Skocz do zawartości
Nerwica.com

dzień dobry :(


smutas89

Rekomendowane odpowiedzi

cześć wszystkim:(piszę na forum, bo już nie wytrzymuje:(i zaraz będę wyć i buczeć.nie wiem co się ze mną dzieje:(.trzy lata temu pojawiły się myśli, do.mojego partnera.że go nie kocham itd.jestesmy obecnie małżeństwem i walczę o siebie dla nas, bo mimo załamań wierzę,że może być dobrze.musi być.chodziłam na psychoterapie,stwierdzono u mnie bpd,ale jakoś nie czuje tej diagnozy.w kazdym razie terapia nie wiele pomogła.poszłam więc dalej sama.mam bardzo silne bóle głowy.neurolog niczego nie znalazł, więc stwierdzono migrenę.nie mowiłam mu co prawda o mich napięciach itd, więc nie mogę mieć pretensji.(przeraszam,że tu się rozpisuję,ale nie wiedziałam, gdzie z tym uderzyć.)ale do rzeczy.od dłuższego czasu mam wrażenie, jakby odcinał mi się mózg.nie czuję się sobą, leże jakby sparaliżowana-oczywiście mogę się ruszyć, ale potrafie się np.bezmyślnie gapić w telewizor i nie bardzo dociera do mnie to co sie dzieje dookoła.odbieram bodźce zewnętrzne jakbym była pijana.bardzo mnie to męczy.do tego dochodzą myśli,że zrobie komuś krzywde,wyobrażam sobie,że np atakuje kogoś nożem.to jest najgorsze.powinnam się bać tych myśli, ale ja leże i czekam aż puści.nie mm siły walczyć z nimi, one mnie zalewają.czasem mam wrażenie jakby mój mózg prowadził swoje życie.jakby siedział we mnie zły chochlik i kazał robić złe rzeczy.boję się,że to schizofrenia.ale z drugiej strony wiem,że to coś dobiega z mojego umysłu.czuje w głowie wtedy straszne napięcie, pieczenie.jak mnie puszcza chce mi się wyć:( najgorsze jest to,że podczas tej fazy jestem bierna.nie umiem się już bronić.czuje tylko takię straszne napięcie, serce bije mi jak szalone,kręci mi się w głowie:( boje się,że strace kontakt z rzeczywistością, nie zapanuje nad sobą i w końcu zrobię komuś krzywdę;(cały czas czuje smutek, na nic nie mam ochoty, non stop skupiam się na swoim wnętrzu co teraz czuje o czym myślę.kiedyś było normalnie.boję się,że zwariuje.mam już umówioną wizytę u psychiatry.na czwartek.ale boję się,że nie wytrzymam do tego czasu.i to uczucie,że ciągle jest coś nie tak...miałam ostatnio dosłownie chwilę, kiedy poczułam się sobą.byłam najszczęśliwsza na świecie.wszystko było jasne i oczywiste.teraz na zamiane mam swoją faze bez emocji, otępienia i tą gdzie jestem świadoma, ale coś we mnie ciągle wyje.w tym strasznym stanie powtarzam sobie: leżę na łóżku.przede mną stoi telewizor itd.zeby nie stracić kontaktu z rzeczywistością.przepraszam za chaos i długośc wypowiedzi.ale musiałam to z siebie wyrzucić:(pozdrawiam.smutas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×