Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Marlenka85 mnie boli od chyba 2 lat przy kręgosłupie pod łopatką. Boli też jak robię głęboki wdech. Do lekarza boje się iść bo wiem że to zbagatelizuje. Czy to wszystko nerwica? Nie wiem. Możliwe. Ale doszukuje się też różnych złych rzeczy. Biorę leki ( sertralinę i pregabaline) na depresję i nerwicę ale sama nie wiem czy działają. Nie wiem czy nie przestać brać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem tutaj nowa. Od ponad miesiąca mam stwierdzoną nerwicę lękową. Po wizycie karetki pogotowia, po wszelkich badaniach wyszło , że jestem zdrowa jak koń, wszystkie wyniki mam idealne. Lekarka wysłała mnie do psychiatry i psychologa i stwierdzono u mnie nerwicę lękową, dostałam leki bo bez nich sobie ponoć nie poradzę. Byłam na urlopie i wszystkie moje dolegliwości, strach przed śmiercią, rakiem usnęły, byłam szczęśliwa i spokojna z moją rodziną. Od wczoraj jestem w domu i wszystko wróciło. Wewnętrzny strach przed chorobą i śmiercią. Spowrotem mam drętwienie twarzy,  trzęsienie całego ciała od środka, niewyobrażalny strach. Jeszcze jak sobie pomyślę , że mam wrócić w przyszłym tygodniu do pracy , to aż mnie ściska od środka. Nie wiem jak sobie poradzić ze strachem i tym okropnym uczuciem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ju467 napisał:

Wiem ze dla niektórych to jest obrzydliwe i strasznie głupie, ale to jest wszystko silniejsze ode mnie.. dla mnie to jest normalna rzecz i mnie w ogóle nie brzydzi, ale rozumiem innych wiec nie będę już o tym pisać ;)

To może nowy wątek na forum założyć ? Wątek obrzydliwy na który będą wchodzić ci co chcą. A ci co nie chcą bo ich kupa pachnie fiołkami i ma turkusowy kolor będą wiedzieć gdzie nie wchodzić. 

 

P.s.

Każdy na dupę i robi kupę 🤪

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róbcie sobie jak chcecie ,ale wcale Was nie uspokaja to ciągle dopytywanie i nawracanie o krwi na papierze 2 lata temu bo od dwóch miesięcy jak zdarta płyta powtarzacie to samo. Też mam hipo może nawet i silniejsze ale zdałam sobie sprawę ,że takie wymienianie objawów by inni poklepali po ramieniu nic nie daje bo przecież i tak nie wierzycie że to nic złego....a już sytuacja gdy kogoś boli brzuch ale nie idzie do lekarza bo się boi co mu powie, a jednocześnie gadanie że by się zabiło gdyby nie dziecko logiczne nie jest. Nie lepiej iść do tego lekarza i się dowiedzieć ,zabić się zawsze zdarzysz po diagnozie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Pauline napisał:

Bede pamiętać jeśli się kiedyś wybiorę.  😘 od tego jest forum żeby pogadać i szukać wsparcia gdy lekarze mowia że wszystko ok jest wymieniać się doświadczeniami i odczuciami . Chyba że źle trafiliśmy i forum nie należy do tego ? 😮

Jeśli nie chcecie przestać czuć leku to się wymieniajcie do śmierci tymi swoimi lekami.googla nie trzeba czytać, wystarczy tu wejsc. Połowa z Was nawet nie poszła do lekarza bo się boi...kogoś boli w nocy brzuch, ale nie idzie bo myśli że lekarz mu od razu powie że trzeba umrzeć...no przecież to jest jawne pastwienie się nad sobą...żeby wyjść z hipochondrii nie ma innej opcji jak iść do lekarza zrobić badania, a potem jeśli wyjdą ok to ignorować głupie mysli zamiast się upewnić od obcych ludzi na forum czy mają tak samo....przecież tu jest kółko wzajemnej adoracji i cokolwiek by kto nie napisał to inni czują się w obowiązku pisać że to nic groźnego, a osoba która pyta za dwa dni wraca z tym samym bo przecież nerwica tak łatwo nie wierzy zapewnieniom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2021 o 08:04, Rock19 napisał:

