Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, patrycja03 napisał:

.No i ogólnie mówiłam już pare razy mojej mamie, że w sumie poszłabym na tę gastroskopię, ale są dwa problemy: ona mi mówi za każdym razem, że nie dam rady, bo sama miała i ledwo przeżyła, no i ja się boje. Przeważnie boje się dlatego, ponieważ są te odruchy wymiotne i ogólnie jest nieprzyjemne...To „znieczulenie” gardła nic nie daje, bo i tak każdy te odruchy ma.

ja slyszalam różne opinie. To tak jak o kolonoskopii, niektorzy mówią, ze bez znieczulenia to dramat. Ale sporo osób mi mowilo, ze lekki dyskomfort calkowicie do przezycia 🙂 I z gastro jest podobnie. Nie wiem kiedy Twoja mama miała badanie, ale pamietaj, że oni ulepszają te sprzęty, te rurki są coraz cieńsze itd.

Ale sluchaj, jak masz taka wkręte z tym, to ja bym wolala już się przemęczyć na badaniu te pare minut i mieć spokoj, niż męczyć się z lękiem miesiącami.  Ja tak mialam z rezonansem - panicznie bałam się zamkniecia, halasu itd. Ale uznalam, ze trudno - ze przemęcze się ale potem będę miala spokoj - i nie żaluje!

 

Oczywiscie pewnie do badania nie ma podstaw i zrobisz niepotrzebnie 🙂 Ale jak ma Ci to zapewnić spokój i przerwać błędne koło wkręcania się we wrzody to ja bym zrobiła.
Ale pamietaj też, ze jsli to nerwicowe, to jak wykluczysz jedną rzecz, to może Ci zacząć dolegać cos kolejnego 😕 

Edytowane przez nerwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, nerwa napisał:

ja slyszalam różne opinie. To tak jak o kolonoskopii, niektorzy mówią, ze bez znieczulenia to dramat. Ale sporo osób mi mowilo, ze lekki dyskomfort calkowicie do przezycia 🙂 I z gastro jest podobnie. Nie wiem kiedy Twoja mama miała badanie, ale pamietaj, że oni ulepszają te sprzęty, te rurki są coraz cieńsze itd.

Ale sluchaj, jak masz taka wkręte z tym, to ja bym wolala już się przemęczyć na badaniu te pare minut i mieć spokoj, niż męczyć się z lękiem miesiącami.  Ja tak mialam z rezonansem - panicznie bałam się zamkniecia, halasu itd. Ale uznalam, ze trudno - ze przemęcze się ale potem będę miala spokoj - i nie żaluje!

 

Oczywiscie pewnie do badania nie ma podstaw i zrobisz niepotrzebnie 🙂 Ale jak ma Ci to zapewnić spokój i przerwać błędne koło wkręcania się we wrzody to ja bym zrobiła.
Ale pamietaj też, ze jsli to nerwicowe, to jak wykluczysz jedną rzecz, to może Ci zacząć dolegać cos kolejnego 😕 

Moja mama miała to badanie może z 7 lat temu? coś takiego, wiem, że na pewno bardzo dawno. Ehh, w sumie to masz racje..Może i jakoś bym dała rade, ale boje się, że zaczęłabym wtedy panikować tam na miejscu już, no i eh :( mam dosyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patrycja03 no wlasnie, to sporo się mogło zmienić. Poza tym to jest bardzo często robione badanie i ludzie bez problemu dają rade więc na pewno do przezycia 🙂 Ale najwazniejsze, ze raz byś poszla i nawet jak by Cie to wiele kosztowalo, to potem badanie by pokazalo, że jest ok i nie byłoby by tych ciągłych lęków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 24 lata i zepsuty zgryz, ale brak sił by w ogóle iść z tym do dentysty. Dziś na 9.30 miałem iść na wizytę u dentysty zwykłego i planowałem jakoś wstępnie zapisać się na wizytę do ortodonty, ale nie umiem się zmusić. W moim mieście nikt inny nie zajmuje się ortodoncją, więc w ogóle wypadnę z obiegu. Kolejna porażka. Nie czuję prawie nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2020 o 21:57, kidney_stones napisał:

 Najgorsze jak próbuję "tłumić" nadchodzący atak lęku. Coś zaboli, od razu internet. Niby się uspokajam ale czuję ten napływ gorąca i zawroty głowy. Cały czas mam to wrażenie walki z samym sobą, żeby nie panikować. Eh, no i jak tu nie zwariować. 

