Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witajcie


greengreen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie. Mam na imię Kinga, mam 19 lat. Postanowiłam zarejestrować się na forum w poszukiwaniu zrozumienia.

Z problemami borykam się już od jakiś 3 lat. Począwszy od nigdy nieustępującego braku samoakceptacji, przez poczucie beznadziejności, poczucie bycia niepotrzebą i całkowicie zbędną, przez fakt starań i wiecznych niepowodzeń aż do prób bycia ważnym dla osób, które są ważne dla mnie. Pomimo iż bywam niemiła, nerwowa, może i agresywna naprawdę staram się, aby nikogo nie zranić. Niełatwo jest mi rozmawiać, zdecydowanie jestem samotnikiem, ciężko jest poprosić mi o pomoc, nie chcę być problemem dla nikogo. Zawsze myślałam, że ze wszystkim dam sobie radę sama, niestety to chyba nie jest prawda. Tak jak przez jakiś rok czułam się dobrze, tak teraz czuję, że wszystko znowu do mnie wraca. Jestem przerażona, bo nie chcę znowu przechodzić przez najgorsze, przez jakieś dziwne napaści lęków, przez nieustający płacz , depresyjne myśli, ból psychiczny i fizyczny.

Pozdrawiam serdecznie, lecę rozejrzeć się na forum~

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

greengreen, cześć.

 

Nie jest łatwo znerwicowanym. Ciężki ich los. Dla mnie wszelkie zaburzenie psychiczne jest czymś ciekawym, to jakby bunt przeciwko zastanej rzeczywistości, zewnętrznej i wewnętrznej. Chaos. Ponoć na początku był chaos. Może to początek czegoś nowego?

 

Pospaceruj po forum, fachowych wpisów wiele tu nie ma. Bardziej liczy się człowiek i jego przeżycia. Na bieżąco można śledzić, co ludziom w duszy gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

 

Wiesz Kinga, Ja sama borykam się z chorobą nawet dłużej. Teraz właśnie nastawiam się na to,żeby spotkać się z psychologiem ponownie bo również przechodzę gorszy okres. Może i Ty powinnaś o tym pomyśleć? Zawsze można spróbować,do stracenia nie ma nic . Wiem jakie to ciężkie,bo sama muszę to przechodzić ,też ciężko mi było zawsze prosić o pomoc. Ale może to jedyny ratunek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

greengreen, spróbuj spotkać się z psychologiem, to może Ci naprawdę wiele dać, pomóc i ułatwić :) Ja właśnie w wieku mniej więcej 17-20 lat przechodziłam wiele ciężkich chwil, dokonywałam samookaleczania, miewałam myśli samobójcze (wprawdzie nigdy na poważnie, ale jednak ten temat się pojawiał), wpadłam w zaburzania odżywiania, cierpiałam. Ale wtedy zwalałam wszystko na bunt dojrzewania, każdy z nas przechodził ciężkie chwile, jedni bardziej, drudzy mniej. Od rodziców nie miałam wsparcia bo buntowałam się przeciwko nim, a oni odgradzali się ode mnie... bla bla bla.

Tak czy siak, wszystko kończyło się w stwierdzeniu - taki wiek.

 

Niby tak. Ale teraz mam (niewiele więcej, ale jednak) 23 lata, i dalej zmagam się z różnymi problemami, choć nie do końca tymi samymi. Na terapię w końcu trafiłam. Szkoda, że nie od razu. Szybciej żyłoby mi się łatwiej :)

 

Dlatego daj sobie pomóc już teraz i poszukaj psychologa. Jeśli okaże się że tego nie potrzebowałaś, to i tak nic nie stracisz :-)

Powodzenia i witaj na forum! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×