Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Ewapanikara napisał:

@zakazana88 mnie w życiu nic nie bolało ani nie szczypalo, mało tego ,nie sikalam po kropelce jak wszędzie piszą,sikalam b.czesto i zawsze b.duzo a wynik moczu jednoznacznie wskazał na zum. Dostałam bactrim i po 2 dniach minelo

Miałaś do tego bóle podbrzusza i pleców?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zakazana88 napisał:

Miałaś do tego bóle podbrzusza i pleców?

Nie,mnie nic nie bolało ale lekarz pytał czy mnie boli podbrzusze lub dół pleców i ostukiwal w różnych msc.wez se furagine,nie zaszkodzi jak to nie to,a pomoże pewnie.bo teraz bym w życiu nie szła do lekarza ani do laboratorium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Ewapanikara napisał:

Ja najbardziej się boje innych rzeczy niż wirusa. A tego co dalej??? przecież to nie zniknie za miesiąc! Co z tysiącami osób które nie mogą.zarabiac?fryzjerki,kosmetyczki,kelnerzy, właściciele firm,właściciele sklepów w galeriach ,biura podrozy,ci co mają najem w kurortach turystycznych???a ilu studentów się utrzymuje studiując.przecież czynsze musza płacić,zusy też. Zaraz splajtuje tysiące firm,państwa nie dostanie podatków,kasy z ZUS i padnie.to nie ma prawa się udać...serio wg mnie będzie tragedia,koszmar. Mama już w ogóle mówi że może jedyne rozwiązanie to angielskie,czyli umrą starzy a silni się uodpornią. Bo wirus zniknie dopiero jak przechoruje go 70% ludzkości przecież. A starzy w sumie i tak umrą bo w tej chwili przychodnie zamknięte,lekarzy nie ma,więc umrą na swoje starcze choroby .a dwa każą im siedzieć w domach.starsza osoba jak się nie rusza  to już nie wstanie,pamiętam moją babcię...nie wiem nie widzę żadnego wyjścia,wpadłam w panikę i to nie że dostanę wirusa a co będzie ze światem??serio boje się.albo ci co mają raty czy wynajmują mieszkania.moja znajoma dużo wynajmuje i ona mówi że będzie tylko za media liczyć , reszta nie bierze bo ci jej nie pracują teraz bo to Ukraińcy.ale ilu będzie takich dobrych osób? Co jak moje dzieci czy ja teraz na coś zachorujemy czy nie wiem głowę rozwalę?jak teraz tylko szpital pozostaje a tam masakra.

Finalnie pewnie zachoruje aż tyle osób, ale chodzi o to, żeby to rozłożyć w czasie jak najbardziej. Po pierwsze żeby jakoś utrzymać w ryzach system ochrony zdrowia, po drugie żeby znaleźć lek i wypuścić szczepionkę. Dlatego tak ważna jest izolacja! Wirus dlugo nie zniknie, po prostu po pewnym czasie większość będzie miała na niego odporność. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Ewapanikara napisał:

Nie,mnie nic nie bolało ale lekarz pytał czy mnie boli podbrzusze lub dół pleców i ostukiwal w różnych msc.wez se furagine,nie zaszkodzi jak to nie to,a pomoże pewnie.bo teraz bym w życiu nie szła do lekarza ani do laboratorium.

Mąż mi kupi jak będzie wracał z pracy, ale ja ciągle czarny scenariusz od razu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 bez badania moczu ciężko powiedzieć. Ja tak mam co jakiś czas, zwłaszcza przed okresem, nie wiem może z nerwów bo poprzednie badania wykluczyły zapalenie pęcherza. A na cystoskopię się boję iść więc narazie temat poszedł w odstawkę. Urolog stwierdził kiedyś, że jak w nocy nie latam do wc to raczej może to być nadreaktywność pęcherza związana z emocjami w ciągu dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Lejdi napisał:

@zakazana88 bez badania moczu ciężko powiedzieć. Ja tak mam co jakiś czas, zwłaszcza przed okresem, nie wiem może z nerwów bo poprzednie badania wykluczyły zapalenie pęcherza. A na cystoskopię się boję iść więc narazie temat poszedł w odstawkę. Urolog stwierdził kiedyś, że jak w nocy nie latam do wc to raczej może to być nadreaktywność pęcherza związana z emocjami w ciągu dnia.