No to ja tak własnie mam. Powinni mnie odciąć od internetu. Dziś w drodze do pracy zdążyłam sprawdzić objawy zatoru płucnego i jeszcze innych objawów. Jestem tym zmęczona. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, dziś ja, stary hipochondryk, mam dość. 6 dni moja od zwiększenia dawki leku przeciwlekowego. Naprawdę objawy somatyczne mnie dobijają. Niby nie ma tego cholernego leku ale somatyzacja pelna. 

Ręka do góry kto podczas zasypiania wybudza się gwałtownie, jakb szarpnięciem? Tak miałam wczoraj, cała noc, strachliwe wybudzanie z uczuciem ze mi serce nie bije 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ 

Do tego mam coś nowego. Uczucie że coś płynie pod góre po mojej klatce piersiowej i ściska gardlo, po czym płynie w dół??? 

Popłakałam się dziś jadąc do pracy i w pracy. 

Nie mam już sił na tą nerwice. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, misha777 napisał:

Kochani, dziś ja, stary hipochondryk, mam dość. 6 dni moja od zwiększenia dawki leku przeciwlekowego. Naprawdę objawy somatyczne mnie dobijają. Niby nie ma tego cholernego leku ale somatyzacja pelna. 

Ręka do góry kto podczas zasypiania wybudza się gwałtownie, jakb szarpnięciem? Tak miałam wczoraj, cała noc, strachliwe wybudzanie z uczuciem ze mi serce nie bije 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ 

Do tego mam coś nowego. Uczucie że coś płynie pod góre po mojej klatce piersiowej i ściska gardlo, po czym płynie w dół??? 

Popłakałam się dziś jadąc do pracy i w pracy. 

Nie mam już sił na tą nerwice. 

Oj ja zawsze sie tak wybudzam gdy mam nerwowy czas. Bijace serce i jeszcze czesto po prostu od razu sie podnosze po przebudzeniu. To sciskanie gardla to akurat typowo nerwicowe jest

A ja znalazlam zrodlo mojej goraczki - jakis powiekszony gruczol pod skórą, w takim miejscu ze dopiero gdy przypadkowo go wymacalam i nacisnelam, to poczulam jak to cholernie boli. Wlasnie siedze u lekarza, mam nadzieje ze nie skonczy sie na kolejnym antybiotyku 🤦‍♀️ Tesknie za czasami gdy chorowałam raz na rok a objawami nad którymi płakałam przy hipochondrii był chwilowy ból głowy albo brzucha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2020 o 22:23, p1xel napisał:

Dzisiaj złapał mnie taki atak lęku że ledwo wytrzymałem. Biorę setaloft 50mg+mirtor 15mg i nadal objawy są takie że codziennie zastanawiam się jak przeżyć. Cóż, tego nie można wytrzymywać w nieskończoność. Lekarz nie radził ale jedyne co mi zostanie to branie alprazolamu doraźnie, mam 2 pudełka których nie zużyłem od innego lekarza psychiatry. Niestety mam taką sytuację że żyję w ciągłym stresie przez swoje obsesje i chorą sytuację rodzinną, i nie bardzo mam możliwość to zmienić od ręki, ani się powstrzymać od czucia tego lęku. Prawie wszystko w moim życiu jest do zmiany, a mnie to przerasta i się załamuję. Nie chcę skończyć w psychiatryku...

