Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@Szczebiotka jak działa na Ciebie Sympramol? Też właśnie od jakichś może dwóch miesięcy go biorę też na lęki, 3 razy dziennie. Ale jeszcze się mi nie zdarzyło żebym go wzięła podczas ataku paniki bo boje sie jakoś że mi nie pomoże albo coś mi się stanie gdyby była to już czwarta tego tabletka w ciągu dnia...Choć mi właśnie psychiatra powiedziała, że mogę wziąć przy ataku paniki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, patrycja03 napisał:

@Szczebiotka jak działa na Ciebie Sympramol? Też właśnie od jakichś może dwóch miesięcy go biorę też na lęki, 3 razy dziennie. Ale jeszcze się mi nie zdarzyło żebym go wzięła podczas ataku paniki bo boje sie jakoś że mi nie pomoże albo coś mi się stanie gdyby była to już czwarta tego tabletka w ciągu dnia...Choć mi właśnie psychiatra powiedziała, że mogę wziąć przy ataku paniki

Ja tylko biorę go doraźnie właśnie przy atakach paniki. Mi lekarz powiedział że mogę dwie tabletki nawet do trzech dziennie ale żebym nie szalała z nim. Ogólnie on mnie bardzo szybko wycisza ale niestety kręci mi się po nim strasznie w głowie i muszę się położyć tak gdzieś pół godziny do godziny od wzięcia go i mnie usypia. Ostatnio na wizycie mówiłam że nie mogę spać ( bardzo źle sypiam od lat, często się budzę i ciągle jestem zmęczona) i myślał nad zapisaniem mi leku na sen ale po chwili stwierdził że jeśli sympramol mnie usypia to mam go sobie brać ale też nie codziennie. Bo ja ogólnie biorę też inne leki na padaczkę dwa, dnę moczanową, nadciśnienie i nerwicę. Na nerwicę dostałam paroxinor i jestem na dawce 30 mg dzisiaj chyba zacznę wchodzić na 40 mg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Strl napisał:

Mam captopril pod jezyk

Ja kiedyś go brałam na nadciśnienie, koszmar. Uważaj na ten lek. Mi bardzo źle wchodził. Rozwalił mi układ pokarmowy ( wymioty, biegunki, bóle żołądka itp), ogólnie czułam się po nim źle. I często za mocno mi zbijał ciśnienie że chodziłam niemal po ścianach🤪 sama nie byłam w stanie nawet stać. Może i szybko działa na zbicie ale ja już go nigdy nie wezmę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Szczebiotka napisał:

Ja kiedyś go brałam na nadciśnienie, koszmar. Uważaj na ten lek. Mi bardzo źle wchodził. Rozwalił mi układ pokarmowy ( wymioty, biegunki, bóle żołądka itp), ogólnie czułam się po nim źle. I często za mocno mi zbijał ciśnienie że chodziłam niemal po ścianach🤪 sama nie byłam w stanie nawet stać. Może i szybko działa na zbicie ale ja już go nigdy nie wezmę.

Wow, bardzo wspierające. Straszyć kogoś jakimś lekiem 🤣 to są typowe działania uboczne captoprilu, które są przejściowe, nic odkrywczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Wow, bardzo wspierające. Straszyć kogoś jakimś lekiem 🤣 to są typowe działania uboczne captoprilu, które są przejściowe, nic odkrywczego

Niestety u mnie nie były przejściowe 😉 i nie straszę tylko opisuje jak to było u mnie. Ot i tyle 🤷

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu przerazilam sie tym swoim bolem ramienia....

 

Juz wspominala tu jakis czas temu ze od stycznia 2021 boli mnie ramie. 

 

Dzis rano natknelam sie na artykul o kobiecie ktora tez bolalo ramie i reka i leczyli ja rok czasu na przeciazenie stawu barkowego. Okazalo sie, ze bol pochodzil od miesaka ktory usadowil sie przy sercu, naciekal na oplucna i na dwa zebra.

 

A mnie tez pobolewa po prawej stronie przy sercu, jakby te kosci tam... zebra... cos... no i ramie... 

 

Ale za chwile staram sie sama siebie pocieszac ze ja z tym juz dwa lata chodze. Ze miala w tym czasie chyba ze 3 razy badana krew... Ze bylam 3 razy osluchiwana przez lekarza... Ze w ogole bylam z tym u lekarza.... (nie mialam zdjecia rtg i  to powoduje moje przerazenie).

