Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość dyssocjalna (psychopatia)


pfompfel

Rekomendowane odpowiedzi

Ten pierwszy to agresywny despota, frustrat, bokser, a ten drugi to mistrz manipulacji i chłodnej kalkulacji, który czaruje i wykorzystuje ludzi do swoich celów. Ciężko powiedzieć, który jest gorszy.

 

-- 08 paź 2013, 11:32 --

 

Dark Passenger, Patologiczne? Semantyka. Socjobiologia nazwala psychopatie "zlosliwym zartem ewolucji" ;) Mowie oczywiscie o tej uwarunkowanej genetycznie, nie zachowaniach dyssocjalnych wywolanych np uszkodzeniami mozgu.

 

Słyszałem to określenie "złośliwy żart ewolucji". Niby frazes, ale trafnie oddaje istotę sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dużo tutaj ludzi piszę ,że nie chec sie osobowość dysocjalna sie łeczyc a moze ona nie chce rozmawiac z tymi lekarzami jak jest agresywna to na przymus ja brac jak nie to nie widze takiego problemu nie raz jest tak ze takie coś się diagnozuje co jest totalna kpiną

 

-- 16 kwi 2014, 15:15 --

 

Dzisiaj całe środowisko Hip Hopowe lekarze by zdiagnozowali Ossobowość dyssocjalną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tacy ludzie nie stworzą nigdy normalnego zwiazku jak maja deficyty w uczuciach, braku empatii itd itp

dyskwalifikacja związkowa.masakra.Bałabym się takiego człowieka.

 

-- 05 maja 2014, 11:01 --

 

Ten pierwszy to agresywny despota, frustrat, bokser, a ten drugi to mistrz manipulacji i chłodnej kalkulacji, który czaruje i wykorzystuje ludzi do swoich celów. Ciężko powiedzieć, który jest gorszy.

.

Oba z tym, że jeden sie ujawnia a drugi manipuluje w ukryciu :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZY JESTEM PSYCHOPATĄ ?

 

 

Cechuje mnie brak wyrzutów sumienia po robieniu złych rzeczy. Mam na myśli bardzo złe rzeczy. Chodzi mi o takie czyny i myśli, po których ujawnieniu druga osoba uznałaby mnie za złego człowieka. W internecie znalazłem, że jeżeli ktoś nie ma wyrzutów sumienia, to jest psychopatą. Sprawdziłem, kto to jest psychopata i niektóre cechy się zgadzają, a inne nie. Rzeczywiście nie raz mam ochotę kogoś zabić albo skrzywdzić, ale nie wiadomo co bym zrobił ze zwłokami i nie mam pomysłu jak miałbym się obronić w razie gdyby mnie złapano. Wszędzie monitoring i mimo wszystko służby ścigania potrafią pracować. Ale żebym tak o kimś musiał myśleć, to musi mi podpaść. Ostatnim razem, gdy wyjeżdżałem z osiedla, to zajechał mi drogę jeden gość. Zapipczałam na niego, a on wysiadł z samochodu i wyzwał mnie od …. i zaczepnie się na mnie patrzył. Ja stwierdziłem, że odpuszczę, ale potem go śledziłem. Wiem gdzie pracuje. Ale gdybym go zabił, to by od razu wyszło na jaw, bo na pewno znajdą się świadkowie itd. Na razie nikogo nie zabiłem, bo nie czuję takiej potrzeby. Jednak wiem, że na ogół ludzie zachowują się inaczej i nie chcą zabijać innych ludzi. Inne rzeczy, które czytam na temat psychopatów też się pokrywają. Bardzo dobrze radzę sobie w sprawach zawodowych, stanowisko kierownicze, dużo sukcesów w mojej dziedzinie; rzeczywiście jest to efekt tego, że się nie cackam i jak ktoś źle coś robi, to jest kasowany lub wylatuje z pracy. Dla mnie jest to koszt uzyskania dobrego zespołu produkcyjnego, inni w korporacji mają jakieś przywiązanie do ludzi lub respektują kodeks pracy i są za mną w tyle.

