Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPRESJA. cos dla cierpiących na to cholerstwo:)


Kasiaq88

Rekomendowane odpowiedzi

co tu duzo mowic o depresji i nerwicy, o stanach lękowych? nie da rade pomoc samemu sobie jesli jest sie w ciezkiej depresji. najlepiej znalezc dobrego lekarza, nie profitowego, ale takiego ktory intuicyjnie zapisze naprawde dobre dla danej osoby leki. sama lecze sie na depresje, silne lęki i nerwice od 3 miesiecy, ale stan depresyjny utrzymywal sie u mnie przez ponad 3 lata. Kiedy powoli dotrze do nas o tym czym jest depresja trzeba od razu powiedziec sobie, ze to jest do wyleczenia. nie zmuszac sie z rana do wiekszego wysilku, ale kiedy przyjdzie nam do glowy jakis pomysl - realizowac go. nie dac sie ciemnym myslom. lapac za rece bliskich ktorzy decydują sie nam pomoc (choc to wcale nie jest latwe). ja postawilam sie troche na nogi. jest przy mnie facet, ktory kiedys sam przeszedl przez depresje. jednak u niego nie byla egzo- ale endogenna. u mnie i jedno i drugie. jeszcze dobija mnie fakt ze mam endometrioze, tylozgiecie i do tego od niedawna ostre zapalenie macicy i przydatków. ale co nas nie zabije co wzmocni. jest wiosna. jest cudownie, trzeba sie cieszyc tym co widzi sie na codzien. ostatnio trzymalam w dłoniach wróbelka, ktory stracil sily nie wiem po czym czulam sie jakby jego zycie lezalo w moich rekach. wtedy dostrzeglam, ile tego zycia jest wokol mnie az kipi ze wszystkiego trzeba miec marzenia. teraz, podczas leczenia psychotropami, musialam zrezygnowac z pisania matury. mam co prawda dopiero 19 lat, ale przeciez doswiadczenie nie zawsze wiąże sie z wiekiem. a problem to z kolei rzecz wzgledna. nie rozpisuje sie tu nt powodow mojej depresji. nie wazne bylo minelo. ale zachecam wszystkich, ktorzy borykaja sie z podobnym co ja problemem do znalezienia sobie dobrego psychoterapeuty albo psychologa. naprawde pomaga. podchodzilam z zalozeniem, ze kogo mogą interesowac moje problemy, co, powie mi jakies książkowe rady, rzuci regułkami i na tym sie skonczy. nie prawda. nie jest tak. czuje sie w gabinecie mojej pani psycholog jak w domu a nawet lepiej. nie wolno sie łamac. nie napisze "wezcie sie w garsc" bo to tylko przybija. ale najwazniejsze jest znalezc w zyciu cel i cieszyc sie z najmniejszych rzeczy, czyli mozliwie ze wszystkiego Bóg niczego nie robi bezmyślnie. I nikomu z nas nie daje wiecej, niz bylibysmy w stanie udźwignąć. takie mysli pomagają przetrwac. i nie wolno izolowac sie od ludzi! leczylam sie poczatkowo na fobię społeczną ale jest lepiej ludzie pomagaja. bliscy. nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze tutaj wejde, czy nie. jestem tu przypadkiem. ale takie forum dziala jak pewna forma terapii grupowej i wiem ze pomaga. jesli ktos chce pisac zeby porozmawiac, stworzyc jakas internetową grupę wsparcia to prosze o maile: kasiaq88@poczta.fm. Razem zawsze razniej. i wiemy ze jestesmy komus potrzebni. pozostaje mi wiec teraz tylko napisac DO WIDZENIA czy tam do przeczytania nie wolno sie poddawac. nie wolno rezygnowac. gdzies na dnie duszy zawsze tlić się bedzie iskierka nadludzkiej siły. czasem tylko trzeba ją odnaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiaq88 Nie wiem czy zajrzysz tu jeszcze na forum,ale napisałaś coś co jest nam bardzo potrzebne..wiara w to że jest w nas jeszcze na tyle siły żeby to przetrwać i wygrać...Nawet nie wiesz jak są potrzebne takie słowa..Ja osobiście Ci dziękuję.Pozdrawiam Cię mocno,mocno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie;) mnie tez byly potrzebne Wasze odpowiedzi na moj post:) Marla_30g wiem dokladnie jak potrzebne są rozne rzeczy w przypadku depresji. nawet takie posty duzo pomagaja:) dlatego trzymajmy sie razem, nizaleznie od wieku i doswiadczenia:) 331ania nie uciekne jednak:) zostane tutaj, nei chce wyjezdzac na terapię grupową choc wiem ze moglaby mi sie przydac, te "spotkania" tutaj na forum potraktujmy wszyscy jako naszą terapię:)

