Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzielenie się swoją prywatnością na portalach typu nk/fb


khaleesi

Rekomendowane odpowiedzi

Mam fejsbunia i to co tam ludzie wrzucają jest nie do ogarnięcia. Ale matek bombardujących słitaśnymi zdjątkami swoich dzieci 24h na dobę to chyba nic nie przebije :roll: Zdjęcie synusia/córeczki w profilowym, w tle, jak śpi, jak je, jak zgubił/a pierwszego mleczka, pierwsze siedzenie na nocniczku, z nową przytulanką... Mnóstwo, mnóstwo zdjęć ! Ciekawa jestem co to będzie za parę lat jak te dzieci już podrosną :shock:

 

Ja sama nie dzielę się swoją prywatnością, nie mam nawet profilowego ani pełnych danych podanych. Nie czuję takiej potrzeby i nie chcę, żeby ludzie wiedzieli o wszystkim co się u mnie dzieje. Fejs służy mi jedynie do kontaktu z ze znajomymi i do wymiany materiałów lub rożnych informacji odnośnie szkoły, zajęć, sprawdzianów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie to trochę wkurwia, że nawet na moich studiach większość ludzi to fejsbukowe oszołomy i bez konta tam ciężej o jakieś notatki, przecieki bo trzeba się samemu kilka osób wypytywać. Nie mam ochoty zakładać na tym hamburgerowym tandetnym portalu konta ale może będę musiał, tylko na pewno nie imieniem i nazwiskiem, skąd mam wiedzieć komu w ogóle ten rudy sprzedaje dane użytkowników :? Założyłem kiedyś krótko po tym jak pojawił się w Polsce, 90% Polaków miało jeszcze manię nk i dodałem tam kilkunastu najbliższych znajomych. Ale po jakimś pół roku nie zaglądania tam usunąłem konto bo po co jak z kim chciałem miałem kontakt telefoniczny, komunikatory, a denerwował mnie tylko spam na skrzynce z fb, niedługi czas po tym patrzyłem z niedowierzaniem jak masie ludzi się popieprzyło w głowach od fb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, odnośnie tych notatek, itd. to też mnie to mega wkur*ia! Wszystkich trzeba sie pytać o co chodzi. Terminy, konsultacje, itd. Czasem nawet jak pisze komus sms żeby mi posłali coś tam to odp, że wyślą mi na fb, po czym szukają mnie pół godziny wśrod swoich 500set znajomych... :roll: dopiero potem im przypominam po raz setny, że nie mam konta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim facebookiem jest Nerwica.com. Taka prawda. Tu przez 4 miechy bytności podzieliłem się bardziej niż komórka w organizmie :D . Wyżej wymienionych nie miałem, nie mam i mieć nie chce. Są mi nie potrzebne do niczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, odnośnie tych notatek, itd. to też mnie to mega wkur*ia! Wszystkich trzeba sie pytać o co chodzi. Terminy, konsultacje, itd. Czasem nawet jak pisze komus sms żeby mi posłali coś tam to odp, że wyślą mi na fb, po czym szukają mnie pół godziny wśrod swoich 500set znajomych... :roll: dopiero potem im przypominam po raz setny, że nie mam konta.

To jest zaraza. Jak byłem na studiach to miałem fake'a. Tak na wszelki wypadek do używania go używałem osobnej przeglądarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, odnośnie tych notatek, itd. to też mnie to mega wkur*ia! Wszystkich trzeba sie pytać o co chodzi. Terminy, konsultacje, itd. Czasem nawet jak pisze komus sms żeby mi posłali coś tam to odp, że wyślą mi na fb, po czym szukają mnie pół godziny wśrod swoich 500set znajomych... :roll: dopiero potem im przypominam po raz setny, że nie mam konta.

odnośnie do czegoś

nazi>

 

Konto przydatne, jeśli chodzi właśnie o dzielenie się informacjami dotyczącymi studiów. Nie mniej jednak, u mnie założyli konto na gmail, do którego wszyscy studenci mają hasło, tam pojawiały się maile od wykładowców, notatki, zapytania o godziny itp. Inna kwestia, że znajomi nie używają już gadu-gadu (i chwała im za to), więc fb jest w jakimś sensie metodą na umawianie się. Fb używam, nk i innych rzeczy już nie.

