Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Pisałam tu już kiedyś pod innym nickiem, z hipochondrią walczę od kilkunastu lat. "Przeszłam" już białaczkę, ziarnicę, mięsaki, dwa razy rak piersi (raz w tym roku), nadciśnienie itp. itd. Ostatni tak ciężki okres miałam 10 lat temu, od tamtego czasu miałam względny spokój z chorobami. Niestety rekompensowałam to sobie alkoholem, ostatnie lata piłam codziennie spore ilości wódki z colą (przed snem). Kilka miesięcy temu postanowiłam to rzucić, bo coraz gorzej się czułam. Codzienne bóle brzucha po posiłku, które ustępowały po gwałtownym wypróżnieniu, bóle głowy, kac, jakiś ucisk w uszach. Strasznie też przytyłam. W końcu dojrzałam do odstawienia alkoholu. O dziwo to wcale nie było trudne, nie brakuje mi tego, ani też specjalnie nie kusi. Co więcej po zaprzestaniu picia czuje się o wiele lepiej, biegunki po posiłku są dalej, ale o wiele rzadziej (raz na kilka tygodni mnie po czymś przeczyści - przepraszam za szczegóły), mam więcej energii, zaczęłam ćwiczyć, przeszłam na dietę, czuję się naprawdę nieźle. I teraz wróciła moja hipochondria. Zaczęłam się przyglądać swoim nogom, na których pojawiają mi się siniaki bez uderzenia. Szybkie sprawdzenie w necie i marskość wątroby. Przeczytałam na ten temat wszystko i trochę się uspokoiłam, że to by było już ostatnie stadium i to raczej nie możliwe żebym nie miała innych objawów. Zwłaszcza, że kojarzę, że ja siniaki mam od dziecka. Mam też naczynka i pajączki, ale wmawiam sobie, że to dziedziczne, moja mama i babcia też mają takie cery (ale mają też problemy z wątrobą, moja mama ma nawet autoimmunologiczne zapalenie). Jak odpuściłam trochę z wątrobą, to po kolejnym napadzie biegunki po jedzeniu zaczęłam się przyglądać stolcowi. Przeważnie jest jasno brązowy, ale  bardzo często bywa też żółty, może bardziej musztardowy albo pomarańczowy, ma też jakby żółty śluz.  Na papierze zostaje wtedy żółty ślad. Boję się, że to trzustka i to stolec tłuszczowy. Chociaż nie widzę w nim tłuszczu, nie ma też gnilnego zapachu, nie brudzi toalety, raczej się topi. Boże, nigdy bym nie przypuszczała, że będę się bała chodzić do toalety i będę obsesyjnie oglądać swój kał.

Boję się pójść do lekarza, przeraża mnie myśl o zrobieniu wyników, boję się co w nich będzie. Dzisiaj rano załatwiłam się normalnie, ale potem się zestresowałam, że być może czekają mnie niedługo zaległe badania okresowe i dostałam jakiś wzdęć i załatwiłam się żółtawym stolcem ze śluzem.

Jak kończyłam z piciem to planowałam zrobić komplet badać po ok 6 miesiącach, chciałam dać wątrobie i organizmowi czas na regenerację i odtrucie. Teraz jestem przerażona.

Myślicie, że takie nagłe bóle i skręty brzucha podczas jedzenia, albo chwilę po i nagła biegunka to może być faktycznie trzustka? Ból mija mi z momentem wypróżnienia. Bardzo się boję. Czytałam, że trzustka boli stale, promieniuje na plecy, ja tego nie mam, ale sama nie wiem. Może i kiedyś mnie tak bolało, tylko nie zwróciłam uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@AsiaMagda jedna osoba z mojej rodziny miała alkoholowe uszkodzenie trzustki. Nie było to po jakiś bardzo hardcorowym piciu, raczej drineczki na wieczór i w weekendy więcej. Objawy przypominały cukrzyce, wzmożone oddawanie moczu itd, ale bez bóli. Podanie insuliny pomogło, ale to było oczywiście nieuleczalne. Ale nie było bóli, nic.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Marlenka85 przykro mi, ale nie musisz znikać stad. Tu nikt Cię nie będzie osądzał ani robił jakiś swoich interesów Twoim kosztem, a kontakty społeczne są potrzebne każdemu. Nawet przez internet, to jest niedoceniane, ale naprawdę żyjemy w takiej rzeczywistości, ze kontaktu online mogą być równie ważne jak te w realu. A fajnie jest mieć jakaś grupę wspierających osób, choćby wirtualnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za to byłam dziś u lekarza, z nadzieja na skierowanie na ekg i rentgen klatki piersiowej. Dowiedziałam się, ze objawy, które opisuje, nie brzmią alarmująco, wiec żadnych skierowań. Mam, za przeproszeniem, ruszyć 4 litery, zacząć fizjoterapie i ćwiczenia i jeśli za jakiś czas się nie polepszy to zrobimy badania. Ok, w sumie lubię takie wizyty 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, cukrzyca może występować przy zapaleniu trzustki, również tym alkoholowym. Ale to raczej późny objaw. Ogólnie się pocieszam, że naczytałam się mnóstwo historii na forach i raczej mój ból (który zresztą teraz występuje bardzo rzadko) nie wygląda jak ten trzustkowy. Raczej można stawiać na IBS. Tak samo te stolce. Muszę wierzyć, że to znowu nerwica, bo oszaleję. Ja naprawdę potrafię sobie wmówić każdą chorobę. W 2020r. dostałam zapalenia tęczówki, okulista mi powiedział żeby sprawdzić zęby i ogólnie za pierwszym razem nie ma co panikować, ale ja po konsultacji w googlach miałam objawy każdej choroby, która powoduje kłopoty z tęczówką (w 3 tygodnie przeszłam stwardnienie rozsiane, choroby reumatologiczne itp.). W końcu odpuściłam i 3 lata nic się nie dzieje. W kwietniu miałam jazdy z rakiem Pageta, nawet sobie nie wyobrażacie co ja na swoich piersiach widziałam i co wymacałam. Aż miałam siniaki na całym dekolcie.

