Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wyobrażam sobie być operowana bez narkozy. Miałam w swoim życiu różne przejścia i powiem ze znieczulanie działało ale wszystko to co działo się podczas a zwłaszcza świadomość wszystkiego powodowała lęk i ogólne spięcie. W zeszłym roku pierwszy raz miałam narkozę (woreczek) i to bylo cudowne nic nie wiedzieć co się że mną działo. Dlatego podziwiam odwagę innych którzy świadomie rezygnują z narkozy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Melodiaa napisał:

Nie wyobrażam sobie być operowana bez narkozy. Miałam w swoim życiu różne przejścia i powiem ze znieczulanie działało ale wszystko to co działo się podczas a zwłaszcza świadomość wszystkiego powodowała lęk i ogólne spięcie. W zeszłym roku pierwszy raz miałam narkozę (woreczek) i to bylo cudowne nic nie wiedzieć co się że mną działo. Dlatego podziwiam odwagę innych którzy świadomie rezygnują z narkozy. 


A widzicie, co człowiek to inaczej. Ja mimo, że operacje pod narkoza zniosłam dobrze to i tak mam obawy nadal, że się nie obudzę. Nigdy nawet u dentysty nie wzięłam znieczulenia. Ba ,mając polipa w macicy szukałam lekarza który „wytnie” to bez narkozy i znalazłam. Było bez narkozy i bez znieczulenia. Bolało ale do przeżycia. Jednak teraz , jak mam możliwość wyboru to szukam opcji najbardziej komfortowej dla siebie i wole znieczulenie miejscowe niż narkozę. Ale wiadomo , ze są osoby które nie chcą nic słyszeć i być świadome.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Eve19 napisał:


wiesz co to kwestia jaki zabieg i jaka cześć ciała. Ja lekarza męczyłam ze nie chce już narkozy. Miałam ja podczas operacji zespolenia łokcia , było ok ale nie chce drugi raz. Dr  Śmiał się i coś marudził ze to anestezjolog decyduje ale wiedziałam , ze mojemu tacie tez wyciągał zespolenie z nadgarstka w miejscowym znieczuleniu. Powiedziałam , ze albo mi tak zrobią albo ide do innego szpitala (znalazłam prywatnie i ze strachu jestem skłonna zapłacić) . Zgodził się od razu. Zobaczymy co będzie w szpitalu, bo jeśli zobaczę w papierach coś o narkozie to nie podpisze zgody i wyjdę 😁

Mam nadzieje ze uda sie bez narkozy.

A czemu jej tak bardzi nie chcesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Eve19 napisał:


A widzicie, co człowiek to inaczej. Ja mimo, że operacje pod narkoza zniosłam dobrze to i tak mam obawy nadal, że się nie obudzę. Nigdy nawet u dentysty nie wzięłam znieczulenia. Ba ,mając polipa w macicy szukałam lekarza który „wytnie” to bez narkozy i znalazłam. Było bez narkozy i bez znieczulenia. Bolało ale do przeżycia. Jednak teraz , jak mam możliwość wyboru to szukam opcji najbardziej komfortowej dla siebie i wole znieczulenie miejscowe niż narkozę. Ale wiadomo , ze są osoby które nie chcą nic słyszeć i być świadome.

Ja jedyną operacje jaką miałam to CC bo przez lekarza straciła bym dziecko. Wszystko widziałam i słyszałam i strasznie się bałam, tym bardziej że dziecko urodziło się w zamartwicy i była walka. Później to leżenie, lekkie duszenie się itp było straszne. I te rozmowy lekarzy🙈 nie wiem ale chyba wolała bym spać wtedy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, maribellcherry napisał:

Mam nadzieje ze uda sie bez narkozy.

A czemu jej tak bardzi nie chcesz?


boje się ze coś się stanie i się nie obudzę. Nie lubię nie mieć kontroli nad tym co się dzieje. Jasne, są sytuacje gdzie nie ma wyjścia i trzeba, ale jeśli mam wybór to jest on dla mnie prosty - znieczulenie miejscowe i szybkie wyjście do domu w ten sam dzień.

uda się . Ale gdyby zdanie zmienili  to prywatnie już jestem dogadana i chętnie zrobią w miejscowym.

