Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sposób odżywiania


skufka

Rekomendowane odpowiedzi

taka dieta wymaga duzej wiedzy i zaangazowania

to w dużej mierze jest odpowiedź dlaczego trudno wytrwać w wege. nie wchodząc w szczegóły powiem tylko, że warto podjąć ten, jak dla mnie na początku około 1 roku, wysiłek. u każdego ten okres jest pewnie inny. ale trzeba się zaangażować i nabyć wiedzy (bardzo łatwo dostępnej).

no i taka dieta wymaga kasy

mniej niż odpowiednio zbilnasowana mięsna. jak ktoś chce się żywić śmieciami typu hamburger nie zważając do tego, że produkcja tak niskiej jakości żywności psuje nie tylko nasze zdrowie ale wszystko naokoło to ciężko go przekonać. po zjedzeniu bułki macdonalda wysrasz całe gówno tego świata.

...wlasciwego przygotowywania posiłków. nie chce mi sie w to bawić

no, ale ja wole to niż oddawać się w ręce lekarzy i kupować kolejne suplementy w nadziei, że zastąpią one pełnowartościowe jedzenie.

 

Ale tak, rozumiem, że pełnowartościowe jedzenie jest drogie tylko, że przez przemysł mięsny pozbawia się (m.in. mnie i zaczyna mnie to pomału irytować) kolejnych hektarów ziemi i zasobów wody więc mogą sami sobie podziękować ale lepiej zamknąć oczy. i iść do doktora po psychotropy "bo nie wiem skąd nerwica i depresja". jak ktoś ma skłonnośc do depresji to będzie ją miał tak czy srak, jedzenie mięsa tylko pogłębia problem bo to pieprzona używka która zatruwa i nie pozwala siegnąć do źródła przyczyn, do nas samych bo to w nas są odpowiedzi dlaczego dolega nam to a nie co innego.

posłuchaj/cie siebie, dowiesz się skąd depresja. przez jedzenie tych śmieci ludzie oddalli się od natury i od siebie samych, dają w siebie pakować najtańsze bezwartościowe jedzenie - bo taniej. ale ok, mogę być kolejnym fanatykiem. głupia rasa ludzka potrzebuje jeszcze czasu ale może będzie juz za późno, może to lepiej. najgłupszy gatunek na ziemi, ślepy prowadzi ślepego. tak, strasznie mnie to wkurza.

 

Ja np. przez długie lata nie jadłam mięsa i bardzo mało tłuszczu. Troche poczytałam i doszłam do wniosku, że to nie było dobre

Możesz powiedzieć co czytałaś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę duży związek pomiędzy tym co spożywamy a depresja. Jak jestem na diecie odchudzającej od razu siada mi nastrój. Aby być zdrowym nie trzeba żadnych cudów. Wystarczy dieta zgodna z piramidą zdrowia i odpowiednia ilość kcal w pożywieniu. Sama jestem laktowegetarianką z tym, że również nie jem przetworów mlecznych typu jogurty, sery gdyż uważam że są zbędne i niezdrowe tylko mleko i śmietana i to od czasu do czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

weg(etari)anizm, braczyk, wzmacnia organizm !!!!!!!!!!! :)))))))))))))))))))))))))

 

-- 10 paź 2013, 21:28 --

 

Widzę duży związek pomiędzy tym co spożywamy a depresja. Jak jestem na diecie odchudzającej od razu siada mi nastrój. Aby być zdrowym nie trzeba żadnych cudów. Wystarczy dieta zgodna z piramidą zdrowia i odpowiednia ilość kcal w pożywieniu. Sama jestem laktowegetarianką z tym, że również nie jem przetworów mlecznych typu jogurty, sery gdyż uważam że są zbędne i niezdrowe tylko mleko i śmietana i to od czasu do czasu.

dobrze godasz :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dajcie sobie spokój z tym vege...

 

Same szkody dla organizmu z tego. Najlepiej by było odżywiać się wg paleo. Mięso, warzywa, owoce jagodowe. Czyli tak, jak nasi przodkowie od zarania dziejów. Czasem mam takie epizody paleo i powiem Wam, że coś w tym jest.

