Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Anka,

niestety z tego co mi wiadomo ksiazka nie zostala przetlumaczona. Ja ja kupilam bez najmniejszego problemu na Amazonie (http://www.amazon.co.uk/Overcoming-Health-Anxiety-David-Veale/dp/1845298241). Jest tam mnostwo cwiczen i tak jak powiedzialam, jest to tak jakby podrecznik dla pacjenta do terapii CBT (Cognitive Behavioral Therapy) - poki co jedynej metody, ktora ma potwierdzona skutecznosc. Terapia ta polega na (podaje za ksiazka):

- zrozumieniu powiazania pomiedzy odczuwanymi objawami, sposobem myslenia, emocjami i zachowaniami pacjenta

- sprawdzeniu jak skuteczne sa medoty radzenia sobie z hipochondria, ktore dotychczas stosujesz (czyli 'safety seeking behaviours')

- cwiczeniach majacych na celu nauczenie sie myslenia o chorobach/smierci bez typowej hipochondrycznej reakcji

- nauczeniu sie odciagania swojej uwagi od objawow, od skupiania sie na swoim ciele

- uzmyslowieniu sobie jakie mysli i postawy w stosunku do chorob/smierci powoduja, ze jestsemy hipochondrykami

- nauczeniu sie radzenia sobie z niepewnoscia (brakiem gwarancji zdrowia) i obnizeniu nadmiernego poczucia odpowiedzialnosci (np. absolutnie musze przypilnowac kazdego najmniejszego objawiku)

- nauczeniu sie wylapywania momentow kiedy nasze mysli zbaczaja na chorobowe tory a powinny sie raczej koncentrowac na realnym zyciu (tj. tu i teraz)

- powrocie do stanu, kiedy energie wkladalismy w rzeczy/projekty/plany istotne dla nas (edukacje, prace, zwiazki, rodzine, hobby, etc.)

- przygotowaniu osobistego planu rozsadnej dbalosci o zdrowie

- pogodzeniu sie z faktem, ze pewnego dnia umrzemy i nie ma co z tego powodu robic paniki co 5 min

(to tak w skrocie, moje wolne tlumaczenie)

 

 

Jak odroznic prawdziwa chorobe od urojonej? Oczywiscie to nie jest proste. Podziele sie z Wami jaka ja sobie wypracowalam metode. Polega ona glownie na przypomnieniu sobie siebie z czasow przed hipochondria (albo obserwacji otoczenia) - zauwazeniu jak zachowuje sie "normalny" czlowiek a jak ja w amoku hipochondrycznym.

 

Jesli:

- opisujac swoje objawy zaczynam od "tak jakby", "wydaje mi sie, ze", "mam DZIWNE odczucie gdzies tam" (w glowie, na skorze, w nodze, gdziekolwiek), w ogole jak uzywam slowa "dziwnie" (np. ze cos dziwnie wyglada), "boje sie, ze" (cos mi gdzies rosnie, mam wrzody, mam chorobe kregoslupa, etc.)

- po odrzuceniu tego typu objawow sie okazuje, ze tak naprawde nic sie nie ostalo konkretnego

- objawy dziwnym trafem pojawily sie jakis czas po obejrzeniu programu na podobny temat, jesli niedawno dowiedzialam sie, ze ktos choruje na to, co ja sobie urajam (ktos z rodziny, znajomy, znajomy znajomego, gwiazda filmu czy muzyki)

- jesli tak naprawde nic poza lekiem nie przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu (boje sie stwardnienia rozsianego wiec mam mrowienia, "niedowlady", ale tak naprawde moge wszystko normalnie dalej robic, ruszam wszystkimi czlonkami jak dawniej)

- jesli tak naprawde moim najbardziej dokuczliwym objawem jest lek (nie tyle nie moge chodzic o ile boje sie, ze dwie mrowki, ktore mi przeszly w stopie to na pewno objaw SM i niedlugo nie bede mogla chodzic)

- w czasach przed-hipochondrycznych w zyciu nie zwrocilabym uwagi na taki "objaw"

- wydaje mi sie, ze "normalny" czlowiek nie zwrocilby uwagi na taki objaw (mozna popytac jesli ktos ma az tak wyrozumiala rodzine/przyjaciol - ja swoich nie wystawiam az na takie proby ;-))

- objawy przechodza jak sie zapomne

- jezeli idac do lekarza juz dokladnie wiem na co to niby jestem chora, on ma to tylko potwierdzic a dokladniej mowiac... zaprzeczyc najdobitniej jak to jest tylko mozliwe

 

to wale sie mlotkiem po tej mojej szurnietej glowie i taka diagnostyka na ten moment musi mi wystarczyc.