Edytowane przez Eve19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Eve19 napisał:


boje się ze coś się stanie i się nie obudzę. Nie lubię nie mieć kontroli nad tym co się dzieje. Jasne, są sytuacje gdzie nie ma wyjścia i trzeba, ale jeśli mam wybór to jest on dla mnie prosty - znieczulenie miejscowe i szybkie wyjście do domu w ten sam dzień.

uda się . Ale gdyby zdanie zmienili  to prywatnie już jestem dogadana i chętnie zrobią w miejscowym.

Ja tez sie boje ze sie nie obudze dlatego wlasnie zeby miec wszystko pod kontrola to wolalabym  nie miec narkozy. Ale z drugiej strony jakby mialo pojsc cos nie tak to wolalabym nie wiedziec. Bo tak jak sie ma zabieg w znieczuleniu miejscowym/w kregoslup to teoretycznie wiesz ze np zaczynasz sie zle czuc w czasie zabiegu i ze mozesz odplynac i umrzec. A jak umrzesz w trakcie narkozy to nie wiesz o tym... Kladziesz sie na stol czujac sie dobrze i potem po prostu masz pecha. Przynajmniej nie jestes tego swiadoma. Jak we snie...

 

W sumie jak dostane zezwolenie na moj zabieg, raczej poki co  bardziej z ostroznosci (zeby zapobiec rozwinieciu sie choroby), to zobacze jakie sa mozliwosci znieczulenia i cos sie postanowi. Mysle, ze raczej powinni sie zgodzic tak czy siak. Bo zabieg chce na 90% narazie. Musze sie jeszcze przebadac w paru kierunkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Ja jedyną operacje jaką miałam to CC bo przez lekarza straciła bym dziecko. Wszystko widziałam i słyszałam i strasznie się bałam, tym bardziej że dziecko urodziło się w zamartwicy i była walka. Później to leżenie, lekkie duszenie się itp było straszne. I te rozmowy lekarzy🙈 nie wiem ale chyba wolała bym spać wtedy.

Kazdy ma rzeczywiscie inne doswiadczenia. 

 

Zalezy jak na kogo taka sytuacja podziala. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę podobnie jak @Melodiaa, w ogóle nie przyszłoby mi do głowy, żeby się bać, że się nie obudzę. No bo w zasadzie co z tego? Jakby co, to bardzo przyjemna śmierć. Większa dla mnie obawa to ból i powolne umieranie. Trochę w życiu przeszedłem, zwłaszcza po wypadku i generalnie wolę jak nic nie boli. Jak wtedy leżałem po wypadku to często myślałem, że wolałbym nie żyć. Może to prawda, że faceci źle znoszą ból. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie boję samej narkozy, miałam pare razy i pare razy byłam przy zabiegach u dzieci w narkozie (nic poważnego ani krwawego, np raz trzeba było usuwać małą zabaweczkę z ucha, te ich pomysły!) i cała procedura nie wyglada dla mnie strasznie. 
Natomiast kwestia potrzeby dużej kontroli była sygnałem alarmowym kiedy podejrzewałam zaburzenia u córki. Takie zachowania niby nic ale np pytanie „wyłączyłaś piekarnik?”, albo obsesyjne zwracanie bratu uwagi, żeby jadł z zamkniętą buzią itd. Ja to przerywam, uważam że to niezdrowe. Kiedy widzę tą potrzebę u siebie, to też staram się to hamować. W sumie nie wiem, czy to osoby z dużą potrzebą kontroli są bardziej narażone na nerwicę, czy ta potrzeba pojawia się jako konsekwencja nerwicy? U nas chyba to drugie, jak mam dobry okres to np dużo mniej rzeczy sprawdzam, mniej muszę mieć poplanowane itd. U młodej tak samo, jak ma stresujący okres, to wracają te mini obsesje, kontrolowanie otoczenia, to jest dla niej bardzo męczące. Więc jak pisałam wcześniej, ja to przerywam. Jeśli np pyta, czy wyłączyłam piekarnik, mówię jej, ze musi mi zaufać. Nie odpowiadam tak ani nie, musi nauczyć się żyć z odrobiną niepewności. To jest właśnie główny problem - że osoby z nerwicą nie tolerują niepewności. Tak jak ktoś tutaj wspomniał, że słyszy sie o zupełnie zdrowych, wręcz wysportowanych ludziach, którzy nagle się dowiadują, że są terminalnie chore. Tak, i nic na to nie poradzimy. Szansa, że nas to spotka, jest mała, ale jest i człowiekowi bez zaburzeń nie spędza to snu z powiek. Nerwicowiec takiego ryzyka nie akceptuje. Próbuje doszukać się jakiejś logiki, że np ta osoba jednak miała objawy, ale je ignorowała, albo coś. Musi być w każdym razie jakiś punkt zaczepienia, że takie osoby zrobiły coś nie tak, czego ja nie zrobię. Np ominęły rutynowe badanie, zignorowały objaw. A w życiu tak niestety nie jest, nie ma pewnej drogi, żeby uniknąć różnych nieszczęść, możemy tylko podjąć pewne kroki zapobiegawcze i mieć nadzieję, że wystarczą, ale pełnej kontroli nie będziemy mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, minou napisał:

