce znalazłem ogłoszenie, zbiór pieczarek. Zadzwoniłem - brak miejsc, nieaktualne. Jak zwykle przy zbiorach.

Radzyń i lubartów mają dokładnie 23 km od kocka. Mapy google mylą.

 

ala1983 Tak, lęki są zbyt silne. Ja nawet ludzi się już boję nie mówiąc już o próbowaniu swobodnego życia wbrew trującej matce.

 

zima wiem, że wolontariaty itp nie dadzą dobrego wynagrodzenia, lub mogą wcale wydać. Ja czasem jestem takiego zdania, że w moim przypadku lepszy grosz niż nic. Owszem, lubię pomagać, ale jak na razie i tak nie miałbym na bilety do lubartowa czy lublina. Szkoda, że to nie są wakacje bo bym rowerem do ośrodka jeździł, teraz jest trochę chłodno. Spróbuję coś zrobić, żeby na bilety mieć, choć będzie trudno.

 

Trochę masz rację jeśli chodzi o pomaganie starszym ludziom. Ogólnie ludziom. Oni nie mają krzty szacunku oraz zwykłego dzięki nie powiedzą. Pamiętam jak poszedłem do jednego gówniarza naprawić komputer bo mnie prosił. Gdy już byłem w trakcie on zaczął dla zabawy się wydzierać .. prosto do mojego ucha. Co zrobiłem? Zabrałem co moje i radź sobie sam szczylu i wyszedłem. On za mną ze wściekłymi oczyma, z pięściami do mnie. Dostał na środku ulicy w pysk i się zamknął. Teraz mnie unika a gdy trafimy na siebie przypadkiem wita się z szacunkiem. Spokojnie bez wygłupów.

 

veganka z tymi mail'ami to zły pomysł. Ostatnio wogóle skądkolwiek nie dostałem żadnych odpowiedzi. Nie mówiłem, ale rok temu zastanawiałem się czy nie pójść do szkoły dla dorosłych. Spróbować wykazać się lepszymi ocenami, poczuć znów smak szkolnych lat. Oczywiście szukałem darmowych szkół w Lubartowie a także Radzyniu. Z tego co mi była koleżanka mówiła to w radzyniu czesne 100 zł (sama się zapisała). Ja nie miałem pieniędzy - zrezygnowałem. Szukałem szkoły dla dorosłych darmowej w lubartowie. Dochodziły mnie słuchy, że tam jest taka. Szukałem długo w internecie aż natrafiłem na Rcez. Z powodu braków środków w kieszeni postanowiłem napisać maila. Odpowiedzi żadnej nie dostałem. Napisałem 2 kolejne bez skutku. Skończyła się zima i odpuściłem, zapomniałem. Ale mniejsza z tym.

Mówiłem Ci chyba coś na temat głównie NFZ, prawda?

 

Zima Dziękuję za zainteresowanie ale Lublin jeszcze jest mi odległy. Dopóki nie uporam się z lękiem przed podróżami oraz portfelem to odpada.

 

"całe lato było do pracy sezonowej, nic tam u was nie uprawiają?" - Nawet mi nie mów o pracy sezonowej. Mam dość tego, że zbyt późno dostrzegam ogłoszenia na słupie czy drzewie. Ciągle już oferty są nieaktualne. Wiem tylko że ze zbiorów w okolicach są tylko maliny. Nie mam znajomości nie mam dojść, więc nie mogę stwierdzić czy zbierają również jakieś inne owoce. Lubie się powłóczyć rowerem po wsiach, po różnych polnych drogach ale nie dostrzegłem niczego oprócz malin. Próbowałem ale się nie dostałem.

 

Praca fizyczna w przyległych miastach dla zdrowego chłopaka jest ale jak już mówiłem widocznie nie dla mnie skoro mnie spławiają. Nie mam pojęcia co to jest centrum logistyczne. Przeczytałem właśnie na wiki ale niezbyt rozumiem o co chodzi i czy jest takie coś gdziekolwiek. Jeśli chodzi o logistykę to z tym mam najgorzej w sobie ale pewnie myślałaś o czymś w rodzaju pomocnika. Nie wiem, pierwszo słyszę o takim centrum.

Co do fabryk to też nie mam pojęcia czy są, raczej nie ale kto wie. Choć nie wiem jak szukać. "Praca w fabryce"? hm.

 

CV ja mam ale musiałbym pewnie udoskonalić je.