KochanA..JA pracuję w toksycznym miejscu ..To już 10 lat ...ale poprzedni rok i ten ...to jest jazda bez trzymanki. I jak wyleczyć się z nerwów jeśl codziennie mam w pracy jazdy ? Najlepiej zmienic pracę , wiem..ale TO NIE JEST TAKIE EASY. 

Tak więc rozumiem cię kochana. Jedyne co pozostaje - TO BUDOWAĆ DYSTANS !!! To pomaga !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja żeby się wyleczyć musiałbym zmienić prawie wszystko, w tym dom i rodzinę...Mam stwierdzone OCD i zaburzenia osbowości, a do tego pewnie socjofobia, depresja, uzależnienie od komputera od dziecka...w sumie wszystko we mnie i co robię to jakby choroba do leczenia.

Dentysta zrobił mi zęba, tzn. plombował go, i zrobił za dużego. Na wizycie o tym powiedziałem, i skrócił go aż za bardzo...teraz jest chyba za mały. Słuchawki też złe wybrałem. W życiu mam wybór, nie robić nic, albo robić coś źle. Wybierałem to pierwsze, a teraz jak robię to drugie to też czuję że zmierzam w tym samym, złym kierunku.

Nie chce mi się już myśleć, bo kiedyś za dużo myślałem. Robię wszystko na żywioł, i tak efekt jest taki sam.

Dziś zaczął mnie boleć brzuch, pewnie za długo już mam ten nałóg, a raczej rytuał, jedzenia słodyczy/przekąsek. W końcu czara się przelewa.

Do końca tygodnia mam wybrać czy wolę terapię pozn-behaw z jedną czy psychodynamiczną z drugą terapeutką, ale mój stan jest tak zły że liczę tylko na magiczne tabletki od psychiatry.

Edytowane przez p1xel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma hipochondrię ale nie na swoim punkcie tylko swojego dziecka? Ja mam to i to,ale obecnie męczę się z obawą o zdrowie dziecka.to straszne.jeetem sparaliżowana myślami.teraz męczy mnie jedna sprawa nawet nie chcę pisać co.ciagle sprawdzam córkę,czy wszystko ok,ona już ma tego dosyć,a niedługo będzie miała mnie dosyć,tego się bardzo boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, nerwa napisał:

@misha777 noo gratuluje! :D Mi tez mówił, ze tętnice idealne. Ehh, i wcale mnie to nie ucieszylo, bo wolalabym mieć konkretną przyczyne i to leczyc 😕  Ja dziś zaczełam leki, ale wzielam mniej na poczatek bo się bałam. 

Tak to z nami jest. A co ci tam za tabsy zaproponował? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Agis napisał:

Czy ktoś ma hipochondrię ale nie na swoim punkcie tylko swojego dziecka? Ja mam to i to,ale obecnie męczę się z obawą o zdrowie dziecka.to straszne.jeetem sparaliżowana myślami.teraz męczy mnie jedna sprawa nawet nie chcę pisać co.ciagle sprawdzam córkę,czy wszystko ok,ona już ma tego dosyć,a niedługo będzie miała mnie dosyć,tego się bardzo boję.

 

Ja może nie na punkcie dziecka ale w ogóle też czasami mam takie myśli że np. jak ktoś powie że strasznie go boli głowa to pojawia się strach ,,żeby to nie był tylko guz mózgu'' itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nerwa napisał:

escitaloprame, nigdy tego nie brałam. Ale nawet nie czytam nic, zeby sie nie sugerowac zaraz ubokami :D 

Nie czytaj, masz rację. Ja żałuję że czytałam swoje, bo co najmniej 90 % mam tego co tam pisze. A grunt to dobre nastawienie. Takie musi być. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim, jestem juz po morfologii. Lekarka stwierdzila ze wyszla i tak zaskakujaco dobrze jak na moje ciagle infekcje,takze bialaczke mam juz z glowy. Za to pojawilo sie cos innego,standardowo juz

Jadę za tydzień na wesele do innego województwa i okazalo sie, ze w tym samym mieście w którym odbywa sie wesele wykryto ognisko koronawirusa 😖 Do tego w zakładzie w którym pracuje Panna Młoda, chociaż wykonano jej test i wyszedl ujemny. Ale za to jej rodzice dostali temperatury...

