Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja na pewno w sobotę zrobie sobie enzymy trzustki i próby wątrobowe i badanie kału na obecność pasożytów. 

Potem skontaktuje się z wujkiem który jest lekarzem może on będzie wiedział co mi może być. Zapewne też w następnym tygodniu będę się starał o usg brzucha tym razem w poradni gastrologicznej. Przyznaje że zaczynam się znowu bać. Teraz mam jakby wzdęty brzuch a dokładnie nadbrzusze okolice mostka po lewej stronie....  😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bolał mnie ząb. Wydałem 300zł i w sumie dowiedziałem się że niewiadomo czemu. A najgorsze że coś mi chyba wpadło do oka na tej wizycie, bo czułem że coś mnie kłuje. Później to znikło, ale dzisiaj budzę się i to samo oko mi jakby zachodzi mgłą i pobolewa. Teraz nie dość że zęby bolały jak bolą to oślepne na jedno oko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeju, kochani...Zjadłam jakąś chyba godzinę temu jeden kawałek pizzy i nagle kilka minut temu zaczęłam czuć silne palenie w przełyku i to nie takie, że raz mi przechodzi na kilka minut, po tych kilku minutach znów wraca i tak w kółko aż się totalnie nie uspokoi, tylko tym razem od tych kilku minut czuje to palenie w przełyku (i chyba nawet trochę w klatce piersiowej) ciągłe, nadal nie ustało i znów zaczynam się nakręcać na wszystko co najgorsze, tym samym na te wrzody...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtajcie,

nie było mnie kupę czasu, żyłem w swoim standardowym świecie hipochondryka, od marca mamy zasrany wirus i jakby mało bylo nam swoich "problemów", to jeszcze doszedł ten syf. No nic, żyć trzeba 🙂  Troche doszło "emocji" do moich "obaw" o serce, mimo ze robilem echo, które wyszlo ok, to ja dalej nakrecałem sie ze bede miał zawał, cisnienie lekko podwyzszone , tabsy na galopujace serce, ale zycie szlo naprzod. Praca po 9 h, bez zadnych maseczek w full kontakcie z ludzmi, ale jakos przetrwałem 😜 I niestety niecałe trzy tygodnie temu moj "standardowy stan hipochondryczny" uległ pogorszeniu. Mimo świadomości, ze czlowiek ma dodatkowe skurcze serca i ze w wiekszosci nawet ich nie odczuwa, to mi sie uwydaczniły objawowo. Kazdy dodatkowy skurcz czuje w przełyku lub gardle, to takie mniej wiecej uczucie, jakby ktos czyms podraznil przelyk lub gardlo i do tego po kazdym takim incydencie robi mi sie słabo i rozchodza sie prady po ciele. Z tego powodu w ostatni poniedziałek po obudzeniu dostałem niezłego ataku paniki. Mimo ze juz miałem pare takich atakow, ale kazdy jest jak rozdziewiczenie, za kazdym razem jest strach po sam czubek pampersa.Pytanie: mierzy sie ktos z Was z takimi dodatkowymi skurczami, odczuwanymi  w przełyku? Ja jestem juz kolejny raz głupi i kazdy dzien znowu jest koszmarem. Boje sie zasypiac bo zastanawiam sie czy sie obudze,  w dzien wzmozone monitorowanie ciala, zawroty głowy, uciski  w głowie, dusznosci, a teraz nawet prywatnie isc do lekarza to trzeba swoje odczekac. I jeszcze ten zasrany wirus zaciesnia krąg, juz w pracy dwie osobu dodatnie, po prostu moj mozg chyba sie przegrzał i zaczyna niedomagać 🙂 

Pozdrawiam i  życze w tych czasach duzo zdrówka 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro jadę zrobić badania krwi a dokładniej próby wątrobowe po raz drugi i enzymy trzustkowe mam nadzieje że wszystko wyjdzie w miarę okej. Oczywiście zaczynam się denerwować ... cały czas znaczy co jakiś czas w ciągu dnia po tej lewej stronie odczuwam ten dyskomfort strasznie przez który czasem wydaje  mi się ciężej mi się oddycha. On jest zlokalizowany po lewej stronie ciała  w okolicy żeber a dokładnie pod żebrami.... Mam nadzieje że to nie żaden rak ... Stolce oddaje codziennie rano bez bólo czy coś są uformowane. I nie wydają się jakieś mega jasne. Mam nadzieje że to nic poważnego serio :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Przerażony234 napisał:

