Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to schizofrenia? - Wątek zbiorczy


llaux

Rekomendowane odpowiedzi

Mam duzy problem nie moge juz wytrzymac opisze objawy :

-Mam swój własny świat i nie mam kontaktu z rzeczywistoscia a ze wszystkimi normalnie rozmawiam

-Mam urojenia ze ludzie nie istnieja ze swiat nie istnieje itp ze nie istnieje zycie

-Jestem bez przerwy otepialy nic nie rozumie nic nie czuje nie mam uczuc !!

-mam nonstop napady lekowe

-boli mnie glowa

-mam uczucie bez przerwy pustki w glowie

-totalny metlik

-wszyscy ludzie wydaja mi sie obcy nie zrozumiali

-chodze non stop w kolko

-nie rozumie na czym polega zycie

-jestem zagubiony

-czuje sie jakbym nic nie wiedzial kompletnie nic !!

-mam wrazenie ze czas sie zawiesil wiem co to sa dni tygodnia itp ale kompletnie ich nie czuje nie czuje czasu

-wszedzie czuje sie obco

-boje sie non stop ze mam kisel z glowy

-mam obsesje na ppunkcie choroby psychicznek

-nic mi sie nie chce

Ludzie pomozcie !!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co wy z tą schizofrenią wszyscy :oops:

 

-mam non stop napady lekowe -boje sie non stop ze mam kisel z glowy

-mam obsesje na punkcie choroby psychicznej

-nic mi sie nie chce

 

I nie masz schizy bo nie napisałeś jej objawów jak byś ja miał.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co to jest że nie patrze na telewizor bo nic do mnie nie dociera nie moge z kumplami prostego zdania skleic nie moge rozmawiac o grach o niczym wszystko jest puste bez sensu nic juz z tego nie rozumie czuje sie jakbym byl w innym wymiarze jakby mnie nie bylo moze to zalamamnie psychiczne albo po prostu swiadomie zwariowalem ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pac93,

 

To może być zalamanie nerwowe. Miałam podobne objawy w październiku, właściwie to we wrześniu już dawały o sobie znak. Runął cały mój dotychczasowy swiat, to co sobie układałam w głowie od lutego do lipca...miałam plany, w które wierzyłam, które się nie ziściły. Powoli narastała we mnie frustracja i złość, później bezradność, nastepnie poczucie winy, same negatywne emocje. Z nikim o tym nie rozmawiałam, no moze z jedną koleżanką, która w dodatku potwierdziła to czego nie chciałam usłyszeć.

Poszłam do psychologa, na terapię pod koniec października i chodzę do teraz. Dopiero 7-my miesiac. Powiedziałą,że mam załamanie nerwowe, psychiatra stwierdził zaburzenia lękowo-depresyjne.

Na dzien dzisiejszy różnie bywa, ale staram się zrozumieć siebie.

Dlatego namawiam Cię,żebys się zgłosił po pomoc do psychiatry , a potem do psychologa....albo odwrotnie.

Możesz doswiadczać tzw. derealizacji ....tak jest w lęku...ale nie będę stawiała Tobie diagnozy, lekarzem nie jestem.

Nie szukaj w necie informacji........skontaktuj się ze specjalistą, nie ma na co czekać.

Powodzenia.

Daj znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. w skrócie opisze co mi dolega. prócz objawów typowych dla schizofrenii, raz na 2-3 tygodnie (kiedyś praktycznie codziennie) miewam też atak, który dopada mnie zawsze wieczorem i polega na tym, że:

 

a) mam natłok myśli i napad lęków, boję się, że zwariuję, że trafię do szpitala psychiatrycznego, że postradam zmysły, raz w takim stanie chciałem nawet napisać testament, bo myślałem, że to już koniec

b) gwałtowny skok ciśnienia, czuję jak krew napływa mi do nosa, jak pulsuje mi gałka oczna, jak kołata serce

c) mam wrażenie, że jestem obserwowany, wyglądam przez okno, czy nikt mnie nie podgląda, odczuwam niepokój

 

mój lekarz mówi mi, że to schizofrenia, biorę więc rispolept od pół roku, lecz wczoraj wieczorem znowu miałem napad i teraz mam wątpliwości, czy mój lekarz czasem nie popełnił gdzieś błędu i źle postawił mi diagnozę, bo już pół roku biorę leki, a dalej raz na kilka tygodni mam napady?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ale wiesz co bo piszesz, że raz na dwa tygodnie masz takie napady, oprócz typowych objawów schozofrenii.