powiedzcie mi tylko jedno, co zrobic zeby zaczac calkiem normalnie zyc. non stop wracają do mnie wydarzenia z przeszlosci. same. jeden maly szczegol potrafi je przywolac z taka silą ze mam obdarte kostki na rękach i siniaka na czole.. yhh.. tak tak, niewyczerpane pokłady agresji;) a moze i nie. wladujcie sie w to co lubicie:) ja juz mam zajęcie. mam kilka zamowien na obrazy i tego typu rzeczy:) dzisiaj rano jak wstalam(rano jak rano- 11.30:P) jakos tak poczulam ze mam ochote się zmęczyc:D wzielam leki na sniadanie heheh i zaczelam jezdzic z odkurzaczem po calym domu i spiewac na cale gardlo:D a potem jeszcze troche cwiczen:) co ja tego nei lubie za bardzo;) piszmy sobie wobec tego non stop:) m,owie do wszystkich ktorzy maja taki sam problem:) czasem trzeba zostawic wszystko na kartce ( no w tym przypadku to kartki nie widze;)) i to serio troszke pomaga:) wygadac sie 154 raz z tego samego:D

gorące buziaki;************

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

 

No to witaj w klubie Kasiaq88 :) Aż mnie tchnęło optymizmem jak przeczytałam Twojego posta.A spotkania na forum traktujemy jak terapię..Mnie osobiście naprawde bardzo pomagają rozmowy,to tak jak by kazdy z nas pisał swój pamiętnik i dzielił się swoimi myślami,odczuciami z tymi którzy rozumieją..Wreszcie są tacy którzy rozumieją i co najwazniejsze chcą pomagać innym.Ja osobiście jestem za to wdzięczna.

To fantastycznie ze masz zamówienie na swoje prace..to odpowiedź na to ze jesteś dobra w tym co robisz..i tak trzymać!!Pozdrawiam Cię mocno i uściski przesyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh:) -Kasiaq88 skąd ja to znam:) ten przypływ sił witalnych:) ;) doskonale wiem jak czuje się kiedy leki zaczynają działać:)choć też wiem jak boli kiedy nie można zapomnieć niektórych ciężkich chwil....więc to pierwsze pokonałam tak jak Ty lecz na to drugie nie posiadam recepty-mnie też do dziś dnia strasznie bolą uwagi innych osób i można mnie stokrotnie szybciej zranić niż kiedyś ale jakoś pragnę w sobie to poukładać bo tak strasznie mocno chcę wrócić do normalności czego i Tobie całym sercem życzę :P;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Na wspomnienia nie ma rady, one są i będą. Gdy do mnie wracają wydarzenia z przeszłości - oczywiście mówię o tych przykrych, to staram się w danym momencie odwrócić od nich moją uwagę. Powtarzam sobie- przecież to już było, nie ma nad tym dalej się rozwodzić bo to tylko dołuje. W tym momencie staram się pomyślec o czymś innym, najlepiej o czymś przyjemnym. Poza tym psychoterapia. Po psychoterapii te wydarzenia powracają ale już nie z taką siłą jak kiedyś. Oczywiście nie zawsze mi się to udaje ale próbuje z myślą że może przejdzie to w nawyk i będę całkowicie panowała nad emocjami związanymi z przeszłością, Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:) wiecie, ja zdaje sobie sprawe ze w zasadzie u kazdego przykre wspomnienia czasami powracaja:) tylko mnie w ciagu kilku lat bardzo skrzywdzili rozni ludzie. naprawe bardzo. teraz ranie mojego faceta ktory jest Bogu ducha winien i wspiera mnie calym sercem, ale dlatego ze boje sie ufac i wierzyc. i boje sie kochac tak calkowicie. tzn cholera nooo wiem ze bez niego nei moglabym zyc:) kocham go bardzo mocno:) ale wracaja slowa ze czlowiek jest tylko czlwoeikiem a mnie od razu rozwala cokolwiek (choc naprawde moj Skarb bardzo sie stara, BARDZO). do psychoterapeuty zaczelam chodzzic i wierze ze mi to pomoze:)

pozdrawiam baaaaaaaardzo gorąco:)):***

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×