 

"poproś ojca/kuzyna/kolegę z autem żeby cię obwiózł po takich miejscach i zostaw swoje papiery w kadrach...." - Nikt w tym domu nie posiada samochodu. Rodzice byli za biedni kiedyś, teraz ledwo co koniec miesiąca starcza na jedzenie, ale jest chociaż lepiej niż kiedyś. Ale i tak ojciec, rodzeństwo czy matka ze mną nie pójdą bo gardzą mną. Nie raz prosiłem o jakąkolwiek pomoc - nie słuchali to niech spadają. Też im już nie pomagam. Dalsza rodzina jak mówiłem z niewiadomych powodów się do nas nie odzywa. Nie mam u mnie lub pobliżu rodziny. Są porozrzucane po całej polsce. Najbliżej chyba w warszawie - kuzynka, która ma wszystkich gdzieś tak więc jak mówiłem, na dalszą rodzinę też nie mam co liczyć.

 

Kolegów a przeważnie koleżanek też jak mówiłem nie mam. Może i do kogoś mógłbym się odezwać ale to nie ma najmniejszego sensu bo zawsze nagle nikogo nie było gdy potrzebowałem pomocy albo spędzić czas. Ja musiałem tylko latać na każde zawołanie ale czułem że ciągle wpadam w złe towarzystwo. Że się naokoło wyśmiewają. Wszyscy tutaj są fałszywi a prawda zawsze wychodzi na końcu. Tak więc nikt mnie nigdzie nie obwiezie bo tak naprawdę nikogo "Bliskiego" nie mam.

 

Dziękuję Vegance za wsparcie oraz Lince za to, że pomimo moich trudności ze znalezieniem poradni pomogła mi. Ja szukając wpisywałem w google "Darmowy psycholog ... - (Radzyń/Lubartów itp)". Ciągle błądziłem w podstronach ale mniejsza. Dzięki jeszcze raz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udzielanie korepetycji? Ciekawe z czego skoro sam mało wiem.

Ja znam się tylko na komputerach niestety i nie mam pomysłów co innego mógłbym robić i w sumie wolałbym sam naprawić no ale dużo konkurencji - mało klientów.Do tego nie potrafię biznes planować. W ogóle nie potrafię planować. Dlatego też nie myślę o własnej firmie bo wiem, że bez odpowiednich środków splajtuje. A jeszcze gorzej byłoby gdybym wziął pożyczkę na nią. Sam nie wiem. Z przedmiotów szkolnych zawsze byłem lewy z powodu problemów ze skupieniem się oraz zbyt małej możliwości (Dom). Co jedynie z angielskiego ale tylko na poziomie podstawowym ale nie potrafię czegokolwiek wytłumaczyć tak aby zrozumiał o do czego zmierzam. Jeśli chodzi o dom to jest tak: Matka ciągle czegoś się czepia. Ja na przykład jestem w swoim pokoju. Zero prywatności, zero swobody. Ojciec ciągle się kręci albo ciągle przesiaduje w pokoju, odpala DVD i ogląda filmy, 20 razy na dzień potrafi spytać czy wyszły filmy ze Segalem lub Duddikoff'em. Ciągle się pyta czy ściągnąłem mu jakiś film. Mam bardzo mały pokój. Dwie osoby ledwo się mieszczą a gdy rodzeństwo wróci ze szkoły - jest jeszcze gorzej. Ja nie mam tu w ogóle miejsca. Zazwyczaj pierwsza wchodzi na komputer siostra (komputer jest w moim pokoju). Włączy te swoje głupie strony, rozwali jakąś pedalską muzykę na cały głos i tak siedzi. Obok na tapczanie siedzi ojciec, który ogląda ciągle filmy na DVD. Ja się w ogóle nie mieszczę a o jakimkolwiek zajęciu to nie ma mowy. Ćwiczenia fizyczne przerwałem z tego powodu. Oni potrafią przesiedzieć tu całymi dniami. Często mi się zdarza że nie sypiam tyle ile powinienem tylko o kilka godzin mniej. W pokoju muzyka ciągle głośno, z drugiej strony TV, duchota w pokoju jak nie wiem. Już 3 ranek mnie głowa bolała. Zwariować tu można. Jeszcze tatuś naprzynosi z kuchni różne śmieci, słoiczki, szklaneczki, naświni i w ogóle. Gdy zwracam uwagę to siostra ma to gdzieś mówiąc żebym zamknął ryj. Brat np zazwyczaj by powiedział że to nie mój pokój tylko matki i że ja tu nie mam nic do gadania a ojciec by się wkurzył, strzelił focha że nie może obejrzeć filmu i wyszedł. A wracając do spania. Spać też wygodnie nie mogę bo ojciec się rozwali w pół łózka i drzemie podczas filmu. Ja muszę leżeć ciągle skulony. Takie mam w tym głupim domu warunki. Na komputerze też nie często jestem. Trochę rano a tak to musiałbym o tej porze wchodzić. Powiedzenia na ten temat to również nic nie mam. Przywłaszczyli sobie dawno z ciężko uzbieranych przeze mnie pieniędzy mój komputer. Niech to..! Zachowują się tak, jakby całe życie nie było moje tylko ich własnością