I pocieszam sie ze po prawie dwoch latach chodzenia z miesakiem i nie leczenia tego to raczej byloby ze mna tylko gorzej i moze mialabym dodatkowe objawy. Ale po takim czasie to chyba powinnam wiedziec ze cos mi powaznego dolega?

 

Naprawde sie przerazilam... Po co ja to przeczytalam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Jak?

 

przyczyna mojej hipochondrii było zastanawianie się nad tym na co choruje, że dokuczają mi roznego typu objawy.

 

 

 

kluczem wyleczenia była akceptacja tych objawów i uświadomienie sobie, że to wszystko to tylko wytwór mojej psychiki, a nie objawy kolejnych chorób.

Przestalem na to zwracać uwagę + zdiagnozowałem w końcu swoj problem - depresja i OCD. Wtedy przestałem sobie przypisywać kolejne choroby i cała hipochondria zniknęła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie pytanie, może ktoś się orientuje czy coś. Biorę takie leki: kwetaplex 25mg raz dziennie po dwie tabletki na noc, Mazarin Swift raz dziennie po dwie tabletki rano i Sympramol trzy razy dziennie po jednej tabletce. A ostatnio jak bylam u psychiatry, to przepisała mi rzekomo stabilizator nastroju, z tym, że jak go wykupiłam (to jest Depakine Chronosphere 100mg) to przeczytałam ulotkę no i pisało na niej, że leczy się tym lekiem padaczkę oraz chorobę afektywną dwubiegunową właśnie epizody manii. A ja nie mam jej stwierdzonej tylko mam depresję i nerwicę a o tych zaburzeniach nie wspomnieli. I do tego pisało, że nie można tego leku łączyć z kwetiapiną a ja biorę właśnie Kwetaplex. I po prostu w ogóle go nie wzięłam bo się boję że zamiast mieć lepszy nastrój to będę czuć się jeszcze gorzej...Ktoś z Was może miał do czynienia z tym lekiem? Albo zna kogoś? Bo nie wiem co robić, boję się go brać szczególnie że może to wpłynąć na leczenie kwetaplexem... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patrycja03, brałam Depakine już daaawno temu. Leki p/padaczkowe są często stosowane jako stabilizatory także spoko. Lekarka się nie pomyliła. Ja też biorę lek p/padaczkowy jako stabilizator, ale inny akurat. 

W przypadku padaczki stosuje się o wiele wyższe dawki niż ta którą przepisała Ci lekarka.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, patrycja03 napisał:

A ja mam takie pytanie, może ktoś się orientuje czy coś. Biorę takie leki: kwetaplex 25mg raz dziennie po dwie tabletki na noc, Mazarin Swift raz dziennie po dwie tabletki rano i Sympramol trzy razy dziennie po jednej tabletce. A ostatnio jak bylam u psychiatry, to przepisała mi rzekomo stabilizator nastroju, z tym, że jak go wykupiłam (to jest Depakine Chronosphere 100mg) to przeczytałam ulotkę no i pisało na niej, że leczy się tym lekiem padaczkę oraz chorobę afektywną dwubiegunową właśnie epizody manii. A ja nie mam jej stwierdzonej tylko mam depresję i nerwicę a o tych zaburzeniach nie wspomnieli. I do tego pisało, że nie można tego leku łączyć z kwetiapiną a ja biorę właśnie Kwetaplex. I po prostu w ogóle go nie wzięłam bo się boję że zamiast mieć lepszy nastrój to będę czuć się jeszcze gorzej...Ktoś z Was może miał do czynienia z tym lekiem? Albo zna kogoś? Bo nie wiem co robić, boję się go brać szczególnie że może to wpłynąć na leczenie kwetaplexem... 

Ja leczę się na padaczkę, biorę na to dwa różne leki teraz tylko 4 tabletki dziennie ( kiedyś było 6) jedna z nich ma 300 mg druga 500 mg, i tak dwa razy dziennie więc wychodzi 600 mg i 1000 mg 😉 więc jak widzisz dawki są wysokie. Bardzo dużo leków na padaczkę zapisuje się też przy leczeniu depresji czy nerwicy. Depakine nie jest takie złe, znam kilka osób które to biorą ale właśnie na padaczkę. Co do łączenia leków, hmm ogólnie mi np też ciężko dobrać leki bo mam kilka chorób i leków które nawzajem często się wykluczają, albo mam alergię. Po prostu spróbuj i zobacz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, patrycja03 napisał:

Dziękuję Wam za odpowiedzi. W takim razie od jutra zacznę próbować i zobaczymy. Oby było lepiej... 