Jutro jadę zrobić badania krwi a dokładniej próby wątrobowe po raz drugi i enzymy trzustkowe mam nadzieje że wszystko wyjdzie w miarę okej. Oczywiście zaczynam się denerwować ... cały czas znaczy co jakiś czas w ciągu dnia po tej lewej stronie odczuwam ten dyskomfort strasznie przez który czasem wydaje  mi się ciężej mi się oddycha. On jest zlokalizowany po lewej stronie ciała  w okolicy żeber a dokładnie pod żebrami.... Mam nadzieje że to nie żaden rak ... Stolce oddaje codziennie rano bez bólo czy coś są uformowane. I nie wydają się jakieś mega jasne. Mam nadzieje że to nic poważnego serio :( 

Kochany, jestem wręcz przekonana że wszystko wyjdzie dobrze! Wiadomo że nie jestem żadnym lekarzem, ale jestem tu też po to żeby dawać innym wsparcie i mówić, jak według mnie sytuacja wygląda. To naprawdę może być od nerwów, szczególnie że ja też mam nadal czasem takie problemy i somaty co Ty, a miałam robione już USG jamy brzusznej, kilka razy pełne badania krwi, kału, moczu i tez nawet raz czy dwa próby watrobowe i u mnie wyszło wszystko w porządku (oprócz żelaza, anemię mam i musialam tabletki brać) więc jestem pewna, że u Ciebie również tak wyjdzie. Trzymam kciuki i daj znac później ❤

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.11.2020 o 18:05, Przerażony234 napisał:

Jutro jadę zrobić badania krwi a dokładniej próby wątrobowe po raz drugi i enzymy trzustkowe mam nadzieje że wszystko wyjdzie w miarę okej. Oczywiście zaczynam się denerwować ... cały czas znaczy co jakiś czas w ciągu dnia po tej lewej stronie odczuwam ten dyskomfort strasznie przez który czasem wydaje  mi się ciężej mi się oddycha. On jest zlokalizowany po lewej stronie ciała  w okolicy żeber a dokładnie pod żebrami.... Mam nadzieje że to nie żaden rak ... Stolce oddaje codziennie rano bez bólo czy coś są uformowane. I nie wydają się jakieś mega jasne. Mam nadzieje że to nic poważnego serio :( 

Trzymam kciuki mocno! Będzie dobrze musi być!!!

 

Ja sie teraz chyba znowu nakręcam koronawirsem słucham oglądam niepotrzebnie śledzie chyba to co się dzieje. W piątek dusiło mnie w klatce do tego suchy kaszel w pracy myślałam że mnie zaraz wygonią do domu. Suchość w ustach. Strach i lęk cały czas. Wczoraj było super nic zero. Dzisiaj wstałam rano ok popołudniu znowu się zaczęło ciężko mi tak jakby mi ktoś naciskał na klatkę piersiową. Czuje jakby mi coś spływało siedziało w gardle i ciągle próbuje to odkaszlnac aż mnie od tego kaszlu gardło boli. Mąż mnie uspokaja że jakby to był koronawirus to by mym miała objawy ciągle a nie że w sobotę ok a dzisiaj znowu. Jak z tym żyć ☹️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie czy na zgięciu ręki (tam gdzie się pobiera zazwyczaj krew) są węzły chłonne? Z boku na lewo na lewej ręce właśnie na zgięciu wyczułam jakby dwie kulki, mam to miejsce jakby lekko opuchnięte. Wiadomo o czym znowu pomyślałam :( Ostatatnio dość często mierzyłam sobie ciśnienie na tej ręce i nie wiem czy mi napuchlo od tego czy coś się dzieje :( Do tego robiłam nie Dawno morfologię i wszystko wyszło ok, ale mam lekko podwyższone MCHC (norma do 35.0 a ja mam 35.7) jak wpisałam w google co znaczy to wyskoczyło mi że między innymi może się podwyższyć przy chłonniaku ... 