 

-- 23 paź 2013, 01:46 --

 

Najgorsze jest to, że każda próba zrobienia czegoś po swojemu, każda próba obrania własnej drogi kończy się kłótnią z matką oraz groźbą eksmisji z jej strony. Wszyscy otrzymujemy takie groźby oprócz .. braciszka. On wszystko mógł i może. Włóczyć się do północy, niedługo będzie miał maturę. Już sobie zaplanował studia, niedługo się zapisuje na egzamin na prawo jazdy, planuje wyjazd do Anglii. Bardzo lubi sport i motoryzacje. Rodzice kupili mu dwa motory, opłacą pewnie mu prawko. Jak zwykle go sponsorują. A mi zawsze wszystko zabraniali, jeszcze braciszka nauczyli żeby mi pyskował. Nic mi nigdy nie można zrobić bo ciągle kłótnie. Po co to, po co tamto. Póki tu mieszkasz nie będziesz tego robił tylko się mnie słuchał. Czuję się tu jak w klatce, jakby mnie traktowali jak niewolnika. Ja już się dawno zbuntowałem bo z mnie ciągle tylko krytykują. Matka mi ciągle mówię, żebym się wzorował na braciszku. On zawsze ma to czego chce. Tak, zawsze sobie znajdzie sponsorkę, zawsze się wda z kimś w bójkę przez co przychodzi poobijany, zawsze jest przemądrzały, pyskaty oraz uważa się za Boga. Uważa również, że zawsze powinno się wszystko wiedzieć i z jego gadki wynika że "Od urodzenia". Według niego niczego się nie robi stopniowo tylko od razu. Na przykład jak z zgodził się raz ze mną pobiegać. Zazwyczaj biega się truchcikiem, prawda? a ten mi próbował wmówić, że powinno się zaczynać bieganie stosując sprint i jak najszybciej. No dobra. Gdy wystartowaliśmy - ja odpadłem po 10 metrach, już nie miałem kompletnie sił ani oddechu a on przebiegł sobie cały park. Ciągle mi gada jesteś gorszy ode mnie, jesteś frajerem, jesteś ciotą, nieudacznikiem albo "Bo ty głupi jesteś".

 

Ciągle próbuję znaleźć w tym wszystkim jakąś lukę, żeby iść właściwą drogą. Drogą dobra, ale nie mogę jej znaleźć. Nie mogę przebrnąć przez te wszystkie ich kłody, pułapki. To nie sprawiedliwe

 

-- 23 paź 2013, 02:06 --

 

A jeśli chodzi o te czakry Veganka miałem na myśli to, żeby pozbyć się jakoś tych uciążliwych negatywnych myśli. Odblokować z powrotem moje umiejętności koncentracji, opanować myśli oraz wahające się emocje oraz kreatywność. Pamiętam, że zanim poszedłem do gimnazjum, posiadałem te umiejętności, byłem wesoły, potrafiłem się uśmiechać, miałem dużo pomysłów, wiedziałem czego chcę, nawet święta mnie cieszyły. Ale zanieczyściłem się problemami, które z czasem zacząłem nabywać. Wierzę, że oczyszczenie ducha wiele by pomogło. Patrzeć z innej strony na świat, mieć pomysły na życie .. bardzo mi tego brakuje. Czuję, że to byłby jakiś początek mojej drogi a jak na razie stoję w miejscu, wplątałem się w błędne koło z którego nie mogę wyjść.

 

-- 23 paź 2013, 03:10 --

 

Przez mnóstwo moich problemów, razem z otępieniem odczuwam również coś w stylu rozsadzania mi głowy od środka. Przed chwilą wyszedłem z łóżka aby o tym wspomnieć. Tej nocy to się strasznie nasiliło. Czuję, że moja dusza nie może wytrzymać z moim ciałem a głownie z głową. Miał ktoś takiego, że po przykładowo 15 minutach bezruchu musiał się ruszyć bo by zwariował? ja tam mam na codzień. Totalnie wyrywa mnie z mojego ciała i rozsadza mi głowę. Chcę to wyrzucić z siebie bo staje się to nie do zniesienia. Czuję się jakby wszystko się kotliło w mojej nieszczęsnej głowie, mieszało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udzielanie korepetycji?

Podszkolenie się w jakiejś dziedzinie we własnym zakresie przez internet i pomoc odpłatna osobom które się na tym nie znają?

Własny biznes w sieci?

:lol::lol::lol: W sam raz dla ludzi z fobią społeczną, mega lękami i niską samooceną :great:

 

-- 23 paź 2013, 14:33 --

 

veganka, ja mu moge powiedziec jesli jest zainteresowany terapia w lublinie.