Bardzo sie boję, najchętniej bym przeprosiła i powiedziała ze nie przyjade, ale rodzina tylko śmieje sie gdy o tym wspominam (wiele osob przyjezdza z drugiego krańca Polski i zupełnie sie tym nie przejmuja)

Takze najblizszy miesiac bede miala z glowy przez strach przed korona 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, cheksa napisał:

Hej wszystkim, jestem juz po morfologii. Lekarka stwierdzila ze wyszla i tak zaskakujaco dobrze jak na moje ciagle infekcje,takze bialaczke mam juz z glowy. Za to pojawilo sie cos innego,standardowo juz

Jadę za tydzień na wesele do innego województwa i okazalo sie, ze w tym samym mieście w którym odbywa sie wesele wykryto ognisko koronawirusa 😖 Do tego w zakładzie w którym pracuje Panna Młoda, chociaż wykonano jej test i wyszedl ujemny. Ale za to jej rodzice dostali temperatury...

Bardzo sie boję, najchętniej bym przeprosiła i powiedziała ze nie przyjade, ale rodzina tylko śmieje sie gdy o tym wspominam (wiele osob przyjezdza z drugiego krańca Polski i zupełnie sie tym nie przejmuja)

Takze najblizszy miesiac bede miala z glowy przez strach przed korona 😥

Rozumiem cię. U mojego męża dziś akcja bo żona jednego z pracownikowcma Korone🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ echhh ja już jestem wykończona tym wszystkim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, cheksa napisał:

Hej wszystkim, jestem juz po morfologii. Lekarka stwierdzila ze wyszla i tak zaskakujaco dobrze jak na moje ciagle infekcje,takze bialaczke mam juz z glowy. Za to pojawilo sie cos innego,standardowo juz

Jadę za tydzień na wesele do innego województwa i okazalo sie, ze w tym samym mieście w którym odbywa sie wesele wykryto ognisko koronawirusa 😖 Do tego w zakładzie w którym pracuje Panna Młoda, chociaż wykonano jej test i wyszedl ujemny. Ale za to jej rodzice dostali temperatury...

Bardzo sie boję, najchętniej bym przeprosiła i powiedziała ze nie przyjade, ale rodzina tylko śmieje sie gdy o tym wspominam (wiele osob przyjezdza z drugiego krańca Polski i zupełnie sie tym nie przejmuja)

Takze najblizszy miesiac bede miala z glowy przez strach przed korona 😥


Nie ma co się śmiać, ja mam wesele (Warszawa) pod koniec czerwca i trochę osób młodych odmówiło przyjścia 🙂 nie mówiąc oczywiście o osobach w starszym wieku. Ja tam idę, ale nie dziwi mnie to, ani tym bardziej nie śmieszy, ze ktoś ma awersje. 

Edytowane przez kier_ka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to możliwe że pękł mi pęcherz moczowy? Bardzo chciało mi się sikać i wstrzymywałem z godzinę(na wizycie u terapeuty...)...Nic prawie nie piłem i minęły ledwie 2 godziny od 1 do 2 wizyty w toalecie...Teraz jak piję to mi się odbija i chce rzygać, brzuch czuję taki rozdęty i boli trochę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani...Ja nie wiem ale ze mną jest już chyba prawie koniec albo nie wiem co...

