Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość dyssocjalna (psychopatia)


pfompfel

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, distorted_level68 napisał:

@mark123 to sugerujesz, że @nvm jest pierdolniętym psychopatycznym śmieciem? trochę za bardzo chyba poleciałeś, koleś ma problemy, ale od razu z takiej rury? :shock: To chyba nadinterpretacja, @nvm zwyczajnie szuka swojej drogi, ale żeby od razu takie inwektywy?! Miałem o tobie inne zdanie, no ale po takim czymś niestety muszę je zmienić! no jestem w szoku! :shock:

Mam wrażenie, że sobie ubzdurałeś, że ja tamtego posta napisałem konkretnie do "nvm". (No chyba, że "nvm" jest jednym z tych, co chce zostać psychopatą). Z niczym nie poleciałem, no chyba, że jednak psychiatria się myli i psychopaci są przynajmniej w kwestii rozumienia, czym tak naprawdę są ich działania niepoczytalni.

I nie szokuj się, ludzkość "zapracowała" na to, bym miał w wielu dziedzinach radykalne poglądy. Nie każdy musi takie mieć i pisać krytykujące posty, ale ludzkość zdecydowała, że ja akurat muszę.

 

3 godziny temu, weltschmerz napisał:

Teraz to do @mark123, niepotrzebnie chyba sprowadza się psychopatię wyłącznie do mniej lub bardziej wyrafinowanego sadyzmu, przecież nie każdy psychopata morduje.

Jak nie morduje, to popełnia coś innego, np. przestępstwa finansowe. Oczywiście nie każdy łamie formalne prawo, bo prawo jest słabe, szczególnie właśnie w kwestii finansowej. Można kraść pieniądze i nie łamać formalnego prawa, bo w demokracji prawo dopuszcza bardzo szerokie możliwości "prowadzenia biznesu". I sobie taki psychopata, jeśli chce być formalnie czysty, zostaje biznesmanem-złodziejem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest manipulacja (przynajmniej nie w klasycznym znaczeniu), bo to jest tak, że ludziom się bardzo nie podoba się na przykład moje krytyczne podejście do innych, a jednocześnie proszą, bym miał jeszcze bardziej krytyczne.

Także tu na forum były takie sytuacje

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mark123 no ale czujesz się zmanipulowany, ktoś tobie zarzuca jak to ująłeś: krytyczne podejście, ulegasz i starasz się zdyscyplinować lub działać, ale już pod kogoś, to jest właśnie manipulacja! temat rzeka!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej mam wrażenie, że to inni są zmanipulowani, nie ja. I nie działam stricte pod kogoś, to bardziej skomplikowane. 

Podam to na takim schemacie

jest dyskusja "system a czy system b" i ja uważam, że zdecydowanie właściwy jest "system b" i ludzie krytykują mnie za to, że jestem zwolennikiem "systemu b", a przeciwnikiem "a", że to "a" jest o wiele lepszy, a tylko głupcy bez mózgu popierają "b". Ale potem całość dyskusji pokazuje mi, że to ja mam rację, a żałosnymi idiotami bez mózgu są ci, co popierają "system a" i krytykują "system b".

I w taki sposób ludzie jednocześnie mocno krytykowali mnie, że jest za "b" i przeciw "a", a całością dyskusji potwierdzili, że ja mam racje, a oni są idiotami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pokazanie komuś, że się mylił wcale nie jest trudne, wystarczą mocne argumenty których nie da się w żaden banalny sposób podważyć! definicją sporu jest dyskusja!  mądrość czasami też polega na tym, że komuś zwyczajnie się ustępuje, dając mu ślepą wiarę w to, że potrafił kogoś do czegoś przekonać, to jak z drewnem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, mark123 napisał:

Jak nie morduje, to popełnia coś innego, np. przestępstwa finansowe. Oczywiście nie każdy łamie formalne prawo, bo prawo jest słabe, szczególnie właśnie w kwestii finansowej. Można kraść pieniądze i nie łamać formalnego prawa, bo w demokracji prawo dopuszcza bardzo szerokie możliwości "prowadzenia biznesu". I sobie taki psychopata, jeśli chce być formalnie czysty, zostaje biznesmanem-złodziejem.