 

Z rzeczy, które się nie zgadzają to na przykład mimo wszystko odczuwam jakieś emocje. Nie ma fajerwerków, jednak czuję przyjemność gdy bawię się z dzieckiem lub widzę że żona się cieszy. Rzeczywiście opisałbym swoje życie emocjonalne jako bardzo neutralne (w sensie bez nadmiaru złych ale też bez nadmiaru dobrych), ale mimo wszystko czucie mam. Na pewno gdy poznałem żonę, to byłem zakochany. Teraz to jesteśmy chyba w innym etapie związku, więc tych emocji nie ma. Natomiast chcę mieć rodzinę i jest dobrze. Druga rzecz, która się nie zgadza, to wyczuwam emocje innych (czyli mam empatię?). Widzę po twarzy i głosie, kiedy ktoś jest w dobrym humorze, a kiedy nie, kiedy ktoś jest smutny, a kiedy szczęśliwy itp.

 

Trzecia rzecz, która się nie zgadza, to podobno psychopaci nie umieją przewidywać konsekwencji własnych zachowań i decyzji. Tutaj jest totalne pudło, bo przez całe życie zajmuję się sprawami techniczno-produkcyjnymi oraz strategicznymi, tutaj trzeba planować na wiele lat do przodu. Jeżeli wiem, że coś jest skazane na porażkę, to tego nie robię. Mam więc umiejętność odraczania gratyfikacji, a podobno psychopaci mają z tym problem.

 

Po czwarte, to nie czerpię też satysfakcji z tego, że kogoś krzywdzę.

 

Reszta cech psychopaty pokrywa się z moim postrzeganiem siebie.

 

 

Podsumowując, czy fakt odczuwania emocji oraz nie czerpania przyjemności z krzywdzenia innych oraz fakt umiejętności planowania i odraczania nagrody na przyszłość, dyskwalifikują mnie jako psychopatę? Jak więc można mnie zdiagnozować? Są mali i duzi psychopaci? Jakie są inne jednostki chorobowe, które cechują się brakiem poszanowania zasad, brakiem wyrzutów sumienia i względnie neutralnym stanem emocjonalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam podobnie, czesc cech sie zgadza a czesc nie a postawiono mi taka diagnoze. Sama nie wiem czy sie z tym zgodzic. Po czesci takiego myslenia jak ja normalni ludzie nie maja z drugiej mam "czucie". Sa tu jacys psychopaci? No i jak z wystepowaniem tego zaburzenia z innymi chorobami/zab?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ! :)

od jakiegoś czasu interesuję się psychopatologią, czytałem Roberta D. Hare'a i Pośpieszyla, myślę że wyczerpali temat i obecną wiedzę na temat "psychopatii". Szkoda że tak mało psychologów i psychiatrów interesuje się tematem i trudno prowadzić jakiekolwiek badania na ten temat. Niektórzy psychologowie z dyplomem renomowanych uczelni mówią że "każdy morderca to socjopata" i mają tak nikłe pojęcie czym to zaburzenie jest naprawdę, i że nie każdy osobnik jest skrajnie impulsywnym wariatem trafiającym prędzej czy później do więzienia...

 

W ostatnich postach piszecie, że macie "objawy psychopatii", myślę że NIKT z dyssocjalnym zab. osobowości nie napisał by posta na takim forum, ba nie wiedział by że ma poważny (dla innych) problem. Mimo że znam wiele osób z różnymi charakterami, cechujących się apatią i nerwowością, to na podstawie wiedzy z materiałów jakie czytałem jestem pewien co do 2 osobników, którzy na pewno są psychopatami.

 