Trzymam kciuki oby było dobrze 🖤

Na początku możesz mieć ale nie musisz bóle głowy, albo takie trochę dziwne uczucie ale to mija. Powodzenia🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, patrycja03 napisał:

A ja mam takie pytanie, może ktoś się orientuje czy coś. Biorę takie leki: kwetaplex 25mg raz dziennie po dwie tabletki na noc, Mazarin Swift raz dziennie po dwie tabletki rano i Sympramol trzy razy dziennie po jednej tabletce. A ostatnio jak bylam u psychiatry, to przepisała mi rzekomo stabilizator nastroju, z tym, że jak go wykupiłam (to jest Depakine Chronosphere 100mg) to przeczytałam ulotkę no i pisało na niej, że leczy się tym lekiem padaczkę oraz chorobę afektywną dwubiegunową właśnie epizody manii. A ja nie mam jej stwierdzonej tylko mam depresję i nerwicę a o tych zaburzeniach nie wspomnieli. I do tego pisało, że nie można tego leku łączyć z kwetiapiną a ja biorę właśnie Kwetaplex. I po prostu w ogóle go nie wzięłam bo się boję że zamiast mieć lepszy nastrój to będę czuć się jeszcze gorzej...Ktoś z Was może miał do czynienia z tym lekiem? Albo zna kogoś? Bo nie wiem co robić, boję się go brać szczególnie że może to wpłynąć na leczenie kwetaplexem... 

ja niestety (narazie) nie

biore zadnych lekow. Moze wypowie sie ktos kto ma z tym doswiadczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uwierzycie jakiego mam teraz wkreta... Moja siostra mowi mi , ze mam sie isc leczyc i nie chce mnie juz sluchac nawet....

 

Otoz mamy od sob 24 wrz kroliczka. W niedz zostalam udrapana (nie specjalnie), pojawila sie mini ryska, troszke krwi.... Wiec wkrecilam sobie, ze mnie krolik zarazil wscieklizna....

Moj synek tez zostal podrapany ale chyba nie do krwi, nie wiem tego bo nie kaze sie obejrzec... Dla niego to nic... A ja nie chce tez go straszyc.... Moj maz mowi, ze ja przesadzam i panikuje.... Ze krolik nie ma wscieklizny.

Moja siostra, ktora miala w Polsce (w kraju w ktorym wscieklizna czesciej sie pojawia) 2 lub 3 kroliki to ostatniego na nic nie szczepila i wiele razy zostala udrapana. 

W kraju w ktorym mieszkam wystepuje jedynie u niektorych nietoperzy pewna odmiana wscieklizny, ktora jest mniej zabojcza dla ludzi. 

Bylam z krolikiem u weterynarza, zapytalam o wscieklizne, powiedziala, ze sie juz nawet psów i kotów na to nie szczepi bo u nas po prostu wscieklizny nie ma. Jedynie jesli psy jezdza na polowanie za granice, to wtedy trzeba je szczepic. Zbadala naszego krolika i powiedziala, ze jest zdrowy, nic mu nie jest.

Zadzwonilam do sklepu zoologicznego i zapytalam o pochodzenie krolika, czy to z bezpiecznej hodowli (w zwiazku ze wscieklizna). Odpowiedziano mi, ze tak... Hodowca okolo 30km od nas z  kraju w ktorym mieszkam.

Staram sama siebie przekonac logicznymi argumentami, ze szansa na to, ze nasz krolik ma wscieklizne jest praktycznie równa zeru... Ze hodowca inaczej ryzykowalby sam swoje zycie a sklep swoich pracowników i klientów, ze nie sprzedaliby zwierzecia, gdyby podejrzewali, ze moze miec wscieklizne... Ze z tego miotu na pewno jest wiecej krolików, ktore byc moze sa juz u nowych wlascicieli i na pewo nie raz zostana udrapnieci, a moze nawet ugryzieni.... Ze gdyby bylo podejrzenie wscieklizny to juz dawno byloby to zgloszone do inspekcji/sanepidu itp...

W ciagu 30 lat tu gdzie mieszkam byly 4 przypadki wscieklizny nabytej za granica, w Kenii i gdzies tam na wschodzie...

 

I mimo tych wszystkich logicznych argumentów.... nic kompletnie do mnie nie dociera... Ponownie jestem przekonana o tym ze umieram... ze juz po mnie... 

 

Wstydze sie zadzwonic do lekarza i zapytac bo mnie juz naprawde uznaja za wariatke i zamkna...

