Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja a związki/miłość/rozstanie


Rekomendowane odpowiedzi

myślę, że spokojnie można poznać, kiedy mężczyźnie zależy "tylko" na przyjaźni, a kiedy na czymś więcej. nie napiszę dokładnie jak to się robi, bo to raczej sfera zastrzeżona dla kobiecej intuicji :P w każdym razie znam facetów, do których można się przytulić bez obawy, że pomyślą sobie niewiadomo co ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bzdury, mam kumpli, dobrych przyjaciół i nigdy nie było mowy o czymś więcej.

Zgodnie z Twoją teorią top23 wszyscy koledzy ode mnie z pracy którzą są dla mnie mili mają ochotę mnie przelecieć?

 

Niewiem o jakiej teorii piszesz, ale ja jej autorem nie jestem. Ja też mam koleżanki z którymi czasem się spotykam tylko nie jestem w nich zakochany ani one we mnie, natomiast autorka tematu widzi, że ten kolega chce czegoś więcej. To jest zasadnicza różnica.

Jeżeli jedna ze stron chce czegoś więcej to zadaniem drugiej strony jest albo przyjęcie propozycji albo jasna odmowa i najlepiej przestać się widywać przez jakiś czas. Nie można za to w dalszym ciągu robić niepotrzebnie nadzieje tej osobie, bo tylko jej w ten sposób szkodzimy.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:07 pm ]

WAMI na pewno :lol::lol::lol:

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

Ja Was przekonywać nie będę, gdyby na świecie nie było mnóstwo niedojrzałych gnojków, to jak kobiety mogłyby odróżnić prawdziwego faceta? :twisted: Bądźcie sobie spokojnie do odsiewu.

 

 

Z Ciebie taki facet jak z koziej d**y trąbka. Z Twoich postów można wywnioskować, że masz dwudziestowieczne podejście do kobiet, uważasz, że wszystkie są święte i wspaniałe, że wszystkie chcą być z czułymi i spokojnymi facetami, że trzeba je traktować jak księżniczki. Rzeczywiście kilka dobrych lat temu tak było, ale teraz czasy się zmieniają.

Sądzę, że masz podobne doświadczenie z kobietami jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, to źle sądzisz, bo ja jestem feministą ;) Feministą nie w znaczeniu typowo polskim, czyli ''na barykady'', ale odkrywania, poznawania i zrozumienia kobiecej energii, mocy, itp - nie przeciwstawianej czemukolwiek. Dlatego te seksistowskie dylematy traktuje z duuuużym przymrużeniem oka, coś jak pilot, który wylądował za pagórkiem poszedł do wioski gości z maczugami, a Ci wmawiają mu, że człowiek nigdy nie uniesie sie w powietrze ;)

 

Ale bardzo lubię, gdy moje delikatne prowokacje wywołują brak opanowania u seksistów :twisted:

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

A dwudziestowieczne podejście mnie rozwaliło :lol: znalazł się macho XXI wieku, buhahahahahaha :lol: Chociaż sądząc po dojrzałości emocjonalnej, faktycznie nie zdziwiłbym się, gdybyś urodził się już w XXI wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ale bardzo lubię, gdy moje delikatne prowokacje wywołują brak opanowania u seksistów :twisted:

 

 

Sądzę, że tymi swoimi prowokacjami wyprowadzasz z równowagi sporą część forumowiczów tylko że jesteś moderatorem i ludzie boją się Ci coś powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne wszyscy wprost drrrrżą ze strachu.

 

Jak czytają Twoje brednie to się śmieją. Fajnie że na tym forum jest przynajmniej kilka osób które podobnie jak ja potrafią obserwować i widzą jak jest. Szkoda tylko, że większość fowumowiczów to kobiety i one piszą, że popierają Twoje prehistoryczne poglądy wiedząc, że nie masz racji :roll: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty zapewne lepiej wiesz, co One wiedzą. A co do większości kobiet, to kolejny lol. Anyway, argument równie żałosny, co seksistowski, ale mi naprawdę nie wadzi, że tkwisz w swojej niedojrzałości - więc jeśli masz ochotę, kontynuujmy ta prywatną wymianę zdań na PM, bo piszemy kolejny post co dwie minuty, a pożytku z tego 0. Kto miał sobie wyrobić zdanie, już sobie wyrobił lub wyrobi po treści poprzednich wypowiedzi :D

 

GG, albo PM.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tym to sie zgodze ze wiele osob lize dupe moderatorom i uwazam ze nie trzeba patrzec czy ktos jest moderatorem czy nie tylko pisac to co sie uwaza ja tak robie !