Pierwszy to typ impulsywny, ojciec mojej dziewczyny, obecnie żyje sam, ma w d*** dzieci, nie płaci alimentów, nie mówiąc już o jakimkolwiek zainteresowaniu, jedynie mu zależy na kontakcie z matką dzieci, myślę że w celu poczucia kontroli nad nią- w końcu ona łatwo daje się kontrolować co i ona sama widzi. Za czasów istnienia "rodziny" znęcał się głównie psychicznie nad każdym, głównie matce, nie pracował, ona pracowała, chorobliwa zazdrość i urojone historie wywołujące awantury. W kontakcie z otoczeniem (sąsiedzi, rodzina) potrafił zrzucić całą winę na nią, tak że ludzie wierzyli że ona jest puszczalską z*** a on wielce poszkodowany. Przy ludziach i otoczeniu normalna osoba, stwarzał pozory dbania o rodzinę, troski, rozgadany i charyzmatyczny, potrafił dogadać się z każdym na każdy temat, sprawić że wierzyło się w każdą jak się potem okazywało bajkę, głowa do interesów, manipulant, który w sposób książkowy potrafił wywołać zamierzone działanie i reakcje. Szczerze to przeciętnie inteligentny, cechował się na pewno inteligencją emocjonalną (co u psychopatów jest dla mnie paradoksem, nie rozumiejąc i nie znając uczuć-empatii itp. potrafią perfekcyjnie wyczuć napięcie emocjonalne, strach, słabości i zamiary innych ludzi), powierzchownie twardy, rozgarnięty facet, z "bystrym" przeszywającym, dominującym spojrzeniem. Przy każdym kontakcie wzrokowym wyczuwało się jego przewagę i świadomość, satysfakcję z tej przewagi. Jeśli chodzi o przeszłość to wiem że w jego domu była bieda, rodzina patologiczna, wielodzietna, ojciec pijak prawdopodobnie też psychopata, matka podobno narkomanka, dzi**a (najprawdopodobniej tylko w mniemaniu ojca), 1 brat schizofrenik, ogólnie rodzeństwo "dziwne, wycofane, podejrzliwe".

 

2 typ znany krótko, współlokator, zbierający szczegółowe informacje o ludziach z otoczenia i potem je wykorzystujący w jakichkolwiek, czasem nieistotnych sytuacjach, manipulował pozostałą 4 mieszkańców stancji, tak że 1 para twierdziła że 2 para ją obgaduje i nienawidzi, kopiąc pod nią dołki, jak się potem za moją trafną analizą sytuacji :D okazało nikt na nikogo nic nie mówił tylko nasz kochany kumpel biegał od pokoju do pokoju z newsami jak to jedni drugich nie nawidzą, świetnie się z tym krył i był bardzo wiarygodny, sam miał świetną pozycję w tej sytuacji, każdy go lubił i traktował jako spoko gościa, a całą resztę jako wrogów, dawaliśmy się tak manipulować około 4 miesiące. Powierzchownie normalny typ imprezowicza, rozgadany z humorem, zwinnie wyciągał z nas informacje, które uważaliśmy za nieistotne, jak mało kto dążył to kontaktu wzrokowego i potwierdzania jego zdania, nawet gdy nie miał racji.

 

ps. leczenie psychopatów jest niemożliwe, bo jak każdy wie do skutecznego leczenia są potrzebne chęci, oni chęci nie mają, a nawet nie widzą problemów, pisze o tym każdy z autorów. Myślę że to zaburzenie wywołane jest zaburzeniem rozwoju psychicznego u dzieci, wywołane przez kilka czynników. Trzeba pamiętać że apatia wywołana np. schizofrenią, depresją może dawać podobne objawy. Uważam też że zaburzenie może występować w różnym stopniu (sporo ludzi wykazuje cechy psychopatów, a potrafi się dostosować i w niektórych obszarach funkcjonować prawidłowo)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylystko7, opis ojca Twojej dziewczyny to książkowy przykład psychopaty. Charakterystyczne jest u nich to "przeszywające spojrzenie" pod wpływem którego normalni ludzie truchlęją, czują niepokój. Co bardziej doświadczony psychiatra czy komendant policji, który miał do czynienia w swojej pracy z psychopatą, doświadczył tego złowieszczego spojrzenia. Są też różne typy psychopatów, nie wszyscy będą charyzmatyczni, lecz ci którzy sa, potrafią zjednać sobie ludzi, aby poźniej ich wykorzystać np. guru jakiejs sekty. Fajnym przykladem psychopaty jest Richard Kukliński, wywiad z nim można obejrzec na YT lub prezes Amber Gold.