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry rzeczywiście jesteś pokręcona. Zarazić się od zdrowego królika nie można to raz, po drugie nawet od chorego zaraża się przez kontakt ze śliną czyli jak zwierzę ugryzie a nie podrapie. Króliki w ogóle na wściekliznę chorują sporadycznie, musiałby być pogryziony przez inne chore zwierzę. Skoro masz go od 24 września, gdyby był chory to już miałby objawy, zwykle od momentu ugryzienia 10 dni do śmierci zakażonego zwierzęcia. Daj sobie już spokój, lekarz Cię wyśmieje jak to opowiesz

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dryagan napisał:

@maribellcherry rzeczywiście jesteś pokręcona. Zarazić się od zdrowego królika nie można to raz, po drugie nawet od chorego zaraża się przez kontakt ze śliną czyli jak zwierzę ugryzie a nie podrapie. Króliki w ogóle na wściekliznę chorują sporadycznie, musiałby być pogryziony przez inne chore zwierzę. Skoro masz go od 24 września, gdyby był chory to już miałby objawy, zwykle od momentu ugryzienia 10 dni do śmierci zakażonego zwierzęcia. Daj sobie już spokój, lekarz Cię wyśmieje jak to opowiesz

 

To ze pokrecona jestem to bez dwoch zdan.

 

Ale wiesz…..kroliki myja sie same, liza sobie lapy….. 

 

Pocieszyles mnie ze objawy juz by byly u krolika. Mam nadzieje, ze masz racje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maribellcherry napisał:

Nie uwierzycie jakiego mam teraz wkreta... Moja siostra mowi mi , ze mam sie isc leczyc i nie chce mnie juz sluchac nawet....

 

Otoz mamy od sob 24 wrz kroliczka. W niedz zostalam udrapana (nie specjalnie), pojawila sie mini ryska, troszke krwi.... Wiec wkrecilam sobie, ze mnie krolik zarazil wscieklizna....

Moj synek tez zostal podrapany ale chyba nie do krwi, nie wiem tego bo nie kaze sie obejrzec... Dla niego to nic... A ja nie chce tez go straszyc.... Moj maz mowi, ze ja przesadzam i panikuje.... Ze krolik nie ma wscieklizny.

Moja siostra, ktora miala w Polsce (w kraju w ktorym wscieklizna czesciej sie pojawia) 2 lub 3 kroliki to ostatniego na nic nie szczepila i wiele razy zostala udrapana. 

W kraju w ktorym mieszkam wystepuje jedynie u niektorych nietoperzy pewna odmiana wscieklizny, ktora jest mniej zabojcza dla ludzi. 

Bylam z krolikiem u weterynarza, zapytalam o wscieklizne, powiedziala, ze sie juz nawet psów i kotów na to nie szczepi bo u nas po prostu wscieklizny nie ma. Jedynie jesli psy jezdza na polowanie za granice, to wtedy trzeba je szczepic. Zbadala naszego krolika i powiedziala, ze jest zdrowy, nic mu nie jest.

Zadzwonilam do sklepu zoologicznego i zapytalam o pochodzenie krolika, czy to z bezpiecznej hodowli (w zwiazku ze wscieklizna). Odpowiedziano mi, ze tak... Hodowca okolo 30km od nas z  kraju w ktorym mieszkam.

Staram sama siebie przekonac logicznymi argumentami, ze szansa na to, ze nasz krolik ma wscieklizne jest praktycznie równa zeru... Ze hodowca inaczej ryzykowalby sam swoje zycie a sklep swoich pracowników i klientów, ze nie sprzedaliby zwierzecia, gdyby podejrzewali, ze moze miec wscieklizne... Ze z tego miotu na pewno jest wiecej krolików, ktore byc moze sa juz u nowych wlascicieli i na pewo nie raz zostana udrapnieci, a moze nawet ugryzieni.... Ze gdyby bylo podejrzenie wscieklizny to juz dawno byloby to zgloszone do inspekcji/sanepidu itp...

W ciagu 30 lat tu gdzie mieszkam byly 4 przypadki wscieklizny nabytej za granica, w Kenii i gdzies tam na wschodzie...

 

I mimo tych wszystkich logicznych argumentów.... nic kompletnie do mnie nie dociera... Ponownie jestem przekonana o tym ze umieram... ze juz po mnie... 

 

Wstydze sie zadzwonic do lekarza i zapytac bo mnie juz naprawde uznaja za wariatke i zamkna...

