Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Marlenka85 napisał:

A czemu masz wkrętkę na kamienie lub wrzody, boli Cie tez cos? 

 

Tak, znaczy mnie nie boli tak, że czuję jakieś kłócie czy coś tego typu, mi jest po prostu niedobrze i mam nudności, a nawet wtedy nie mam ochoty na jedzenie bo mnie odpycha od niego. Ale nie czuję się tak 24/7 bez przerwy, zdarzy sie może ze dwa razy w ciągu dnia i jednak nie codziennie tak mam. Ale praktycznie codziennie teraz, kiedy po prostu mam znów dużą wkretke bardziej i tak na te wrzody i to już od 2 lat jak nie trzech. No i wtedy kiedy mi zaczyna się robić niedobrze to czuje jeszcze jedynie ścisk w żołądku. No i mam ataki paniki często przy tym wszystkim. Czasami jeszcze zdarzy się, że poczuje takie coś w przełyku jakby zgaga ale nie często. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, patrycja03 napisał:

Tak, znaczy mnie nie boli tak, że czuję jakieś kłócie czy coś tego typu, mi jest po prostu niedobrze i mam nudności, a nawet wtedy nie mam ochoty na jedzenie bo mnie odpycha od niego. Ale nie czuję się tak 24/7 bez przerwy, zdarzy sie może ze dwa razy w ciągu dnia i jednak nie codziennie tak mam. Ale praktycznie codziennie teraz, kiedy po prostu mam znów dużą wkretke bardziej i tak na te wrzody i to już od 2 lat jak nie trzech. No i wtedy kiedy mi zaczyna się robić niedobrze to czuje jeszcze jedynie ścisk w żołądku. No i mam ataki paniki często przy tym wszystkim. Czasami jeszcze zdarzy się, że poczuje takie coś w przełyku jakby zgaga ale nie często. 

To pewnie na tle nerwowym? Ja tak miałam jak byłam młodsza, z żołądkiem cały czas problemy właśnie przez stres.. często było mi niedobrze i nie chciało mi się jeść, albo odbijało mi się tak ze piekło w przełyku  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam problemy z jelitami, wiem co czujesz  😞 mi pomaga telefon do przyjaciela albo słuchanie indiańskiej muzyki, bardzo mnie to uspokaja... świetny jest też trening autogenny schultza Klaudi Pingot na youtubie, ja odpływam dzięki temu,posłuchaj, na pewno Ci pomoże, jestem pewna 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2021 o 17:36, patrycja03 napisał:

Tak, znaczy mnie nie boli tak, że czuję jakieś kłócie czy coś tego typu, mi jest po prostu niedobrze i mam nudności, a nawet wtedy nie mam ochoty na jedzenie bo mnie odpycha od niego. Ale nie czuję się tak 24/7 bez przerwy, zdarzy sie może ze dwa razy w ciągu dnia i jednak nie codziennie tak mam. Ale praktycznie codziennie teraz, kiedy po prostu mam znów dużą wkretke bardziej i tak na te wrzody i to już od 2 lat jak nie trzech. No i wtedy kiedy mi zaczyna się robić niedobrze to czuje jeszcze jedynie ścisk w żołądku. No i mam ataki paniki często przy tym wszystkim. Czasami jeszcze zdarzy się, że poczuje takie coś w przełyku jakby zgaga ale nie często. 

 Mam niestety to samo.. po gastroskopi wyszedł reflux,także spokojnie..😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ciastko716 napisał:

Ja też mam problemy z jelitami, wiem co czujesz  😞 mi pomaga telefon do przyjaciela albo słuchanie indiańskiej muzyki, bardzo mnie to uspokaja... świetny jest też trening autogenny schultza Klaudi Pingot na youtubie, ja odpływam dzięki temu,posłuchaj, na pewno Ci pomoże, jestem pewna 😊

A jakie dokładnie problemy masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj czułam się dziwnie nie swojo. Później dowiedzialam się o chorobie chrzestnego że od marskosci watroby mu "odbija" tzn nie pamięta jak się nazywa , szuka internetu w aucie itp I wywieźli go do placówki zakład psychiatrycznego . I Bach..no przecież powiedzial mi gastrolog że mam lekko stluszczona wątrobę. I że może mam to samo co chrzestny dlatego mi odbija z tą nerwica i boję się że zaraz mi psychicznie odbije że zwariuje czy coś.. albo że u mnie się zaczyna to samo co u niego..fakt dużo pił alkoholu ja nie pije ale może to genetyczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2021 o 20:47, Ju467 napisał:

To pewnie na tle nerwowym? Ja tak miałam jak byłam młodsza, z żołądkiem cały czas problemy właśnie przez stres.. często było mi niedobrze i nie chciało mi się jeść, albo odbijało mi się tak ze piekło w przełyku  

no właśnie nie wiem czy na tle nerwowym, ale każdy tak uważa. Nawet moja mama z siostrą. Ja momentami też staram się być takiej myśli, ale wystarczy że znów pojawią się objawy i znowu widzę wszystko w czarnych scenariuszach... Ja mam 18 lat i stresuje się praktycznie odkąd mała byłam aż do teraz. Potrafię stresować się nawet najglupszymi rzeczami czy sprawami i od zawsze jako pierwszy reagował na to żołądek (że było mi niedobrze i nie mialam ochoty na jedzenie bo myśląc o nim bylo mi gorzej) i jelita (biegunki albo po prostu wolniejsze stolce). No i zostało tak do teraz, nawet jeżeli jest to dobry stres, a taki to ja odczuwam codziennie podczas spotykania się z przyjaciółką🤦🏻‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2021 o 00:46, Ciastko716 napisał:

 Mam niestety to samo.. po gastroskopi wyszedł reflux,także spokojnie..😊

no mi właśnie moja rodzinna tak zasugerowała po moich objawach, że może to być refluks i nie wiem czy dlatego też przepisała mi tabletki Tribux na 2 tygodnie...Ale no co, brałam je przez tydzień, potem przestałam bo znów się przestraszyłam brać takich większych tabletek, no a od kilku dni znów biorę i już zostały mi trzy tabletki do skończenia. I jakoś nie widzę poprawy, a w ulotce napisane, że nie wpływa ten lek na układ nerwowy, więc jeżeli to jest na tle nerwowym no to wtedy wiadomo że nic nie pomogą...Ale to wtedy dobry znak, bo będę wiedziała, że problem nie leży w moim organiźmie, tylko w głowie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw budzę się rano i mi się obraz rozmywa w oczach. Po kilku minutach przeszło.

Ale ostatnio mam takie stany większego niepokoju, pewnie związane z pogodą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dzitek napisał:

Najpierw budzę się rano i mi się obraz rozmywa w oczach. Po kilku minutach przeszło.

Ale ostatnio mam takie stany większego niepokoju, pewnie związane z pogodą

Z tymi stanami większego niepokoju to też tak mam. W sumie od kilku tygodni zdarzają mi się dużo częściej i ataki paniki tak samo. Dlatego też biorę Hydroksyzynę i pomaga mi się uspokajać. Ale przez pogodę to też i u mnie jest możliwe, no bo ona teraz jest bardzo zmienna i tu raz deszcz popada i ogólnie taki szary dzień, a za chwilę lub następnego dnia jest ładnie, świeci słońce i humor lepszy. No więc przy takich "depresyjnych" pogodach to jest już chyba norma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, patrycja03 napisał:

Z tymi stanami większego niepokoju to też tak mam. W sumie od kilku tygodni zdarzają mi się dużo częściej i ataki paniki tak samo. Dlatego też biorę Hydroksyzynę i pomaga mi się uspokajać. Ale przez pogodę to też i u mnie jest możliwe, no bo ona teraz jest bardzo zmienna i tu raz deszcz popada i ogólnie taki szary dzień, a za chwilę lub następnego dnia jest ładnie, świeci słońce i humor lepszy. No więc przy takich "depresyjnych" pogodach to jest już chyba norma. 

Ja jak wezme hydroksyzyne to taka śpiąca się robie, ledwo na nogach stoję 😆

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dzitek napisał:

Najpierw budzę się rano i mi się obraz rozmywa w oczach. Po kilku minutach przeszło.

Ale ostatnio mam takie stany większego niepokoju, pewnie związane z pogodą

Ja czuje niepokój codziennie, po prostu lęk często nie wiem nawet z jakiego powodu😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry kochani... 