 

Co raz częściej myślę o lekach bo już coraz gorzej sobie radzę. Co chwilę coś wyszukam, do tego ta sytuacja z wirusem. Znowu jestem kłębkiem nerwów, teraz znowu ta ręka, znowu wymacałam i już mnie boli

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, dołączam do grona hipochondryków i ludzi dotkniętych obsesja raka i węzłów

koronawirus indukował u mnie obsesję , najpierw na raka piersi potrafiłam godzinami oglądać je w lusterku w poszukiwaniu objawów z grafiki googla...poszłam do gina, nic nie znalazła, poszłam na usg - małe torbielki plus radiolog zwróciła uwagę na powiększone węzyły pod pachami, ale jak sama dodała nie jakieś znaczne, a na granicy. Niestety mam też wezły nadobojczykami, nie zbadane w usg, ale wymacane kiedyś w przypływie jakiegoś ataku, po kilka , na prawej nawet się łączą, mam to od maja. Czytając Was doszłam do wniosku, że mam najgorsze węzły ever. We wrześniu poszłam do lekarza internisty z wynikiem usg piersi i on o zgrozo bez mojej sugesti zdabał palpacyjnie też doły obojczykowe, nic nie powiedział poza "czysciutko", ale zrobił to  w rękawiczkach i jakoś tak delikatnie, ja zeby je znaleźć wciskam palec wskazujący i poruszam skórą nad nimi...

jestem zmęczona, boje się dotknąć, boje się spojrzeć w lustro nawet, nie wiem, czy bardziej boje się chłoniaka, czy nerwicy, hipochondrii i natręctw.

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wszytsko_się_posypało napisał:

hej, dołączam do grona hipochondryków i ludzi dotkniętych obsesja raka i węzłów

koronawirus indukował u mnie obsesję , najpierw na raka piersi potrafiłam godzinami oglądać je w lusterku w poszukiwaniu objawów z grafiki googla...poszłam do gina, nic nie znalazła, poszłam na usg - małe torbielki plus radiolog zwróciła uwagę na powiększone węzyły pod pachami, ale jak sama dodała nie jakieś znaczne, a na granicy. Niestety mam też wezły nadobojczykami, nie zbadane w usg, ale wymacane kiedyś w przypływie jakiegoś ataku, po kilka , na prawej nawet się łączą, mam to od maja. Czytając Was doszłam do wniosku, że mam najgorsze węzły ever. We wrześniu poszłam do lekarza internisty z wynikiem usg piersi i on o zgrozo bez mojej sugesti zdabał palpacyjnie też doły obojczykowe, nic nie powiedział poza "czysciutko", ale zrobił to  w rękawiczkach i jakoś tak delikatnie, ja zeby je znaleźć wciskam palec wskazujący i poruszam skórą nad nimi...

jestem zmęczona, boje się dotknąć, boje się spojrzeć w lustro nawet, nie wiem, czy bardziej boje się chłoniaka, czy nerwicy, hipochondrii i natręctw.