Teraz odpuszczam, jeśli to trzustka, to i tak nie ma na to leczenia, ludzie z 20 lat chodzą z codziennymi bólami i  nie mają rozpoznania. Jedynie dieta i zero alkoholu, a ja już wiem, że więcej tego świństwa do ust nie wezmę. Jedyna zaleta tej nerwicy.

Badania okresowe mam odroczone na przyszły rok, więc też mi trochę ulżyło. I tak w styczniu planowałam iść do internisty i poprosić o skierowania na morfologię, mocz itp. Mam nadzieję, że organizm mi się do tego czasu bardziej zregeneruje (jem i piję różne ziółka i suple na usunięcie toksyn).

 

Minou, ja bardzo polecam ćwiczenia. Nawet lekkie. Sama przy swojej wadze chodzę tylko na 4 km spacery kilka razy w tygodniu i czuję się o wiele lepiej. Wcześniej miałam praktycznie zero ruchu i wszystko mnie bolało, kondycję miałam praktycznie zerową, teraz jest lepiej. Niechętnie to mówię, bo nienawidzę sportu, ale jest on nam potrzebny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@AsiaMagda ja nie mam formy po Covidzie i zapaleniu płuc w lecie. Tak poza tym zwykle ćwiczę. Ale chciałam kilka badań bo od prawie 2 mies jestem na lekach na ADHD (nerwica okazała się być tylko diagnozą towarzyszącą, dlatego tak ciężko mi się jej pozbyć), a przy tych lekach trzeba być zdrowym. Mój psychiatra przyjmuje w prywatnej klinice, która nie oferuje badań krwi czy ekg samodzielnie, wiec to rodzinny będzie musiał to robić. On uważa, ze wystarczy po pół roku brania leków, dziś mi zmierzył tylko ciśnienie i powiedział ze mam się niczym nie martwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, minou napisał:

Ja za to byłam dziś u lekarza, z nadzieja na skierowanie na ekg i rentgen klatki piersiowej. Dowiedziałam się, ze objawy, które opisuje, nie brzmią alarmująco, wiec żadnych skierowań. Mam, za przeproszeniem, ruszyć 4 litery, zacząć fizjoterapie i ćwiczenia i jeśli za jakiś czas się nie polepszy to zrobimy badania. Ok, w sumie lubię takie wizyty 😊

To mój rodzinny (nawet nie mój, co lekarka przyjmująca w przychodni do której należę) dzisiaj mi próbowała wmówić chorobę której na pewno nie mam i zanegować chorobę którą miałam, bo stwierdziła, że na to się umiera a obie rzeczy wykluczył/stwierdził u mnie pulmonolog 👌 po raz kolejny przekonałam się, że trzeba ją omijać szerokim łukiem i leków które przepisała na pewno nie mam zamiaru brać.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, minou napisał:

Ja za to byłam dziś u lekarza, z nadzieja na skierowanie na ekg i rentgen klatki piersiowej. Dowiedziałam się, ze objawy, które opisuje, nie brzmią alarmująco, wiec żadnych skierowań. Mam, za przeproszeniem, ruszyć 4 litery, zacząć fizjoterapie i ćwiczenia i jeśli za jakiś czas się nie polepszy to zrobimy badania. Ok, w sumie lubię takie wizyty 😊

Fajnie.

Ja tez bylam u lekarza i podobna "diagnoze'' dostalam tylko ze z uchem i jajnkiem. Ale i tak mnie to nie uspokoilo. Moze z jajnikiem troche tak ale nie z uchem. Caly czas jestem przekonana ze mam raka nosogardla. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, maribellcherry napisał:

Fajnie.

Ja tez bylam u lekarza i podobna "diagnoze'' dostalam tylko ze z uchem i jajnkiem. Ale i tak mnie to nie uspokoilo. Moze z jajnikiem troche tak ale nie z uchem. Caly czas jestem przekonana ze mam raka nosogardla. 

