Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż, nasza pani doktor rodzinna to mnie zna od 1 miesiąca życia i migiem stwierdziła że nie jestem chora tylko mam nerwicę więc jak ona przegląda badania i mówi że w porządku, to napewno w porządku jest.

 

Od paru miesięcy to ja sie mocno miesiączką przejmuję, bo gdzieś przeczytałam że jeśli pojawia sie regularnie (2 dni później lub wcześniej jest normalna) to znaczy że z organizmem wszystko w najlepszym porządku. Więc ja już sie tydzień przed denerwuję czy będzie normalnie czy sie spóźni, chociaż teoretycznie nie mam powodu, bo zawsze mam idealnie w terminie (równo 25 dni), raz tylko gdy było 37 stopni na dworze mi sie przesunęła o 2 dni a ja już panikowałam...wcześniej mi sie zdarzało że po prostu okres mnie zaskakiwał a teraz mam normalnie wyliczone 3 możliwe terminy w jakich może sie pojawić : 24 dni(ja) 28, (mama z siostrą) i 35 (ciotka). Chociaż moja ciotka przez ciągłe wyjazdy i odchudzenie sie ma czasami okres co 40 - 50 dni! (a jest absolutnie zdrowa)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslałam, ze jestem jedyna... Ulżyło mi, że nie. Od 2 lat mam obsesje na punkcie swojego zdrowia.Mam migrenę i czesto boli mnie głowa, od niedawna mysle, że mam tetanika albo guza, ale głowa zawsze bolała mnie na zmiane pogody, od siedzenia na kompie itp. z reszta ból głowy jest u nas rodzinny, cały czas tez mysle, o zawale serca, mam 22 lata, więc chyba nie jestem w grupie ryzyka, A jednak mierze sobie cisnienie codzinnie, co chwile badam puls czy wszystko jest dobrze. BOJĘ SIĘ ŻE ZARAZ UMRĘ!!! Tam mysl przeraża mnie...dzisiaj spałam z mamą, bo serce waliło mi o 23 i nie mogłam zasnąć...A rano śmiac mi sie chcę z siebie, że jestem taka. Doszłam przedwczoraj do wniosku, ze prędzej umre na zawał serca ze stersu, że go dostanę. I tak moje błędne kółko się zamyka. DZIEKI ŻE NIE JESTEM SAMA!!!!!! To mnie naprawde podniosło na duchu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiększone węzły chłonne od dwóch lat(na szyi i w pachwinie),ten na szyi raz jest ,raz go nie ma,leukocyty kontroluję co dwa miesiące..rosną...(ost.wynik.15700),przy OB w normie,generalnie rozmaz do d... :?

 

Od roku nie odwiedziłam żadnego lekarza("znachora"-tak o nich mówię),ponieważ nie mają pomysłu na to co mi jest.

 

Stomatolog oki,

ginekolog oki,neurolog oki,chirurg oki...ech....mogłabym wymieniac :!:

 

Innych objawów nie posiadam ,a z tymi żyję ,choc wiem że nie jest to normalne,ale ja juz poprostu nie mam siły się dołowac,to również było poniekąd przyczyną powstania u mnie stanów lękowych.

 

Mowię sobie-jesteś zdrowa,i niech tak zostanie.

Jeśli lekarze nie wiedzą??? :shock:

 

Pozdrawiam.gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc moze troche cie pociesze nie jestes sama ja juz 5lat mecze sie z podobnymi lekami do tego jeszcze dochodzi to ze procz chorob boje sie ze wyladuje w szpitalu psychiatrycznym

 

[ Dodano: Czw Wrz 21, 2006 5:56 pm ]

witam was wszystkich bardzo serdecznie ja doslownie mam to samo co wy tu opisujecie sa dni ze jest calkiem dobrze ale kiedy tylko uslysze o jakis chorobach to dzieje sie ze mna cos strasznego kolatania serca slabo strach przed wyjsciem z domu i ze zwarjuje ten lek meczy mnie najbardziej doprowadza do atakow ze tak sie nakrecam ze wpadam w taka panike jak bym miala zaraz zwarjowac czy ktos tez tak ma :?: ze mysli ze zwarjuje i panicznie sie tego boji :!: :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najdziwniejsze jest to że jak coś zaczyna boleć to wszyscy wymyślamy 50 powodów (czyt. chorób) ktore to mogą powodowac, a później to sie dziwimy o co chodzi nie? Jak mnie coś boli to potrafię wymyśleć kilkanaście powodów na to, jak mi przejdzie to zaczynam dopiero rozsądnie myśleć że przecież byłam u lekarza przedwczoraj!