 

-- 25 cze 2012, 23:58 --

 

A zeby nie bylo za kolorowo to wczoraj po wycieczce w knieje znalazlam sobie na brzuchu dwa mikro-kleszcze (najpewniej nimfy). W Oz (gdzie mieszkam) podobno nie ma boreliozy, ale ja oczywiscie juz nie jeden program w TV widzialam i nie jeden art w necie czytalam, ze tak naprawde to jest. Oczywiscie dla hipochondrycznej mnie ja bede najgorszym przypadkiem znanym australijskiej medycynie. Chyba sobie bede musiala te moje wlasne madrosci podrukowac gruba czcionka i wytapetowac nimi sciany bo ewidentnie czeka mnie ladnych pare ciezkich miesiecy (a i po latach moze sie to g. ujawnic).

Wczoraj mialam taki atak leku, ze az bylo mi niedobrze. Noc senna z przerwami... Dzisiaj juz lepiej. Nawet pojechalam w kolezankami na wycieczke (w knieje!). Zaczelam dopuszczac do siebie mysl, ze moze jednak nie umre na borelioze w ciagu miesiaca. Echhhhhhh :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrupek dziekuje za te wskazówki.

Teraz mam cholera jeszcze inny problem. Jak sie tak zastanowiłam. Mam wyciąc ten pieprzyk, w czwartek wizyta u chirurga. A ja sie przecierz starałam o dziecko! Co bedzie jesli jestem w ciąży?! Podobno w ciąży sie takich zabiegów niewykonuje. Jest jeszcze zawczesnie zeby to sprawdzic testem czy usg. Czy jesli powiem chirurgowi ze istnieje takie prawdopodobieństwo ze moge byc w początkach ciąży to on mi tego nie wytnie, a gdyby przeprowadził ten zabieg to moze to zaszkodzic dziecku? Cholera jasna niewiem co mam teraz robic!

Oczywiście przed wizytą zrobie test ciążowy ale moze byc jeszcze zawczesnie zeby wynik był wiarygodny.

Aha i jeszcze niewiem jak to wygląda. Dostałam skierowanie do chirurga do przychodni przyszpitalnej. Dermatolog mi powiedziała ze na konsultacje. Tylko niewiem czy on mi to odrazu bedzie chciał wycinac, czy obejrzy i umówi mnie na jakis termin???? Ale mam mętlik w głowie

Sardyna moze ty cos wiesz na ten temat????

 

-- 25 cze 2012, 15:19 --

 

w necie nic konkretnego nie znalazłam. Mozna przeczytac ze w ciąży raczej sie nie powinno wycinac znamion, ale znalazłam tez wypowiedzi kobiet które własnie w ciąży miały wycinane pieprzyki. Idzie zgłupiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka jeśli byłabyś we wczesnej ciąży to nic się od zabiegu nie stanie, po pierwsze to tylko znieczuleniw miejscowe czyli nie wpływa na cały organizm, po drugie do ok 14 dnia od zaplodnienia zarodek ma zdolność odtwarzania uszkodzonych komórek, więc ani leki ani alkohol itp nic mu nie robią. Po 14 dniach test na pewno wykryje już ciążę więc nie da się tego przegapić. Zatem spokojnie

 

-- 25 cze 2012, 18:17 --

 

Anka jeśli byłabyś we wczesnej ciąży to nic się od zabiegu nie stanie, po pierwsze to tylko znieczuleniw miejscowe czyli nie wpływa na cały organizm, po drugie do ok 14 dnia od zaplodnienia zarodek ma zdolność odtwarzania uszkodzonych komórek, więc ani leki ani alkohol itp nic mu nie robią. Po 14 dniach test na pewno wykryje już ciążę więc nie da się tego przegapić. Zatem spokojnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sardyna wielkie dzieki, uspokoiłam sie troche.

Mam tylko nadzieje ze nie usłysze czegos strasznego od tego chirurga odnośnie mojego pieprzyka. A jak wygląda wogule taka wizyta? Chirurg tylko obejrzy mi znamie i da skierowanie na wycięcie? Bo skoro to ma byc tylko konsultacja to zastanawiam sie po co. A czy dermatolog nie moze dac skierowania odrazu na wycięcie? Tylko na konsultacje do chirurga? Dziwne to wszystko. Przecierz chirurg nic mi wiecej nie powie ponad to co dermatolog. A moze skieruje mnie do onkologa?