Cześć, czy jest możliwe żeby mieć chwilowo mega przyspieszone bicie serca, i równocześnie ciśnienie i puls w normie ? Dwa razy mnie tak dzisiaj wybudziło, raz poszłam po ciśnieniomierz który też wykrywa arytmię ale zanim zaczęłam mierzyć to już wszystko ustało. Drugi raz nie wstawałam i sprawdziłam puls i był normalny a serce waliło jak karabin maszynowy. Znowu trwało to chwilę. Pisze tu bo już zaczynam szukać w necie co to może być, ale może ktoś z was miał już taką sytuację.

 

Znowu tak miałam w nocy. I znowu wydawało mi się że to serce. Ale wysłuchałam się dokładniej, przyłożyłam rękę do serca i potem do nadgarstka i tętno i bicie serca miałam normalne. Ale wewnątrz tak w jakby w całym ciele wibrowalam. To było takie uczucie jak wibrujacy telefon w kieszeni. Na zawnatrz niezauważalne ale odczuwalne. Co to może być? Miał ktoś tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2021 o 08:40, Marlenka85 napisał:

Rock ja tak mam, ciśnienia nie mierze, nie mam czym ale może to i dobrze... Bo nic dobrego by to dla mnie nie wniosło. Za to mój puls ok 94..za to w nocy mialam 105.

Od kilku dni po położeniu się do lozka, po lewej stronie pleców na wysokości talii mnie pobolewało, za to już 2 raz zdarzył mi się tak silny ból trwający kilka godzin... Oczywiście dla mnie pewnie trzustka.. Boli tylko w nocy... Ludzue ja sue po prostu wykoncze. Ze mnie na prawdę nic nie zostanie bo jestem już psychicznym wrakiem.Nigdy nie czulam tak silnego bolu, zastanawia mnie natomiast to, że on zaczyna się tylko w nocy jak już dłużej poleżę. W panice nie wiedziałam już sama czy promieniuje od brzucha czy do brzucha.. Do tego mam od kilku dni problem z toaleta, biegunki wodniste i resztki w kale.. Złamałam się i wpisałam w Google. Oczywiście rak trzustki... Drodzy nerwicowcy, ja już po prostu nie wytrzymam. Boje się isc do lekarza bo wg mnie, powie mi wyrok i już to widzę oczami wyobraźni.. Boje się nie isc bo nie mam już sil. Jak ja mam zyc w tym piekle... A tak ostatnio nawet mowilam mojej psycholog, że wieczor i noc daja mi ukojenie.. Wtedy wszystko stawało się mniej straszne, jakoś tak odcinalam się od tej francy... No to masz. Bole są tak silne, że nie wierzę, że mogłyby być na tle nerwowym lub zeby to był bol miesnia.. Fakt śpię na starym materacu i łóżku które się zapada ale to ustalony od razu po zmianie pozycji.. 

Przepraszam, jeśli w kims moim postem wzbudziłam odrazę lub strach. Nie mialam takiego celu. Ja po prostu juz sobie nie radzę, w głowie mam myśli że gdyby nie mój 4 letni Synuś, to skończyłabym ze sobą bo ja Juz nie mogę... Tak bardzo chciałabym znow być taka mama jak kiedyś, uśmiechnięta, szczęśliwa, czuc radość. Nerwica odebrała mi już wszystko. Moja psycholog mowi, że dobrze mi idzie... Ale w to tez przestaje wierzyć. W głowie mam to co każdy hipochondryk, że to nie nerwica tylko rak a bole mnie tylko w tym uświadamiają. 

Blagam Was, dajcie mi nadzieję na lepsze jutro, powiedzcie ze kiedys bede wolna, że się wyrwę ze szponów nerwicy.. Ze to nie rak. Ze jeszcze nadejdzie dzień bez lęku. Ja niczego więcej nie pragnę, tylko nie miec nerwicy i raka. I mieć zdrowego syna. Mogę nie mieć kompletnie nic więcej,na niczym więcej mi nie zależy... 

