Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brzydota


owsik

Rekomendowane odpowiedzi

Nicholas1981

A co do wzrostu i powodzenia - wystarczy się przyjrzeć niektórym aktorom: Woody Allen - 165 cm i paskudny a jakie ma powodzenie? Są jeszcze niżsi: Dany deVito (5 stóp czyli 152 cm), tuż za nim znalazł się Michael J. Fox oraz Emilio Esteves ze wzrostem 164 cm.

 

Moim zdaniem jeżeli chodzi o tych konkretnych aktorów przykład bardzo nie trafiony.

Część ludzi mówi mi , że jestem podobny do Woody Allena.

 

-- 24 sie 2014, 13:02 --

 

Mam 28lat jestem też niski ledwo 165cm może 164cm zawsze byłem bardzo niski.

Jak bym tyle miał cm (wzrostu) to byłym najszczęśliwszy na tej planecie

 

Rozumiem, to bo niski wzrost na pewno nie pomaga mężczyźnie, ale 165cm to uwierz mi to mało.

 

Badacze analizowali dane (daty urodzin, wzrost i przyczyny ewentualnego zgonu), zebrane w grupie blisko 1,3 mln szwedzkich poborowych z okresu 30lat (1968-99). Następnie porównali wyniki z danymi dla całej populacji. Okazało się, że w grupie najmniejszych mężczyzn było dwa razy więcej samobójstw niż w grupie panów o najwyższym wzroście! Co więcej, z ich obliczeń wynikało, że każde dodatkowe 3 centymetry wzrostu oznaczają spadek ryzyka popełnienia samobójstwa aż o 9 proc.!

 

Czytaj więcej na http://facet.interia.pl/ciekawostki/news-szczesciodajne-centymetry,nId,446155#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

libertynka, wolałbym być brzydki i szczęśliwy

 

Gdybyś był szczęśliwy, to kwestia urody lub jej braku byłaby już drugorzędna.

 

nie uważam, żeby WSZYSTKO zależało od wyglądu, ale jak ktoś mówi, że wolałby być brzydszy zamiast ładny, to nic tylko przez kolano przełożyć i kilkadziesiąt batów na goły tyłek :D Albo i więcej :mrgreen: chociaż byłaby lepsza kara: przebywanie w ciele kogoś np. brzydkiego, grubego, w okularach (i co tam jeszcze do kompletu), itp. Wtedy te mówiące tak osóbki zrozumiałyby ile się trzeba postarać, żeby nadrobić te wszystkie wady i być traktowanym przez innych tak jak ci, którzy od życia w bonusie dostali ładną buźkę i atrakcyjne ciało :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owsik, ale niscy za to dłużej żyją, ja ze względu tylko na wzrost mam co najmniej 10 lat życia mniej niż Ty no ale i tak mi nie zależy na długim życiu. W Polsce 165 to rzeczywiście mało zwłaszcza w młodym pokoleniu, jak to tak przeszkadza to można przeprowadzić się do Azji płd-wschodniej czy Ameryki łacińskiej gdzie to średni wzrost.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, Eee nie zawsze Carlos, masz jakieś problemu w związku ze wzrostem?