No ja w nocy czasem nie idę wcale a czasem raz zależy. Mam to od kilku dni. Dziś powstrzymałam się od picia nadmiernego a tak czuję parcie na pęcherz. Też miałam chyba już tak że dwa razy za każdym razem ze strachu leciałam do gina a tam było wporzo, kazał brać furagine. Przestałam myśleć, przestałam sikac ;D sama nie wiem czy tym raz to samo, chce przestać myśleć o tym ale nie idzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Lejdi napisał:

@zakazana88 bez badania moczu ciężko powiedzieć. Ja tak mam co jakiś czas, zwłaszcza przed okresem, nie wiem może z nerwów bo poprzednie badania wykluczyły zapalenie pęcherza. A na cystoskopię się boję iść więc narazie temat poszedł w odstawkę. Urolog stwierdził kiedyś, że jak w nocy nie latam do wc to raczej może to być nadreaktywność pęcherza związana z emocjami w ciągu dnia.

Tez nie daje rady iść na cystoskopie a od 6 lat mam nieuzasadniony krwinkomocz bezobjawowy . Tzn ze zamiast 3-5 erytrocytów w wynikach moczu mam czasem 11 a najwiecej 33 miałam !!!! Po za tym reszta parametrów ok czasem  się tym martwię, miałam usg i rezonans i wszystko ok .. 

Wzmozone pragnienie i częste oddawanie moczu to akurat objawy nerwicy często . 
 

5 godzin temu, zakazana88 napisał:

No ja w nocy czasem nie idę wcale a czasem raz zależy. Mam to od kilku dni. Dziś powstrzymałam się od picia nadmiernego a tak czuję parcie na pęcherz. Też miałam chyba już tak że dwa razy za każdym razem ze strachu leciałam do gina a tam było wporzo, kazał brać furagine. Przestałam myśleć, przestałam sikac ;D sama nie wiem czy tym raz to samo, chce przestać myśleć o tym ale nie idzie.

No jak już zacznie się myśleć o pęcherzu w nocy to koniec , ciagle się chce..

 

U mnie dziś deprecha , popołudnie przepłakałam trochę strach bo ostatnio było ok , leki działały . Wczoraj dostałam okres może to tylko hormony szaleją ? Strasznie się martwię ze stany lekowe wracają a teraz nie chce biegać po lekarzach . 
Biore bardzo mała dawkę antydepresantu i boje się ze trzeba by było zwiększyć . Sama nie mam odwagi próbować . Może przejdzie ... 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ja staram się nie myśleć co to będzie potem z tym wszystkim, pełno ludzi pewnie pracę potraci ... Wszystkie wizyty odwołane a miałam ważną wizytę u endokrynologa, zabiegi też ludziom poodwolywali 😕 Stretch o bliskich, co jak ktoś zachoruje. Ja mam dziś jakies bóle głowy napięciowe z tego stresu chyba już :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, kier_ka napisał:

Do tego śnieżenie optyczne i szum w uszach, miałam poumawiane wizyty na badanie oka i u neurologa, ale wszystko przełożyłam.. jak myśle o tym śniegu to mam wrażenie, ze mam może jakies obszary w mózgu niedokrwione i stad to się bierze. Niestety zaostrzyło mi się to po 2 tygodniach zażywania nimesilu po ekstrakcji ósemki w grudniu i do tej pory się utrzymuje.

tez mam często takie problemy - albo jakos dziwnie widze, albo mam śnieżenie, albo mnie razi światło. Już nie wiem od czego to. Badania oczu ok, rezonans też mialam.  Z tego co wiem, w nerwicy czesto są tez takie objawy wlasnie jakies zwiazane z nadwraziwoscią zmysłow - wiec chyba moze być od tego. Ja jeszcze dodatkowo zastanawialam się zawsze - czy moze nie od zatok. 
Ludzie jak łapią jakies przeziebienie to tez czesto mają gorzej np. z oczami. A wiadomo, zatoki, oczy, uszy - to wszystko jest tam jakoś powiązane i pewnie wplywa jedno na drugie. 

 

A powiem wam, ze ja mam taki zmienny stan. Czasem przytlacza mnie ta cala sytuacja i mam lęk, a czasem jakis taki dystans i wtedy mysle bardziej racjonalnie i się az tak nie boje. 