Ja dziś czuje się jakbym serio była na coś chora
nie wiem czy koniecznie wrzody
czy tak ogólnie
ale to mnie już tak męczy ze ja normalnie jak wstaje do toalety czy coś
to robie to resztkami sił
nie chce mi się już żyć
codziennie przeżywam to samo
mam dosyć tego.
Niedawno siedziałam w łazience na podłodze i płakałam cholernie bardzo, nie mogłam się uspokoić
dlaczego nie może być dobrze?
brzydzi mi się już to życie
naprawde chce zasnąć i się już nie obudzić
nie wiem co się ze mną dzieje
tak cholernie czuje się pusta od środka
mam dosyć
mam myśli, żeby umrzeć we śnie
ja nie chce dalej cierpieć
ja nie chce się bać kolejnego dnia
nie chce umierać w cierpieniu przez jakąś chorobę. Nie mam wsparcia w domu, a szczególnie teraz, bo mama jest w pracy a tylko z nią rozmawiam o tym wszystkim gdy już naprawdę jest taka potrzeba, ale nawet mnie nie przytuli, powie żebym przestała albo że biorę leki i ja nadal jestem taka sama, no ale potrzebna jest też terapia no...A ja jej od samego początku aż do teraz nigdy nie miałam i nie wiem kiedy mieć będę...Mam straszne myśli samobójcze, to mnie już definitywnie przerosło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tam się czujecie? Ja dziś nie czuję się stabilnie. Zachwiania równowagi, lekkie zawroty. I owszem mogą być od lekarstwa ale głowa już wymyśla. 

Dziś w nocy spałam niespokojnie, przebudzalam się i w tych przebudzankach czułam/albo to też był sen/jakby mi serce wolno biło, jakby mi krew w żyłach wolniej płynęła. 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ Tak realnie... To chyba jednak wymysły głowy. Ale to pokazuje jak bardzo zababrany mam umysł. 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.06.2020 o 22:48, patrycja03 napisał:

Kochani...Ja nie wiem ale ze mną jest już chyba prawie koniec albo nie wiem co...

Ja dziś czuje się jakbym serio była na coś chora
nie wiem czy koniecznie wrzody
czy tak ogólnie
ale to mnie już tak męczy ze ja normalnie jak wstaje do toalety czy coś
to robie to resztkami sił
nie chce mi się już żyć
codziennie przeżywam to samo
mam dosyć tego.
Niedawno siedziałam w łazience na podłodze i płakałam cholernie bardzo, nie mogłam się uspokoić
dlaczego nie może być dobrze?
brzydzi mi się już to życie
naprawde chce zasnąć i się już nie obudzić
nie wiem co się ze mną dzieje
tak cholernie czuje się pusta od środka
mam dosyć
mam myśli, żeby umrzeć we śnie
ja nie chce dalej cierpieć
ja nie chce się bać kolejnego dnia
nie chce umierać w cierpieniu przez jakąś chorobę. Nie mam wsparcia w domu, a szczególnie teraz, bo mama jest w pracy a tylko z nią rozmawiam o tym wszystkim gdy już naprawdę jest taka potrzeba, ale nawet mnie nie przytuli, powie żebym przestała albo że biorę leki i ja nadal jestem taka sama, no ale potrzebna jest też terapia no...A ja jej od samego początku aż do teraz nigdy nie miałam i nie wiem kiedy mieć będę...Mam straszne myśli samobójcze, to mnie już definitywnie przerosło...

Kochana.. Koniecznie terapia ale tu trzeba trafić na kogoś odpowiedniego. Ja przerobiłam 3 psychologów. Tylko 1 rozumiał temat, pozostała 2 to był wyrzucony pieniądz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2020 o 12:10, p1xel napisał:

Oczywiście nic mi nie pękło, znowu się ośmieszyłem i zmarnowałem trochę pieniądze. Gdyby nie hipochondria to mógłbym sobie kupić wakacje w 5 gwiazdkowym hotelu.

Ja w zeszłym roku sumując wizyty u lekarzy też mogłabym być na wakacjach all inclusive 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ chore, nie?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×