 

Wczoraj wieczorem jakoś mi sie tak niedobrze zrobilo i zwymiotowałam. Oczywiście przemyślałam kilkadziesiąt możliwych chorób ktore objawiają sie wymiotami , dopiero po 2 godzinie jak mi przeszło stwierdziłam że:

 

a. co ja sie dziwię jak całe jedzenie tego dnia to były 2 batoniki chipsy i kanapka (bo nie miałam czasu)

b. gdyby mi coś było to bym miała jeszcze kilka pobocznych objawów a nie miałam ani biegunki, ani gorączki, ani silnego bólu brzucha

c. przecież byłam u lekarki rodzinnej ktora stwierdziła że zaczyna sie sezon grypowy a patrząc na badania i nna to jak mi obejrzała gardło, sprawdziłam brzuch etc. to napewno nic poważnego nie ma

 

I tak do następnego razu...dla zdrowych ludzi to wydaje sie wręcz śmieszne że ktoś aż tak sie zdrowiem przejmuje, ale dla nas to tragedia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nom...święta racja...normalnym ludziom wydaje sie to smieszne a dla nas to tragedia...NIESTETY TAKA PRAWDA...ja caly czas trzęsę portkami o to co mi jest, co mi sie dzieje:( O te węzły chłonne najbardziej. to wlasnie wszystko przez to. wlasnie to mnie najbardziej niepokoi:( i najgorsze jest to ze nie umiem myslec optymistycznie tylko od razu pesymistycznie.coś okropnego. zazdroszcze ludziom ktorzy potrafia sie nie rpzejmowac i myślec racjonalnie...tez bym tak chciala...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amy dokładnie! Nikt prócz nas nie wie jak bardzo jest to męczące :( Z czegoś co przeciętna osoba by zignorowała od razu robimy coś wielkiego i tragedię tak jakby katar lub kichnięcie miało nas zabić. Dopiero potem po paru godzinach (albo dniach) intensywnego stawiania sobie śmiercionośnej diagnozy, dochodzimy do wniosku że chyba jednak to nie to bo nie ma innych objawów chorobowych itp. Jak jednak czytam na większość z nas to i tak nie działa, i tak nie wieżymy w wyniki badań i zapewnienia lekarzy - a nawet jak wierzymy to na krótką metę.

 

Jak patrzę na ludzi dookoła i na to jak lekki mają stosunek do tych spraw to aż jestem w szoku. Ciągle ktoś skarży się na ból głowy, ból brzucha i inne dolegliwości i zupełnie je ignorują. Łykają nawet codziennie tabletki przeciwbólowe i olewaja lekarzy. Każdy z nich ma 1000 usprawiedliwień dlaczego tak się czuje i nikt nie myśli robić z tego powodu problemu. Zawsze jak pytam o to znajomych oni śmieją się ze mnie że przecież to naturalne że coś kogoś boli: zmęczenie, niewyspanie, stres, sport, skurcze narządów wewnętrznych (...). A my? :roll:

 

Anula1_1 ja też martwię się moimi węzłami. Chyba nie są powiększone cały czas i dot. to tylko tych przy żuchwie ale raz na parę miesięcy zdarza mi się że zaczynają boleć i czasem też puchną. Zaczęło mi się to około 3 lat temu gdy poważnie mnie zawiało. Od tamtej pory przy byle infekcji już je "czuję". Parę razy było to wirusowe i musiałam brać antybiotyki a parę razy stwierdzono że to ślinianka i że ma jakiś zastój śliny i kazano mi tylko żuć gumę do żucia. Lekarka twierdzi że z węzłami jest jak z zatokami - jak się miało je raz to potem lubia powracać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie wiem gdzie są węzly chlonne poza pachami więc jeden powód do stresu mi odpada.

 

Od tygodnia sie czuję jakoś tak beznadziejnie...nawet że nic mnie nie boli, bo faktycznie nie boli, tylko czuję sie zmęczona, znudzona itp.

Próbuję sobie powtarzać że po pierwsze ja sie źle czuję jak tylko jest gorsza pogoda, że byłam tydzień temu u lekarza i że to niemożliwe by wyniki badań krwi zmieniły sie nagle po 3 tygodniach z idealnych na złe (bo przecież na stronie PZU pisze że osoby poniżej 20 roku zycia powinny robić sobie morflogię co 5 lat!) ale dalej coś wymyślam...ale przecież to niemożliwe by mi coś było!

 

Koszmar...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak przeczytałam wątek peace-b , to czułam sie tak jakbym ja to napisała. Wszystko po kolei. Widzę, że też masz wiedzę lepszą niż niejeden lekarz na punkcie objawów różnych nowotworów....