 

Ale ogolnie, jednak ciesze się ze mieszkam sama w tej sytuacji  Jakos tak mam spokoj, robie co chce,a  boje sie ze z ludzmi to zaraz bym nie wytrzymala i miala za duzo frustracje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nerwa napisał:

tez mam często takie problemy - albo jakos dziwnie widze, albo mam śnieżenie, albo mnie razi światło. Już nie wiem od czego to. Badania oczu ok, rezonans też mialam.  Z tego co wiem, w nerwicy czesto są tez takie objawy wlasnie jakies zwiazane z nadwraziwoscią zmysłow - wiec chyba moze być od tego. Ja jeszcze dodatkowo zastanawialam się zawsze - czy moze nie od zatok. 
Ludzie jak łapią jakies przeziebienie to tez czesto mają gorzej np. z oczami. A wiadomo, zatoki, oczy, uszy - to wszystko jest tam jakoś powiązane i pewnie wplywa jedno na drugie. 

 

A powiem wam, ze ja mam taki zmienny stan. Czasem przytlacza mnie ta cala sytuacja i mam lęk, a czasem jakis taki dystans i wtedy mysle bardziej racjonalnie i się az tak nie boje. 

 

Ale ogolnie, jednak ciesze się ze mieszkam sama w tej sytuacji  Jakos tak mam spokoj, robie co chce,a  boje sie ze z ludzmi to zaraz bym nie wytrzymala i miala za duzo frustracje...


No właśnie ja mam problem z zatokami. Tzn tak mi się wydaje, bo jeszcze nie byłam u laryngologa, bo wizytę przełożyłam 🙂 ale mam tak, ze jak tylko jest jakiś wiatr to mnie potem boli w okolicy nosa i oczu, czuje ucisk, jak się pochylam to w ogóle mam wrażenie ze mi oczy zaraz wypadną od tego ciśnienia. A potem to ustępuje i jest spokoj na pare dni. W lecie raczej do tej pory tez był spokoj. Nigdy nie miałam natomiast ostrego zapalenia z gorączka. 
 

Od dawna już śmiałam się, ze mam kurza ślepotę, bo po prostu wieczorami gorzej widziałam (nie mniej wyraźnie, mam tez krótkowzroczność wiec nosze soczewki/okulary) jakby gorzej mi się patrzyło na wszystko, nie wiem jak to opisać. Ale od tamtej pory kiedy faszerowałam się przeciwbólowymi to mam wrażenie, ze jest gorzej, nie wiem. Tamten okres tez zszedł się z ogólnym pogorszeniem stanu psychicznego. Dopiero od niedawna jest lepiej.
 

Co do zaostrzenia zmysłów to się zgadzam, jak mam uczucie niespokoju, albo jak się zacznę hiperwentylowac to razi mnie światło. 

Edytowane przez kier_ka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kier_ka napisał:


No właśnie ja mam problem z zatokami. Tzn tak mi się wydaje, bo jeszcze nie byłam u laryngologa, bo wizytę przełożyłam 🙂 ale mam tak, ze jak tylko jest jakiś wiatr to mnie potem boli w okolicy nosa i oczu, czuje ucisk, jak się pochylam to w ogóle mam wrażenie ze mi oczy zaraz wypadną od tego ciśnienia. A potem to ustępuje i jest spokoj na pare dni. W lecie raczej do tej pory tez był spokoj. Nigdy nie miałam natomiast ostrego zapalenia z gorączka. 
 

Od dawna już śmiałam się, ze mam kurza ślepotę, bo po prostu wieczorami gorzej widziałam (nie mniej wyraźnie, mam tez krótkowzroczność wiec nosze soczewki/okulary) jakby gorzej mi się patrzyło na wszystko, nie wiem jak to opisać. Ale od tamtej pory kiedy faszerowałam się przeciwbólowymi to mam wrażenie, ze jest gorzej, nie wiem. Tamten okres tez zszedł się z ogólnym pogorszeniem stanu psychicznego. Dopiero od niedawna jest lepiej.
 

Co do zaostrzenia zmysłów to się zgadzam, jak mam uczucie niespokoju, albo jak się zacznę hiperwentylowac to razi mnie światło. 

Z tym światłem miałam to samo . Doszło do tego ze bałam się chodzić do sklepu nawet . 
 