 

-- 25 cze 2012, 19:09 --

 

kurde martwi mnie strasznie to ze ten pieprzyk jest taki duży 5na 8mm i jest nierówno wybarwiony. To podobno moze swiadczyc o tym ze cos złego sie dzieje. Tylko dermatolog nie naciskała jakos na to wycinanie. Eh..... cały czas rozmyślam, analizuje, jestem strasznie wyczerpana tym wszystkim. Staram sie juz niewpatrywac w niego bo to bez sensu. Mąż i mama zgodnie twierdzą ze od pół roku ( bo tyle mniej wiecej go obserwują) nic sie w nim nie zmienia. Tak sie pocieszam ze gdy był to czerniak to by było cos widac nawet gołym okiem, jakies zmiany. Z drugiej strony czytałam historie babki której czerniak miał 3mm i nie wyglądał podejrzanie, jedynie to nagle sie pojawił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm co do wizyty u chirurga to nie pomogę bo ja chodziłam do onko bez żadnuch skierowań a że dodatkowo po znajomości to tylko dostawałam skierowania na oddział chirurgii jednego dnia i w wyznaczonym terminie stawiałam się w szpitalu przebierałam w dresik i szłam na blok operacyjny jak lekarz mnie zawołał. Ostatni raz miałam wycinkę w prywatnej klinice na nfz i tam normalnie wchodziłam na blok 5 minut i po sprawie.

Pewnie co szpital/ lekarz to inne formalności ale sam zabieg naprwdę mniej bolesny i szybszy niż borowanie zęba ;)

 

A sama barwa i wielkość pieprzyka zupełnie o niczym nie świadczą, w necie za to pisze każdy co chce więc prawdy w tym tyle co kot napłakał. Lepiej zrezygnuj z czytania bo jak zajdziesz w ciążę i zaczniesz czytać gdy cokolwiek Cię zakłuje to nie wyjdziesz z izby przyjęć :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sardyna masz racje nie bede juz nic czytac w necie ale wiadomo ze jak cos kiedys przeczytałam to mam to niestety to w pamięci.

Przez ten stres to ja niewiem czy uda mi sie zajsc w ciąze

 

-- 25 cze 2012, 20:13 --

 

pozatym mam PCO, insulinoopornosc i zawysoką prolaktyne po obciążeniu wiec z tą ciążą to moze byc bardzo trudno co mnie tez dodatkowo stresuje i załamuje, ale wiadom ze jakies tam szanse zawsze są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz namacałem z tyłu głowy gulke, chociaż z prawej miłem coś twardego jakby węzeł ale z drugiej takie mniejsze, oj zaczyna się jazda na pieprzyki coś mam na plecach wypukłe, taka narośl, to się robi naprawdę upierdliwe. Spuchł mi obojczyk pewnie od ziarnicy, jest możliwość że od macania. Acha mam coś w kolanie lata pod skurą :-( jest jedna diagnoza albo znajde gsię w psychiatryku a jak nie tam to w trumnie. Wczoraj zasypiałem to słyszałem jakieś głosy, pewnie mi się wydawało ale schizofremia też nadchodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sobie przypisuje co chwilę problemy z sercem.. tudzież zakrzepicę.. jak tylko coś mnie dziwnie (hehe tak jak napisała wyżej chrupek - ciagle uzywam tego slowa) zaboli łydka to zaczynam się denerwować, że jakiś zakrzep mi płynie.. muszę się wyrwać z tego stanu bo nie jestem sobą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka, nie ma takiej choroby jak wysoka prolaktyna po obciazeniu! W ogole test z metoklopramidem to jest niewiarygodny przezytek. Jesli badanie PRL po obciazeniu lekarz zalecil Ci z marszu to, zaprawde powiadam Ci, zmien lekarza bo ten jest mocno niedouczony i niedoinformowany. Test z obciazeniem ma jakikolwiek sens tylko i wylacznie jesli podstawowa PRL (ta bez obciazenia) jest bardzo wysoka i sa objawy hiperprolaktynemii (zatrzymanie miesiaczek, mlekotok, wyciek z piersi) i ma na celu rozroznienie hiperprolaktynemii czynnosciowej od mikrogruczolaka przysadki. Dzisiaj kiedy w przypadku watpliwosci robi sie tomografie albo rezonans to badanie po prostu nie ma sensu. A watpliwosci sa wtedy kiedy sa objawy hiper i bardzo wysoki wynik podstawowy.