Wierzę absolutnie w Twój strach. Ale jestem pewna, że nic Ci nie jest. Nie wiem, czy Cięto pocieszy, ale ja mam dwa koty, które mnie wielokrotnie podrapały i ugryzły i nigdy nic mi nie było. Ostatnio też znalazłam dwa kotki na dworze i zawiozłam je do schroniska. Ale też mnie niechcący podrapały, bo to takie maluchy były, igiełki miały. A wiesz. Z dworu, nie odrobaczone itp. I nic a nic mi nie było i nie jest. 

Niemniej wiem, co to znaczy irracjonalny strach... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Dryagan napisał:

Skoro masz go od 24 września, gdyby był chory to już miałby objawy, zwykle od momentu ugryzienia 10 dni do śmierci zakażonego zwierzęcia. Daj sobie już spokój, lekarz Cię wyśmieje jak to opowiesz

 

True story. Dwa, że jeśli nie mieszka się w rejonie zagrożonym wścieklizną to szanse na to, że akurat jakieś zwierzę ma tę wściekliznę jest bliskie 0. A jeśli w jakimś rejonie występuje wścieklizna to przynajmniej w Polsce są nawet na ulicach wielkie żółte tablice z napisem "rejon zagrożony wścieklizną" i pojawiają się one regularnie, zwłaszcza wiosną/latem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, wszyscy. Jak się tam macie? 

 

Mieliscie kiedyś problem z nadpotliwością? Ja w sumie zawsze. Dłonie, stopy, pachy. Normalka. Ale teraz zaczęłam na tym tle schizowac. Ostatnio zaczęłam wychodzić z domu z rana, na szybki spacer plus kawa. I wracam mokra. Choć na dworze zimno. 

 

I teraz nie wiem, czy przesadzam.... Czy to z nerwów. Ostatnio dzieje się w moim życiu coś dobrego i boję się, że właśnie w tym momencie coś mi się stanie. Wszyscy moi przyjaciele odradzają mi badania. Mówią, że to mnie tylko nakręca, że to u mnie nie jest nowość. I tu mają rację. Ostatnio badałam się w czerwcu i wyniki miałam bardzo dobre. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, nadiee napisał:

Hej, wszyscy. Jak się tam macie? 

 

Mieliscie kiedyś problem z nadpotliwością? Ja w sumie zawsze. Dłonie, stopy, pachy. Normalka. Ale teraz zaczęłam na tym tle schizowac. Ostatnio zaczęłam wychodzić z domu z rana, na szybki spacer plus kawa. I wracam mokra. Choć na dworze zimno. 

 

I teraz nie wiem, czy przesadzam.... Czy to z nerwów. Ostatnio dzieje się w moim życiu coś dobrego i boję się, że właśnie w tym momencie coś mi się stanie. Wszyscy moi przyjaciele odradzają mi badania. Mówią, że to mnie tylko nakręca, że to u mnie nie jest nowość. I tu mają rację. Ostatnio badałam się w czerwcu i wyniki miałam bardzo dobre. 

 

Czesc,

fajnie, ze ktos napisal. Czesto tu wchodze, prawie codziennie, ale ostatnio tyle zrzedzilam, ze postanowilam nie dolowac juz tyle... Ale to nieznaczy, ze jest dobrze...

 

To raczej normalne z tym poceniem. Tez tak mam. Po prostu pogoda jest taka beznadziejna... Jesli mialas tak, ze tak nazwe, od zawsze to prawie na pewno nie masz sie czego bac.

 

Znam to uczucie "zeby nie zapeszczac", ze za dobrze byc nie moge, zeby sie nie zepsulo. Mam nadzieje, ze u Ciebie sie puklada wszystko dobrze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maribellcherry napisał:

 

Czesc,

fajnie, ze ktos napisal. Czesto tu wchodze, prawie codziennie, ale ostatnio tyle zrzedzilam, ze postanowilam nie dolowac juz tyle... Ale to nieznaczy, ze jest dobrze...

 

To raczej normalne z tym poceniem. Tez tak mam. Po prostu pogoda jest taka beznadziejna... Jesli mialas tak, ze tak nazwe, od zawsze to prawie na pewno nie masz sie czego bac.

 

Znam to uczucie "zeby nie zapeszczac", ze za dobrze byc nie moge, zeby sie nie zepsulo. Mam nadzieje, ze u Ciebie sie puklada wszystko dobrze. 

 

Też Ci się zdarza wrócić mokra? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×