Mam pytanie do kobiet . Dwa miesięce temu odstawiłam antykoncepcję i po miesiącu okres taki bardzo  mocny miałam , wręcz krwotok. Teraz mam kolejny i jest to samo . Plus mega osłabienie , wiem ze przed tabletkami zawsze miałam problemy z bolesnymi i obfitymi miesiączkami ale nie pamietam czy byłam aż tak osłabiona . Oczywiście mój umysł podpowiada mi najgorsze scenariusze , na tabletkach miałam bardzo znośne okresy . Myslicie ze to może być po prostu od odstawienia anty ? Aż mi się w głowie kręci a jakiekolwiek wizyty lekarskie w tym okresie są utrudnione :( 

Dodam ze to drugi dzień okresu wiec wiadomo ze może być ciężej ale tak słaba jeszcze nie byłam a może byłam ale już nie pamietam bo długo brałam antykoncepcję :( 

Plus moje antydepresanty wiem ze wzmagają krwawienia w ulotce jest napisane ze mogą powodować różne krwotoki , może przesadzam z tym zamartwianiem się ? 
Pocieszcie coś bo się zamartwiam dzisiaj 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Ka03 napisał:

Z tym światłem miałam to samo . Doszło do tego ze bałam się chodzić do sklepu nawet . 
 

Mam pytanie do kobiet . Dwa miesięce temu odstawiłam antykoncepcję i po miesiącu okres taki bardzo  mocny miałam , wręcz krwotok. Teraz mam kolejny i jest to samo . Plus mega osłabienie , wiem ze przed tabletkami zawsze miałam problemy z bolesnymi i obfitymi miesiączkami ale nie pamietam czy byłam aż tak osłabiona . Oczywiście mój umysł podpowiada mi najgorsze scenariusze , na tabletkach miałam bardzo znośne okresy . Myslicie ze to może być po prostu od odstawienia anty ? Aż mi się w głowie kręci a jakiekolwiek wizyty lekarskie w tym okresie są utrudnione :( 

Dodam ze to drugi dzień okresu wiec wiadomo ze może być ciężej ale tak słaba jeszcze nie byłam a może byłam ale już nie pamietam bo długo brałam antykoncepcję :( 

Plus moje antydepresanty wiem ze wzmagają krwawienia w ulotce jest napisane ze mogą powodować różne krwotoki , może przesadzam z tym zamartwianiem się ? 
Pocieszcie coś bo się zamartwiam dzisiaj 

 


To normalne, moja koleżanka odstawiła i tez miała znowu bardzo bolesne krwawienia. Ja osłabiona czuje się nawet na tabletkach i tez ostatnio krwawię całkiem mocno. Wcześniej tez miewałam baaardzo bolesne i krwawe okresy, wiec ginekolog dobrał tabletki, które obkurczają endometrium (coś takiego tłumaczył, mogłam przekrecic). 1,5 roku było dobrze, nic nie bolało, krwawienia były skąpe. Teraz mam tak ze pierwszego dnia boli, ale całkiem mocno krwawię od paru cykli i jestem osłabiona

Edytowane przez kier_ka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie przypisuję sobie żadnych nadliczbowych chorób, ale lubię nad sobą się użalać. To forum jest taką jęczarnią, nawet jest taki wątek. 
Koncentracja na sobie i swoich objawach. Może nie hipochondria ale coś podobnego. Jak dla mnie receptą może być pogodzenie ze śmiercią. Do tego prowadzą choroby, do kalectwa, albo śmierci. Ja trochę boję się koronawirusa, ale gdybym wiedział, że na to umrę to bym aż tak się nie bał. Może dziwna rada, ale myślę że może trochę pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2020 o 13:23, Ewapanikara napisał:

