Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed matematyką


nerwica123123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem zdruzgotana swoim zachowaniem przed lekcją matematyki. Płacze, wymiotuje itd. mam korepetycje trzy razy w tygodniu, dodam ze jestem w szkole ponadgimnazjalnej. na Korepetycjach wszystko rozumiem, pozniej przychodze do domu i wszystkiego zapominam.. nie potrafie sie niczego nauczyc. ze wszystkim sobie radze tylko nie z tą matematyką ! po nocach nie moge spac i ciagle płacze jeszcze nie skonczył sie wrzesien a mam juztrzy jedynki na czysto... :(:cry: I jeszcze pytanie czy moge się starać o indywidualne nauczanie z samej matematyki ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś przejawiałem nienawiść do matematyki, cała rodzina może poza matką uzdolniona matematycznie tylko ja taki głąb i mimo próby nauczenia mnie jej nici z tego wyszły i w późniejszym wieku zaliczałem matmę dzięki osiągnięciom sportowym i znajomościom ;) No ale wiadomo jak skończy ktoś kto nie kuma matmy, jest aspołeczny , leniwy i ma 2 lewe ręce na bezrobociu lub zamiatając kurz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, uczepiłam się, bo wiem jak wkurzające i deprymujące dla kogoś może być "to się wyucz i będzie po kłopocie". Tak samo jakbyś wykuła całą książkę po niemiecku na pamięć (bez tłumaczenia) i uważała, że przecież wykułaś się go na pamięć ;)

Nieraz douczałam słabszych z matmy i doskonale wiem, że trzeba mieć to coś. Nauczą się tematów na blachę, a i tak nie umieją tego wykorzystać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mam juztrzy jedynki na czysto.
Ja miałem kiedyś 7-em, ale w tajemniczych okolicznościach bez mojego udziału nauczyciel dopisał mi parę lepszych ocen żebym przeszedł klasę, no ale wiem że nie każdy miał takie szczęście jak ja. Zresztą nie ma się czym chwalić, jak ludzie czasem widzą co wyprawiam na budowie, gdzie przynajmniej trzeba mieć jakąś wyobraźnie przestrzenną i zmysł techniczny którzy zwykle ci przyzwoici z matmy mają to łapią się za głowę jak można być takim cymbałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, uczepiłam się, bo wiem jak wkurzające i deprymujące dla kogoś może być "to się wyucz i będzie po kłopocie". Tak samo jakbyś wykuła całą książkę po niemiecku na pamięć (bez tłumaczenia) i uważała, że przecież wykułaś się go na pamięć ;)

Nieraz douczałam słabszych z matmy i doskonale wiem, że trzeba mieć to coś. Nauczą się tematów na blachę, a i tak nie umieją tego wykorzystać...

 

ja to napisałam trochę prowokacyjnie :roll: a generalnie w ten sposób można o każdej dziedzinie napisać - co z tego, że się wyuczysz, jak nie zakumasz... cóż, jak się nie umie, nie rozumie, to się kombinuje - ściąga, przepisuje, rżnie wariata... chyba, że to nie te czasy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, uczepiłam się, bo wiem jak wkurzające i deprymujące dla kogoś może być "to się wyucz i będzie po kłopocie". Tak samo jakbyś wykuła całą książkę po niemiecku na pamięć (bez tłumaczenia) i uważała, że przecież wykułaś się go na pamięć ;)

Nieraz douczałam słabszych z matmy i doskonale wiem, że trzeba mieć to coś. Nauczą się tematów na blachę, a i tak nie umieją tego wykorzystać...

 

ja to napisałam trochę prowokacyjnie :roll: a generalnie w ten sposób można o każdej dziedzinie napisać - co z tego, że się wyuczysz, jak nie zakumasz... cóż, jak się nie umie, nie rozumie, to się kombinuje - ściąga, przepisuje, rżnie wariata... chyba, że to nie te czasy...

 

 

Pewnie ściaganie i przepisywanie a na maturze to może oswiecenia dostane..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genialny pomysł! :great: Nieważne, że mamy wodę zamiast mózgu, ściągajmy, a potem zostańmy wszyscy inżynierami i budujmy sobie razem domy! :great:

 

o wypraszam sobie, jestem dr :mrgreen: i matematyka nie była mi do tego potrzebna, wszak są programy komputerowe do zliczania co bardziej skomplikowych rzeczy

 

nauczanie indywidualne - ja bym dyrektora szkoły pytała...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genialny pomysł! :great: Nieważne, że mamy wodę zamiast mózgu, ściągajmy, a potem zostańmy wszyscy inżynierami i budujmy sobie razem domy! :great:

Nikt nie karze nikomu słabemu, nie radzącemu z matmy iść na politechnikę. Ja to uważam że nie jestem godzień nawet matury, robiłem ją w czasach bez obowiązku matmy, a umiejętności matematyczne zatrzymały mi się na 4 klasie podstawówki( widziałem pare lat temu zadania szóstoklasisty i zdecydowanie mnie przerastały)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego, to był przykład. Co to za nurt myślowy, by unikać problemu - zamiast próbować się zmierzyć to ściągać... Co to za zasługa i zdanie, skoro poza prawem.

 

Poza tym nie można być bezmózgiem i używać - choćby tych wspomnianych - programów komputerowych. Czynnik ludzki nadal się liczy :roll:

 

-- 27 wrz 2013, 15:10 --

 

Co do indywidualnego - w temacie fobii szkolnej dużo osób mogłoby się o tym wypowiedzieć, bo je mają/mieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego, to był przykład. Co to za nurt myślowy, by unikać problemu - zamiast próbować się zmierzyć to ściągać... Co to za zasługa i zdanie, skoro poza prawem.

 

Poza tym nie można być bezmózgiem i używać - choćby tych wspomnianych - programów komputerowych. Czynnik ludzki nadal się liczy :roll:

 

to jest nurt myślowy "po trupach do celu" :twisted:

 

a właśnie, o tym mówię, to że się nie kuma matmy nie znaczy jeszcze że jest się debilem, nie wiem w jakim zawodzie ktoś na piechotę całki liczy... na cholerę to komu potrzebne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, jak już mówiłaś, to nie są Twoje czasy. ;) Trochę się zmieniło, w liceum (tym bardziej na podstawie) nie ma całek, macierzy (ok, jest na rozszerzeniu jako "rzecz dodatkowa i dla bardzo, bardzo chętnych"), jest bardzo ograniczony materiał w porównaniu do kiedyś. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie można być bezmózgiem i używać - choćby tych wspomnianych - programów komputerowych. Czynnik ludzki nadal się liczy :roll:

 

 

Ja miałem na studiach przez rok statystykę która była dla mnie bardzo trudna i problemy z zaliczeniami , choć realnie dla ścisłowców to megabanał był. A później mieliśmy zajęcia z statystycznym programem komputerowym i to co wymagało takiej męki u mnie program zliczał w ułamki sekund, no ale na studiach zawsze muszą dać teoretyczna podstawę mimo że ręcznie nikt tego nie liczy od wielu lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×