Takie zachowania niby nic ale np pytanie „wyłączyłaś piekarnik?”, albo obsesyjne zwracanie bratu uwagi, żeby jadł z zamkniętą buzią itd. Ja to przerywam, uważam że to niezdrowe.

I tak i nie. Ja to przynajmniej tak widze. Jesli rzeczywiscie jest to obsesyjne zachowanie, za kazdym razem, to okej. Ale jesli zdarza sie czasem. To ja wtedy traktuje jakos zwykly przejaw ostroznosci. 

 

59 minut temu, minou napisał:

To jest właśnie główny problem - że osoby z nerwicą nie tolerują niepewności.

Tak i ja tak mam. To mnie zabija Psychicznie jestem wykonczona przez niepewnosc. 

 

59 minut temu, minou napisał:

A w życiu tak niestety nie jest, nie ma pewnej drogi, żeby uniknąć różnych nieszczęść, możemy tylko podjąć pewne kroki zapobiegawcze i mieć nadzieję, że wystarczą, ale pełnej kontroli nie będziemy mieć.

Dobrze gadasz, zgadzam sie w pelni. I rowniez dobrze ze jestes tego swiadoma. Moze latwiej Ci jest zyc z nerwica i hipo jesli sama sobie stawiasz logiczne argumenty.

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.01.2023 o 18:41, alicja_z_krainy_czarów napisał:

 

Tak, mam to teraz cały czas. Obsesyjnie przełykam ślinę i czuję się, jakbym miała coś w środku, a jednocześnie bez problemu przełykam jedzenie i płyny. Czuję suchość w gardle. Myślę już o raku krtani albo gardła.

 

Niestety, mam obecnie gorszy czas.

To to jeszcze nic chodze po lekarzu ze chore gardło mam a ten mówi ze ledwo co a gardło boli tak po jednej stronie przy przełykaniu ze to jest porażka No i co już głowa wymyśla to samo co u ciebie rak krtani gardła itp jeszcze do tego mam węzły powiększone to już wgl stres mega 

najgorsze jest to ze nigdy bym nie pomyślał ze nerwica może powodować bol gardła i jezyka przecież to jest chore 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dustin napisał:

To to jeszcze nic chodze po lekarzu ze chore gardło mam a ten mówi ze ledwo co a gardło boli tak po jednej stronie przy przełykaniu ze to jest porażka No i co już głowa wymyśla to samo co u ciebie rak krtani gardła itp jeszcze do tego mam węzły powiększone to już wgl stres mega 

najgorsze jest to ze nigdy bym nie pomyślał ze nerwica może powodować bol gardła i jezyka przecież to jest chore 

Pociesze Cie, ze mnie tez gardlo boli. Tak na ostro ze tak nazwe, glownie podczas przelykania i odchrzakuje caly czas. Boli mnie w gorej czesci zaraz na wysokosci migalków/pod szczeka zaraz. 

 

Ja od grudnia mialam kaszel, teraz juz mi troche mija i katar taki z tyl gardla, z zatok, ze wszystkiego. 

 

Tak, ze tez mam wkret na raka krtani/gardla/migladków czegos tam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, maribellcherry napisał:

Pociesze Cie, ze mnie tez gardlo boli. Tak na ostro ze tak nazwe, glownie podczas przelykania i odchrzakuje caly czas. Boli mnie w gorej czesci zaraz na wysokosci migalków/pod szczeka zaraz. 