z ubraniami, nie dostosowaną infrastrukturą zawsze za niską dla mnie, częściowo przez to się garbie. Ogólnie świat nie jest dostosowany do ludzi ponad 180 cm nie mówiąc już o 194.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Generalnie myślę, że najlepiej pogodzić się z niezadowoleniem z własnego wyglądu odciągając myśli na jakieś zainteresowania, hobby itd. Ewentualnie pracować po 12 h i nie myśleć o tym. Nie jest to proste, ale to chyba najlepsze wyjście. W szerszym kontekście - nie ma co słuchać zapewnień, że wygląd nie ma znaczenia. Ma za równo dla kobiet jak i mężczyzn. Faceci mają jednak o tyle lepiej (bądź gorzej; zależy od punktu widzenia), że mogą brak atrakcyjności fizycznej nadrobić na innych polach - wysokim statusie materialnym i społecznym (to najczęściej idzie w parze choć nie zawsze) ewentualnie na pewności siebie i ciekawym, zabawnym, przebojowym charakterze. Jak ze wszystkim stoi się źle albo na średnim, przeciętnym poziomie to ciężko będzie kogoś znaleźć. Wiem to po sobie :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Generalnie myślę, że najlepiej pogodzić się z niezadowoleniem z własnego wyglądu odciągając myśli na jakieś zainteresowania, hobby itd. Ewentualnie pracować po 12 h i nie myśleć o tym. Nie jest to proste, ale to chyba najlepsze wyjście. W szerszym kontekście - nie ma co słuchać zapewnień, że wygląd nie ma znaczenia. Ma za równo dla kobiet jak i mężczyzn. Faceci mają jednak o tyle lepiej (bądź gorzej; zależy od punktu widzenia), że mogą brak atrakcyjności fizycznej nadrobić na innych polach - wysokim statusie materialnym i społecznym (to najczęściej idzie w parze choć nie zawsze) ewentualnie na pewności siebie i ciekawym, zabawnym, przebojowym charakterze. Jak ze wszystkim stoi się źle albo na średnim, przeciętnym poziomie to ciężko będzie kogoś znaleźć. Wiem to po sobie :bezradny:

Ciekawy charakter, pewność siebie itp. nie wiele dają gdy chcesz kogoś poznać chodzić na randki i nie chodzi o to by było to na zasadzie mnie nikt nie chce Ciebie nie chce nikt więc chodźmy na randkę, chociaż poza tym różnimy się znacznie osobowością, charakterem i poglądami.

 

Hobby czy zainteresowania nie za bardzo eliminują myślenie o tym, że jest się brzydkim i przez to nie ma się powodzenia u kobiet.

 

-- 24 sie 2014, 18:54 --

 

owsik, ale niscy za to dłużej żyją, ja ze względu tylko na wzrost mam co najmniej 10 lat życia mniej niż Ty no ale i tak mi nie zależy na długim życiu. W Polsce 165 to rzeczywiście mało zwłaszcza w młodym pokoleniu, jak to tak przeszkadza to można przeprowadzić się do Azji płd-wschodniej czy Ameryki łacińskiej gdzie to średni wzrost.

 

Już się przeprowadzam, bo takie rzeczy jak znalezienie pracy utrzymanie się na miejscu nie mają znaczenie przecież można jeść powietrze. Poza tym ja mam jeszcze brzydką twarz. Nie wiem ile będę żył na podstawie samego wzrostu to chyba nie można tego stwierdzić.

 

-- 24 sie 2014, 19:55 --

 

Chodziło mi o to, że nie wiele to daje jak się jest naprawdę brzydkim.

 

-- 24 sie 2014, 20:54 --

 

libertynka, wolałbym być brzydki i szczęśliwy

 

Mało to realne. Bycie brzydkim to nic fajnego, jesteś wiecznie nie w typie dla każdej kobiety.

Najgorzej jak się zauroczyć i starasz się jak możesz, a potem otrzymujesz tekst- Jesteś fajny, ale bądźmy tylko kolegami.

Bądź nie jesteś w moim typie.

 

Ja jestem bardzo brzydki i z tym się naprawdę ciężko pogodzić. Naprawdę boli mnie to, że jestem bardzo brzydkim facetem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

libertynka, wolałbym być brzydki i szczęśliwy.

Gdybyś był szczęśliwy, to kwestia urody lub jej braku byłaby już drugorzędna.

nie uważam, żeby WSZYSTKO zależało od wyglądu, ale jak ktoś mówi, że wolałby być brzydszy zamiast ładny, to nic tylko przez kolano przełożyć i kilkadziesiąt batów na goły tyłek :D Albo i więcej :mrgreen: chociaż byłaby lepsza kara: przebywanie w ciele kogoś np. brzydkiego, grubego, w okularach (i co tam jeszcze do kompletu), itp. Wtedy te mówiące tak osóbki zrozumiałyby ile się trzeba postarać, żeby nadrobić te wszystkie wady i być traktowanym przez innych tak jak ci, którzy od życia w bonusie dostali ładną buźkę i atrakcyjne ciało :mrgreen

 

Nie powiedziałem, że chciałbym być brzydszy. Chodziło mi tylko o to, że wolałbym być brzydki i szczęsliwy niż ładny i nieszczęśliwy. Co do traktowania przez innych - kurcze jakoś nie widzę tych tłumów przyjaciół i atrakcyjnych kobiet. A takie, które podrywają w barze na seks nie liczą się przecież.