Ja na tym punkcie mam taką fobię, że głowa mała...A najbardziej przeraza mnie fakt, że któregoś dnia wyczuję lub zobaczę powiekszony węzeł...już widzę siebie- ciemno przed oczami, zawroty glowy i ten przeraźliwy ból w żołądku i mysl: to już koniec, rak. Bo za nic nie umiałabym się uspokoić, że powiekszone węzły mogą być objawem niegroźnym...tak się tego boje, że robi mi się slabo na samą myśl wyczucia guza czy węzła,bo do momentu pójścia do lekarza, badań i ich oczekiwania, zwariowałabym ze strachu. Najbardziej strachu przed białaczką, bo tego gówna się nie wyleczy- 90% umiera nawet po przeszczepach. Biore od dzisiaj znowu Fluoksetyne- zobaczymy, czy pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że też masz wiedzę lepszą niż niejeden lekarz na punkcie objawów różnych nowotworów....

Momentami zastanawiam się czy świadomość jest dobra? Mając tą wiedzę ciągle podejrzewam siebie i otoczenie o możliwość początków choroby. Z jednej strony plusem jest że w razie czego jestem w stanie zdiagnozować pierwsze objawy co być może daje szansę skutecznego leczenia, z drugiej moja podejrzliwość może urastać do granic obsesji. Znam wokół ludzi nie mających pojęcia w tym zakresie, bagatelizujących swój stan zdrowia - którzy żyją szczęśliwie i nie myślą o ewentualnie czychających niebezpieczeństwach. Sama nie wiem co jest lepsze...

 

Parę lat temu zaczęłam studiować podręczniki medyczne bo chciałam być "świadoma" zagrożeń własneo życie. Skupiłam się na chorobach nowotworowych ze względu na fakt ich ograniczonej wyleczalności i niekiedy skomplikowanej diagnostyki. Nie dziwi mnie to że u tak wielu osób nowotwory są wykrywane w późnym stadium. Wiem z doświadczenia jak bardzo ograniczona bywa wiedza naszych "lekarzy rodzinnych". Szczególnie jeżeli chodzi o osoby młode lekarze bagatelizują wiele objawów które mogą świadczyć o początkach choroby - zwala się winę na stres, niedojedzenie, używki itd. Prawie niemożliwe jest zrobienie bezpłatnie kompletu badań bo przecież NFZ nie zapłaci za nasze przypuszczenia lub badania w celu profilaktycznym. Nawet z wyraźnymi dolegliwościami trzeba sobie poczekać w kolejce do badania, chyba że się zapłaci - ale ilu z nas na to stać? Myślę że po części nasze lęki przed chorobą wynikają też z tego braku zorganizowania służb medycznych. Człowiek boi się że gdyby przyszło co do czego to zanim poprawnie by go zdiagnozowali choroba już by się zaawansowała.

 

Straszny jest nawet nie sam fakt choroby ale właśnie to czekanie o którym wspomniałaś. Nie wyobrażam sobie tego "czekania na wyrok" i późniejszego wielomiesięcznego leczenia. Nie wytrzymałabym tego napięcia, musieliby mnie nafaszerować tak dużą dawka psychotropów że musiałabym przespać cały okres leczenia - a to chyba niemozliwe technicznie... :lol:

 

Dziwne ale nie za bardzo boję się białaczki - a może powinnam bo mam bardzo bladą skórę a w dzieciństwie cierpiałam na niedobór krwinek czerwonych ;) Bardziej przerażają mnie chłoniaki, mięśniaki, nowotwory dróg moczowych i żołądka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, pewnie znacie już moją historię ale od kilku godzin niepokoi mnie jedna sprawa.

 

kilka godzin temu dostałem bardzo silnych dusznosci i trzymają mnie aż dp teraz!!!, cały czas mam scierpniętą twarz i wargi, uczucie jakbym miał zemdleć.boli mnie głowa mam gorączkę i cisnienie 170/110 dodatkowo straszne bóle w okolicy serca ale tak po 2 stronach jakby płuca.

serce tak mocno wali jakby miało mi z klaty wyskoczyć. od niedawna pojawiło się także uczucie jakby mnie łydki gilgotały i łaskotały tak w środku. to samo w okolicach serca... wyczytałem ze takie objawy daje zator tetnicy plucnej i sam juz niewiem co to jest!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpię byś miał zator tętnicy płucnej bo bleś w stanie usiąść przed kompem i to wszystko napisać.

Ja wczoraj byłam u prawnika, nagle poczułam,że mi spuchło gardło i nos w środku, tętno jak po maratonie ale jakoś dalej żyję.