Ja mam dzwonienie w uszach i w zasadzie przewlekły ból. Po tylu anginach i innych infekcjach nie ma w zasadzie na to rady, struktury w uchu są bardzo delikatne i mogą ulec bezpowrotnemu zniszczeniu. Mój syn np po zapaleniach ucha ma na stałe zaburzony nie tyle słuch co rozróżnianie pewnych dźwięków no i ma uszkodzony lekko błędnik, wiec może mu się kręcić w głowie itd. 
Jak mnie bolało ucho to raczej wmawiałam sobie raka migdałka, ale myśle ze już by urósł przez tyle lat 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, Wam. Ja się ostatnio trochę uspokoiłam. Po prostu przestałam aż tak przejmować. Aczkolwiek teraz mam jakieś bóle w klatce piersiowej. Tak na środku, nad mostkiem. Jak uciskam albo się garbię. Wydaje mi się, że rano bardziej. Myślicie, że to może być od np spania w złej pozycji? Stresu (który np powoduje napięcie ciała)? Czy rak płuc? 😅🥺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, maribellcherry napisał:

Fajnie.

Ja tez bylam u lekarza i podobna "diagnoze'' dostalam tylko ze z uchem i jajnkiem. Ale i tak mnie to nie uspokoilo. Moze z jajnikiem troche tak ale nie z uchem. Caly czas jestem przekonana ze mam raka nosogardla. 

 A miałaś usg czy jakieś badanie w obrębie zuchwy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, nadiee napisał:

Dalej mam dziwny ból w klatce piersiowej. Na wysokości dekoltu czy Grasicy chyba. Przy określonych ruchach, jak np kiedy podnoszę się z pozycji leżącej. Albo się "kulę", albi podnoszę i trzymam przed sobą coś cięższego. I też przy dotyku... 

ja mam od jakos wakacji 2021 bole po lewej stronie mostka, zaraz jakby na laczeniu mostek Zebra oraz zebra te ostatnie po lewej. I tez zwlaszcza przy skrecaniu lub przeniesieniu ciezaru ciala na lewa strone. Tak dla pocieszenia Ciebie, moze i marne…. ale…. 
 

PS nie wiem gdzie jest grasica.

 

A mnie wciaz jeszcze wkurza ucho. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, nadiee napisał:

Grasica jest tak właśnie na dekolcie, powiedzmy... Eh. Na początku myślałem, że boli mnie w mostku, może i na początku w mostku bolało, ale teraz boli wyżej... I już mam najgorsze myśli. 

Nie może Cię boleć na wysokości grasicy bo jej nie masz. To jest narząd, który zaczyna zanikać w okresie nastoletnim bo staje się nieprzydatny, bo układ limfatyczny jest już rozwinięty.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, acherontia styx napisał:

Nie może Cię boleć na wysokości grasicy bo jej nie masz. To jest narząd, który zaczyna zanikać w okresie nastoletnim bo staje się nieprzydatny, bo układ limfatyczny jest już rozwinięty.

W takim razie boli mnie tam, gdzie jej nie mam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. A ja wam napisze że coraz mniej sobie wkręcam choroby 🤪 nie siedzę już na Google i nie szukam co może mi być. No dobra dzisiaj siedziałam ale tylko dlatego że od wczoraj rana mam potworny ból w odcinku lędźwiowym ( moja " kochana" nawracająca rwa), więc szukałam czy mogę łączyć dane leki ze sobą🤪 a tak to już niczego sobie nie szukam i tego też życzę wam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie d...a, po wizycie prywatnej u reumatologa mam zrobić na cito badania w poradni reumatologicznej (już na nfz) i to na tyle szybko, że omijam wszelkie kolejki, a później najprawdopodobniej skierowanie na oddział...no ale raynaud tak dał mi się we znaki, że straciłam częściowo czucie w palcach (powierzchniowe w opuszkach póki co), wkurzę się jeśli okaże się, że przez ponad 2 lata dawałam sobie wmówić, że to wszystko kwestia psychiki i leczyłam się tylko w tym kierunku a to jednak jakieś autoimmunologiczne dziadostwo, zwłaszcza,  że ANA już wtedy były dodatnie...(swoją drogą nawet moja psychiatra  na ostatniej wizycie po zobaczeniu moich rąk kazała mi się koniecznie skonsultować z lekarzem i nie pozwolić się zbyć przed zrobieniem pełnej diagnostyki)

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeblo mnie po raz kolejny. Zaczęło się od tego ze kilka dni temi zaczęło mnie bolec, kloc po środku brzucha jak schodziłam xe schodów. Teraz juz boli czwarty dzien, jakby zoladek, ale niżej bo nie w samum dolku, jak ucisne miejsce podrodku między końcem mostka a pepkiem to boli az do kregoslupa.... Ponoc trzustka promieniuje do kregoslupa.... Boli tez lewa i prawa strona pod zebrami. 

Mam dosc... Po prostu mam dosc. Boje sie zwrócić o pomoc lekarska bo jestem przekonana że mi Powiedza po Badaniach ze nic nie moga juz zrobić... 

Od nerwicy by tak nie bolalo.... Nic nir jem nie spie.... Znow jestem na dnie Przekonana że to rak... 😥 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×