 

Ja od grudnia mialam kaszel, teraz juz mi troche mija i katar taki z tyl gardla, z zatok, ze wszystkiego. 

 

Tak, ze tez mam wkret na raka krtani/gardla/migladków czegos tam....

No to jest chore również boli mnie mniej wieciej w tym samym miejscu na wysokości migdałka krtani No i te głupie węzły za uchem i w szyji do tego gula w gardle oczywiście ze stresu ale nie nie to już rak można się żegnać chore to chociaż moje objawy wskazują na zaawansowanego a waga rośnie zamiast spadać gdzie zawsze  spada bo znam osoby co miały nowotwór i piersi itp i zawsze pierwszy objaw jaki zauważyli to mega chudniecie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dustin napisał:

No to jest chore również boli mnie mniej wieciej w tym samym miejscu na wysokości migdałka krtani No i te głupie węzły za uchem i w szyji do tego gula w gardle oczywiście ze stresu ale nie nie to już rak można się żegnać chore to chociaż moje objawy wskazują na zaawansowanego a waga rośnie zamiast spadać gdzie zawsze  spada bo znam osoby co miały nowotwór i piersi itp i zawsze pierwszy objaw jaki zauważyli to mega chudniecie 

Ponoc tak jest ze w wiekszosci zaawansowanego raka sie wlasnie chudnie.

 

Co do wezlow to tez mam powiekszonego juz od kilku lat ale badalam, mam je pod kontrola. Mam stwierdzo a limfadenopatie wiec tak juz raczej mi zostanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mam to samo co Wy :D jedynie nie widzę powiększonych węzłów, ja nawet nie umiem ich wymacać, ale ciągle mnie coś w tym gardle drapie. 

 

W dniu 22.01.2023 o 09:28, minou napisał:

Ja się nie boję samej narkozy, miałam pare razy i pare razy byłam przy zabiegach u dzieci w narkozie (nic poważnego ani krwawego, np raz trzeba było usuwać małą zabaweczkę z ucha, te ich pomysły!) i cała procedura nie wyglada dla mnie strasznie. 
Natomiast kwestia potrzeby dużej kontroli była sygnałem alarmowym kiedy podejrzewałam zaburzenia u córki. Takie zachowania niby nic ale np pytanie „wyłączyłaś piekarnik?”, albo obsesyjne zwracanie bratu uwagi, żeby jadł z zamkniętą buzią itd. Ja to przerywam, uważam że to niezdrowe. Kiedy widzę tą potrzebę u siebie, to też staram się to hamować. W sumie nie wiem, czy to osoby z dużą potrzebą kontroli są bardziej narażone na nerwicę, czy ta potrzeba pojawia się jako konsekwencja nerwicy? U nas chyba to drugie, jak mam dobry okres to np dużo mniej rzeczy sprawdzam, mniej muszę mieć poplanowane itd. U młodej tak samo, jak ma stresujący okres, to wracają te mini obsesje, kontrolowanie otoczenia, to jest dla niej bardzo męczące. Więc jak pisałam wcześniej, ja to przerywam. Jeśli np pyta, czy wyłączyłam piekarnik, mówię jej, ze musi mi zaufać. Nie odpowiadam tak ani nie, musi nauczyć się żyć z odrobiną niepewności. To jest właśnie główny problem - że osoby z nerwicą nie tolerują niepewności. Tak jak ktoś tutaj wspomniał, że słyszy sie o zupełnie zdrowych, wręcz wysportowanych ludziach, którzy nagle się dowiadują, że są terminalnie chore. Tak, i nic na to nie poradzimy. Szansa, że nas to spotka, jest mała, ale jest i człowiekowi bez zaburzeń nie spędza to snu z powiek. Nerwicowiec takiego ryzyka nie akceptuje. Próbuje doszukać się jakiejś logiki, że np ta osoba jednak miała objawy, ale je ignorowała, albo coś. Musi być w każdym razie jakiś punkt zaczepienia, że takie osoby zrobiły coś nie tak, czego ja nie zrobię. Np ominęły rutynowe badanie, zignorowały objaw. A w życiu tak niestety nie jest, nie ma pewnej drogi, żeby uniknąć różnych nieszczęść, możemy tylko podjąć pewne kroki zapobiegawcze i mieć nadzieję, że wystarczą, ale pełnej kontroli nie będziemy mieć.