Wszystko można sprowadzić do jednego wniosku, po prostu drugi człowiek dla psychopaty zwykle nie stanowi większej przeszkody w osiągnięciu celu niż szczur lub robak. A jeśli jest narzędziem do osiągnięcia czegoś, to psychopata nie będzie miał oporu, by wyeksploatować go do cna.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2018 o 12:27, weltschmerz napisał:

Myślę, że większość osób podejrzewających u siebie psychopatię koło psychopaty nawet nie stała, a poza tym @nvmpisał o socjopatii.

A tak swoją drogą, jak rozumieć pytanie terapeutki:

Czy doświadcza pan siebie jako psychopaty?

:lol: 

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, weltschmerz napisał:

Wszystko można sprowadzić do jednego wniosku, po prostu drugi człowiek dla psychopaty zwykle nie stanowi większej przeszkody w osiągnięciu celu niż szczur lub robak. A jeśli jest narzędziem do osiągnięcia czegoś, to psychopata nie będzie miał oporu, by wyeksploatować go do cna.

Dla mnie wniosek główny to jest taki, że jednym z kilku warunków koniecznych do stwierdzenia psychopatii jest poważne upośledzenie niektórych aspektów rozumu. W pełni rozumny człowiek, nawet całkowicie pozbawiony moralnych uczuć, nie będzie traktował drugiego jak szczura (no chyba, że na to zasłuży), "oporem" będzie dobrze działający rozum, niezaburzony tok myślenia. U psychopatów rozum jest upośledzony i sobie roją w głowie różne bzdury i się nimi kierują. A najbardziej żałosne jest to, że część takich upośledzonych rozumowo ludzi, nie mających zielonego pojęcia, jak wygląda logiczne i racjonalne postępowanie, zajmuje część najbardziej znaczących stanowisk na świecie i emanują na cały świat głupotami, które sobie uroją w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mark123 napisał:

U psychopatów rozum jest upośledzony i sobie roją w głowie różne bzdury i się nimi kierują. A najbardziej żałosne jest to, że część takich upośledzonych rozumowo ludzi, nie mających zielonego pojęcia, jak wygląda logiczne i racjonalne postępowanie, zajmuje część najbardziej znaczących stanowisk na świecie i emanują na cały świat głupotami, które sobie uroją w głowie.

powiedz mi, a przyszło ci kiedykolwiek do głowy, jak widać bardzo mądrej, że to co tak oznajmiasz to jest tylko i wyłącznie twoje urojenie* na ten temat? wypowiadasz się twierdząco jakbyś był o tym przekonany, taki tok rozumowania był może w latach 70' no może coś koło tego! chociaż w latach 80' XIXw. stosowali lobotomię, więc mogę się mylić...! a psychopaci na 100% nie dzierżą władzy!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam "Teorię zła" Simona Barona-Cohena. Empatię faktycznie można podzielić na kognitywną/poznawczą (teorię umysłu) - odpowiedzialną za rozumienie innych oraz empatię afektywną (współodczuwanie). O ile u psychopatów kuleje ta afektywna, to już w takim autyzmie - obie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie warto bać się psychopatów. Myślę, że oni po prostu korzystają z tego, że życie nie ma sensu i właśnie to pozwala im mieć sens. Właśnie dlatego np są zdolni zabić. Wydaje mi się, że gdyby nie było żadnych kar, to wiele ludzi zabijało by innych. Tylko, że psychopaci robią to bez przyczyny i może dlatego sieją taki strach w społeczeństwie. No i też mogą być niezrozumiali, bo trudno jest zrozumieć, że ktoś po prostu może nie czuć i nie ma w tym nic złego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale należy uważać w życiu na psychopatów i to nie chodzi mi o tych, którymi prędzej wcześniej niż później zajmie się policja, sądy i w końcu służba więzienna.