Czyli jakich objawów. Oprócz tych napadów masz codziennie jakieś inne objawy?

Jeżeli tak to zapewne te napady lęku, poczucia podglądania też do tego należą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jakich objawów.

np. jak idę ulicą to mam wrażenie, że wszyscy ludzie się na mnie patrzą, wszyscy zerkają na mnie, z samochodu, z okien, piesi, spuszczam wtedy głowę w dół i czym prędzej chcę znaleźć się w końcu w domu, wręcz biegnę do niego... z tego powodu nie wychodzę praktycznie z domu, w ogóle boję się z niego wyjść, mam lęki przed pójściem samemu na miasto, nie robiłem tego od pół roku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o te ataki to nie wiem jaki moze byc powod, ale pozostale objawy pasuja do schizo. Takze powinienes pogadac z lekarzem nad zmiana leku, moze jakis mocniejszy? Albo wieksza dawka, bo tak dalej byc nie moze! Musisz zaczac wychodzic z domu i normlanie funkcjonowac wsrod ludzi! Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samcu Alfa wiesz co skoro lekarz stwierdził schizofrenię to chyba diagnioza jest słuszna.

Te napady to coś ala rodzaje napadów lęku, co w schiozofrenii równiez może się zdarzać.

Jednak z tych objawów co opisałeś to aż tak jednoznacznie nie można stwierdzić schiza...

Psychiatra dawął ta diagnoze?

Ja np. poczucie ogladania przez wszystkich dookoła miałam podczas nasilenia fobii spólecznej. Jak szłam ulica czułam się cały czas obserwowana, i miałam wrażenie ż emusze jak nalepiej kontrolować swoje ciało bo inaczej zostane wyśmiana.

Jedynie to poczucie obserwowania wieczorem jest niepokojące.

A np. jak idzesz ulica masz wrażenie że ludzie gadają o tobie, słyszysz te rozmowy, widzisz że wytykają cie palcami?

Jakieś głosy słyszysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia lękowe towarzyszą schizofreni bardzo często, dlatego najprawdopodobniej diagnoza lekarza jest trafna. Ale te objawy można skutecznie leczyć, a nawet wyleczyć. Także wskazana wizyta u specjalisty:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 lata temu, pamiętam to - gdy zacząłem uważać, że szkoła jest nikomu nie potrzebna i zaczęły się moje kłopoty z edukacją w placówkach szkolnych świat który mnie otaczał nagle się zmienił. Oddalił. I postaram się w tym być bardzo konkretny, żebyś umiał mi powiedzieć na czym stoję. Miałem przed sobą obraz. Obraz do którego dążyłem. Spędzałem po 12 godzin dziennie ucząc się języka japońskiego wiążąc z tym utopijnym marzeniem całe życie. Jednocześnie świat który, mnie otaczał był oddalony, bez perspektyw. Jakby za szybą. Z daleka, kilometry ode mnie, a moje ciało było pojazdem. Nie mną.

 

Przestały mnie cieszyć rzeczy, które niegdyś dawały mi euforię. Przestałem dbać o socjalne kontakty. Zainteresowałem się psychologią, świadomością i miałem wrażenie, że światowa gospodarka, rama socjalna ludzi chce nas tylko zmnanipulować. Chciałem od tego uciec. Wszędzie było zło, tworzone przez nieświadomych ludzi, którzy żyli zmanipulowani przez mass media. Chceli i mnie wciągnąć.

 

Teraz:

Nadali mi na imię Szymon. Ale to takie nie realne. Ja to ja. Imie jest ode mnie takie oddalone, jakby obce. Bez przerwy mam nieporządek w domu. Ostatecznie rzuciłem szkołę, uznałem, ze jest zbędna, nie miałem ochoty się tam kształcić

 

Teraz mam takie wrażenie, że widzę emocje. Emocje są przede mną. Są niewidzialne ale widoczne. Widzę granicę pomiędzy jedną emocją a drugą. Jeśli przesuną tę granicę. Emocja się zmienia.

 

Moje zainteresowania zmieniają się z dnia na dzień. Unikam ludzi. Wolę być sam. I czasami czuję się dziwnie, nie realnie, choć już bez tej szybki, czasem mam niczym nie podparty lęk. A wolna wola nie istnieje, mam wrażenie, że ona jest tylko wyimaginowana. Dużo o tym myślę. I to na pewno nie jest coś o czym myślą moi rówieśnicy.