Ja ten temat mialam przyjemnosc zglebic i na poparcie moich slow daje Ci pod rozwage nastepujace zrodla:

- odpowiedzi ekspertow z bociana (lekarzy z klinik leczenia nieplodnosci) nt oznaczania prolaktyny

"Testu z metoklopramidem nie powinno się wykonywać w sytuacji prawidłowych wyjściowych poziomów prolaktyny i jego wynik nie jest diagnostyczny."

http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=48&t=75535

"wykonywanie testu z metoklopramidem jest wielkim nieporozumieniem przy prawidłowej PRL"

http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=21&t=75576

- tutaj masz takze bardzo dobry dokument pt. "Algorytmy diagnostyczno-lecznicze w niepłodności" Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu. Mowia tam wyraznie: "U kobiet regularnie miesiączkujących nie zaleca się także oznaczania stężeń prolaktyny ani wykonywania testu metoklopramidowego."

a takze "Zgodnie z licznymi publikacjami nie rekomenduje się wykonywania:

§ oznaczenia stężenia prolaktyny u kobiet regularnie miesiączkujących,

§ testu z metoklopramidem"

http://rozrodczosc.pl/ptmr/index.php?page=pl_rekomendacje

- bardzo dobry jest tez ten krociutki artykulik http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=21&t=15495

"Badanie tych parametrów (wyzej wymieniona PRL i inne hormony) u kobiet regularnie miesiączkujących, bez objawów wycieku z piersi i dysfunkcji tarczycy nie ma najmniejszego uzasadnienia (RCOG)" RCOG to oficjalne zrzeszenie brytyjskich ginekologow.

 

Piszesz, ze masz PCO wiec zakladam, ze z regularnoscia miesiaczek bywa roznie. Ale zaburzenia miesiaczkowania zwiazane z PCO to zupelnie co innego niz zwiazane z hiperprolaktynemia. Jesli Twoj podstawowy wynik badania PRL byl dobry albo i bardzo dobry (nie za blisko gornej granicy) i nie masz obajwow, ktore by swiadczyly tym, ze do nieregularnosci miesiaczek przyczynia sie wysoka prolaktyna (mlekotok, wyciek z piersi) to daj sobie spokoj z ta hiperprolaktynemia. Ja na Twoim miejscu tez nie dalabym sobie wcisnac bromegronu (albo innego leku), chociaz lekarze w PL miewaja takie pomysly, bo to jest strzelanie w ciemno i nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrupek dziekuje ci bardzo za te źródła które podałas.

Tak jak napisała sardyna mam wyciek z piersi od dłuższego czasu, kilkakrotnie zmieniałam lekarzy którzy nic nie robili z moimi 60 dniowymi cyklami i wyciekiem ( dlatego straciłam zaufanie do lekarzy co ma fatalne skutki przy mojej nerwicy).

Podstawowy wynik prl jest w normie ale po obciążeniu prl wzrasta 16krotnie. Wyniki tarczycy na ta chwile są ok. Tez słyszałam ze badania z obciążeniem MTC juz sie nie wykonuje. Ale jakas kurde przyczyna tego wycieku musi chyba byc. Mój

ginekolog powiedział ze to ciekawe, stwierdził ze żadko zdarzają sie kobiety z takim wyciekiem u których nie mozna stwierdzic jakichkolwiek nieprawidłowosci w wynikach badan. Endokrynolog u którego byłam stwierdził ze to badanie pokazuje tylko tyle ze w wyniku stresu wzrasta mi bardzo prolaktyna i tyle. A ze tego stresu mam od dawna bardzo duzo to i efekty są.

 

-- 26 cze 2012, 11:59 --

 

Leczyłam sie przez dwa lata na depresje u psychiatry i dostawałam wenlafaksyne. Odstawiłam ją 2 lata temu i juz wtedy miałam wyciek. A teraz ta nerwica. Masakra

Jeśli chodzi o moje PCO to przez póltora roku kazano mi brac tabletki antykoncepcyjne, po których kiepsko sie czułam psychicznie ale brałam je bo myślałam ze jest to konieczne. Potem stwierdziliśmy z mężem ze spróbujemy powiększyc rodzinke i postanowiłam poszukac jakiegos naprawde dobrego lekarza. Ten do którego chodze teraz specjalizuje sie w leczeniu problemów z płodnością, pracuje w szpitalu i jeszcze ma swoja klinike wiec doswiadczenia mu raczej nie brakuje. Pozatym jest swietnym facetem i psychologiem, ma super podejscie do pacjentek i jako jedyny poważnie zajął sie moim problemem.

