Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy można samemu się wyleczyć?


Pantera

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie czy osoba współuzależniona, wychowana w rodzinie dysfunkcyjnej - depresja matki i odrzucenie przez matkę plus stosunki kazirodcze z ojczymem ma szansę bez pomocy psychoterapeuty stanąć na nogi?

Wyczytałam już trochę literatury i wydaje mi się, że znam podstawowe swoje problemy, ale nie do końca wiem, jak się przez to przegryźć dalej. Czy istnieją jakieś fora, grupy pomocy lub jakieś miejsca w internecie lub poza, gdzie tego typu pomoc można znaleźć za darmo?

Czy ktoś zna dobrego psychoterapeutę zajmującego się tego typu sytuacjami na teranie Śląska? Nie ukrywam, że nie dysponuję obecnie zbyt dużymi zasobami finansowymi, ale chcę zacząć normalnie żyć. A z tego co zauważyłam moje stosunki nie tylko z facetami, ale i z resztą społeczeństwa były totalnie zaburzone. Staram się zmienić, ale nie wiem, czy sama będę w stanie przebrnąć przez to wszystko, oduczyć się starych zachowań i narzucić sobie dostateczną dyscyplinę, by w końcu być szczęśliwa, nauczyć się budować zdrowe związki, odbudować swoje poczucie własnej wartości, wyznaczać granice i normalnie funkcjonować.

Jeśli ktoś ma z tym doświadczenie bardzo proszę o info.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że można lecz samemu mi się jeszcze nie udało , choć ja zaczynam powoli uważać się za przypadek beznadziejny skoro nawet praca z terapeutą nie wyleczyła a jedynie trochę pomogła. Ze swojej strony dorzucę pozycję:

Forward Susan - Toksyczni Rodzice. Ta książka daje nadzieję że można samemu się wyleczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu tutaj wszyscy wyznają, jak ktoś to ładnie nazwał - "kult psychoterapii, psychologów i psychiatrów". Nawet z trywialnym problemem odsyłacie do psychiatry. Napomknę tylko, że mój dziadek był alkoholikiem i nałogowym palaczem, ale jak dostał zawał to rzucił alkohol. Po drugim zawale rzucił papierosy bez żadnych terapii i leków. Da się? DA! Dziś mija, jak już 40 lat nie pali i nie pije, ale ma raka płuca - długotrwałe palenie dało się we znaki i teraz może przeklinać tylko na siebie, że był tak głupi trując siebie i innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napomknę tylko, że mój dziadek był alkoholikiem i nałogowym palaczem, ale jak dostał zawał to rzucił alkohol. Po drugim zawale rzucił papierosy bez żadnych terapii i leków.

Niktita, to akurat częste zjawisko. Moi oboje dziadkowie rzucili faje w podeszłym wieku bo lekarz zabronił i postraszył rychłą śmiercią. W tym przypadku groźby pomogły ale zaburzenia psychiczne to co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw trzeba wiedziec jak wyjsc z zaburzen... nie wroc ..najpierw trzeba wiedziec jakie ma sie zaburzenia. U siebie zazwyczaj ich nie dostrzegamy. I nie ma to nic wspolnego z nalogiem ktory jest jasno okreslony...pale -rzucam palenie. Z cpaniem juz nie jest takie proste i wymaga detoxu i wsparcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można samemu jakoś stanąć na nogi, ale wyleczenie się to nie to samo co wiedza o chorobie czy nawet jakaś świadomość siebie. Podczas terapii tworzy się relacja między pacjentem a terapeutą, która umożliwia zmiany które bardzo trudno jest osiągnąć samemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu tutaj wszyscy wyznają, jak ktoś to ładnie nazwał - "kult psychoterapii, psychologów i psychiatrów". Nawet z trywialnym problemem odsyłacie do psychiatry. Napomknę tylko, że mój dziadek był alkoholikiem i nałogowym palaczem, ale jak dostał zawał to rzucił alkohol. Po drugim zawale rzucił papierosy bez żadnych terapii i leków. Da się? DA! Dziś mija, jak już 40 lat nie pali i nie pije, ale ma raka płuca - długotrwałe palenie dało się we znaki i teraz może przeklinać tylko na siebie, że był tak głupi trując siebie i innych.

 

Z ciekawości godnej pracownika GUS spytam ile lat miał dziadek mając zawały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu tutaj wszyscy wyznają, jak ktoś to ładnie nazwał - "kult psychoterapii, psychologów i psychiatrów". Nawet z trywialnym problemem odsyłacie do psychiatry. Napomknę tylko, że mój dziadek był alkoholikiem i nałogowym palaczem, ale jak dostał zawał to rzucił alkohol. Po drugim zawale rzucił papierosy bez żadnych terapii i leków. Da się? DA! Dziś mija, jak już 40 lat nie pali i nie pije, ale ma raka płuca - długotrwałe palenie dało się we znaki i teraz może przeklinać tylko na siebie, że był tak głupi trując siebie i innych.

Ja nie wyznaję :D ale jest tak już że jak ktoś jest na coś chory to idzie do odpowiedniego specjalisty. Jasne że można samemu przestac pić alkohol i to nie jest jakiś nadzwyczajny wyczyn. Problemem jest to dlaczego piję ten alkohol i czy jak go przestanę pić będę się dobrze czuł. Co powoduje że sięgam po ten alkohol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, ze taka trauma pozostawia ślady na zawsze w psychice i rzutuje na twoje zachowanie i to jak się z tym czujesz. Potrzebna psychoterapia i grupa wsparcia. Koniecznie. Nie trzeba płacić. Trzeba się rozejrzeć w swoim miejsu zamieszkania lub sąsiedniej miejscowości. Oby ci się udało cos dla siebie znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Traumatyczne dzieciństwo lub brak uwagi rodziców = narkotyki, alkohol, prostytucja w 90%

 

Jeżeli raz została naruszona granica psychologiczna to na tym naruszeniu będziemy budować życie codzienne. Do czego dążę, a do tego, że każdy może odstawić narkotyki, alkohol, ale zastąpi je czymś innym np. obżarstwem, ponieważ naruszenie granic psychologicznych dalej występuje u danej jednostki. Od skrajności w skrajność ludzie szukają rozwiązania w materializmie, a nie w emocjach i psychice :yeah: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×