Skocz do zawartości
Nerwica.com

Transseksualizm


Gość Aranjani

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie kiedyś było to powiedzmy dziwne... nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo ciężkie jest to dla osoby, która urodziła się nie w swoim ciele. Do czasu...

Teraz wiem jak Ci ludzie cierpia, z czym się zmagają i jak ciężko momentami jest im się odnaleźć w nowym świecie. Ale też wiem jak wiele radości sprawia "stanie" się tym kimś kim się urodziło. Jak wiele energii, sił i wiary w lepsze jutro im to daje.

Jak wśród Was postrzegane są osoby transseksualne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najnormalniej na świecie je traktuję, a znam parę. Ani nie chodzę na paluszkach, ani nie patrzę jak na odmieńców. Dla mnie to zwykła sprawa - ktoś jest nieszczęśliwy w swoim ciele to je poprawił. Dziewczyn po operacjach plastycznych też nie traktuję jakoś szczególnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiem jak Ci ludzie cierpia, z czym się zmagają i jak ciężko momentami jest im się odnaleźć w nowym świecie. Ale też wiem jak wiele radości sprawia "stanie" się tym kimś kim się urodziło. Jak wiele energii, sił i wiary w lepsze jutro im to daje.

transseskualizmu są w oóle dwie odmiany: jedna to ta, kiedy upodabniamy się do nie swojej płci żeby zaspokoić (najczęściej) potrzebę seksualną, druga to taka, która polega na długotrwałym funkcjonowaniu w społeczeństwie w nie swojej płci, wtedy pojawić może się również chęć fizycznej zmiany swojej płci.

ja dysponuję w dużej mierze pierwszą skłonnością.

 

[attachment=0]iggy pop.jpg[/attachment]

 

"Nie wstydzę się ubierać "jak kobieta", ponieważ nie widzę nic wstydliwego w byciu kobietą".

- Iggy Pop

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

transseskualizmu są w oóle dwie odmiany: jedna to ta, kiedy upodabniamy się do nie swojej płci żeby zaspokoić (najczęściej) potrzebę seksualną, druga to taka, która polega na długotrwałym funkcjonowaniu w społeczeństwie w nie swojej płci, wtedy pojawić może się również chęć fizycznej zmiany swojej płci.

Z tego co mnie wiadomo, to jednak transseksualizm i transwestytyzm to dwie osobne sprawy. Zbliżone, ale osobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

transseskualizmu są w oóle dwie odmiany: jedna to ta, kiedy upodabniamy się do nie swojej płci żeby zaspokoić (najczęściej) potrzebę seksualną, druga to taka, która polega na długotrwałym funkcjonowaniu w społeczeństwie w nie swojej płci, wtedy pojawić może się również chęć fizycznej zmiany swojej płci.

Z tego co mnie wiadomo, to jednak transseksualizm i transwestytyzm to dwie osobne sprawy. Zbliżone, ale osobne.

zgadza się, już mi się to miesza czasem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transseksualizm podobno jest związany z dysfunkcją mózgu.

Z dysfunkcją..? A konkretnie kto tak twierdzi?

Np. na angielskiej wikipedii pisze, że coś z pewną częścią mózgu może być nie tak.

Chociaż w sumie mogą być też inne przyczyny, bo też o nich tam pisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, nie wydaje mi się, żeby słowo dysfunkcja było w tym wypadku odpowiednie, bo niby czego mózgi transseksualistów nie potrafią zrobić? Oni nie są upośledzenie umysłowo.

 

Natomiast o zaburzeniu można chyba mówić bez żadnych zgrzytów. Problemem jest niedopasowanie płci psychicznej do płci ciała. Z tym że jedni będą uważali, że to ciało jest nieodpowiednie i należy pomóc takiej osobie poprzez fizyczną konwersję płci, a inni że trzeba ich leczyć na "głowę".

 

Mnie za to zastawnawia, czy są przypadki, że udała się konwersja płci psychicznej na inną i dopasowania w ten sposób umysłu do ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, w sumie wychodzi na to co piszesz. Wyczytałem dodatkowo, że transseksualizm może wystąpić także jako objaw schizofreni, to oczywiście zupełnie inny przypadek, ale akurat w nim zmiana płci psychicznej na właściwą, po wyleczeniu wygląda na możliwą.