 

a tak wogole to mi bardzo sie podobaja wypowiedzi twilighta i dla mnie jego wypowiedzi maja sens , jest to jedyny czlowiek tu na forum ktorego posty czytam z uwaga bo raczej nie przywiazuje sie szczegolowo do innych wypowiedzi czesto jest to lizanie komus dupy i wchodzenie w nia -lizu lizu .. !! nie znosze obludy- pisze to bo nie potrafie sciemniac i zawsze pisze prawde!

 

p.s. twilight wlasnie o tego kopa wirtualnego mi chodzila j.w.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obydwaj mamy zupełnie inne poglądy, więc tak czy inaczej się nie dogadamy. Ja czyiś poglądów nie wyśmiewam dopóki ktoś nie wyśmiewa moich, a Ty na każdym kroku piszesz jakieś filozoficzne bzdety obrażające to co piszę, więc się rewanżuję. To jest tak samo jakby ktoś kto lubi heavymetal wyśmiewał kogoś z powodu, że słucha hip-hopu.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:36 pm ]

Jasne.. Kłóćcie się dalej i nazywajcie "dupami" a wylądujecie w koszu :lol:

 

Zobacz lepiej kto zaczął. Od kilku dni ten gość ciągle działa mi na nerwy. Liczyłem na to, że w końcu mu się znudzi ale z tego co widzę, to raczej się na to nie zapowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovita - co do kopa, wiedziałem, wiedziałem! Dlatego pytałem, żeby sprawdzić, czy dobrze wiem.

 

Ale zwróćcie uwagę na tytuł tego topicu - ta cała gadka, (może poza faktem, że dla topa mógłby to być miły dzień, gdyby nie natrafił na moje posty) ma z tematem mało wspólnego, ja naprawdę nie lubię usuwać, ale miast wrzucać temat do kosza, kolejne off-topowanie zwyczajnie wyparuje jak kamfora - powtarzam, PM, albo gg. Żeby dać dobry przykład, nie ustosunkuje się do ostatniej wypowiedzi :lol:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim myślę że nie mozesz pozwolić się tak traktować. Ja tez byłabym za spokojną ale stanowczą rozmową. Powiedziałabym dobitnie, ze sobie takich odzywek nie życzę. Przeciez nie jesteś jego właśnością, czy czymś w rodzaju obiektu wyzywania się. Wybacz jeśli za dużo sobie pozwoliłam (mogłabyś pomyśleć że za przeproszeniem gówno wiem), ale uwierz - tez miewałam takie sytuacje. Tyle ze dotarło do mnie, ze nie można sobie na takie rzeczy pozwalać. Jesteś zywą istotą jak każdy inny człowiek i tak samo zasługujesz na szacunek. A najlepiej to spróbuj jednak pójść do tego psychologa, on najlepiej będzie wiedział jak powinnaś sie zachować i co zrobić. Nie krępuj sie opowiedzieć mu o tym wszystkim, przecież po to są psychologowie - żeby człowieka wysłuchać, wesprzeć dobrym słowem i doradzić jak postąpić. I, jeśli moge wyrazić swoje zdanie, to przez męża czujesz sie tak, jak się czujesz... Często tak jest, ze najbliżsi sprawiają nam najwięcej bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mozesz pozwolić się tak traktować.

Dodam wiele wykrzykników.

