Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ogólna pustka/Brak zaintersowania światem


ejtykolo8

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam na imię Tomek za kilka dni będę obchodził 22 urodziny. Moim głównym problemem jest brak zainteresowania czymkolwiek, niezależny od mojego nastawienia psychicznego. W ogóle nie wiem czym jest życie. Najlepiej chciałbym je przespać i się nie obudzić. Czuje tak jakby wewnętrzną pustkę, to co robię nie ma sensu. Mimo ukończonej szkoły średniej, mam wrażenie ze moja wiedza na jakikolwiek temat jest znikoma. Nie wiem czy choruje na depresje, ponieważ nie zawsze towarzyszy mi przygnębienie lub smutek. Czasami odnoszę wrażenie ze moje plany, uczucia, poglądy na życie się wypaliły, jakby to nie miało najmniejszego sensu. Czasami mam tak ze idę coś zjeść a po kilku minutach odczuwam ponownie głód lub pracuje robię coś a po chwili gdyby ktoś chciał żebym ponowił czynność nie zrobię tego bo nie pamiętam jak. Zazwyczaj kiedy przebywam ze znajomymi potrafię siedzieć cicho i się w ogolę nie odzywać, nie przez to ze nie chce, porostu nie umiem wyrazić swojej opinii do tego o czym jest rozmowa, tak jakby mój mozg w ogolę nie pracował. Dodam ze mieszkam obecnie w Anglii. Moi rodzice są kilkanaście lat po rozwodzie, z mam utrzymuje kontakt przez Skype z ojcem w ogolę. Nie wiem czy iść do lekarza, ponieważ wątpię ze on mi może pomoc.

 

Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za wszelkie opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ejtykolo8, ja mam bardzo podobnie do Ciebie. Też się długo wahałem nad wizytą u psychiatry, prawie pięć albo nawet sześć lat. Niestety blokowały mnie wahania nastrojów, ponieważ budziłem się przez kolejnych powiedzmy pięć dni pod rząd smutny, wycieńczony, z ogromnym uczuciem pustki i bezsensu w życiu, a następnie dnia kolejnego czułem się świetnie i wmawiałem sobie, że psychiatra mi nie potrzebny, ponieważ każdy z nas miewa takie zmienne nastroje. Jednakże ostatnio się zawziąłem i trzy dni temu poszedłem do lekarza, opowiedziałem o problemie i dostałem lek Fevarin, który mam brać przez dwa miesiące. Czy pomoże? Nie wiem, ale jest to dla mnie bardzo nieprawdopodobne, by pare tabletek wyeliminowało uczucie pustki i bezsensu w moim życiu. No ale co ja mam do stracenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wlasnie powiedzial dokladnie co Ci dolega? Opisal czym moglabyc spowodowana? Daj znac jak beda jakies efekty :smile: . Czuje cos takiego ze szczescie jest bardzo blisko, lecz nie moge go poczuc. Tak jakby nie dla mnie do lepszego swiata bilet. Chce pojsc do lekarza ale jest pewien problem, poniewaz mieszkam obecnie w UK i przez ta chorobe mam kiepski kontakt z ludzmi. Wiem ze u angielskiego lekarza nie umialbym opisac dokladnie tego samego jak w j. polskim. Z drugiej strony w dalszym ciagu szukam jakiego polskiego psychiatry/psychologa, ale nie chce trafic na jakiegos naciagacza ktory obczai w czym jest temat i bedzie ciagnal hajs niczym nie pomagajac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ejtykolo8 w moim przypadku to przyczynę to i ja znam, mój ojciec jest alkoholikiem odkąd pamiętam, w dzieciństwie wiele razy stosował wobec mnie przemoc fizyczną oraz psychiczną, przez co byłem długo zamknięty w sobie, dopiero przez ostatnie pare lat zacząłem się bardziej otwierać na świat, aczkolwiek wolę przebywać sam, aniżeli z ludźmi. Depresją to nie jest, prędzej coś w kierunku natrętnych myśli, dystymii, no trudno określić. Ja mam dokładnie tak samo jak i Ty, że szczęście jest bardzo blisko, ale niestety jak sięgam ręką to nie mogę go złapać. Zazdroszczę innym ludziom, uważam że innym jest o wiele lepiej, aczkolwiek żyję i wykonuję wszystko to co normalny człowiek, ponieważ boję się, że jeżeli dałbym się całkowicie ponieść moim myślom oraz wahaniom nastrojów to stanąłbym w miejscu i obudził się za parę lat z ogromną stratą czasu. Idź do lekarza, przepisze Ci coś, może przyniesie jakieś efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie totalnej pustki, braku sensu to typowy objaw depresji lub innych zaburzeń. Ja na szczęscie, dzieki mądrym rodzicom, szybko trafilam do psychiatry, w wieku 17 lat. Bylam w takiej depresji, że lekarz przepisał mi Fluoksetynę (prozac), mimo, że można niby brać od 18 roku życia. Wtedy w moim dole śmiać mi się chciało, ze to może pomóc- po 3 tyg bardzo się zdziwiłam, jak przeszły straszne myśli, przekonanie, że niedługo umrę, zaczęłam się cieszyć, jeść itd. Potem osiągnęłam wiele sukcesów odkad zaczęłam brać leki- dostałam się na wymarzone studia, świetnie mi na nich szło itd. Teraz, mam 29 lat i cały czas biorę leki (teraz Efectin) i nie wiem czy kiedykolwiek będę mogła nie brać. Ja wiem jedno- gdyby nie leki, nie wiem gdzie bym teraz była. Od 3lat chodzę tez na terapię. Na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co czulas pod czas depresji? Da sie wyleczyc z tego calkowicie? Byc moze ja mam jakies wady wrodzone? Od kad pamietam zawsze czulem sie niekomfortowo, czulem jakis nie pokoj. Ja na ogol nie mam mysli samobojczych ani nigdy nie probowalem tego zrobić lecz czesto po obudzeniu odrazu nasuwa mi sie mysl "znowu ciezki dzien" i to wtedy gdy mam dni wolne od pracy. Gdy jestem w pracy nie jest tak zle lecz malo co do kogo sie odzywam, staram sie tylko wykonywac swoje obowiazki brak mi jakiej kolwiek spontanicznosci. Czesto mam tak ze wykonuje lekka prace fizyczna i caly sie poce, wogole nie mam sily. Dokuczaja mi mysli zaburzenia wlasnej osobowosci, nie rozumiem po co zyje, co chcialbym robic i dlaczego inni maja taka przyjemnosc z zycia. Znalazlem psychiatre niedaleko mojej dzielnicy, teraz pozostalo mi tylko czekac do wyplaty. Jesli on nie pomoze nie mam zamiaru dalej ciagnac tego nedznego zycia. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie totalnej pustki, braku sensu to typowy objaw depresji lub innych zaburzeń. Ja na szczęscie, dzieki mądrym rodzicom, szybko trafilam do psychiatry, w wieku 17 lat. Bylam w takiej depresji, że lekarz przepisał mi Fluoksetynę (prozac), mimo, że można niby brać od 18 roku życia. Wtedy w moim dole śmiać mi się chciało, ze to może pomóc- po 3 tyg bardzo się zdziwiłam, jak przeszły straszne myśli, przekonanie, że niedługo umrę, zaczęłam się cieszyć, jeść itd. Potem osiągnęłam wiele sukcesów odkad zaczęłam brać leki- dostałam się na wymarzone studia, świetnie mi na nich szło itd. Teraz, mam 29 lat i cały czas biorę leki (teraz Efectin) i nie wiem czy kiedykolwiek będę mogła nie brać. Ja wiem jedno- gdyby nie leki, nie wiem gdzie bym teraz była. Od 3lat chodzę tez na terapię. Na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się.

 

Hej. Kontaktuje sie z Tobą poniewaz dopisalas sie do mojego postu. Chcialbym dowiedziec sie kilku szczegolow z Twojego stanu gdy mialas 17 lat i zaczynalas sie leczyc. Jak sie wtedy czulas? MOglabys opisac swoje zycie w kilku zdaniach? Jak sie czujesz teraz? Czy sie obecnie zajmujesz? masz jakies pasje? Dziekuje pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×