 

Skoro w patologiczny sposób, przez chorobę jest możliwa zmiana tożsamości płciowej, to wydaje mi się, że teoretycznie jest wykonalne "przeprogramowanie" w ten sposób osoby cierpiącej na tę przypadłość. Tylko, że trochę mijałoby się to z celem, bo po dobrym praniu mózgu pewnie można przekonać kogoś, że jest koniem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, to zaburzenie, a nie dysfunkcja pracy mózgu. no i jeśli jest prawdą, że nie można zmienić płci psychicznej to tylko debilizmem jest próba szykanowania kogoś z tego powodu - to jeśli chodzi o kwestię podejścia do takich osób, o które zdaje się pytała lub chciała poznać opinię innych autorka postu w pierwszym poście.

 

ważne jakim się jest człowiekiem ale zapomniałem, że teraz się to nie liczy, Ziemia zdycha i trzeba koniecznie znaleźć winnych tego stanu rzeczy - czarni, islamoterroryści (czyli po prostu muzułmanie), imigranci, homoseksualiści i pewnie też transseskualiści, transwestyci i tak dalej. całe zło tego świata i gdyby nie oni to by był tutaj raj.

 

-- 12 wrz 2013, 02:22 --

 

w moim środowisku jedni postrzegają ich jako nic nie znaczącego (w sensie ich odmienności), inni się krzywią ale złego by (może) niczego im nie zrobili, inni nienawidzą bo to zaburza im wizję ich świata. podobnie jak wszędzie podejrzewam. ale nastroje się zmieniają głównie ze względów ekonomicznych - nie ma już miejsca dla wszystkich więc może kogoś trzeba zatłuc, a najpierw znaleźć dobry powód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79, przykre to jest co piszesz, bo prawdziwe.

Ale jeśli chodzi o problem muzułmańskich imigrantów, to go zauważam. Tylko, że nie u nas. My nie mamy wielu muzułmanów, a większość z nich to potomkowie Tatarów, żyją w Polsce od kilkuset lat i są spokojni.

Dlatego śmieszą mnie Polacy krzyczący "stop islamizacji" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niby jest zagrożenie (u nas rzeczywiście niewielkie ale miałem na myśli sam proces). Ja nie bagatelizuję takich rzeczy, rozumiem, że może to stanowić problem ale łatwe rozwiązania proponowane przez niektóre środowiska są równie absurdalne do wykonania co nieludzkie. Dostaję już białej gorączki od tego ciągłego pieprzenia, patrzenia na skutki nie sięgając przyczyn. Każdy z nas jest po części winnym stanu w jakim jest ludzkość więc zupełnie nie rozumiem dlaczego niektórzy uważają sie za tak nieskazitelnych żeby decydować kto jest dobry, a kto niedobry. Robiąc głupie zakupy codziennie wspierasz tych, a nie innych, większośc nie ma pojęcia kogo i ma to w dupie i ktoś taki będzie mi gadał, że ten jest zły a tamten lepszy? Najpierw twierdzimy, że nic się nie da zrobić, a potem nagle na hura szukamy idealnych rozwiązań w krótkim czasie. Pozamykać granice, gejów na leczenie, i co jeszcze, może podatek od powietrza? Pośredni już zresztą jest - jak chcesz mieć czyste to wyjedź za miasto ale nie każdego jakoś na to stać. A tych, których stać jakoś nie bardzo interesuje zmiana obecnego status quo, dziwne, bo ich dzieci będą tutaj żyły i ..a zresztą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro w patologiczny sposób, przez chorobę jest możliwa zmiana tożsamości płciowej, to wydaje mi się, że teoretycznie jest wykonalne "przeprogramowanie" w ten sposób osoby cierpiącej na tę przypadłość.
Ale płci nie można zmienić, bo ma się kaprys. Przeprowadza się szereg badań psychiatrycznych, psychologicznych i podobno też u neurologa i endokrynologa u takiej osoby, aby wykluczyć chorobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×