Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Meganka, bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. W razie jakichkolwiek wątpliwości zgłoszę się do Ciebie. Na szczęście krwawienie ustaje. Nazwałabym to raczej brązowym plamieniem. Tak czy owak mam nadzieję, iż nic złego nie będzie się działo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie chyba zaczyna się od nowa. Przez dwa tygodnie miałam spokój,od kilku dni znów uciska mnie prawa strona głowy,nad karkiem aż po sam czubek i nawet jak palcem dotknę czubka głowy to mnie boli. Staram się myśleć racjonalnie,że jest milion powodów bóli głowy,ale coś ten tętniak się mnie uczepił. Boję się,że,mam coś niebezpiecznego w głowie.To nie są takie typowe bóle,to jakby ktoś mnie mocno uciskał za nerwy w tym jednym miejscu,nie musze brać tabletek przeciwbólowych bo ból sam ustępuje,najczęściej,jak się położę.To trwa od stycznia.Opowiadałam neurolog o tym,ale powiedziała,że to nic groźnego. Z jednej strony chcę jej ufać,ale z drugiej nie chcę by podchodzono do mnie bagatelizująco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardotka, moja przyjaciółka miała objawy, które opisywała tak jak Ty i też przechodziło jej jak się kładła, odpoczywała. Pani doktor powiedziała jej, że kurczy się czepiec, co spowodowane jest stresem i zmęczeniem. Nie pamiętam czy brała wtedy jakieś leki ale wiem, że jak zaczynał jej się atak (to były bardzo silne bóle) to miała kłaść się i spokojnie leżeć, a ogólnie to wypoczywać i unikać stresów.Nie martw się - sama widzisz od czego to może być :)

Mnie boli dzisiaj lewa pachwina, zastanawiam się czy to węzeł chłonny, czy promieniuje mi od nogi mięsień, który cały dzień napinam i dzisiaj jeszcze się nachodziłam.. Co do mojego pieprzyka to ta krostka czy co to jest, jakby się "wyklarowała", jest wyczuwalna i bardziej widoczna, zwłaszcza jak mam "gęsią skórkę", więc może to jakiś mieszek włosowy, czy rzeczywiście ten wrośnięty włos.. nie wiem sama.. Mam tylko nadzieję, że to nic poważnego - od postu Meganki aż do dzisiaj się nie denerwowałam nim :) Dziękuję :) tylko dzisiaj mnie coś boli w tej pachwinie i już się zastanawiam... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie trochę odbiegające od tematu.

 

Jak długo może coś boleć przy nerwicy ? Obecnie boli mnie w klacie , ukłuje gdzieś w nodze , ręce , palcu , karku , żołądku - dosłownie wszędzie. Nigdy ten ból się nie utrzymuje , raczej zaboli i cześć... męczy mnie to strasznie i właśnie z tego powodu cały czas wmawiam sobie , że mam jakąś najgroźniejszą chorobę świata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak długo może coś boleć przy nerwicy ?

 

Riffo, "przy nerwicy" dowolna część ciała (nawet te organy, których nie można podejrzewać o ból, gdyż są słabo bądź wcale unerwione!) może boleć tak długo, jak trwa lęk związany z urojoną chorobą. Innymi słowy: ból części ciała podejrzanej o proces choroby toczący się w niej - będzie utrzymywał się przez cały okres podejrzewania choroby. Kiedy takie podejrzenia miną (np. na wskutek przekonania się, że lęki nie mają podstaw albo na widok poprawnych wyników specjalistycznych badań) - minie też ból. Wynika to nie tylko z moich obserwacji, ale jest to też jednym z objawów nerwicy, który polega też na tym, że przy całkowitym odwróceniu uwagi pacjenta od lęku przed chorobą - takie bóle również mijają.