Pamietam jak na studiach wykładowczyni opowiadała nam jak w Krakowie zespół psychiatrów badał jednostki psychopatyczne i w testach na iloraz intelignecji IQ wychodziło im bardzo wysoko.Ale własnie kuleje u nich rozumienie uczuc, pozbawieni są empatii. Często osoby z Zespołem Aspergera są mylnie odbierani jako psychopaci, gdyż w tym zaburzeniu także wystepuje problem z empatią czy odczytywaniem emocji drugiej osoby. Jednak są to zupełnie dwa różne zaburzenia, w którym psychopatia powoduje wielkie i nieodwracalne szkody wsród ludzi, którymi się otaczają.

 

-- 25 paź 2014, 22:25 --

 

Myślę że to zaburzenie wywołane jest zaburzeniem rozwoju psychicznego u dzieci, wywołane przez kilka czynników.

Z tym zaburzeniem człowiek sie już rodzi, na socjopatie nie ma wpływu wychowanie. Nie wiem na ile interesowałeś się tym zjawiskiem, ale w badaniach ich mózgów wykazano, ze mają odmienną budowę niektórych struktur w porównaniu do normalnych osób. Jedynie w kwestii wychowania, jesli taki psychopata wzrastał w rodzinie patologicznej, w której była stosowana nagminnie przemoc, w przyszłosci może dokonywać zbrodni (przypadki seryjnych morderców).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :). Mam 21 lat i zarejestrowałem się na tym forum w celu upewnienia się czy jestem psychopatą :). Opisy cech osobowości dyssocjalnej na różnych portalach pasują do mnie w min 80% (część z nich jest o wiele mniej nasilona niż w opisach) ale posiadam również kilka cech osobowości które kłócą się z opisami. Nie mam żadnych problemów z nawiązywaniem nowych kontaktów i potrafię tworzyć przyjaźnie. Z łatwością przychodzi mi tworzenie związków, wiem w jaki sposób się zachować i co mówić, żeby od początku mieć kontrolę nad daną dziewczyną(nie wiążę się uczuciowo, bardziej dla rozrywki). Jestem szczery do bólu nawet w sytuacji gdy wiem, że może to być dla mnie niekorzystne. Jestem świadomy wszystkiego co robię i zdarza mi się dogłębnie analizować różne rzeczy, relacje, psychikę osób ktore znam. Podczas rozmowy ze znajomym na swój temat dowiedziałem się, że przez większość osób które mnie dobrze znają jestem uważany za osobę towarzyską, która potrafi wysłuchać, doradzić w wielu sprawach (ale bez współczucia czy utożsamianiem się z drugą osobą). Z drugiej strony jestem uważany za zimnego skur***** ktory się w ogóle nie liczy z uczuciami innych. Wg mnie mają całkowitą rację :). Jestem osobą z ponadprzeciętną inteligencją i bardzo łatwo, wręcz intuicyjnie manipuluje ludźmi, żeby uzyskać jakiś cel. Pod wpływem agresji (łatwo ją wywołać) bardzo często tracę kontrolę nad sobą a wtedy robi się bardzo nie miło i prawie nie mam zachamowań. Czasem odczuwam tak silna agresję że, żeby nie zrobić krzywdy np dziewczynie, wyładowuję agresję waląc pięścią w ścianę, wiele razy zdzierałem kostki do krwi. Wbrew opisom psychopatii jestem świadom utraty kontroli. Brak empatii, brak uczuć(jedynie radość i gniew), brak strachu, nigdy nie mam wyrzutów sumienia i mam świadomość tego, ze nigdy nie będę mieć. Nadużywam alkoholu i zdarza mi sie bawić innymi środkami. Cierpienie bliskich jest mi obojętne chociaż w głębi duszy wolałbym żeby go nie było, cierpienie obcych lub osób które uważam za bezwartościowe czasem sprawia mi radość i satysfakcję (zależy od sytuacji).