hej, te nieszczęsne węzły to chyba najgorsza zmora hipochondryków. Lekarze zawsze badają te węzły lekko bo nie ma sensu uciskiwac i na sile wynajdować tak jak robimy to my. Węzły powiększone można po lekkim dotknięciu wyczuć i zobaczyć gołym okiem. A takie groszki, zgrubienia wyczuwalne to każdy ma po mocniejszym nacisku. Ja to wsadzam aż palce głęboko czasami, masakra, to silniejsze ode mnie. Ja nie miałam takiej jazdy z niczym innym jak z węzłami. Wyczułam sobie kulkę w dole szyi, bylam u radiologa na początku października - wszystko ok, kilka węzłów max 8mm odczynowe. Dało mi to spokój może na dwa dni. Byłam tez u endokrynologa pare dni później z powodu złych wyników tarczycowych, tarczyca na usg ok, od razu zapytałam o te węzły, mówił żeby się nie przejmować. Jednak jak na hipochondryka przystało nie dałam spokoju i poszła do onkologa na USG. Który uznał ze węzłów jest za dużo, mimo ze żadne nie maja nawet 1 cm plus wyszło o zgrozo, ze mam w lewym dole obojczykowym kuleczkę która ma w osi długiej 5mm czyli taki malutki groszek i w dodatku jest hypoechogeniczy i stwierdził ze jest podejrzany co mnie totalnie rozbiło bo obojczyk+hypoechogeniczny to w mojej głowie od razu jedna myśl. Dostałam zalecenie by udać się do laryngologa i hematologa. Laryngolog powiedział ze wgl mam się nie przejmować, ze to są jak najbardziej prawidłowe malutkie węzły i z głowy wybić mam sobie chłoniaki i białaczki. Hematolog to samo, ze takie małe groszki to można spać spokojnie tym bardziej ze wyniki krwi idealne. To nadal nie daje mi spokoju, ciagle się boje ze to jakieś początki choroby mimo ze zapewniają mnie ze wszystko ok. Ciagle tylko macam i wciskam, wydaje mi się ze ciagle wyczuwam coś nowego, boje się strasznie. Nie mogę przestać o tym myslec, umówiłam się tez do chirurga onkologa na konsultacje, może mi to wytnie do badania i będę miała z głowy, chociaż wątpię bo nie ma podstaw do ingerowania w moje ciało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.11.2020 o 23:56, laveno napisał:

Słuchajcie czy na zgięciu ręki (tam gdzie się pobiera zazwyczaj krew) są węzły chłonne? Z boku na lewo na lewej ręce właśnie na zgięciu wyczułam jakby dwie kulki, mam to miejsce jakby lekko opuchnięte. Wiadomo o czym znowu pomyślałam :( Ostatatnio dość często mierzyłam sobie ciśnienie na tej ręce i nie wiem czy mi napuchlo od tego czy coś się dzieje :( Do tego robiłam nie Dawno morfologię i wszystko wyszło ok, ale mam lekko podwyższone MCHC (norma do 35.0 a ja mam 35.7) jak wpisałam w google co znaczy to wyskoczyło mi że między innymi może się podwyższyć przy chłonniaku ... 

 

Co raz częściej myślę o lekach bo już coraz gorzej sobie radzę. Co chwilę coś wyszukam, do tego ta sytuacja z wirusem. Znowu jestem kłębkiem nerwów, teraz znowu ta ręka, znowu wymacałam i już mnie boli

Kochana ja mam tez tam jakby zgrubienia i kulki dokladnie w tym miejscu co Ty. po naciskaniu tego mi spuchło i bolało przez pare dni. W głowie już najgorsze, ale nie dotykałam i zeszło, myśle ze te zgrubienia byly tam od zawsze tylko wcześniej o tym nie wiedziałyśmy, a zapewne to jakieś szczepy mięśni, ścięgna lub cokolwiek innego nie związanego z niczym groźnym.

35.7 to wcale nie tak dużo. Jeśli masz jakieś obawy to może skonsultuj z lekarzem internista jeśli tego nie zrobiłaś.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@babycrab , a widzisz, ja nie mam 1 nad obojczykiem tylko z każdej strony po kilka. Dosłownie zamarłam jak lekarz wsadził tam swoje palce ;/ na usg sie nie zdecydowałam samych wezłów bo Ci radiolodzy to dadzą opis do lapy i bujaj się, tak jak to miałam z usg piersi "ma pani powiększone wezły pod pachami, proszę iść do rodzinnego niech sprawdzi stany zapalne", a rodzinny patrzac na to samo usg  powiedział, że prawidłowa budowa do 7 mm w osi krótkiej i nie ma czym się przejmować. Także zostaje czekać, czy to się rozwienie w chłoniaka czy nie. Nie wiem czy to miałam wcześniej, ale jestem z tych co kości obojczykowe mają mocno wywalone i mało tkanki tam.