Tak myske ze moja wkrętka na trzustke i watrobe zaczęła się już dawno. Po tym jak na badaniu rutynowym mialam odrobinę Alt za wysokie. Oczywiście pojawił się lek.. Potem 2 lata później były pobolewania raz prawa raz lewa strona. Zniknęły na kilka miesięcy po odkryciu wezla, a potem oczywiście wezel, Google, coś zabolało i jazda. I tak to sobie trwa... 

Czy Wam się zdarzyły tak silne bole ze musieliście brać leki rozkurczowe i p. Bólowe? 

 

Co do pytań o krew, kupe.. Ja sama jesten mama i mmie to osobiście nie rusza. Z wykształcenia ratownik medyczny... Więc tym bardziej. 

Niestety przez moją nerwice chyba nigdy nie będę umiała już wrócić do zawodu. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2021 o 08:04, Rock19 napisał:

 

Dzięki, czytałam to co pisaliscie. Wydaje mi się że wy piszecie o kołataniu serca. Ale aj nie o to pytam. Bo udało mi się zaobserwować że to nie jest jednak kołatanie. Serce biło mi w innym normalnym rytmie. Tylko jakieś wibracje czułam. Wiem że ciężko to przekazać przez forum, ale ja cięgle czuje że nikt mnie nie rozumie. To może wiercenie nogami, wyginanie palców napinanie świadome całego ciała też wydaje mi się że mam to tylko ja. Jak czytam tu na forum i w internecie to głównie ludzie piszą o tikach, drgawkach, skurczach, mrowieniu a ja takich rzeczy nie doświadczam. Dlatego tak dopytuje bo wydaje mi się że moje odczucia są inne od waszych. I szukam jakieś rzadkiej choroby która uzasadni moje dolegliwości. Głupie co nie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. 

Widze ze mało tu zaglądacie... Ale. Piszę bo ja już nie mogę wytrzymać. Po prostu jestem w takim stanie ze ja nie wiem co ze mną będzie. 

Od tygodnia na tapecie biegunka na ktira mi nic nie pomaga i kompletny wkręt ze to rak trzustki. Bole raz po prawej stronie raz po lewej, dziś rano szczypiący bol jakby nad pępkiem.... 

Chodze na terapie, wiem że jestem /cenzura/ona hipochondryczka. Wiem. Ale jednocześnie czuje ze mam raka. Ja już nie umiem zyc jak człowiek... Nie wiem gdzie szukać pomocy. Całe dnie płacze, nie jem nic poza sucha bułka  z obawy ze zobaczę tłuszczową biegunke... Jestem wrakiem samej siebie. To mnie przerasta. Nie wiem gdzie pójść po pomoc i jak sobie pomóc. Nie jestem w stanie zajmować się dzieckiem jak powinnam. Nie mam już sil.. Blagam jelsi ktos moze mi jakoś pomoc.... 

Od stycznia chorowałam już na raka wątroby, chloniaka, guza pancoasta, zapalenie nerwu wzrokowego, stwardnienie rozsiane a nawet parkinsona,bialaczke, choroby sledziony... Kompletnie nie wiem co robić, co począć.. Wiem że by mnie lekarz mógł uspokoic ale panicznie, dosłownie panicznie się boję ze zrobi badania i uslysze wyrok i będę musiała zeganc się z Syneczkiem i umrzec. Mam poczucie że jestem śmiertelnie chora poza tym ze mam hipochondrie i to bardzo silna. Bo czy nerwica moze bolec fizycznie? Te bole zniknęły bo były nieco wcześniej jak tylko zajelam się węzłami... Tak mi się wydaje ze zniknęły bo przecież jako hipochondryczka bym nie dala rady ich przeoczyć. Jak mialam faze na zapalenie nerwu wzrokowego i drzenia rak to tylko to wtedy odczuwałam. 

Blagam Was na kolanach pomóżcie mi bo ja nie mam już nikogo kto by mogl. Rodzina się przez to ode mnie odsunelas, wyzywa od wariatek i ze sie wkręcam. I mam iść do lekarza i skonczyc Pier.... IC. Dosłownie. Jestem sama za granicą. 