Dziś w świecie pogoni za sukcesem i różnego typu często niepotrzebnymi dobrami materialnymi osobowości o cechach psychopatycznych są mile widziane na różnych stanowiskach, głównie kierowniczych, ale nie tylko - sukces jest często po prostu skrojony pod psychopatę. Korporacje i koncerny zatrudniają specjalnie ludzi, których zadanie polega na zwalnianiu pracowników, tzn. komunikowaniu im tego faktu - stanowisko wymarzone dla psychopatów.

Warto też zerknąć na polskich polityków - średnio w populacji psychopatów jest podobno ok. 1%. Ten odsetek będzie na pewno wiele wiele wyższy wśród 460 posłów, 100 senatorów i innych ludzi na różnych szczytach władzy. Dlaczego? Bo im jest łatwiej się w tym świecie odnaleźć.

Jeśli odkryjemy, że w kręgu osób, z którymi się stykamy, jest psychopata, to najlepiej po prostu schodzić mu z drogi, oddalić się z jego orbity i strefy wpływów. Nigdy nie warto mówić mu, że jest psychopatą, bo i tak w to nie uwierzy i może się za to mścić, a osoby tego typu zemstę uwielbiają.

Edytowane przez Rudi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, exodus! napisał:

owszem, odczuwanie to pojęcie względne, a ty jak odczuwasz innych? Czytałem twój post o braku odczuwania, jak to się objawia u ciebie, to anhedonia, że sprawia ból, czy brak czucia cię podnieca?

 

To jest jak jeden wielki brak pamięci, bliska osoba może mówić Ci o tym, że jest już po kilku próbach samobójczych, chce popełnić kolejną i błaga Cię o pomoc, a Ty słuchasz tego tak, jakby mówiła o tym, że idzie do warzywniaka po 3 pomidory. W pewnym momencie masz nawet wrażenie, że to wszystko dzieje się jakoś daleko a Ty jesteś tylko obserwatorem i nie bierzesz w tym udziału.

To nie jest anhedonia, bo to nie jest tak, że coś "blokuje" mi odczuwanie. Po prostu tam nie ma czego odczuwać, to wszystko. Mi nie jest z tym źle lub smutno. Po prostu wiem, że ja za bardzo chcę przekroczyć granicę, niszcząc wszystko wokół. I dzieje się to zupełnie bez powodu. Chcę to zmienić, bo teraz mam przy sobie bliską osobę.

Czy brak czucia mnie podnieca, hmm... Nie do końca rozumiem o co chodzi, bo jeśli o coś z seksualnością, to nie. Ale jednak często dochodzi do mnie, że czym mniej wrażliwe osoby, tym więcej w życiu zyskują. Więc może to jest trochę podniecające, a raczej "napędzające". 

A co do wrażliwości, to ja nie wiem gdzie u mnie jest mój próg. Nie pamiętam ile lat temu ostatni raz coś mną wstrząsnęło. Nie wiem, czy istnieje coś takiego, że mogłabym się "złamać". Chyba tylko wtedy, gdyby ktoś zadał mi ból fizyczny, bo tego jednak się obawiam. 

No i tak to właśnie wygląda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, exodus! napisał:

A w jaki sposób chcesz zmienić swoje zachowanie? Z tego co piszesz, to Twoje odczulenie nie jest niczym nowym, wielu ludzi tak ma przy depresji, szukając bodźca aby coś poczuć, ale to wg mnie, nie jest zaburzenie osobowości, tym bardziej psychopatia, bo to można wykluczyć już na wstępie, tyko objawy depresji. Chcesz się za coś ukarać?

Naprawdę myślisz, że to depresja? W sensie, nie piszę tego złośliwie, ale może tu na forum tak tego nie widać... Chodzi o to, że wydawało mi się, iż depresja to ostatnie co mogę mieć. I nie ma osoby, która kiedykolwiek by tak sądziła. Zawsze wydawało mi się, że depresja to taka pustka, ale w kierunku beznadzieji, że nic się nie da zrobić. Ja nigdy nie czułam czegoś takiego, w sumie to nawet nie rozumiem co czują ludzie chorzy na depresję. 

