Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyzdrowiałem/wyzdrowiałam... :)


roccola

Rekomendowane odpowiedzi

nie chcę dołować, ale... (dlaczego jest zawsze "ale"??)

mój przypadek nie nastraja pozytywnie ale mam nadzieje, że Was to nie będzie dotyczyło.

otóż ja też wygrałam z choroba, wiele lat temu, gdzieś w 2004. Było super. Myślałam, że kwestia depresji mnie już nie dotyczy. niestety prawda okazała się bardziej brutalna. Moje poukładane (przynajmniej pozornie) życie zaczęło się sypać i razem z problemami pojawiła się ponownie depresja. już tak z rok się za mną ciągnie.

Wierzę jednak, że i tym razem mi się uda :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, niekoniecznie konflikty wewnętrzne powodują nerwicę.To może być zła atmosfera w domu,albo jakaś choroba przewlekła.Każdy przypadek jest inny.I żadna tabletka nie jest wstanie zmienić ani wyleczyć złej atmosfery.

 

[Dodane po edycji:]

 

:D dzieki i wiecie, co wiem ze jak nawet bedzie nawrot to sie da z tego wyjsc!

Świadomość ,że raz nam się udało pokonać nerwicę dodaję skrzydeł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale czytajac tutaj posty, i patrzac po sobie wiem ze mam krucha psychike, chociaz niby z jednej strony moje zdarzenie ktore spowodowalo moja depresje moze dla kogos sie wydawac banalne, to dla mnie bylo powodem mojej depresji. Niemniej sytuacja ciagnela sie kilkanascie m-cy dosc przykra dla mnie. Natomiast nie wiem czy minela mi moja nerwica....odstawiam lek, ale jezeli sie okaze ze bole nerwicowe powroca, bede brac dawke podtrzymujaca. Po prostu chce zyc bez bolu, a moim objawem nerwicowym byl bol potylicy. Takze patrzac z perspektywy ilus tysiecy przeczytanych postów, uwazam ze nerwice/depresje ktore ciagna sie od dziecinstwa sa trudne i zdecydowanie gorsze do wyleczenia. ALe uwazam ze najnajgorsza sytuacja jest to, kiedy nic z tym nie robimy, bo wtedy nie ma zadnych szans na wyleczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mażę żeby w końcu w internecie znaleźć artykuł, w którym będzie pisało jak byk " nerwica jest uleczalna" a jeszcze lepiej żeby pisało całkowicie uleczalna. To trzyma przy nadziei. Parę postów tutaj przeczytanych, że ktoś się z tym uporał jest bardzo mobilizujące do działania. Ale wnioskuje na podstawie osób tu wyleczonych, że trzeba dużo wymagać od siebie, przełamywać się, stawiać czoła wszystkiemu co straszy. Tak też zrobię dziś napisze listę małych "stasznych kroków" i je zaczne pokonywać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopisuję się do listy... wróciłam właśnie od lekarza, który powiedział mi że już nie muszę przychodzić... naprawdę czuję się wzruszona... łzy w oczach i w ogóle... chociaż wiedziałam że czuję się dobrze już od dłuższego czasu, ale mieć to potwierdzone przez lekarza to dopiero dodaje skrzydeł :angel: choć też trochę żałuję, nie będę już miała nic na swoje usprawiedliwienie jeśli będę się zachowywać inaczej niż większość społeczeństwa, jeśli będę się śmiała nie w tych momentach co trzeba, robiła rzeczy które dla innych są głupie, a nudzić mnie będzie to co wszyscy uznają za ciekawe :shock::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×