Ja już nie proszę, ja Was blagam pomóżcie mi bo ostatnio mam. Myśli samobójcze przez to wszystko. Ale to tylko myśli więm ze teraz bym tego nie zrobiła, ale jakbym dostała wyrok o raku to pewnie to byłoby jedyne wyjście... Bardzo się boję.... Nie daje rady. 

Proszę dajcie mi jakąś radę.... Bo sie wykoncze. Jestem słaba bo nie jem, nie śpię, zaczelam palić bo to mnie na sekundę uspokaja. Mam 35 lat i 4 letnie dziecko, które potrzebuje matki... Blagam.... Wiem że mnie rozumiecie dlateho tu pisze. 

Czy Wy tak też mieliście ze myśleliście ze owszem, hipochondria hipochondrią ale oprócz macie tez śmiertelną chorobę i lekarz na pewno to potwierdzi?? Czy mieliście bole? Konkretne te same cały czas, ciagle biegunki? Z tą biegunka zaczęło się po tym jak mój syn po antybiotyku zrobił bardzo jasna kupe ale lekarz powiedział że minie i faktycznie skończył brać i jest wszystko ok. Zaczelam obserwować swoje, robić na siłę co chwilę zeby kontrolować kolor... Aż nabawiłam się hemoroidów... I potem nagle jeb, biegunka od soboty... Potem te bole dwa razy w lewj części tylu pleców na wysokości pasa, talii.... Teraz ze strachu biorę na noc paracetamole i nospy... 

Ile ja tak pociągnę..... 😥 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wkrecalam sobie raka jelita (aktualnie mi przeszlo , albo już to olalalam jak i mnie wszyscy lekarze..) to nawet gdy dostalam leki na jelito drazliwe i na biegunki ona nadal trwaly i nie mijały. Pomagal mi tylko ibesan ale to droga kuracja. Też obserwowałam stolce miałam pełna paletę barw Bristol skali. Pytałam każdego dnia męża czy też ma biegunki albo jak się dziś załatwił żeby się uspokoić. Serio! Hemoroidy miałam od zawsze chyba i zdarzała mi się krew ale wiedzialam od czego az nagle mnie ro zaczelo niepokoić nie wiedzieć czemu. Ciagle robiłam testy na krew utajona . Bywało tak że goniła mnie nawet kawa po jednym łyku. Aktualnie odpuściłam i wszystko wróciło do normy . Ja też się boję że umrę za wcześnie jak mama i zostawię dzieci. I chciałam badania robic chodziłam po lekarzach ale każdy traktuje mnie jak wariatke. Klulo mnie długo w dolnym dole biodrowym prawym nagle przrszlo teraz odkąd lekarz powiedział że mam lekko stluszczona wątrobę ale że to nic poważnego że ona się regeneruje cisnie mnie pod prawym zebrem . Ale przestalam czytać w internecie.  Jak mnie coś boli to nawet nie mam ochoty już tego w Google wpisywać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Marlenka85 napisał:

Witajcie. 

Widze ze mało tu zaglądacie... Ale. Piszę bo ja już nie mogę wytrzymać. Po prostu jestem w takim stanie ze ja nie wiem co ze mną będzie. 

Od tygodnia na tapecie biegunka na ktira mi nic nie pomaga i kompletny wkręt ze to rak trzustki. Bole raz po prawej stronie raz po lewej, dziś rano szczypiący bol jakby nad pępkiem.... 

Chodze na terapie, wiem że jestem /cenzura/ona hipochondryczka. Wiem. Ale jednocześnie czuje ze mam raka. Ja już nie umiem zyc jak człowiek... Nie wiem gdzie szukać pomocy. Całe dnie płacze, nie jem nic poza sucha bułka  z obawy ze zobaczę tłuszczową biegunke... Jestem wrakiem samej siebie. To mnie przerasta. Nie wiem gdzie pójść po pomoc i jak sobie pomóc. Nie jestem w stanie zajmować się dzieckiem jak powinnam. Nie mam już sil.. Blagam jelsi ktos moze mi jakoś pomoc.... 

