Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie dbam o innych


Peter_HS

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj rozmawiałem z siostrą na temat zawodu pilota. Sam często gram na symulatorze lotu, więc interesowałem się tym. Siostra powiedziała mi, że pilot dobrze lata i ląduje dlatego, że ma poczucie odpowiedzialności wobec pasażerów, a ja zaprzeczyłem jej, bo sam nie miałbym, ponieważ najważniejsze żeby się nie rozbić dla WŁASNEGO zdrowia, nie pasażerów, że instynkt nie rozbicia się pochodzi od troski o własne życie. Później rozmawiałem z nią na temat wolontariatów. Chciała pracować przy chorych bądź porzuconych zwierzętach. Powiedziałem, że nie mógłbym tego znieść i wolałbym pracować z niepełnosprawnymi umysłowo, bo z nimi nie czułbym męki emocjonalnej,bo to ludzie. I zawsze czułem więcej do zwierząt niż do ludzi. Do ludzi po prostu nic nie czuję, bo są tylko "jednostkami", z którymi trzeba się komunikować, choć do pokochania kogoś jestem jak najbardziej zdolny. Czemu ja myślę w taki chory sposób ? I czy to przypadkiem nie powoduje moich problemów z relacjami interpersonalnymi ? Często zachowuję się w nieadekwatny sposób do sytuacji i dopiero to zauważam kiedy je

st "za późno".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że wszystko z Tobą w porządku. Jedni ludzie są bardziej wrazliwi, inni mniej... Ja też nie mam jakiejś specjalnej potrzeby utrzymywania przyjaznych, ciepłych stosunków z innymi. Po prostu taka już jestem. Lubię ciszę, spokoj, kocham nocne włóczęgostwa w samotności po lasach, cmentarzach,a wizje morderstw ani przestępców mnie nie przerażają. Kocham zwierzęta, do ludzi podchodzę z dystansem i większość kontaktów traktuję jako muss, bo przecież nie mogę się tak odseparować żeby żyć w ogóle gdzieś, gdzie ludzie dostępu nie mają. Troszczysz się o własne zdrowie i życie - to dobrze. Szczerze przyznam, że to chyba najlepsze podejście - nikt Cię nigdy nie skrzywdzi, nie pozbawi sensu zycia. Tylko, ze widzisz - Twoja siostra mówi, "pilot troszczy sie o pasażerów" - prawda, to ważne, żeby nikomu się nic nie stało, ale zauważ ze w sytuacjach kryzysowych ludzie myślą głównie o sobie lub o swojej rodzinie, w dalszej kolejności o innych i nikt za egoizm tego nie uważa, ani tym bardziej za nieprawidłowość psychiczną. jeśli nie życzysz śmierci ani katastrof, niepowodzenia innym ludziom, to wszystko ok ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy ma misję męczeńskiej śmierci w imię miłości bliźniego. :P

Może to i dobrze. Jak najbardziej akceptuję twoje podejście. To świadczy o spójności twojej psychiki. Nie masz jakiś moralnych rozterek, a te najbardziej potrafią dać w kość. Może za bardzo postawiłem w życiu na moralność, może przesadzam. Za dużo czytania Ewangelii w swoim czasie.

 

A czujesz się szczęśliwy w swoim życiu, czy czegoś ci brakuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter_HS, chciałabym mieć Twoje podejście do ludzi. Mam opinię jak Twoja siostra jakbym ja była pilotem(abstrakcja) to przede wszystkim miałabym na uwadze zdrowie i zycie pasażerów moje zdrowie byłoby na samym końcu. Jeśli bym spowodowała wypadek i jakiś pasażer by zmarł zamiast mnie chyba bym sobie coś zrobiła bo wyrzuty sumienia nie pozwoliły by mi żyć normalnie dalej. Nie mogłabym spojrzeć w oczy rodzinom osoby którą zabiłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wykończony,

masz rodzinę? - matkę? ojca?, może żonę i dzieci? - jeśli tak, bardzo proszę, zostań sobie np. strażakiem i poświęcaj swoje życia każdego dnia... masz przecież taką pasję... Ja bardzo cenię takich ludzi i w zyciu nie obraziłabym np. strażaka mówiąc, że to lenie, dużo zarabiają a w na słuzbie zabawiają się w najlepsze, bo grają sobie w kosza, jak to mawiają stare baby w mojej miejscowości, ale ja nie poświęciłabym siebie drugiej osobie... Nie jestem altruistką. Jesli ktos jest to :brawo:

Wykończony, ratuj świat już dziś... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najważniejsze żeby się nie rozbić dla WŁASNEGO zdrowia, nie pasażerów, że instynkt nie rozbicia się pochodzi od troski o własne życie.
Jestem dokładnie tego samego zdania. To nasz instynkt pierwotny, którego człowiek zdrowy psychicznie samodzielnie się nie wyzbywa. Każda inna ideologia doprawiana do relacji obcych względem siebie osób jest jedynie tworzona na potrzeby społeczne i nie ma nic wspólnego z ewolucją mózgu i przynależnością człowieka do określonej grupy genów .

 

zawsze czułem więcej do zwierząt niż do ludzi. Do ludzi po prostu nic nie czuję, bo są tylko "jednostkami", z którymi trzeba się komunikować, choć do pokochania kogoś jestem jak najbardziej zdolny. Czemu ja myślę w taki chory sposób ?
A czym człowiek miałby sobie zasłużyć(jako masa), by obdarzać go większym uczuciem niż zwierzęta? Rozejrzyj się dookoła. Ilu szczerych, wiernych,zawsze bezinteresownych ludzi jesteś w stanie wyliczyć na obszarze np. 2 hektarów? Podpowiem Ci. NUL!

Zdolny do pokochania? Oczywiście, że jesteś. Tak jak większość ssaków do których należymy. Gdy ujrzysz swoje potomstwo wówczas poznasz czym jest ta prawdziwa, bezinteresowna miłość. Wcześniej z pewnością żadnej bezinteresowności nie zaznasz .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×