 

Poza tym, jak zadaję sobie pytanie kim jestem. Mam wrażenie, że nikim nie jestem. Po prostu nic, choć nic to też za dużo. Ja nie istnieję.

 

Wczoraj słyszałem głosy, ale jak położyłem się spac więc to chyba hipnogagi.

 

co sądzisz? coś sprecyzować?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, żeby ocenić na ile takie objawy mogą być wynikiem dojrzewania, a na ile są już pewną cechą osobowości. W sumie to co opisałeś nie świadczy o schizofreni, ale myślę, że przeżywasz jakiś kryzys tożsamości, zabarwiony depresyjnie. Wskazane byłoby zajęcie się tym problemem; najlepiej podczas rozmowy z psychologiem. Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samiec alpha, bierzesz tylko leki ? może potrzebna by była także terapia ?
Z tą psychoterapią to trzeba uważać, bo źle dobrana może w zaburzeniach psychotycznych, bardziej zaszkodzić niż pomóc. Także w tej sprawie trzeba się skonsultować, ze specjalistą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ciągu ostatnich kilku tygodni miałem już dwa razy ten napad lęków (natłok myśli, kołatanie serca, niepokój, że ktoś mnie podgląda itd.)... biorę rispolept od pół roku, a mimo to dalej coś ze mną nie tak... w poniedziałek idę do psychiatry, już się umówiłem, zobaczymy co On powie, bo szczerze mówiąc mam już tego dość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale ja mam takie same objawy i mam depresje, nerwice lękową i natłok myśli.

I w życiu byłam u dwóch psychologów i postawili diagnozę, że nie mam shisofrenii. To też potwierdził mi lekarz pshyhiatra. Nie wiem, jak dla mnie jesteś zdrowy. Nie piszesz od rzeczy. I logicznie piszesz ale ja się mogę mylić:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 lata temu, pamiętam to - gdy zacząłem uważać, że szkoła jest nikomu nie potrzebna i zaczęły się moje kłopoty z edukacją w placówkach szkolnych świat który mnie otaczał nagle się zmienił. Oddalił. I postaram się w tym być bardzo konkretny, żebyś umiał mi powiedzieć na czym stoję. Miałem przed sobą obraz. Obraz do którego dążyłem. Spędzałem po 12 godzin dziennie ucząc się języka japońskiego wiążąc z tym utopijnym marzeniem całe życie. Jednocześnie świat który, mnie otaczał był oddalony, bez perspektyw. Jakby za szybą. Z daleka, kilometry ode mnie, a moje ciało było pojazdem. Nie mną.

 

Przestały mnie cieszyć rzeczy, które niegdyś dawały mi euforię. Przestałem dbać o socjalne kontakty. Zainteresowałem się psychologią, świadomością i miałem wrażenie, że światowa gospodarka, rama socjalna ludzi chce nas tylko zmnanipulować. Chciałem od tego uciec. Wszędzie było zło, tworzone przez nieświadomych ludzi, którzy żyli zmanipulowani przez mass media. Chceli i mnie wciągnąć.

 

Teraz:

Nadali mi na imię Szymon. Ale to takie nie realne. Ja to ja. Imie jest ode mnie takie oddalone, jakby obce. Bez przerwy mam nieporządek w domu. Ostatecznie rzuciłem szkołę, uznałem, ze jest zbędna, nie miałem ochoty się tam kształcić

 

Teraz mam takie wrażenie, że widzę emocje. Emocje są przede mną. Są niewidzialne ale widoczne. Widzę granicę pomiędzy jedną emocją a drugą. Jeśli przesuną tę granicę. Emocja się zmienia.

 

Moje zainteresowania zmieniają się z dnia na dzień. Unikam ludzi. Wolę być sam. I czasami czuję się dziwnie, nie realnie, choć już bez tej szybki, czasem mam niczym nie podparty lęk. A wolna wola nie istnieje, mam wrażenie, że ona jest tylko wyimaginowana. Dużo o tym myślę. I to na pewno nie jest coś o czym myślą moi rówieśnicy.

 

Poza tym, jak zadaję sobie pytanie kim jestem. Mam wrażenie, że nikim nie jestem. Po prostu nic, choć nic to też za dużo. Ja nie istnieję.

 

Wczoraj słyszałem głosy, ale jak położyłem się spac więc to chyba hipnogagi.