Ech jak zwykle bardzo mądry post i oczywiście masz rację, ostatnio terapeutka też mi powiedziała parę rzeczy, z którymi mogę powiedzieć "zgadzam się", ale zastanawia mnie to, jak się z tym pogodzić i nie popaść w kompletną depresję. Bo jak nawet nie ataki paniki i nerwica, to przychodzi u mnie takie smutne pogodzenie się z tym wszystkim i wtedy popadam też w jakąś anhedonię. Tak samo nie mam pojęcia, jak walczyć z tym napięciem w ciele, tą nadpobudliwością motoryczną. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi węzłami to chyba sporo z nas ma „przeboje”. 
Ja oczywiście po przeczytaniu tutaj kiedyś o węzłach pod prysznicem postanowiłam sprawdzić swoje i pech chciał, że wymagałam dwa na dole szyi, przy obojczyku. Oczywiście panika bo mam tez torbiele na tarczycy, ze pewnie to coś złego , choć czułam pod palcami że są dość małe, ale jednak. 
Polecialam szybko na usg do dobrej radiolog i owszem węzły są powiększone ale odczynowo. Nie wyglądają na nic groźnego. Ja zreszta mam ciagle alergie i lecę na kroplach do nosa non stop. A może tez zostały takie po jakiejś infekcji. W każdym razie uspokoiłam się. Wy tez się nie stresujcie. Morfologii nie robiłam wiele, wiele lat ze strachu. Dopiero w szpitalu jak zlalalam rękę to mi zrobili i okazała się całkiem dobra ku mojemu zaskoczeniu 😂👌

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam dlugo problemy z gardlem, bole, promienujace do ucha, co oczywoscie wg Google oznacza raka migdalka, nosogardzieli lub ucha. W zasadzie czaly czas mialam wrazenie ciala obcego po jednej stronie gardla, wiec przelykalam sline co chwila, zeby sie tego pozbyc. Przez to ciagle przelykanie tylko bardziej mnie wszystko bolalo. Problemy w zasadzie trwaly dopoki swiadomie sie na nich skupialam. Od dziecka mam problemy z zatokami, wiec nadal czasem tak jest, ze mam przytkany nos, wydzielina z zatok splywa mi do gardla, wiec to gardlo mnie czasem pobolewa i ucho razem z nim, ale odkad nie wmawiam sobie, ze to choroba, to te objawy trwaja moze 2 dni i przechodza same. Bo obiektywnie one nie sa wcale mocne, jesli czlowiek jest zajety czym innym, to ledwo je zauwaza. Ale jak sie na nich skupisz, to okazuja sie upierdliwe. Wezly chlonne mialam powiekszone baardzo dlugo, od dziecka, na szyi, w pachwinach, za uszami. Nawet nie wiem, kiedy zniknely, chyba po prostu jak przestalam je ciagle macac ;) Treaz ciezko mi wyczuc jakikolwiek wezel na ciele. Ale pewnie jakbym zaczela probowac, to szybko by spuchly. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Szukam wsparcia i podpowiedzi co nam robić.Wiec tak jestem mamą trójki dzueci a właściwie to już młodzież,mam męża,prace.Moim problemem jest ciągły strach przed chorobami.Odczuwam go codziennie,siedzę z rodziną,cos robimy,rozmawiamy a ja po cichu myślę czy nie jestem chora,albo szukam w internecie objawów i przyczyn.Aktualnie myślę,a właściwie jestem pewna,że nam raka pluc.Pale papierosy,mam kaszel i ostatnio nasilił mi się nie tylko rano ale wieczorem jak się kładę spać.W dodatku przy odkrztuszaniu zauważyłam drobinki krwi,teraz czasemvwymyszam kaszel prawie do wymiotów żeby sprawdzić czy faktycznie jest krew.Na 100% nie jestem pewna czy to byka wtedy krew No ale panikę już mam dwa tygodnie.Poprzednio myślałam,że nam czerniaka,przedtem raka nerek,zawał,zator.Za jazdym razem jestem prawie pewna przyczyny objawów.Krew badam co roku,ostatnio w listopadzie i wszystko było w normie,rtg pluc miałam rowno 2 lata temu i było ok.Czy jak to jest rak to wyniki krwi by nie pokazały,Było badane crp,morfologia z rozmazem,żelazo.Paraliżuje mnie strach,boję się iść do lekarza bo obawiam się diagnozy Już wiem co mi powie.Nie wiem co mam robić,nie radzę sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.01.2023 o 08:46, Dustin napisał:

No to jest chore również boli mnie mniej wieciej w tym samym miejscu na wysokości migdałka krtani No i te głupie węzły za uchem i w szyji do tego gula w gardle oczywiście ze stresu ale nie nie to już rak można się żegnać chore to chociaż moje objawy wskazują na zaawansowanego a waga rośnie zamiast spadać gdzie zawsze  spada bo znam osoby co miały nowotwór i piersi itp i zawsze pierwszy objaw jaki zauważyli to mega chudniecie 

Ja dzis przeczytalam (tzn tylko poczatek, bo bylo nie na moje nerwy) artykul o dziewczynie, ktora zaczelo nagle bolec gardlo, pogarszalo sie i trafila w koncu na SOR. Tam sie okazalo, ze to infekcja streptokokami i ona sie prawie przekrecila. Nie wiem jak bylo dalej i czy wiecej miala objawów i ogolnie jak to bylo bo jak pisalam, to nie na moje nerwy. Po prostu moja uwage zwrocil naglowek "Niewinny bol gardla okazal sie niebezpieczna dla zycia infekcja"... 

Ale teraz mam wkreta, ze ja tez to mam w gardle...  To bakteria tzw miesozerca... Najczesniej umiera sie na to, rzadko kogo sie odratuje. 

Mnie caly czas gardlo boli.... Raz mniej, raz wiecej....

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2023 o 23:19, Alenerw napisał:

Witam.Szukam wsparcia i podpowiedzi co nam robić.Wiec tak jestem mamą trójki dzueci a właściwie to już młodzież,mam męża,prace.Moim problemem jest ciągły strach przed chorobami.Odczuwam go codziennie,siedzę z rodziną,cos robimy,rozmawiamy a ja po cichu myślę czy nie jestem chora,albo szukam w internecie objawów i przyczyn.Aktualnie myślę,a właściwie jestem pewna,że nam raka pluc.Pale papierosy,mam kaszel i ostatnio nasilił mi się nie tylko rano ale wieczorem jak się kładę spać.W dodatku przy odkrztuszaniu zauważyłam drobinki krwi,teraz czasemvwymyszam kaszel prawie do wymiotów żeby sprawdzić czy faktycznie jest krew.Na 100% nie jestem pewna czy to byka wtedy krew No ale panikę już mam dwa tygodnie.Poprzednio myślałam,że nam czerniaka,przedtem raka nerek,zawał,zator.Za jazdym razem jestem prawie pewna przyczyny objawów.Krew badam co roku,ostatnio w listopadzie i wszystko było w normie,rtg pluc miałam rowno 2 lata temu i było ok.Czy jak to jest rak to wyniki krwi by nie pokazały,Było badane crp,morfologia z rozmazem,żelazo.Paraliżuje mnie strach,boję się iść do lekarza bo obawiam się diagnozy Już wiem co mi powie.Nie wiem co mam robić,nie radzę sobie.


Większość z nas ma tutaj podobnie jak Ty. Ja polecam Ci wybrac się do psychiatry. Są leki które pomogą, psychoterapia ponoć tez super się sprawdza, choć ja nie chciałam chodzić. 
Rzuć palenie, papierosy to nie tylko rak płuc ale także żołądka i kilka innych. Masz pod tym katem wpływ na swoje życie i możesz to ryzyko zmniejszyć albo zwiększyć. Tutaj decyzja należy tylko do Ciebie. No i oczywiście przebadaj się u lekarza. Chyba lepiej mieć pewność ze jesteś zdrowa niż martwić się ciagle ze coś ci dolega. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Ju467 napisał:

Mam powiększony wezel pod uchem w tym dołku, wyczulam wczoraj jest miękki, jak fasolka a jak odchyle głowę do tylu to wtedy bardziej go czuc. Jestem  szczupła. Czy to może być od bólu gardła i kataru? Prosze o dopowiedź


może tak być

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×