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

@babycrab , a widzisz, ja nie mam 1 nad obojczykiem tylko z każdej strony po kilka. Dosłownie zamarłam jak lekarz wsadził tam swoje palce ;/ na usg sie nie zdecydowałam samych wezłów bo Ci radiolodzy to dadzą opis do lapy i bujaj się, tak jak to miałam z usg piersi "ma pani powiększone wezły pod pachami, proszę iść do rodzinnego niech sprawdzi stany zapalne", a rodzinny patrzac na to samo usg  powiedział, że prawidłowa budowa do 7 mm w osi krótkiej i nie ma czym się przejmować. Także zostaje czekać, czy to się rozwienie w chłoniaka czy nie.

Kochana, ja idąc na Usg byłam pewna ze wyczuwam w tych obojczykach po pare węzłów kulek, zgrubień, tylko ze to nie wszystko okazuje się tymi węzłami. Tam są tez jakieś mięśnie, żyły, ścięgna, a nawet tłuszcz, które wiele ludzi myli blednie z węzłami. A takie małe ziarenka można sobie wyczuwać bo to po prostu wyczuwalne węzły które maja z milimetr i to normlane. Tym bardziej u szczupłych osób. Ja bym po onkologu i jego usg dała sobie spokój, jednak jego słowa mnie tak przeraziły ze nie mogę odpuścić, mimo ze tyle lekarzy powiedziało ze wszystko ok, zapisałam się znowu do psychiatry. Wszystko siedzi w naszej głowie. Wiem jakie to trudne ale musimy się wspierać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, babycrab napisał:

Kochana, ja idąc na Usg byłam pewna ze wyczuwam w tych obojczykach po pare węzłów kulek, zgrubień, tylko ze to nie wszystko okazuje się tymi węzłami. Tam są tez jakieś mięśnie, żyły, ścięgna, a nawet tłuszcz, które wiele ludzi myli blednie z węzłami. A takie małe ziarenka można sobie wyczuwać bo to po prostu wyczuwalne węzły które maja z milimetr i to normlane. Tym bardziej u szczupłych osób. Ja bym po onkologu i jego usg dała sobie spokój, jednak jego słowa mnie tak przeraziły ze nie mogę odpuścić, mimo ze tyle lekarzy powiedziało ze wszystko ok, zapisałam się znowu do psychiatry. Wszystko siedzi w naszej głowie. Wiem jakie to trudne ale musimy się wspierać

ło, te moje to bynajmniej nie mają milimetra tylko od 0,5 cm w górę, ale nic , następnym razem moze tego lekarza zapytam, czy on tam serio nic nie czuje niepokojącego bo ja tak 😕 i obawiam się, że jeśli nie na onkologię to trafić bede musiała na terapię jak odmrożą psychologów...bo już boje się patrzeć w lustro

A Ty masz karę, ze za bardzo drążyłaś, jak sie tak chodzi i chodzi do lekarzy to w końcu którys bedzie zdania, że może lepiej zbadać dogłębniej

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

ło, te moje to bynajmniej nie mają milimetra tylko od 0,5 cm w górę, ale nic , następnym razem moze tego lekarza zapytam, czy on tam serio nic nie czyje niepokojącego bo ja tak 😕 i obawiam się, że jeśli nie na onkologię to trafić bede musiała na terapię jak odmrożą psychologów...bo już boje się patrzeć w lustro

A Ty masz karę, ze za bardzo drążyłaś, jak sie tak chodzi i chodzi do lekarzy to w końcu którys bedzie zdania, że może lepiej zbadać dogłębniej

No dokładnie chyba kara😄sam laryngolog powiedział ze mam odpuścić bo ten onkolog młody to pewnie się naczytał książek o medycynie za dużo i straszy mnie, a on z doświadczenia wie ze prawidłowe węzły to są nawet do 2 cm, a te moje to maluszki są. Na twoim miejscu bym raz poszła do tego radiologa żebyś miała czarno na białym ze jest wszystko ok, a może odpuścisz wtedy, jeśli nie to wtedy do paychologa/psychiatry. Mój psychiatra niestety miał koronawirusa i już miesiąc odwlekam wizytę bo nie przyjmuje jeszcze i idę dopiero 18.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, babycrab napisał:

No dokładnie chyba kara😄sam laryngolog powiedział ze mam odpuścić bo ten onkolog młody to pewnie się naczytał książek o medycynie za dużo i straszy mnie, a on z doświadczenia wie ze prawidłowe węzły to są nawet do 2 cm, a te moje to maluszki są. Na twoim miejscu bym raz poszła do tego radiologa żebyś miała czarno na białym ze jest wszystko ok, a może odpuścisz wtedy, jeśli nie to wtedy do paychologa/psychiatry. Mój psychiatra niestety miał koronawirusa i już miesiąc odwlekam wizytę bo nie przyjmuje jeszcze i idę dopiero 18.

dla mnie czarno na białym nie znaczy czarno na białym , to samo było z cyckami mam BIRADS2 i torbielki czarno na białym i nadal boje się przy każdym spojrzeniu na cycki jak mi sie choćby gumka od stanika odgniecie ( musze czekać czy to na pewno od niej, a nie jakieś wciągniecie skóry)

Pójdę do tego internisty na kontrolę i zapytam o węzły o usg niech on zdecyduje, nie chce sama sobie wymyślać badań bo potem mnie z nimi zostawiają ( jak ten wcześniejszy radiolog) i czuję sie jeszcze podlej konsultując je z netem

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, wszytsko_się_posypało napisał:

dla mnie czarno na białym nie znaczy czarno na białym , to samo było z cyckami mam BIRADS2 i torbielki czarno na białym i nadal boje się przy każdym spojrzeniu na cycki jak mi sie choćby gumka od stanika odgniecie ( musze czekać czy to na pewno od niej, a nie jakieś wciągniecie skóry)

Pójdę do tego internisty na kontrolę i zapytam o węzły o usg niech on zdecyduje, nie chce sama sobie wymyślać badań bo potem mnie z nimi zostawiają ( jak ten wcześniejszy radiolog) i czuję sie jeszcze podlej konsultując je z netem

Ja swojego czasu tez miałam jazdę z piersiami, wyczułam guzka, później drugiego. Już załamana ze to koniec. Poszłam na Usg piersi okazało się ze to po prostu gruczoły i nie mam się czym martwić, wszystko jest ok i odziwo od razu odpuściłam i nawet się tym nie przejmuje. Oczywiście chodzę na kontrole co roku bo to obowiązek każdej kobiety, ale podchodzę do tego na luzie.  A jeśli chodzi o te węzły nadobojczykowe to praktycznie cały internet przeładowany jest tym ze to już kaplica, a to nieprawda, węzeł jak węzeł może się wszędzie od wszystkiego powiększyć. A ja głupia zamiast odpuścić tak jak z piersiami to czytam jak maniak jakiś i wymyślam... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, babycrab napisał:

Ja swojego czasu tez miałam jazdę z piersiami, wyczułam guzka, później drugiego. Już załamana ze to koniec. Poszłam na Usg piersi okazało się ze to po prostu gruczoły i nie mam się czym martwić, wszystko jest ok i odziwo od razu odpuściłam i nawet się tym nie przejmuje. Oczywiście chodzę na kontrole co roku bo to obowiązek każdej kobiety, ale podchodzę do tego na luzie.  A jeśli chodzi o te węzły nadobojczykowe to praktycznie cały internet przeładowany jest tym ze to już kaplica, a to nieprawda, węzeł jak węzeł może się wszędzie od wszystkiego powiększyć. A ja głupia zamiast odpuścić tak jak z piersiami to czytam jak maniak jakiś i wymyślam... 

podstawowy problem to chyba interpretacja słowa "powiększony" dla większości wyczuwalny= powiększony, ale czy tak jest? Oglądałam filmik jednego prof o chłoniakach powolnych bo tego się obawiam, na agresywne już za długo nic mi się nie dzieje i na koniec on powiedział, że węzłów do 1 cm na 1.5 oni nie pobierają bo takie węzły mają prawo być"

a ja nic w piersiach nie wyczułam, tak jak gin a na usg niemiła niespodzianka bo mam w obu torbiele największa 6 mm