To znow ja. Moje bole jak były tak są, dziś wpadłam w panikę ponieważ zobaczyłam jasny stolec, jakby beżowy.. Czuję że nerwica mnie wykończy, jesten u kresu zalałamania nerwowego. Próba imowienia się do lekarza skutkuje atakiem paniki, tak Bardzo się boję ze mam jakas poważna chorobe. Powtarzam się... Wiem. Ale tylko tu moge jeszcze się wygadac. Jestem hipochondryczka, która moim. Zdaniem oprócz tego na pewno ma już raka trzustki lub watroby... Biegunka się skończyła a ja i tak wpadłam w obsesję obserwowania tego co pojawia się w toalecie.. Sprawdzam kolor itd... 😥 Moj boze... Mnie juz to przerosło. Przeświadczenie ze mam raka bo mam jasny stolec... Wczoraj jeszcze był normalny. 

Po prostu ja nie mam już sil. W ogole. Walcze ile mogę a czuje się jak psychol... Co chwilę nowe objawy. Zaczęło się od węzłów, potem oczy, itd teraz trzustka i rak. 

Próbuje sobie tłumsczyc jak mogę, ale myślę że jest coraz gorzej. Bo kto normalny żyje od defekacji do defekacji.... 

Jestem załamana sobą i tym, co stało się z moim życiem. Jak bardzo zmieniło się w koszmar... 

Snilo mi się ze jestem w ciąży i rodze, mam bole. Obudzilam się i zastanawialam czy mnie przypadkiem nie bolało a ja się po prostu nie wybudziłam i stąd te sny..... 

Skad brać siły zeby zajmować się dzieckiem... Nic mnie już nie cieszy, wszyscy się ode mnie odsuneli..... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie byłam u psychiatry, tylko u rodzinnego. Mieszkam w uk więc tu inaczej to wygląda. Dal mi propranolol. 

Od stycznia mam terapię z polską psycholog, na whatsup na kamerce bo innej możliwości nie mam. 

Rozmawiałam za to z psychiatra przez tel, pani dr z pl, stwierdziła że suoer ze chodze na terapie bo to najlepsza metoda, żebym w gorszych dniach brała ten propranolol i ze dobrze ze nie zapieram się 100% przed tym, że mam hipochondrie. 

Spytała ile i jakie choroby sobie wmówiłam i czy odpuściłam już jakieś. Odpowiedziałam zgodnie z prawda ze kilka faktycznie uznalam ze nie mam, inne wracają z mniejszą lub większą siła. Powiedziała, że to typowe w hipochondrii i życzyła powodzenia, oraz zebym nie przerywała terapii jeśli widze jakieś postępy. Widzę, ale daleko moim zdaniem do końca... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Marlenka85 napisał:

Nie byłam u psychiatry, tylko u rodzinnego. Mieszkam w uk więc tu inaczej to wygląda. Dal mi propranolol. 

Zgadzam się z @max_max. Co niby ma Ci dać propranolol? Propranolol w takich sytuacjach był stosowany X lat temu jak do wyboru były tylko leki uzależniające albo propranolol, to dawano propranolol. Obecnie już mamy o wiele lepsze leki od beta-blokerów obniżające poziom lęku/napięcia etc. Twój rodzinny jak widać kieruje się przestarzałą i nieaktualną wiedzą.

A w UK przecież psychiatrzy przyjmują. Moja koleżanka mieszka w UK i leczyła się normalnie u psychiatry i brała normalne leki, nie propranolol xD

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) ja ostatnio wymyśliłam raka szyjki macicy 😡chodzę do ginekologa regularnie. Biorę od długiego czasu antykoncepcję. Okres miałam niedawno normalnie, ale teraz w połowie opakowania dostałam boli podbrzusza i plamienia. Byłam dziś u lekarza zeby to sprawdzić usg było okrj, cytologię miałam a grudniu i była tez okej, wtedy powiedzieli ze jak coś będzie nie tak to będą dzwonić. Nie dzwonili. Mimo to mam natrętne myśli o tym raku i cały czas się denerwuje, ze może wtedy zapomnieli zadzwonic albo coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×