 

@up Spojrzenie które opisałaś pojawia się u mnie gdy jestem zdenerwowany, jak to ujął mój bardzo dobry znajomy, w moich oczach widać pustkę i prymitywny gniew.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O dłuższego czasu obserwuję osobę ze zdiagnozowaną osobowością dyssocjalną, ale nie widzę manipulacji, czy negatywnego wpływu na siebie. Myślicie, że od każdego z nich powinno się trzymać z daleka?
trochę dawno no ale... to właśnie tak działa , to są mistrzowie manipulacji, powoli zatruwają twoje życie wysysają Cię od środka, zmieniają przekształcają i wmuszają w Ciebie swoje przekonania, robią to tak skrupulatnie i bezgłośnie że uważasz to za normalny stan rzeczy, w rzeczywistości skaczesz jak Ci zagrają wykonujesz dokładnie to co Ci każą, uzależniają Cię od siebie (dziwnie to brzmi no ale) stajesz się posłuszny i uległy, powoli zatracasz umiejętność dostrzegania innej strony niż ta która została Ci "wgrana" nie dostrzegasz już szczęścia, stajesz się nieczuły, zimny, obojętny, unikaj takich osób, zatrują życie to są ludzie skażeni toxyczni. :D żartowałem! :twisted::twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

temat się raczej nie starzeje. ok, manipulacja manipulacją, ale to też ludzie, a nie potwory. nie sądzę, że jedyne co może się stać w kontakcie z nimi to przestanie dostrzegania szczęścia i obojętność. w naszym przypadku np. część moich przekonań przeniosła się na niego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, po co mialbym to robic? Mysle, ze nawet osoby z osobowoscia dyssocjalna (wiekszosc) nie maja takich marzen. :D Byl taki pseudotescik na osobowosc dyssocjalna. Dokladnie nie pamietam, ale byly dwa etapy tego testu. Sytuacja ktora mili rozwiazac ludzie wygladala tak - stoisz na moscie z grubym, brzydkim, niewartosciowym spoleczenie czlowiekiem. na dole sa tory. Jesli pociagniesz dzwignie to zmienisz zwrotnice pociagu i uratujesz czlowieka lezacego na torach, ktory zostalby zabity, ale zginie grubas. Wiekszosc ludzi nie pociagnelaby dzwigni, bo mimo wszystko byloby to morderstwo. Czlowiek na torach zginie, ale my nie splamimy sobie rak cudza krwia. Natomiast druga sytuacja byla analogiczna - wyglada niemal identycznie, z tym ze tym razem na torach lezy 5 osob. 'Zdrowi' ludzie mimo wszystko nie pociagneliby dzwigni, bo konsekwencje morderstwa bylyby dla nich zbyt ciezkie, ale ludzie, ktorzy przejawiali najmocniejsze zachowania psychopatyczne prawie wszyscy wybierali pociagniecie dzwigni. Psychopaci sa kalkulatywni, przy wybieraniu decyzji kieruja sie tylko rozumem.

 

Ja stwierdzilem, ze tez nie pociagnalbym dzwigni, ale wydaje mi sie, ze to przez to, ze chcialem przechytrzyc test i wyjsc na tego dobrego. Gdybym znalazl sie w takim polozeniu prawdopodobnie uratowalbym tych ludzi.

 

Ja też pociągnęłabym za dźwignię i cieszyłabym się, że uratowałam piątkę ludzi...tak bym odpowiedziała na teście, myśląc, że taka odpowiedź jest prawidłowa, że tak powinno się zrobić, ulokowałabym tą sytuację w kontekście przeżycia a w większej grupie łatwiej jest przetrwać, tym bardziej, że w zadaniu ci na torach są zdrowi ( chyba, że to przestępcy, a o tym nie było mowy, bo jesli tak to dźwignia stałaby na miejscu). W zasadzie to na to pytanie odpowiedziałabym - nie wiem, bo podane jest zbyt mało szczegółów...Kalkuluję, więc jestem dysocjalna, jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak jak z kwadratem i prostokątem- każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. Reasumując- każdy psychopata jest socjopatą, ale nie każdy socjopata jest psychopatą. Ja to tak rozumiem.

 

Nie zgodzę się z takim poglądem. Socjopata różni się od psychopaty tym, że psychopata nie wie, że postępuje źle i dlatego nie ma wyrzutów sumienia natomiast socjopata wie, że postępuje źle ale ignoruje sumienie, gdyż ma je zduszone i mimo wiedzy o tym, że nie powinien tak postępować czyni to. Czyli psychopata nie ma świadomości tego, że źle robi dlatego ranienie innych wcale nie sprawia mu przyjemności (poza przypadkami zemsty lub chęci ukarania kogoś ale "zwykli" ludzie też tak postępują) i jest święcie oburzony takim zarzutem (co wynika z wrodzonego defektu osobowości, nie uznawania norm i braku uczenia się na błędach). Natomiast socjopata ma pełną świadomość krzywdzenia innych swoim postępowaniem, ale albo to ignoruje albo sprawia mu to przyjemność. Psychopata rani bliskich nieświadomie, natomiast socjopata robi to w pełni świadomie i specjalnie.