Ukarać? Ciekawe pytanie, ale tak myślę i myślę, i nie potrafię na nie odpowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.11.2020 o 18:13, exodus! napisał:

tak, tak uważam, opierając się na tym co napisałaś w tych 5 postach, to tak. Ale nie da się nikogo zdiagnozować przez sieć, od tego jest lekarz specjalista, a my możemy sobie gdybać. Odnoszę się tylko do wpisu w ZO-psychopatia, a Ty pod żadnym względem nie pasujesz do podstawowych symptomów tego zaburzenia.

tutaj pokazujesz swój prawdopodobny problem, boisz się bólu i krzywdy, zapewne ponownej... zostałaś kiedyś skrzywdzona?

 

Wiem, że nie psychopatia, po prostu pisałam tutaj, bo nie wiedziałam gdzie znaleźć temat o "odczuleniu". 

 

Mimo wszystko nadal będę uważać, że ja nie mam depresji. Pewnie przez te kilka postów można tak uznać, bo są... smutne i nijakie? Ale to nie zmienia faktu, że przez tyle lat chociaż raz nie pomyślałam, że mogłabym ją mieć.

 

Co do Twoich rozważań - no cóż, masz rację. Boję się ponownego skrzywdzenia, ale nie będę tu o tym pisać, bo nie chcę robić off topu. Mogę tylko dodać, że czasem myślę nad tym pytaniem zadanym mi kilka postów wstecz, "czy chcę się za coś ukarać?". I chyba chcę.

 

Edytowane przez brakeline

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2007 o 10:15, pfompfel napisał:

Niestety ta osoba krzywdzi wszystkich, jest bezwzględna i już odmawiała jakiegokolwiek leczenia... Została zmuszona do tego by odwiedzić psychiatrę...

 

Lekarz powiedział, żw to mija z wiekiem i trzeba to "przetrzymać" - a rodzina jest załamana, bo skutki tego zaburzenia są katastroficzne, skłóciły naszą rodzinę nie raz...

 

Myśle, że wszyscy już się poddali i ta osoba jest traktowana z ULGĄ - chociaż to co robi jest nade wszystko STRASZNE!!

Nie można go z oczu spuscić bo od razu coś weźmie albo wyda ostatni grosz na %...

 

W góle zastanawiam się jak traktować taką osobę? Zakładając, ze jej "stan" nie jest winą "chorego" to... powinno się dysponować zrozumieniem a ja tymczasem nie potrafie!! Sama wpadam w swoisty szał gdy dowiaduje się o kolejnych "występkach" tegoz osobnika...i co w takim razie robić? UCIEC? Zostawić rodzinie problem i samej ułożyć sobie życie po swojemu??.....

O kim piszesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak wiele oddziałów leczenia zaburzeń osobowości, zarówno tych dziennych, jak i całodobowych, już na wstępie mówi, że nie przyjmuje osób z osobowością dyssocjalną? Jak inaczej pomaga się takim osobom?

Edytowane przez Wiśniówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.04.2022 o 13:21, Wiśniówka napisał(a):

Dlaczego tak wiele oddziałów leczenia zaburzeń osobowości, zarówno tych dziennych, jak i całodobowych, już na wstępie mówi, że nie przyjmuje osób z osobowością dyssocjalną? Jak inaczej pomaga się takim osobom?

Chodzi o manipulacje terapeutą często dla zabawy i o to że pacjenci często nie przychodzą. Psycholog nie chce tracić czasu na bawienie się w grę pacjenta. Mam diagnozę tego zaburzenia i psycholog po hospitalizacji zaproponował mi spotkania raz na miesiąc aby sprawdzić czy będę przychodził i się starał, oczywiście nie przyszedłem. Zostałem też wyrzucony z 2 terapii , raz oficjalnie a za 2 razem pani psycholog po prostu przestała odbierać ode mnie telefon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×