 

co sądzisz? coś sprecyzować?

W wieku 14 lat jak chodziłem do podstawówki szkoła mnie skierowała do psychologa z powodu moich żadkich obecności w szkole oraz problemów ze mną jak już w niej byłem psycholog rozpoznała wtedy nerwicę szkolną po wielu latach moja psychiatra po przejrzeniu kartoteki z tamtych lat stwierdziła że już wtedy chorowałem na schizofrenię tak więc nie ma co zadawać pytań na forum czy to schizofrenia tylko szukać porady co do dobrego psychiatry w twojej okolicy który powie co ci dolega jak i będzie twoim lekarzem jeżeli oczywiście będzie ci potrzebny.

Dobry lekarz to podstawa i o to pytaj.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samiec alpha, poszukaj w swojej okolicy dobrego psychiatry i skonsultuj z nim swoje rozpoznanie lub zrób sobie badania u psychologa klinicznego.

Moim zdaniem masz schizofrenie ale to tylko moje zdanie.

A objawy które masz nie znikną razem z pierwszym lekiem który zażywasz bo zanim się znajdzie odpowiedni lek może minąć kilka lat.

Sam choruje na schizofrenię od 17 lat więc nie jest wesoło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo prosze o pomoc.od zawsze mam zawroty glowy,wychodzilam sie juz po wszystkich lekarzach i nic,kazdy twierdzil ze jestem zdrowa jak ryba,a ja naprawde zle sie czulam.potem doszedl bol glowy trwal jakis rok,wyladowalam w szpitalu okazalo sie ze to z napiecia.o dziwo po wyjsciu ze szpitala wszystko minelo.ale nie trwalo to dlugo.pojawily sie jakies dziwne bole w klatce piersiowej umiejscowione bardziej z lewj strony,robilam przeswietlenie i oczywiscie nic nie wykazalo.po jakims czasie samo ustapilo.nastepnie pojawily sie drgania miesni,i serce walilo jak oszalale,znow lekarze.dignoza jak mozna sie domyslec : NIC PANI NIE JEST.dostalam tylko metocard i jakies tam kropelki na uspokojenie.pomoglo na 2 miesiace.w kwietniu pojawila sie.......derealizacja i depersonaliacja-cialo jakby nie moje,najgorsze jest to ze jak siedzialam z noga na noge to nie czulam nog.tak bardzo sie wystraszylam i wstalam,zaczelam chodzic,serce mi tak wallilo ze masakra.usiadlam i znow,z tych nerwow zrobilo sie sie slabo.polozylam sie na lozko.

na dzien dzisiejszy moje objawy to:czasami bol w klatce piersiowej jakies 5 razy w ciagu tygodnia,poca mi sie rece i stopy,uderzenia goraca,zmeczenie,brak odczuwania szczescia,apatia,nadwrazliwy wzrok i sluch,problemy ze wzrokiem(oczywiscie bylam u okulisty i tez mam oczy zdrowe),2 razy mi cos blyslo przed oczami i tak okropna derealizacja i depersonalizacja.

ostatnio naczytalam sie na forum o schizofrenii i tak sie jej boje ze dramat,ciagle tylko patrze i nasluchuje jakis dzwiekow

 

bardzo Was prosze o pomoc,powiedzcie co o tym sadzicie,i czy to cos co sie ze mna dzieje to poczatek jakies choroby psychicznej..bo czytalam ze czasem schizofrena objawia sie nerwica zle zdiagnozowana.

 

ps.przepraszam za bledy ale jest bardzo zdenerwowana

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. za duzo czytasz w necie.

2. typowa nerwica

3. niektorzy maja raka, niektorzy maja problemy psychiczne - te 2 na szczescie calkowicie uleczalne.

 

zalecam wizyte u psychiatry, bo innych lekarzy juz odwiedzalas, a oni wykluczyli inne choroby :)

 

czesto jest tak ze nerwica nie leczona potem powraca i powraca. trzeba sie wiec wybrac do lekarza i pozbyt tego raz na zawsze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie jesli masz zwidy, jakies potwory kosmitow itp to jest to schizofremia..jesli ktos ci cos podpowiada mowi z gory co masz robic...

 

jesli tego nie masz to nerwica typowa. a to przed oczami moze byc :

 

- tarczyca - jestes kobieta czyli jazdy hormonalne

- oslabienie organizmu

- uplay

- dietka ? brak witamin ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×