Dlatego nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że każdy psychopata jest socjopatą ale nie każdy socjopata jest psychopatą.

Psychopatia i socjopatia są zupełnie rozdzielne mimo, że mają podobne objawy ale właśnie różnią się przede wszystkim motywacją.

Podobnie jak część ludzi myli autyzm z zespołem Aspergera, podobne a jednak to nie to samo.

Dlatego kinematografia i literatura gloryfikują właściwie tylko patologicznych psychopatów i socjopatów wrzucając ich do jednego worka, a którzy stanowią pewne ekstremum skali. Zarówno psychopata jak i socjopata mogą być okrutnymi zabójcami ale nadal będzie ich różniła motywacja działania. Przeciętny psychopata zabije najczęściej gdy poczuje się zagrożony ale nie robi tego dla swojej satysfakcji. Dzieje się to na zasadzie bardziej odruchu. Nie będzie miał też wyrzutów sumienia, bo w jego mniemaniu nie zrobił nic złego - usunął zagrożenie w możliwie najbardziej skuteczny sposób. Natomiast przeciętny socjopata zabije bo chce to zrobić, co będzie wynikać z jego zimnej kalkulacji lub zwyczajnie z tego, że sprawia mu to przyjemność. Wie, że to jest złe ale mimo to robi to.

Dlatego socjopata jest dużo gorszy od psychopaty, gdyż u niego nie występuje wrodzony defekt osobowości. Psychopata jest w pewnym sensie upośledzony natomiast socjopata nie jest, za to jest kompletnie zdemoralizowany.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wiedza ta nie jest kompletna. Poza tym przeprowadzana jest głównie na przestępcach odsiadujących wyroki więzienia co na pewno wpływa na wyniki badań. Trudno też u więźniów zbadać prawdziwą motywację działań a więzienie tym bardziej temu nie służy choćby z racji relacji pomiędzy więźniami czy pracownikami więzień.

Inną kwestią jest to, że są duże problemy aby rozróżnić psychopatę od socjopaty i nie każdy diagnosta jest w stanie dobrze postawić diagnozę. Niestety, szczególnie w Polsce jest z tym duży problem. Poza tym często diagności idą na łatwiznę - skoro popełnił jakiś czyn zabroniony to lepiej aby poszedł do więzienia nawet jeśli był niepoczytalny, przecież nikt za takim się nie ujmie nawet jeśli się pomylili.

Większość ludzi łatwo ulega schematowi, że socjopatia=psychopatia bo różnice są naprawdę subtelne.

Z poczytalnością też występują problemy. Nie twierdzę, że każdy psychopata jest niepoczytalny. Co nie znaczy, że tak nie może być. Niepsychopata też może być poczytalny lub niepoczytalny. Za każdym razem jest to bardzo indywidualne.

Natomiast będę twierdził, że psychopata będzie niepoczytalny jeśli mimo ostrzeżeń, ktoś będzie go wyraźnie i wielokrotnie prowokował i psychopata nie zapanuje nad sobą. Niestety psychopaci mają to do siebie, że w pewnych określonych sytuacjach w pewnym momencie uruchamia się u nich mechanizm, który jest silniejszy od nich i właśnie wtedy są niepoczytalni. Jest to związane z niekontrolowaną złością. Z powodu defektu osobowości nie potrafią nad tym zapanować. Złość jest uczuciem, na pojawienie się jej nie ma się wpływu a u psychopatów występuje w zwielokrotnionym natężeniu, o którym normalnym osobom nawet się nie śni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopaci sa kalkulatywni, przy wybieraniu decyzji kieruja sie tylko rozumem.

Psychopaci kierują się pewnymi emocjami/pragnieniami, a konkretnie rządzą przyjemności, rządzą korzyści, mało kierują się bezpośrednio rozumem.