Teraz biore metformine od 4 miesięcy i stosuje specjalna diete i niskim indeksie glikemicznym. Od lutego schudłam 9 kg. Teraz waże 60 kg. Miałam głównie problem z tłuszczem który gromidził mi sie na brzuchu, nie miałam nadwagi ale wyglądałam jak w 5 miesiącu ciąży. Niewiem czy schudłam od diety, leków czy stresu. Pewnie od wszystkiego po trochu.

Oprócz tego miałam tez początki niedoczynności tarczycy i biore euthyrok a wyniki teraz mam ponoc super

 

-- 26 cze 2012, 12:13 --

 

Chrupek nic jeszcze nie biore na prl bo dopiero w piątek ide z wynikami do lekarza.

Mojego gin poleciły mi koleżanki z pracy i opowiadały jak to pomógł juz tylu kobietom w naprawde nieraz dramatycznych sytuacjach. Jednym dużym minusem tego wszystkiego jest to ze musze płacic za wizyty i za wszystkie badania i to naprawde niemałe pieniądze. Na NFZ nie mam szans sie leczyc bo w mojej okolicy na wizyte czeka sie jakies 3 miesiące. A jak musiałam nieraz co miesiąc jeździc i sprawdzac na usg jak moje jajniki i macica reagują na konkretne dawki leków. Mój ostatni cykl trwał 37 dni co dla mnie jest sukcesem bo bez tabletek cykle trwały po 60 dni a czasem nie miałam okresu przez 3 miesiące!!!

To wszystko jest dla mnie strasznie trudne. Finansowo jest strasznie ciężko, ja niepracuje od lutego a moje leczenie kosztuje. Mój mąż coprawda ma dobrą prace ale jego zarobki często niewystarczaja na wszystko i zaczynają sie problemy. O jakichkolwiek wakacjach nie ma mowy , ale nieprzejmujemy sie tym tak bardzo. Staram sie cos znalesc zeby jakiekolwiek pieniądze zarobic.

Pozatym te moje schorzenia sa dla mnie strasznie wyczerpujące psychicznie. Boje sie ze bede bezpłodna. Przez długi czas bardzo cierpiałam, czułam sie gorsza od innych kobiet bo one jajeczkowały, zachodziły w ciąże a ja nie. Moje poczucie nieskiej wartosci sięgnęło dna! Mój ginekolog mnie z tego stanu wyprowadził i jedna rozmowa z nim zdziałała wiecej niz 3 miesiące terapi

 

-- 26 cze 2012, 12:22 --

 

eh ale sie rozpisalam.....

Wczoraj wieczorem miałam atak paniki jesli chodzi o mojego pieprzyka, bardzo płakałam, byłam pewna ze mam raka a najgorsze to ze gdzie nie przełączyłam telewizora to gadali cos o nowotworach, pokazywali ludzi chorych itd.

Mąż nie mógł przezemnie spac w nocy, cały czas mnie przytulał i powiedział ze bardzo sie o mnie martwi. Powiedział ze boi sie ze nie zaden wymyślony rak ale nerwy wkoncu mnie wykończą. Miał łzy w oczach. Poczułam sie strasznie, mam wielkie poczucie winy ze on przezemnie tez nie ma łatwo i tymbardziej chce mi sie wyc. Najgorsze jest ze dzisiaj wróci z pracy późno. Musze mu cos pysznego ugotowac na pocieszenie. Rano wstał i żartował wiec juz chyba jest ok.

 

Cały czas tłumacze sobie ze wycinam tego pieprza PROFILAKTYCZNIE, tzn zeby nic tam sie złego nie zaczeło robic, czyli teraz nic tam złego nie ma! Powtarzam to sobie jak mantre

Mimo to i tak paraliżuje mnie strach, najgorsze ze zanim mi to wytna i dostane wyniki to minie pewnie jeszcze kilka tygodni

 

-- 26 cze 2012, 12:24 --

 

Macko ja jak sobie macałam węzły pod żuchwą to tez mi wszystko puchło od tego macania. Musisz z tym skonczyc, wiem jakie to trudne. Ja skonczyłam sie macac a zaczełam gapic na pieprzyki :?