Ja najbardziej się boje innych rzeczy niż wirusa. A tego co dalej??? przecież to nie zniknie za miesiąc! Co z tysiącami osób które nie mogą.zarabiac?fryzjerki,kosmetyczki,kelnerzy, właściciele firm,właściciele sklepów w galeriach ,biura podrozy,ci co mają najem w kurortach turystycznych???a ilu studentów się utrzymuje studiując.przecież czynsze musza płacić,zusy też. Zaraz splajtuje tysiące firm,państwa nie dostanie podatków,kasy z ZUS i padnie.to nie ma prawa się udać...serio wg mnie będzie tragedia,koszmar. Mama już w ogóle mówi że może jedyne rozwiązanie to angielskie,czyli umrą starzy a silni się uodpornią. Bo wirus zniknie dopiero jak przechoruje go 70% ludzkości przecież. A starzy w sumie i tak umrą bo w tej chwili przychodnie zamknięte,lekarzy nie ma,więc umrą na swoje starcze choroby .a dwa każą im siedzieć w domach.starsza osoba jak się nie rusza  to już nie wstanie,pamiętam moją babcię...nie wiem nie widzę żadnego wyjścia,wpadłam w panikę i to nie że dostanę wirusa a co będzie ze światem??serio boje się.albo ci co mają raty czy wynajmują mieszkania.moja znajoma dużo wynajmuje i ona mówi że będzie tylko za media liczyć , reszta nie bierze bo ci jej nie pracują teraz bo to Ukraińcy.ale ilu będzie takich dobrych osób? Co jak moje dzieci czy ja teraz na coś zachorujemy czy nie wiem głowę rozwalę?jak teraz tylko szpital pozostaje a tam masakra.

Też się tego boję. Boję się że jednak zachoruję i umrę i boję się tego co będzie jak świat będzie wracał do normy. Jak umrę to wsjo ryba. Ale inaczej to będzie bardzo ciężko. Wiele osób popadnie w biedę bo stracą pracę i domy. To będzie dramat. To już jest dramat. To jest apokalipsa już. 

Naukowcy mówią, że większość zachoruje i to będzie trwało kilka lat.

Kuźwa zachciało się Chińcom jeść nietoperze! ;-(

 

Jest mi smutno i przykro i boję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maribellcherry napisał:

Naukowcy mówią, że większość zachoruje i to będzie trwało kilka lat.

no tak, ale jak to bedzie trwalo kilka lat - to nawet jak wiekszosc zachoruje to nie bedzie tragedii.

Bo 80% przechoruje to jak przeziebienie, albo w ogole bez objawow. Tylko znikomy procent bedzie miało powiklania i wymagalo leczenia. A jeszcze mniejszy z tego procent nie przezyje. To tak jak wiele osob w ciagu kilku lat zachoruje na grype normlana.

Poza tym, jesli wprowadza szybko szczepionke (a mowi sie, ze moglaby byc juz nawet na jesieni), to wtedy naawet jak bedzie zaszczepiona czesc osob to juz nie bedzie sie tak rozprzestrzeniac szybko.

 

Ja mysle, ze nie bedzie tak zle, serio. Z Chin naplywaja juz same dobre wiadomosci. Juz prawie nie ma nowych zarazonych - a tam jest takie przezeic zageszce ludnosci że głowa mała! Fabryki juz jakis czas temu wrocily do pracy w wiekszosci.  A dużo branz, pewnie sobie "odbije" po tym wszystkim. Bo nagle ludzie po takiej izolacji masowo pewnie beda mieli chec zeby chodzic do restauracji, kin, i korzystac z zycia :D  A teraz moze dostana jakies dofnanasowania od rzadu i przetrwaja te 2-3 mies.

 

Ja chyba juz pisalam, ale mnie zawsze uspokajaja proceny. We Wloszech jest obecnie zarazona 1 na 1000 osób (a nawet mniej). W Chinach ten procent był jeszce dużo mniejszy.

 

A plusem dla mnie jest to, ze to wszystko pokazalo tez, jak poprawia się sytuacja kliatyczna w tej sytuacji. Modele przewiduja, ze generalnie za 10 lat beda juz takie zmiany, ze wlasciwie nic nie mozemy zrobic. Wtedy to bylby dramat, bo juz nie moglibysmy sie uchronic siędzac w domu, unikajac kontaktow - tylko wszystko dazyloby do zaglady, z mega duzymi temperaturami i brakiem jedzenia i wody. A ta sytuacja z epidemia - z ktorej wiekszosc wyjdzie bez szwanku - moze wplynac na dalsze losy swiata, i moze niedopuscic do czegos - czego już nie bedziemy mogli zmienic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem paniczny strach przed HIV/AIDS od dziecka. Gdy tylko dowiedziałem się o tej chorobie z książki od angielskiego, to natychmiast zacząłem się bać. Z tego powodu unikam ryzykownych zachowań seksualnych i badam się regularnie, gdy o kogoś "zahaczę". Jeszcze do niedawna wszędzie widziałem napis "HIV" ale już mi przeszło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani powiedzcie mi czy jak się położycie na plecach i przyłożycie dłoń na brZuch, trochę uciśnięcie to czy czujecie puls? Ja wyczuwam na całej długości od mostka po pępek. I to mocno. Jestem przerażona, wszędzie piszą ze na brzuchu nie czuc tętna chyba ze ktoś jest mega szczupły a ja nie jestem. 
poszlabym na usg ale teraz wszędzie wszystko pozamykane. Siedzę sama w domu i wpadam w panikę ze to  tętniak 😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa dzięki za wniesienie trochę pozytywnych informacji:) A nie będziesz się bała i tak wychodzić za jakiś czas?