 

Właśnie bardzo kierują się rozumem. Przez to, że nie kierują się uczuciami biorą wszystko na rozum i kierują się logiką (pomijam patologiczne przypadki).

 

-- 13 lut 2015, 11:32 --

 

Witam ! :)

od jakiegoś czasu interesuję się psychopatologią, czytałem Roberta D. Hare'a i Pośpieszyla, myślę że wyczerpali temat i obecną wiedzę na temat "psychopatii". Szkoda że tak mało psychologów i psychiatrów interesuje się tematem i trudno prowadzić jakiekolwiek badania na ten temat. Niektórzy psychologowie z dyplomem renomowanych uczelni mówią że "każdy morderca to socjopata" i mają tak nikłe pojęcie czym to zaburzenie jest naprawdę, i że nie każdy osobnik jest skrajnie impulsywnym wariatem trafiającym prędzej czy później do więzienia...

 

W ostatnich postach piszecie, że macie "objawy psychopatii", myślę że NIKT z dyssocjalnym zab. osobowości nie napisał by posta na takim forum, ba nie wiedział by że ma poważny (dla innych) problem.

 

Hmmm... Jestem zdiagnozowanym psychopatą i już napisałem kilka postów na tym forum. Od kilku lat jestem świadomy swojego problemu i wbrew obiegowej opinii staram się coś z tym zrobić aby innym i mi również żyło się lepiej.

 

Mimo że znam wiele osób z różnymi charakterami, cechujących się apatią i nerwowością, to na podstawie wiedzy z materiałów jakie czytałem jestem pewien co do 2 osobników, którzy na pewno są psychopatami.

 

No niestety mylisz się - typ 1 który opisałeś to psychopata, typ 2 to na pewno socjopata.

 

ps. leczenie psychopatów jest niemożliwe, bo jak każdy wie do skutecznego leczenia są potrzebne chęci, oni chęci nie mają, a nawet nie widzą problemów, pisze o tym każdy z autorów. Myślę że to zaburzenie wywołane jest zaburzeniem rozwoju psychicznego u dzieci, wywołane przez kilka czynników. Trzeba pamiętać że apatia wywołana np. schizofrenią, depresją może dawać podobne objawy. Uważam też że zaburzenie może występować w różnym stopniu (sporo ludzi wykazuje cechy psychopatów, a potrafi się dostosować i w niektórych obszarach funkcjonować prawidłowo)

 

Widać, że niestety nie rozumiesz problemu psychopatii i ulegasz obiegowym opiniom. Psychopatia jest wrodzona, więc nie może być zaburzeniem rozwoju psychicznego u dzieci. Zaburzenie rozwoju psychicznego u dzieci może dotyczyć psychopatii ale nie jest ich przyczyną a elementem, który wzmacnia cechy psychopatyczne i w konsekwencji może prowadzić do rozwoju psychopatii. To taki rodzaj katalizatora.

To zależy co rozumiesz pod pojęciem "leczenie". Czy można osobę z pedofilią "wyleczyć" z tej przypadłości? Przecież nie da się u niej zmienić preferencji seksualnej. Można jedynie lekami wyciszyć u niej popęd i pracować terapeutycznie aby powstrzymywała się od takich kontaktów. Podobnie jest z psychopatami. Nie można ich "wyleczyć" niezależnie od ich chęci, natomiast poprzez psychoterapię można próbować zmienić u nich pewne zachowania aby nie były tak destrukcyjne dla innych. Jest to bardzo trudne ale jednak możliwe i oczywiście zależy od podejścia samego delikwenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałem sporo na ten temat. Podobno co innego to dyssocjalność a co innego psychotyzm. Jak dla mnie wszyscy ludzie są niebezpieczni czy to neurotyk psychotyk czy co tam jeszcze. jak to powiedział lecter w filmie " Czyż nie było by łatwiej gdybyśmy się nie zastanawiali nad sobą samym" (cyt. z pamięci jak by coś ;) ). Według mnie to jaką mamy osobowość nie zależy od nas samych. Od nas zależy co robimy. Są psychopaci którzy latają dla zabawy z siekierami. Ale są też tacy którzy prowadzą biznesy są politykami itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×