Od stycznia chorowałam już na raka wątroby, chloniaka, guza pancoasta, zapalenie nerwu wzrokowego, stwardnienie rozsiane a nawet parkinsona,bialaczke, choroby sledziony... Kompletnie nie wiem co robić, co począć.. Wiem że by mnie lekarz mógł uspokoic ale panicznie, dosłownie panicznie się boję ze zrobi badania i uslysze wyrok i będę musiała zeganc się z Syneczkiem i umrzec. Mam poczucie że jestem śmiertelnie chora poza tym ze mam hipochondrie i to bardzo silna. Bo czy nerwica moze bolec fizycznie? Te bole zniknęły bo były nieco wcześniej jak tylko zajelam się węzłami... Tak mi się wydaje ze zniknęły bo przecież jako hipochondryczka bym nie dala rady ich przeoczyć. Jak mialam faze na zapalenie nerwu wzrokowego i drzenia rak to tylko to wtedy odczuwałam. 

Blagam Was na kolanach pomóżcie mi bo ja nie mam już nikogo kto by mogl. Rodzina się przez to ode mnie odsunelas, wyzywa od wariatek i ze sie wkręcam. I mam iść do lekarza i skonczyc Pier.... IC. Dosłownie. Jestem sama za granicą. 

Ja już nie proszę, ja Was blagam pomóżcie mi bo ostatnio mam. Myśli samobójcze przez to wszystko. Ale to tylko myśli więm ze teraz bym tego nie zrobiła, ale jakbym dostała wyrok o raku to pewnie to byłoby jedyne wyjście... Bardzo się boję.... Nie daje rady. 

Proszę dajcie mi jakąś radę.... Bo sie wykoncze. Jestem słaba bo nie jem, nie śpię, zaczelam palić bo to mnie na sekundę uspokaja. Mam 35 lat i 4 letnie dziecko, które potrzebuje matki... Blagam.... Wiem że mnie rozumiecie dlateho tu pisze. 

Czy Wy tak też mieliście ze myśleliście ze owszem, hipochondria hipochondrią ale oprócz macie tez śmiertelną chorobę i lekarz na pewno to potwierdzi?? Czy mieliście bole? Konkretne te same cały czas, ciagle biegunki? Z tą biegunka zaczęło się po tym jak mój syn po antybiotyku zrobił bardzo jasna kupe ale lekarz powiedział że minie i faktycznie skończył brać i jest wszystko ok. Zaczelam obserwować swoje, robić na siłę co chwilę zeby kontrolować kolor... Aż nabawiłam się hemoroidów... I potem nagle jeb, biegunka od soboty... Potem te bole dwa razy w lewj części tylu pleców na wysokości pasa, talii.... Teraz ze strachu biorę na noc paracetamole i nospy... 

Ile ja tak pociągnę..... 😥 

rodzinny/internista-badania jeśli zleci, a potem /psychiatra- psycholog...można się panicznie bać wyroku, ale to że pójdziesz/ nie pójdziesz do lekarza nie spowoduje że rak się nagle pojawi badź nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, ja na terapie chodze od stycznia, raz w tygodniu. 

Wiem, że nie pojawi się od pójścia do lekarza lub nie, bylam w styczniu u gp (mieszkam w uk) to dal propranolol doraźnie, powiedział o terapii zebym poszła... Na tym się skończylo. 

Co do lekarza ja po prostu nie boję się że pojde i pyk pojawi się, bardziej tego ze jestem już chora. 

Ktos wyżej napisał, że to klasyczny objaw hipochondrii.. Z jednej strony się cieszę bo najpewniej tylko ona mi dolega. To tak myśląc racjonalnie.. 

Z drugiej jak leze na prawym boku to mnie pobolewa jakby watroba, z rana z tej samej strony szczypanie.. Potem co jakiś czas bol z lewej. I biegunka. Pociesza mnie tylko że przyjaciel moj który u mnie przez 2 mies będzie mieszkał z powodów problemów mieszkaniowych, także ja ma więc może to nie od trzustki... U mnie od soboty u niego od wtorku. Oboje jedliśmy to samo na grilu. 

Boziu czemu te nasze łby muszą być tak poryte kochani?? 