Najlepiej idz do jakiegos lekarza, powiedz mu o wszystkim bo inaczej bedziesz sie tak martwił w nieskończoność

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka, jesli masz PCO i chcesz zajsc w ciaze to Twoj lekarz powinien chyba stymulowac jajeczkowanie. Ale skoro trafilas na takiego, ktoremu ufasz to najwazniejsze. O leczeniu nieplodnosci nie bede sie rozpisywac bo to nie to forum. W kazdym razie wszystkie Twoje problemy sa mi bliskie. Z brakiem pracy, z dostepem do leczenia i nie tylko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz wywale komurke przez okno, dostałem sms z pod numer 7458 czy coś podobnego od wrużki, w wiadomości pisze że ważą się moje losy i przysłośc, i żeby szybko odpisać 4 zł za sms, oczywiscie myśli że pewnie w kartach wyszło że mam raka, gówniane reklamy, przez to wyłączyłem komurkę i myśle co tam mi ma do powiedzenia wrużka. A taki spokojny dzień się zapowiadał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrupek lekarz mówił mi o stymulowaniu owulacji ale stwierdził ze damy narazie szanse mojemu organizmowi i zobaczymy co nam pokaze. Jesli nic sie nie wykluje to po wakacjach czeka mnie stymulacja a mojego męża badanie nasienia

 

-- 26 cze 2012, 12:55 --

 

Macko ja olewam takie smsy

 

Sardyna fajsze masz ze masz znajomego onkologa. Napisalas ze wymiary i zabarwienie pieprzyka o niczym nie świadczą. Tak Ci powiedział lekarz? W necie wszędzie trąbią własnie o wymiarach, nierównym zabarwieniu itp Wogule mamy lato wiec wystarczy wziąć do ręki gazete albo włączyc telewizor i na bank cos bedzie o czerniaku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj no myślę, że mój onkolog (zresztą każdy onkolog) widział wiele czerniaków i jest w stanie rozpoznać co jest rakiem a co nie już na oko... wiele osób ma duże znamiona i nic z nimi nie jest... jeśli chodzi o wybarwienie to u mnie żaden nie jest ani nie był równomiernie wybarwiony, więc to naprawdę o niczym nie świadczy... taka ich uroda...

w mediach najgorsze jest to, że pokazują często zwykłe pieprzyki mówiąc o czerniaku i przez to sieją zamęt, gdybym miała się niby stosować do tych wytycznych to powinnam się już dawno cała wyciąć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiq, dzięki kochana za to że pytasz. Oczywiście, że tu bywam i czytam co piszecie, to już taki rytuał. I chociaż nie zawsze jest co napisać, to jakoś tak się czuję lepiej jak tu wejdę. Chyba ta świadomość że nie jestem sama w tym wszystkim dobrze na mnie wpływa. Mąż czuje się lepiej, mama ma jakieś zwłóknienia w piersiach ale lekarz powiedział że w jej wieku to normalne i większość kobiet tak ma. Ze mną, odpukać, też na razie ok, ale ja już siebie znam i wiem że po okresach euforii przychodzi okres załamania. Ciesze się więc na razie tym co jest. :smile:

Kami, to dobre wieści... Tulę mocno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh... teraz zaczynam żałowac ze nie zapisałam sie odrazu do onkologa, ale co tam, za dwa dni ide do chirurga i zobacze co on mi powie i jak dalej pokieruje. Cały czas towrzyszy mi strach, lęk, stres, napięcie. To jest czasem niedowytrzymania. Mam tez sporo pieprzyków na rękach, ale są malutkie, maja po 2 mm wiec nie pokazywałam ich lekarzowi. Mają różne kolory, szczególnie dwa na jednym ręku. Pomimo tego ze sa maleńkie to widac tam rudy i ciemny brąz ale ze są tak małe to nigdy nie zwracałam na nie uwagi a teraz mysle ze moze je tez powinien zobaczyc dermatolog? Nie chce tez wpadac w paranoje i leciec z każdą milimetrową plamką do lekarza. Juz sama niewiem co robic. Takich maleńkich kropeczek mam naprawde sporo

 

-- 26 cze 2012, 15:00 --

 