Na początek odpada.. ponad 50 km..

 

-- 23 paź 2013, 14:36 --

 

napisz tego maila do NFZu niech Ci przyślą wykaz przychodni i niech powiedzą czy jest w takim przypadku szansa na zwrot kasy za bilety

Naprawdę sądzisz, że NFZ odpisze na maila?? :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szansa jest prędzej, że odpiszą na maila niż na jakikolwiek zwrot kasy za bilety......

 

ps. żeby dawać komuś z czegoś korepetycje, po pierwsze trzeba być z czegoś naprawdę dobrym, po drugie mieć pewien zmysł, dar przekazywania wiedzy, bo co z tego, że umiem- skoro nie potrafię wytłumaczyć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja znajoma jeździła na komisję lekarską do zusu i jej kasę na bilety zwracali, w dwie strony. czyli gdzieś są na to środki.

 

Albertk1990, czakr nie powinno się ruszać, jak się na tym nie zna, zresztą, nawet jak się zna to się nie powinno nic robić, odblokować umiejętności możesz w inny sposób, na prawdę polecam psychologa i terapię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veganka, :lol:

Za dojazd na staż zwracał co najwyżej.

 

-- 23 paź 2013, 20:07 --

 

veganka, Urząd ma gdzieś, to że ktoś choruje.

 

-- 23 paź 2013, 20:11 --

 

Ja np. wybieram się niedługo na oddział dzienny, i tylko do 3 miesięcy pobytu Urząd ubezpiecza. Ale jestem jeszcze na chorobowym oficjalnie zatrudniona, więc może mi się jakoś uda w przypadku kiedy będę musiała zostać dłużej.

Na razie na 1 miesiąc jadę i tam ocenią przypadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Podszkolenie się w jakiejś dziedzinie we własnym zakresie przez internet i pomoc odpłatna osobom które się na tym nie znają?"

- Nie mam pomysłu w czym mógłbym się podszkolić. Ja nie myślę.

 

"Naprawdę sądzisz, że NFZ odpisze na maila??" - Ja w sumie również wątpię, że odpiszą. Mi nikt nie odpisywał

 

"ps. żeby dawać komuś z czegoś korepetycje, po pierwsze trzeba być z czegoś naprawdę dobrym, po drugie mieć pewien zmysł, dar przekazywania wiedzy, bo co z tego, że umiem- skoro nie potrafię wytłumaczyć" - Trafne stwierdzenie. Z tym trafiłaś w dziesiątkę!

 

"Albertk1990, czakr nie powinno się ruszać, jak się na tym nie zna, zresztą, nawet jak się zna to się nie powinno nic robić, odblokować umiejętności możesz w inny sposób, na prawdę polecam psychologa i terapię" - Jak się trochę dorobię to spróbuję terapii. Jak na razie nie mam nawet na bilety a na rower zbyt późno. Na pewno też są jakieś inne sposoby aby zacząć choć trochę się uśmiechać. Aby się powoli oczyszczać.

 

"veganka, nie myl pojęć, zwrot kosztów za komisję lekarską w ZUS a wizyty u psychiatry to dwie zupełnie odrębne kwestie.

NFZ nie ma absolutnie nic wspólnego z tym co opisujesz" - Z tego co pamiętam to komisja lekarska dotyczy wojska. Badają kto się nadaje. Ale tu mi nikt nie zwrócił za bilety, nie przejmowałem się tym.

 

"veganka, nie, ale z tego co wiem, są jakieś bilety tańsze - socjalne dla bezrobotnych. To też trzeba by się dowiedzieć w UP" - Pewnie tak, ale raczej pod warunkiem, że ma się dokument potwierdzający to. Nie mam zielonego pojęcia. Ja na przykład pierwszo o tym słyszę

 

-- 24 paź 2013, 03:05 --

 

Pewien wróg powiedział mi kiedyś, że .. stracę wszystko. Straciłem .. rodzinę .. przyjaciół .. miłość oraz szanse na nią .. wszelkie nadzieje na lepsze życie .. szczęście .. wszystko, co kiedyś kochałem. W głowie krąży mi tylko jedna myśl .. odejść w zapomnienie, z tego świata. Spełnić to, czego naprawdę wszyscy oczekują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za moją długą nieobecność. Nie bójcie się (jeśli się ktoś w ogóle bał), nic sobie nie zrobiłem. Mam kłopoty z internetem i być może będę miał je przez jakiś czas.

Czuję momentami, że macie mnie już dosyć ..

pula1985 - Nie mówiłem, że na pewno jestem upośledzony umysłowo. Ja tylko przypuszczałem, że faktycznie może tak być. Sam nie wiem ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×