 

No ale przynajmniej nie masz problemu z powodzeniem u kobiet, ja to może brzydki nie jestem ale też na sam wygląd kobiety też nie "złapię" zresztą u mnie nieśmiałość i brak zdecydowania jest głównym problemem.

Myślisz, że jestem jakimś pieprzonym Casanową czy jak? No nie jestem. Może byłem przez moment w manii, ale generalnie też jestem nieśmiały, nowi ludzie przyprawiają mnie o atak paniki, dawni znajomi uważają mnie za świra. Myślałem, że uda mi się zbudować jakiś związek, ale się do tego nie nadaję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981 Takie, które podrywają na seks też się liczą. Ktoś Ciebie podrywa.

 

-- 24 sie 2014, 21:35 --

Pewnie wiele osób nie napisze jesteś brzydki choć tak uważa. Tylko napisze nie jest tragicznie jesteś przeciętny, ale myśli swoje.

Wiem jakie mam powodzenie u kobiet i skąd się to bierze. Takie sytuacje w moim przypadku naprawdę wynikają z tego, że jestem brzydki.

w skali od 1 do 10 mam, gdzieś 2.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że jestem jakimś pieprzonym Casanową czy jak? No nie jestem. Może byłem przez moment w manii, ale generalnie też jestem nieśmiały, nowi ludzie przyprawiają mnie o atak paniki, dawni znajomi uważają mnie za świra. Myślałem, że uda mi się zbudować jakiś związek, ale się do tego nie nadaję.

 

Ale dostałeś w prezencie od życia ładną powierzchowność, a to już bardzo wiele. Twój charakter, choroby, zachowanie, itp, to już coś innego. Rozumiem, że choroby sobie nie wybrałeś, ale zobacz, ilu tu takich, którzy dostali i niezbyt pociągającą powierzchowność, i chorobę lub zaburzenia w pakiecie, tak zupełnie gratis dodatek od życia. Nieproszony dodatek. Wiem, ile sama musiałam przejść, żeby nie wystawać z tłumu (w sensie negatywnym). Cały bagaż nieprzyjemnych doświadczeń, które nic mi nie dały, a spieprzyły najlepsze lata życia, i to praktycznie we wszystkim. długoletnie zmaganie się, żeby dojść do chociażby połowy tego, co inni dostają za friko od natury, a potem od innych. Te negatywne doświadczenia dalej siedzą we mnie i często wyskakują, żeby zniweczyć moje kolejne przedsięwzięcia.

 

-- 24 sie 2014, 22:50 --

 

Takie sytuacje w moim przypadku naprawdę wynikają z tego, że jestem brzydki.

w skali od 1 do 10 mam, gdzieś 2.

 

Hmm, ale zobacz, już oceniłeś siebie na 2, a nie na 1 :D Ja bym sobie wystawiła 4, czyli ten dół przeciętności. Może za kilka latek dociągnę do 5, może 6 :105: Ale potem znów spadek, bo wiek ściga :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko poco żebym uzyskał odp. Nie jest tragicznie, albo jesteś nawet przeciętny. Wiem, że jestem brzydki, moje doświadczenie na to wskazuje i niektóre osoby też mi to wprost powiedziały.

Zmiany wizerunku sprawiają, że jak mam krótkie włosy to przypominam Woody Allena, a jak mam dłuższe to Harry Pottera tylko tego brzydszego.( nawet na ulicy obce osoby potrafiły przezywać mnie Harry Potter)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×