Włąsnie zupełnie przez przypadek na innym forum o innym temacie przeczytałam o tym jak dziewczyna napisała ze jej ciocia miała pieprzyk, dermatolog tez jej mówił ze to nic groźnego ale można usunąc i kobieta zmarła kilka miesięcy po usunięciu :(

i tam wszyscy twierdzili ze nie powinno sie usuwac bo to moze obudzic raka. Czytałam ze takie podejscie to brednie

 

-- 26 cze 2012, 15:54 --

 

Jestem załamana własnie przeczytałam ze to dosc powszechce ze lekarz przy pomocy dermatoskopu nie wykryje czerniaka i mówi ze jest ok a potem po wycince sie okazuje co innego. Mam tego dosc, życ mi sie niechce przez te nerwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobry lekarz za pomocą dermatoskopu na pewno rozpozna znamię, które może być niebezpieczne (fakt raka da się wykryć dopiero w badaniu histopatologicznym, stąd ogrom przypadków ludzi, u których lekarz (dermatolog/ onkolog) podejrzewał czerniaka a wyniki miały ok)... jakoś o tym mało kto w necie pisze a to na pewno duża większa liczba pomyłek niż w drugą stronę.

Zresztą o takich historiach pomyłek lekarzy słyszy się dużo "głośniej" niż o tych w drugą stronę... a połowa z tego to plotki daleko odbiegające od prawdy (wystarczy posłuchać "pań" w przychodniach i ich opowieści a wiadomo skąd się biorą i ile mają wspólnego z prawdą)

 

Żeby poprawić humor dodam, że ostatnio jak byłam u lekarza medycyny pracy (babka na oko ok 60-tki - na co dzień lekarz na geriatrii) to powiedziała mi jak zobaczyła moje blizny, że dobrze, że powycinałam bo każdy pieprzyk powyżej 1mm powinno się wycinać... no więc ehh no totalna bzdura a z ust lekarza (nawet jeśli jej się jednostki pomyliły :P)

 

co do tego, że lepiej nie ruszać bo wyjdzie rak to jeszcze większy idiotyzm... jak ktoś miał raka i mu wycięli a po kilku miesiącach umarł to oznacza to dokładnie tyle samo, że gdyby mu nie wycięli też by umarł mniej więcej w podobnym czasie (chociaż może faktycznie później, bo jednak podświadomość troszkę działa). Poza tym, żeby umrzeć na czerniaka to trzeba mieć przerzuty i to spore, a żeby mieć przerzuty trzeba mieć naprawdę zaawansowaną postać, czyli kończy się tym, że raka miał w zaawansowanej postaci dużo wcześniej.

 

Spokojnie wytną Ci go i zobaczysz, że nic tam nie znajdą, już teraz chociaż Cię nie znam a pieprzyka nie widziałam mogę się założyć o 100 PLN albo i nawet o 1000, że nic tam ciekawego nie chowasz :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdziele przed chwilą sie porzygałam, chyba z nerwów. Sardyna kochana jestes ze masz cierpliwosc i tak mnie uspokajasz. Dobre, wyciąc wszystkie pieprzyki powyżej milimetra?! To ja bym musiała wyciąc tyle skóry ze niewiem jak by mnie zacerowali :)

Jak tak sie teraz zastanowiłam to ja byłam w ciągu ostatnich 3 miesięcy 3 razy u dermatologa ( w tym 2 razu u tego samego przez przypadek). Ta pierwsza babka bardzo mnie uspakajała i powiedziała ze jesli chce wyciąć to zebym przyszła na wizyte do przychodni na NFZ i wtedy da mi skierowanie na to wyciecie zebym nie musiała za nie płacic. Powiedziała ze to nic pilnego i ze terminy do przychodni są za 2 miesiące, ale spokojnie moge tyle poczekac i najlepiej wyciąc to po lecie. Ostrzegała mnie tez blizną i mówiła ze na plecach to sie czasem ciężko goi i ogólnie decyzje o wycieciu pozostawiła mi. Wyszłam od niej uspokjona i wyluzowana. Nie chciałam jednak czekac tak długo na wizyte u niej na NFZ i poszłam po skierowanie i dodatkową konsultacje do innej przychodni gdzie nie było takich długich terminów. I bardzo tego pożałowałam. Tzn babka była jakas oschła, naburmuszona. Pokazałam jej znamie i nic nie powiedziałam ze chce wyciąć ( byłam u niej z tym znamieniem rok temu i kazała mi przyjsc za rok wiec powiedziałam ze miałam przyjsc do kontroli i jestem). Babka obejrzała je i powiedziała ze ona to by to wycieła zeby juz nie latac na kontrole i nie zawracac sobie tym wiecej głowy. I dała mi skierowanie do chirurga. Troche sie przeraziłam ze tak odrazu wyskoczyła z tym wycinaniem i ani słowa nie powiedziała o znamieniu, wiec sie jej pytam czy dzieje sie w tym znamieniu cos niepokojącego? Na to ona : NIE , i pisała skierowanie i nic wiecej mi nie tłumaczy, zapadła cisza; to ja sie znowu pytam czy z tym wycinaniem to jest pilna sprawa na co ona znowu rzuciła krótkie NIE i dalej cisza. Dała mi to skierowanie i mówi do widzenia. Ja sie jeszcze pytam jak ten zabieg wyglada i czy zrobią mi go w najbliższym szpitalu. To powiedziała: wchodzi sie i po 5 minutach jest po i sie wychodzi i cisza wiec mówie dobrze to dziekuje i juz wychodziłam a ona na koniec jeszcze mówi: ale to jest skierowanie narazie na konsultacje.