Więc: jeśli dla przykładu, aktualnie obawiasz się tętniaka mózgu - głowa będzie Ciebie bolała tak długo aż wreszcie zrozumiesz, że nie masz tętniaka,.. - jeśli przez pół roku, dzień w dzień będziesz obawiać się takiego tętniaka, to i głowa będzie bolała nieustannie przez ten cały czas. Chyba, że nagle odkryjesz coś nowego, innego, dotyczącego innej części ciała - i wtedy taki ból głowy również minie, "przeniesie się".. Czyli mamy praktycznie trzy opcje, trzy sposoby na pozbycie się bólu jakiejś części ciała: 1. Wewnętrzne, samoistne przekonanie, że to jednak nie choroba (zdarza się rzadko), 2. Przekonanie, że to nie choroba po kilku (kilkunastu) wizytach u specjalistów, po wykonaniu szeregu badań i ocenie prawidłowych ich wyników (działa często ale krótkotrwale), 3. Przerzucenie się na coś innego, inną część ciała (najczęściej). Żadna z tych "opcji" nie jest rozsądna i nie działa na dłuższą metę. Aby się tych bóli pozbyć, trzeba pozbyć się skłonności do wyszukiwania w sobie chorób. A złośliwość hipochondrii polega na tym, że kiedy coś boli (a boli naprawdę) - to ciężej się takich skłonności pozbyć i koło się zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak długo może coś boleć przy nerwicy ?

 

Riffo, "przy nerwicy" dowolna część ciała (nawet te organy, których nie można podejrzewać o ból, gdyż są słabo bądź wcale unerwione!) może boleć tak długo, jak trwa lęk związany z urojoną chorobą. Innymi słowy: ból części ciała podejrzanej o proces choroby toczący się w niej - będzie utrzymywał się przez cały okres podejrzewania choroby. Kiedy takie podejrzenia miną (np. na wskutek przekonania się, że lęki nie mają podstaw albo na widok poprawnych wyników specjalistycznych badań) - minie też ból. Wynika to nie tylko z moich obserwacji, ale jest to też jednym z objawów nerwicy, który polega też na tym, że przy całkowitym odwróceniu uwagi pacjenta od lęku przed chorobą - takie bóle również mijają.

Więc: jeśli dla przykładu, aktualnie obawiasz się tętniaka mózgu - głowa będzie Ciebie bolała tak długo aż wreszcie zrozumiesz, że nie masz tętniaka,.. - jeśli przez pół roku, dzień w dzień będziesz obawiać się takiego tętniaka, to i głowa będzie bolała nieustannie przez ten cały czas. Chyba, że nagle odkryjesz coś nowego, innego, dotyczącego innej części ciała - i wtedy taki ból głowy również minie, "przeniesie się".. Czyli mamy praktycznie trzy opcje, trzy sposoby na pozbycie się bólu jakiejś części ciała: 1. Wewnętrzne, samoistne przekonanie, że to jednak nie choroba (zdarza się rzadko), 2. Przekonanie, że to nie choroba po kilku (kilkunastu) wizytach u specjalistów, po wykonaniu szeregu badań i ocenie prawidłowych ich wyników (działa często ale krótkotrwale), 3. Przerzucenie się na coś innego, inną część ciała (najczęściej). Żadna z tych "opcji" nie jest rozsądna i nie działa na dłuższą metę. Aby się tych bóli pozbyć, trzeba pozbyć się skłonności do wyszukiwania w sobie chorób. A złośliwość hipochondrii polega na tym, że kiedy coś boli (a boli naprawdę) - to ciężej się takich skłonności pozbyć i koło się zamyka.

 

 

 

to co piszesz może i zadziała ale tylko na chwilę ,jednak nie wyleczą na pewno nas z nerwicy, każdy psychoterapeuta i każdy kto był na psychoterapii Ci to powie,objawy nie przejdą bez poznania ich przyczyny i bez zlikwidowania przyczyn nerwicy - a przecież hipochondria o której piszesz to jeden z objawów tej " francy "...