Chmurko, Słońce, czytając Twoje wypowiedzi, czuję ciepło i dążenie do kompromisu. To nie z Tobą jest problem. Ty Kochanie dobrze postrzegasz te sytuacje. Twój mąż mam problem z sobą. Być może wyprowadza go z równowagi Twoja sumienność i logiczność. To przecież oczywiste, że matka martwi się o dziecko. Świadczy to tylko i wyłącznie, jaką jesteś dobrą matką, ale nie sądzę aby na tym się skończyło. Starasz się wytłumaczyć męża, rozumie, ale Kochanie, zastanów się co dla Ciebie jest dobre i tego się trzymaj. Albo zacznie Cię szanować albo koniec. Zasługujesz na coś więcej. Możesz spróbować mu to wytłumaczyć. Wiesz, łagodnie, ugodowo. Być może będzie w stanie współpracować. Życzę Ci tego. W każdym razie, nie możesz tego tak zostawić. Dla swojego (i dziecka) szczęścia. To nie ma nic wspólnego z egoizmem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz depresje przez meza

 

na co ty jeszcze czekasz dziewczyno? pakoj walizki i sie od niego wyprowadz razem z dziecmi, nie jestes biblijnym hiobem zeby cierpiec cale zycie

 

pewnie myslisz ze poswiecisz sie dla dobra dzieci, ale wlasnie zostajac z nim krzywdzisz dzieci, beda mialy spaczona psychike i same nie beda potrafily nigdy zalozyc szczesliwej rodziny

 

czas na zmiany !!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zostajac z nim krzywdzisz dzieci, beda mialy spaczona psychike i same nie beda potrafily nigdy zalozyc szczesliwej rodziny

Dzieci są jak gąbki i są świetnymi obserwatorami. Nie umieją nazwać pewnych rzeczy po imieniu więc wszystko zależy od dorosłych. Jeśli im się wytłumaczy, wszystko są w stanie pojąć. Nie opłaca się ich ignorować, zmyślać im itp. bo tak się to zapisze w ich psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wspułczuję Ci tej całej sytuaci. Wiem jak to jest gdy mąż Cię nie szanuje poniżA, krzyczy, pogadza, decyduje za Ciebie ja to wszysto znam.Mam podobną sytuacje tylko że nie mam dziecka . Ja też nie potrafie się rozwieśc i rozumię Ciebie dlaczgo ty tego nie robisz.

Waże jest abyś zaczeła chodzić do pychologo, ja to robie mimo że on mi wmawia że to nic nie pomaga -to jego osąd a ja wiem swoje pomaga. Moge się wygadać , wyżalić, znaleśc nadzieję na to że mogę sobie sama poradzić w życiu.

Pamiętaj że ,masz dzieko i walcz o to by uczestniczyć w jego życiu nie pozwalaj na to by on Ci tego odbierał . Pamiętaj że jesteś wartościowym człowiekiem , mimo że mąż prubuje ci wmówić że tak nie jest .

Życze Ci wytrałości , życie jets zbyt ciekawe i piękne więc nie marnuj go. Walcz o szacunek , a jeśli Ci go nie okarze to znaczy że nie jest Ciebie wart.

 

Serdecznie pozdrawiam mam nadzieje że będziesz silniejsza odemnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsza głupota jaką można zrobić to tkwić w toksycznym związku dla rzekomego dobra dziecka!!!! bo tego dobra tu nie widać jak by człowiek nie patrzył, nasze dzieci są jak "tabula rasa" my je kształtujemy, dziecko żyjące w atmosferze awantur i braku szacunku z góry jest skazane na niskie poczucie wartości brak autorytetu, wartości i norm odbiera dziecku poczucie bezpieczeństwa niezbędne do prawidłowego rozwoju funkcjonowania, doprowadza do aspołeczności takiej małej jednostki.... Szlag jasny mnie trafia jak słyszę mamusie, które tłumaczą swoje bytowanie u boku delikatnie mówiąc nieprzystosowanego tatusia dobrem dziecka, to czysty egoizm a nie dobro dziecka!!!!! Ja broń Boże nie upieram się przy rozwodzie ale jesli rodzice nie wykazują oboje chęci pracy nad związkiem nie walczą o rodzinę to jedna zdesperowana mam nic nie wskóra do tego trzeba dwojga!!!! i jeszcze jedno szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko!!! dzieci to barometry wyczuwające nasze złe nastroje, frustracje jak nikt inny, nie łudźmy się, że dziecko nie zauważy, bo robimy coś po cichu czy za jego plecami to kolejna głupota rodziców tzw " morlaność Pani Dulskiej" w tym wypadku się nie sprawdzi....

" na ustach uśmiech a sercu ból to najtrudniejsza ze wszystkich ról" banalne to ale jakże życiowe dziecko widzi to co w sercu nie na twarzy- pamiętajmy o tym!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×