I po tej wizycie zaczełam sie tak bardzo martwic, miałąm wrażenie ze ta babka cos tam wypatrzyła tylko niechciała mi tego powiedziec, a może to tylko moja paranoja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz no nie każdy lekarz jest empatyczny, no i oczywiście nie wie, że masz nerwicę lękową i że doszukujesz się najmniejszej zmiany w głosie czy w wyrazie jej twarzy aby tylko móc zwątpić :P ja dlatego w wywiadzie przeważnie mówię, że chorowałam na nerwicę/ depresję i zauważyłam, że często po tym podejście lekarza zmienia się na plus :) poza tym co innego na wizycie prywatnej jak za 15 minut w gabinecie zapłacisz stówkę (wtedy lekarz może Cię cały czas uspokajać bo w końcu kasa piechotą nie chodzi :P) a co innego państwowo, gdzie często siedzą gburowaci lekarze przy których odnosi się wrażenie, że jedynie zawraca im się cztery litery

ja też tego znajomego onkologa zamęczałam pytając po 1000 kroć czy na pewno nic groźnego i tak się przyzwyczaił, że po pewnym czasie sam z siebie mnie cały czas zapewniał, że nic tam nie ma (nawet jak przestałam pytać)... doszło do tego, że sam mi pokazywał swoje nieregularne znamiona i mówił, że kiedyś trzeba je wyciąć ale jakoś się zebrać nie może :P

 

zatem spokojnie, pójdziesz do chirurga (gdzie nie nastawiaj się też za bardzo na jego opinię, bo jeśli to normalny chirurg- nie onkolog - to znanie się na pieprzykach nie jest jego mocną stroną i nie będzie Cię pewnie diagnozował - no ale on ma wiedzieć jak to ładnie wyciąć, aby blizna była jak najmniejsza) a później pewnie skierowanie do szpitala 5 minut i po krzyku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na skierowaniu mam napisane tylko słowo chirurg i zapisana jestem do zwykłago chirurga wiec nic odkrywczego mi pewnie nie powie tylko nierozumiem po co ta konsultacja w takim razie. Na początku myślałam ze dermatolog daje mi odrazu skierowanie na wyciecie a tu sie okazuje ze to nie tak łatwo. Pewnie chirurg na to spojrzy i jakos mnie zapisze na wycinke albo kaze sie zapisac, sama niewiem. Bo chyba w gabinecie mi tego odrazu nie wytnie? Zresztą co szpital to pewnie inne zwyczaje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylam w klinice chorob piersi,nie mialam robionego usg ani mamografi.Lekarka stwierdzila,ze nie widzi zadnych podejrzanych zmian.Moj wyciek z sutka jest tylko czasami i to nawet nie pod wplywem ucisku,uspokkoilam sie troche,ale oczywiscie idylla trwala tylko JEDEN DZIEN!bo juz od rana boli mnie zewnetrzna strona kostki u stop(tak bardziej pod kostka)Wiec oczywiscie wizja zakrzepicy powrocila!! :( Czy ja sie nigdy od tego nie uwolnie??Jesli juz zaczyna byc dobrze,to nastepna obsesja nadchodzi.Boli mnie kostka jak chodze,jak uginam stope:(no przeciez nie polece znowu do lekarza :? moze tylko cis naciagnelam :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×