 

że jestem brzydka i nikt nie chciałby mieć mnie w znajomych

Swoich zdjęć tam nie trzymam. Ba, rzadko kiedy aktualizuję statusy. Co do treści wrzucanych przez moich znajomych, to jakoś średnio nie bardzo mnie interesuje 90%, ale zdarzają się perełki z eventami czy ciekawymi linkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, ja mój "powód" pisałam z przymrużeniem oka ;)

Nie czuje potrzeby kolekcjonowania znajomych, z którymi np. od dawna nie mam kontaktu, tylko po to żeby napisali "no to co tam u ciebie ciekawego?". Konta na portalach społecznościowych nie są mi potrzebne.

Nie zawieram w taki sposób znajomości, nie potrzebuję podsyłania ciekawostek bo sama szukam tego, co mnie interesuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia,

nie potrzebuję podsyłania ciekawostek bo sama szukam tego, co mnie interesuje.

Właśnie mam problem ze zrozumieniem tego zjawiska. Widuję je często w pracy, jak ludzie godzinami klikają w linki podesłane im przez znajomych, żeby sprawdzić co też on proponuje. Przeważnie podlinkowane oczywiście jakieś bzdurki i śmiesznostki. Najgorzej jest jak wołają mnie do kompa i chcą bym z Nimi to oglądał. :? Wytrzymuję od 3 do 5 minut po czym zawijam się czym prędzej znudzony masakrycznie prezentowanym materiałem, który przeważnie jest setki kilometrów od mojego poczucia humoru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul,

Najgorzej jest jak wołają mnie do kompa i chcą bym z Nimi to oglądał. :?

No co Ty :D Do tego podniecenie w oczach i głosie "widziałaś to, widziałaś to?" :D

 

"Puszczę wam coś z jutuba" - tekst zabijający każdą imprezę/spotkanie :mrgreen:

 

Nie mam nic do osób posiadających konta na portalach społecznościowych, ale notoryczne nawiązywanie do tego co się widziało "na fejsie" potrafi irytować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałam konta ani na nk, anie teraz na fb. Powód prosty: nie mam się czym chwalić. Jak nic nie osiągnęłam, to nie będę tego prezentować innym. Tak więc się ukrywam. Pewnie gdybym sensownie wyglądała i czegoś dokonała, to miałabym normalne konto, być może z kilkoma zdjęciami. Poczułabym się jak ktoś, kto nie jest inny :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia,

No co Ty :D Do tego podniecenie w oczach i głosie "widziałaś to, widziałaś to?"

Widzę, że Ciebie też nieraz spotkała ta wątpliwa przyjemność wspólnej ekscytacji czymś zupełnie nieekscytującym.

 

"Puszczę wam coś z jutuba" - tekst zabijający każdą imprezę/spotkanie :mrgreen:

Taki tekst to zabija małą cząstkę mnie, co dopiero mówić o spotkaniu ;) . A jak ktoś jeszcze puszcza mi swoją muzykę, wczuwa się przy tym i oczekuje, że również wyrażę podziw, to już w ogóle nie wiem jak się zachować. Tacy ludzie nie mają w sobie żadnej refleksji odnośnie tego, że ktoś może mieć zupełnie inny gust. Strasznie to dla mnie dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się na fejsie trochę uzewnętrzniam (bez przesady, ale zawsze) i to jest moja sprawa.

Nie rozumiem natomiast ludzi, którzy wrzucają tam pierdyliard zdjęć swoich dzieci, nie daj Boże jeszcze rozebranych.

Za każdym razem mam ochotę rzucić jakimś pedofilskim tekstem, żeby tych ludzi otrzeźwiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×