 

jakby tak było jak piszesz to po co ludziom by była psychoterapia :D

oczywiście ja bym tak wolała, tak by było najprosciej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

missblige, Mi się zdarza. Ale to takie wędrujące swędzenie - kilka sekund ręka, potem noga, potem szyja. Nie swędzi bardzo mocno, ja tego nie drapię. Mam tak po jakimś stresującym zdarzeniu. Pierwszy raz miałam po obronie, potem jak wmawiałam sobie ziarnice - trwał tydzień. Ostatnio mi się zdarzyło jak na usg piersi lekarz nic nie znalazł poza torbielą - jak opadł ze mnie ten stres to zaczęło mnie wszystko swędzieć - trwało 1 wieczór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie takie swędzenie dręczy od stycznia ,a w marcu okazalo się ,że mam nerwice,to takie uciązliwe,że muszę zażywać atarax,na początku myślałam ,że to coś ze skórą,lecz wyszło z,e to przez tą cholerną chorobę ,nie wspomnę o wielu innych objawach somatycznych przez które nie mogę normalnie funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie takie swędzenie dręczy od stycznia ,a w marcu okazalo się ,że mam nerwice,to takie uciązliwe,że muszę zażywać atarax,na początku myślałam ,że to coś ze skórą,lecz wyszło z,e to przez tą cholerną chorobę ,nie wspomnę o wielu innych objawach somatycznych przez które nie mogę normalnie funkcjonować.

 

Skóra bardzo często może swędzieć przy zaburzeniach nerwicowych. Rzecz jasna...od napięcia.

Znam to z autopsji niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

missblige, tak to swędzenie skóry związane jest u mnie z nerwicą,najważniejsze aby nie zaczynać się drapać bo wtedy rozkręca się na całego i jest jeszcze gorzej. Atarax staram się brać doraznie ,choć powinnam codziennie. Świąd nie jest tak dokuczliwy w ciągu dnia,jak nie ma czasu o tym myśleć,natomiast jeśli nadchodzi wieczór i stan spoczynku to wówczas zaczyna się dziać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozumiem, że leki zażywane regularnie na to akurat nie pomogą. Ja nie moge się nie podrapać bo wtedy nie przestaje mnie swędzieć dane miejsce.

Na tę kłopotliwą dla mnie dolegliwość czasem ten lek pomaga dorażnie,powinnam brać go codziennie,ale są dni,że mniej swędzi i nie zażywam. Naturalną reakcją na swedzenie jest podrapanie się,ale czasem po tym zaczyna swedziec bardziej mimo tego. Mój lekarz psychiatra doskonale wie o co chodzi i nazwał to pokrzywką,gdyż mam po tym na skórze ślady jak po poparzeniu pokrzywą,które po jakimś czasie znikają. Tak więc te objawy jak i wiele innych które utrudniają mi życie towarzyszą mi stale,nie jest to przyjemne ,ale muszę jak narazie je tolerować :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetVi, dzięki za odpowiedź.

 

Byłem u lekarza , to mi powiedział , że ból w tylu miejscach to nerwobóle, Może ma rację ;-)

 

Ciężko mi w to uwierzyć , ale muszę się przełamać.

 

ja Ci już pisałam wcześniej że to nerwobóle, tez je miewam, mam ich duuuuuużo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa, również trochę ich mam. Obecnie najczęściej pojawiają się w klatce piersiowej i za łopatką , więc boję się , że mam coś z płucami. Z drugiej strony skoro mam coś z płucami to dlaczego boli mnie też ręka i noga. Dlaczego więc biegam po domu jak głupi i wmawiam sobie innym , że coś mi się dzieje. Dlaczego nie mam duszności , kaszlu już o krwiopluciach nie wspomnę ?

 

Dlaczego też skoro cały czas mi się wydaję , że coś mi się stanie , że umrę padnę , serce przestanie bić , to zawsze tylko mi się wydaję i jeszcze nigdy nic mi się nie stało ?

 

Więc dlaczego jak wstaję rano , to moje pierwsze myśli są takie , że dzisiaj będzie mnie wywozić karetka ? :shock:

 

Mam już dość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak samo z uciskami głowy.Od stycznia mnie uciska po prawej stronie,czasami już widzę,jak coś mi pęka w głowie i tracę świadomość. Jeszcze nic mi się nie stało,ale ten strach ciągle jest.Kładę się,zasypiam,nic mnie nie boli,budzę się,boję się tętniaka i głowa zaczyna ściskać.I tak w kółko.Tylko,że ja nie wiem czy to nerwobóle czy co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×