Może i sie pośmiejecie ze mnje bo ja to z rana juz mialam śmiech przez łzy... Wyobraźcie sobie ze na, debil, jem tylko bułkę dziennie, sucha!!! Zeby nie zobaczyć czasem tłuszczu w stolcu.... 

No ku... Debil. To jest tak absurdalne ze masakra. 

A jak mnie boli calt brzuch, okolice jajnika to myślę że najpewniej mam już zajęta przez nowotwór cala jamę brzuszną... 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 🤦‍♀️ 

O dziwo jak na taką osobę, odczuwam jedynie mocne osłabienie wskutek biegunki i zjadania malutkiej bułeczki dziennie od soboty. Nieźle, jak na kogoś komu zostało ze 2 mies życia.... 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marlenka85 napisał:

Kochani, ja na terapie chodze od stycznia, raz w tygodniu. 

Wiem, że nie pojawi się od pójścia do lekarza lub nie, bylam w styczniu u gp (mieszkam w uk) to dal propranolol doraźnie, powiedział o terapii zebym poszła... Na tym się skończylo. 

Co do lekarza ja po prostu nie boję się że pojde i pyk pojawi się, bardziej tego ze jestem już chora. 

Ktos wyżej napisał, że to klasyczny objaw hipochondrii.. Z jednej strony się cieszę bo najpewniej tylko ona mi dolega. To tak myśląc racjonalnie.. 

Z drugiej jak leze na prawym boku to mnie pobolewa jakby watroba, z rana z tej samej strony szczypanie.. Potem co jakiś czas bol z lewej. I biegunka. Pociesza mnie tylko że przyjaciel moj który u mnie przez 2 mies będzie mieszkał z powodów problemów mieszkaniowych, także ja ma więc może to nie od trzustki... U mnie od soboty u niego od wtorku. Oboje jedliśmy to samo na grilu. 

Boziu czemu te nasze łby muszą być tak poryte kochani?? 

Może i sie pośmiejecie ze mnje bo ja to z rana juz mialam śmiech przez łzy... Wyobraźcie sobie ze na, debil, jem tylko bułkę dziennie, sucha!!! Zeby nie zobaczyć czasem tłuszczu w stolcu.... 

No ku... Debil. To jest tak absurdalne ze masakra. 

A jak mnie boli calt brzuch, okolice jajnika to myślę że najpewniej mam już zajęta przez nowotwór cala jamę brzuszną... 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ 

O dziwo jak na taką osobę, odczuwam jedynie mocne osłabienie wskutek biegunki i zjadania malutkiej bułeczki dziennie od soboty. Nieźle, jak na kogoś komu zostało ze 2 mies życia.... 

 

kochana. Ty na pewno nie masz nic innego, jak samą Hipochondrie. W sumie trochę podobnie ją przeżywasz co ja. To znaczy, ja mam wkrętkę na wrzody żołądka bądź kamicę żółciową. Aktualnie aż tak o tym nie myślę, może dlatego, że jestem nad morzem - sama nie wiem. Jutro wracam, jestem tu od poniedziałku i w ten sam dzień co przyjechałam, to dostałam ataku paniki i znów było mi niedobrze i miałam nudności, no a ten atak wziął się z tego, bo bałam się, że coś złego mi się tu stanie i nie będzie ratunku czy coś takiego...Ja to sobie już normalnie wyobrażałam. I co? do dziś nic takiego się nie wydarzyło, racja - mam te wszystkie objawy cały czas, raz bardziej je czuję a raz próbuje o tym zapomnieć i cieszyć się 100% wyjazdem, ale oprócz tego to nic złego mi się tu nie stało. Widzisz, Ty boisz się jeść cokolwiek innego niż zwykłą suchą bułkę, bo boisz się o zobaczenie tłuszczu w stolcu. A ja za to boję się momentami jeść, bo boję się, że zwymiotuje w końcu przez to, iż myślę o tych wrzodach które myślę że mogę mieć, bądź te kamienie. I że wtedy to już totalnie będę się bała coś zjeść, szczególnie, że ja mam lęk przed wymiotowaniem. Więc też bardzo często potrafię jeść tylko jeden posiłek i to jakiś nieduży, bo się boję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×