Marnie bo marnie ale żyję

 

[ Dodano: Sro Lis 01, 2006 9:57 pm ]

O bólu wieńcowym już nie wspomnę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracam tu po wielu miesiącach milczenia. Nie czułem potrzeby pomocy czyli było ze mna chyba dobrze. Dzis po po paru miesiącach bez brania leków jest jak jest tzn. wracają chyba lęki. na razie objawia się to lękiem o własne zdrowie. biegam od lekarza do lekarza i czuje się coraz gorzej znowu ostatnim lekarzem będzie pewnie psychiatra choc znaleziono u mnie poczatek nadciśnienia. Wyczytałem już wszystko o tej chorobie i zacząłem już studiować cukrzyce i miażdzycę, które się wiąża z nadciśnieniem . Czy powinienem brać znowu leki od nerwicy ?- miałem dwa lata temu stwierdzoną nerwicę lękową i zaburzenia hipohondryczne.

Mieszkam na takiej prowincji,że ciężko się tu leczyć na jakąkolwiek chorobę. Poradźcie coś!!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzychu,rowniez lecze nerwice lekowa,mam hipochondrie.Przerobilam juz caly atlas chorob medycznych,mialam w swoim mniemaniu kazda z nich.Moja rada po tych przejsciach?Po prostu zyc,wylaczyc myslenie,odrzucucic ksiazki o chorobach i nie ogladac brutalnych programow.Stresow sie nie u niknie,beda nowe,czasami gorsze niz te ktore przezywasz ale jezeli lekarze nie wykryli u Ciebie zadnej choroby to wroc do domu,spokojnie odetchnij,powiedz sobie ze jestes zdrowy i nie ma sensu sie zamartwiac.Minie czas nim to zrozumniesz-ja zmarnowalam na to ponad rok.Nadal mam setki objawow somatycznych:uderzenia goraca,dretwienia ciala,mdlosci,drgawki,walenie serca i cisnienie grubo ponad norme, mam czeste ataki paniki,jestem nerwowa-ale taka juz jestem,tak ma widocznie byc.Jak pokazesz nerwicy,ze masz ja w glebokim powazaniu to znudzi jej sie Ciebie dreczyc.Pozdrawiam,pytaj o co chcesz i pamietaj ze ani leki ani terapia nigdy nie pomoga, jezeli sam powolutku nie znajdziesz w sobie tej "sily".....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak. Bardzo madre slowa, Moniczka. Ja tez wynajdywalam u siebie rozne choroby: a to reumatyzm, a to to, a to tamto.. myslalam, ze oszaleje od takiego myslenia. Ale stwierdzilam, ze nie ma sensu, jak na cos zachoruje, to zachoruje, nie ma sensu sie tym zadreczac. To moze byc i na pewno bedzie cholernie trudne do wytlumaczenia sobie, ale warto sprobowac!

 

powodzenia! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też leczę podobną przypadłość (stany lękowe na tle hipo...). Biorę mirzaten. Po lepszym miesiącu, teraz mam gorszy... ale już bez napadów paniki (wiecie, o czym piszę ...; kto nigdy nie miał czegoś takiego, ten szczęśliwy..). Nadciśnieniem (zwłaszcza niewielkim - czyli gdzieś do 140-150/90) nie należy się przejmować. Ma je większość Polaków.

Zresztą kiedyś były inne normy prawidłowego ciśnienia - do 140-145/90.

Teraz się zmieniły na ostrzejsze - 120/80; chyba niepotrzebnie.

 

pzdr.

J.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki,że napisaliście tyle pocieszających słów. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło tzn. mam na mysli to ,że lęk przed chorobą i stwierdzenie lekkiego ale już nadciśnienia spowodowało,że rzuciłem palenie ( juz około 2 tygodnie nie palę) i oddychac trochę lżej i kasy więcej na jakieś inne przyjemności bardziej zdrowe!

Wiem,że o zdrowie trzeba dbać, ale jeżeli wsłuchiwanie się w nie bez przerwy stało się obsesją to już pora coś zmienić.

Dwa lata temu nawet leżałem w psychiatryku na oddziale nerwic. Potem krótka psychoterapia( może za krótka) . Wiem ,że człowiek sam sobie najwięcej może pomóc i w tym kierunku pójdę . Od wczoraj znów ćwiczę Trening Schultza - kiedyś mi bardzo pomógł , potem na długo o nim zapomniałem. polecam . efekty przyszły po kilku tygodniach.

Mam nadzieję,że już niedługo będę mógł powiedzieć ,że jestem zdrowy- dziś jeszcze trochę brak mi sił i odwagi by to stwierdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×