 

Zboża całkowicie out. Gluten u wielu osób powoduje depresje.

 

Polecam książkę dr Davisa - Życie bez pszenicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, no chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że jak byś był na plaży to też byś był szczęśliwy!

to może wyprowadź się nad morze :)

mi tam plaża szczęścia nie daje.

mówię Ci, to muszą być te banany! ;) ale ja po 3 wymiękam :mrgreen:

ciekawe czy jest tak szczęśliwy gdy na plaży go po bananach przypyli

i jedyne w pobliżu rzeczy do podtarcia to będą liście gąbki morskie i własne 5 palców :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znerwicowanyy, no przeciez owies jest na depresje. nawet niektore mieszanki ziolowe zawieraja owies. veganka, czy to jakies inne zboze? wiem ze bylo jakies na depresje, kiedys sie zajmowalam zielarstwem i testowalam na sobie. ale to zboze wbrew pozorom bylo cięzko znaleźć. Mixowalam z werbeną rozne dziwactwa, byly skuteczne bo po niektorych rzygalam na drugi dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veganka, to jedz tak jak ten gość tyle bananów albo innych cukrów prostych i napisz nam później ile ważysz ok? Są ludzie co jedzą i śrubki albo piach i są zdrowi i uśmiechnięci, co nie znaczy chyba, że każdy ma też to jeść, anomalie są wszędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, nie wiem jakie zboże jest na depresję, nie słyszałam o tym.

 

Reiben, ja to podałam jako ciekawostkę i temat do rozmowy, nigdzie nie napisałam, że to popieram i że się tak zamierzam żywić. myślisz chyba, że weganizm wypala dziury w mózgu :D

a poza tym ten koleś jest strasznie sympatyczny i przystojny, miło się go ogląda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że za większość chorób psychicznych odpowiada niewłaściwa dieta. Choroby psychiczne rozkwitły właśnie wtedy, gdy rafinowany cukier stał się ogólnodostępny. Do żywności dodaje się mnóstwo środków chemicznych, bardzo trudno jest kupić dzisiaj coś zdrowego. Poza tym współczesna dieta nie dostarcza organizmowi kwasów omega-3 z których składa się mózg.

A tak na marginesie kiedy byłam w psychiatryku zaobserwowałam, że:

-szpitalna dieta to syf, pszenny chlebek, margaryna wątpliwej jakości która nawet się nie topiła pod wpływem ciepła i do tego marmolada- na śniadania i na kolacje, na przemian z mortadelą i wątrobianką, rarytas od święta: pasta z majonezu i jajka

-na obiady zupy na kostce rosołowej, drugie danie: 3/4 stanowiły ziemniaki, do tego kotlecik o wymiarach 3X3 cm i surówka o aromacie piwnicy

-chorzy między posiłkami dokarmiali się batonikami i czekoladą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam przez kilka lat bardzo intensywne i mocne bóle stawów. W 2012 r. Byłam u reumatologa i powiedział, że to nie jest choroba reumatyczna. Badania zrobiłam zgodnie z jego zaleceniem. Powróciłam do tematu w 2020r zrobiłam szczegółowe badania krwi pod kątem stawów. Nic nie wyszło. Generalnie uznałam, że w ten sposób wyglądają u mnie objawy somatyczne. Ale od kilku miesięcy inaczej się żywię. I zauważyłam, że te objawy pokazują się rzadziej. I przeprowadziłam głęboką analizę, co może być powodem. I wygląda na to, że bóle mam od wieprzowiny. Bolą mnie stawy: po kotlecie schabowym, po plastrach polędwicy na kanapce, po salami, po użyciu smalcu do smażenia pierogów. Będę obserwować swoją reakcję na inne produkty.

PS. Wyniki badań stawów są dobre. Chociaż mam wysokie, niektóre wyniki, które sugerują, że mogę mieć gościec w przyszłości. 

Edytowane przez Wirginia Zachodnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×