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

podstawowy problem to chyba interpretacja słowa "powiększony" dla większości wyczuwalny= powiększony, ale czy tak jest? Oglądałam filmik jednego prof o chłoniakach powolnych bo tego się obawiam, na agresywne już za długo nic mi się nie dzieje i na koniec on powiedział, że węzłów do 1 cm na 1.5 oni nie pobierają bo takie węzły mają prawo być"

a ja nic w piersiach nie wyczułam, tak jak gin a na usg niemiła niespodzianka bo mam w obu torbiele największa 6 mm

Najgorsze ze w internecie jak przeczytałam ze nawet właśnie wyczuwalny nad obojczykami budzi niepokój i to spowodowało u mnie panikę, bo w innych miejscach tez mam węzły wyczuwalne, ale nie wzbudzają one we mnie takich emocji jak te nad obojczykami. Nie wiem kto pisze te artykuły. Chyba specjalnie żeby ludzi postraszyć. Lekarze tylko krzyczą żeby nie czytać bo w większości to bujda jest, a takie groszki to wszędzie każdy sobie znajdzie nawet nad obojczykami. A co z twoimi torbielami? Do obserwacji? Co lekarze mówią? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, babycrab napisał:

Najgorsze ze w internecie jak przeczytałam ze nawet właśnie wyczuwalny nad obojczykami budzi niepokój i to spowodowało u mnie panikę, bo w innych miejscach tez mam węzły wyczuwalne, ale nie wzbudzają one we mnie takich emocji jak te nad obojczykami. Nie wiem kto pisze te artykuły. Chyba specjalnie żeby ludzi postraszyć. Lekarze tylko krzyczą żeby nie czytać bo w większości to bujda jest, a takie groszki to wszędzie każdy sobie znajdzie nawet nad obojczykami. A co z twoimi torbielami? Do obserwacji? Co lekarze mówią? 

nie mam lekarzy, ta radiolog powiedziała, że zmiany łagodne i do kontroli za   6 mc, zapewne za małe do opróżnienia biopsją...powiedziała też, że gdyby nie torbiele, to niektore kobiety by wcale piersi nie mialy, czyli powszechna przypadłość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wszytsko_się_posypało napisał:

nie mam lekarzy, ta radiolog powiedziała, że zmiany łagodne i do kontroli za   6 mc, zapewne za małe do opróżnienia biopsją...powiedziała też, że gdyby nie torbiele, to niektore kobiety by wcale piersi nie mialy, czyli powszechna przypadłość

Czyli nie ma się czym martwić tak jak u mnie. A chodzisz do psychiatry na terapie lub bierzesz leki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, babycrab napisał:

Czyli nie ma się czym martwić tak jak u mnie. A chodzisz do psychiatry na terapie lub bierzesz leki? 

nie, nie chodzę, miałam kiedyś klasyczną nerwicę i byłam, ale leków nie zdecydowałam sie brać, odczuliłam sie przez ekspozycję na lęk i wtedy pomogło

 

38:0minuta, może Cię uspokoi 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wszytsko_się_posypało napisał:

nie, nie chodzę, miałam kiedyś klasyczną nerwicę i byłam, ale leków nie zdecydowałam sie brać, odczuliłam sie przez ekspozycję na lęk i wtedy pomogło

 

38:0minuta, może Cię uspokoi 

 

Ja tez na leki się nie chciałam zdecydowac. Sama terapia mi dużo pomagała. teraz muszę koniecznie na nią wrócić bo ze mną zle. Może rozważ pójście do psychologa bo się zamęczysz myślami tak jak ja. 

 

Co do filmiku to pewnie chirurg mnie wyśmieje ze tego maluszka 5mm chce wycinać, skoro nie wycinają poniżej 15 mm. Za tydzień moja wizyta u psychiatry, może w końcu odpuszczę te węzły😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×