Wiecie co, ja nawet jak powiedzą, że są mniejsze przyrosty dzienne, to chyba się nie odważę prędko na wyjścia do kin, galerii, na imprezy itd..  A na lotnisku to bym chyba padła ze strachu..Trochę chyba zmieni się to życie..

 

Tak, informacje z Chin są dobre ale sie zastanawiam jak będzie w Europie, no chyba że się coś zmieni jeszcze, chciałabym ale nie wiem sama w co już wierzyć.

Chiny chyba były zamknięte od 3 miesięcy tak? Mnie martwi ten ruch w UE , mimo, że ograniczony można się przemieszczać,  powroty masowe Polaków,  postawa UK wobec pandemii.. dużo moich znajomych dalej jeździ wszędzie nie wiem jakim cudem?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już od zmysłów odchodzę. Mężowi nie mam co mówić bo będzie wiadoma reakcja. Zreszta jest w pracy ja jestem sama do 22 i już mam w głowie czarny scenariusz. 
@Lejdi Ja czuje taki naprawdę mocny puls. Jak tak mocniej przycisnęły to aż po całym brzuchu się rozchodzi ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, leniek644 napisał:

Ja już od zmysłów odchodzę. Mężowi nie mam co mówić bo będzie wiadoma reakcja. Zreszta jest w pracy ja jestem sama do 22 i już mam w głowie czarny scenariusz. 
@Lejdi Ja czuje taki naprawdę mocny puls. Jak tak mocniej przycisnęły to aż po całym brzuchu się rozchodzi ;(

Ja tez czuje puls wiec spokojnie . Im bardziej się denerwujesz tym te odczucia będą silniejsze . 

Ja mam ostatnio straszne spadki nastroju , tez nie za miło . Jakoś mi duszno od dwóch dni ale nie mam kaszlu gorączki ani nic . Nie boli mnie gardło ani nic Myśle ze to ma związek z psychika bo im więcej myśle o oddechu  tym gorzej :( 

 

Miał tak ktoś ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ka03 mi było duszno od soboty do wtorku. Już byłam pewna ze koronawirus. Miałam wrażenie ze noe mogę nabrać głębokiego wdechu. Już mi przeszło, to poszło na ta aortę... 

serio czujesz puls? Już się wygadałam mamie i jak mi powiedziała ze ona noc nie  czuje jak dotyka to jeszcze mi się pogorszyło. Dosłownie wszędzie jest napisane ze Nie czuć pulsu na brzuchu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ka03 napisał:

Ja mam ostatnio straszne spadki nastroju , tez nie za miło . Jakoś mi duszno od dwóch dni ale nie mam kaszlu gorączki ani nic . Nie boli mnie gardło ani nic Myśle ze to ma związek z psychika bo im więcej myśle o oddechu  tym gorzej :( 

Na pewno! Ja w ostatnim czasie tez mialam takie dni - ze czulam w klatce piersiowej taki ucisk - mniej wiecej tak jakby polozyc jakas ciezką ksiazke i starac sie oddychac. A potem nagle przechodzilo. Pocieszalo mnie, ze mialam to samo kilka lat temu - wtedy trwalo to dzien w dzien, az do zrobienia RTG 🙂 Wiec taki ciezki oddech i dusznosci to jak najbardziej od stresu.

 

A mi sie caly czas ciagnie taki lekki bol gardla (nawet widze, ze mam przekrwione), drapanie, czasami lekki katar. I ostatnio doszlo pieczenie oczu. Niby nic, i normalnie nie przjemowalabym się. Ale teraz to strach nawet kaszlnąć gdzięs przy ludziach ;) Bo juz takie poczucie winy, ze moze korona i ze kogos zaraze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×