Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, leniek644 napisał:

@zakazana88 długo może rok dwa nie pamietam. Pod żuchwa tez mi się powiększyły kiedyś ale nie macalam i zniknęły. A Ty jak będziesz tak bez przerwy je macać to nie znikną, nie ma szans. Węzeł bardzo nie lubi dotykania, powiększa się jeszcze bardziej wtedy. 

No ja co chwile macam, codziennie.

Najwieksze mam w katach zuchwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani a czy z nerwów i z przemęczenia może boleć gardło itp? Jestem przerażona, w nocy mnie złapał ból gardła, pierwszy raz od 1,5 roku. Dziś mam chrypkę, boję się mierzyć temperatury.

@leniek644 może zamkną aptekę jak w Twoim rejonie będzie dużo przypadków a skąd pochodzisz?  W sumie to masz o tyle dobrze, że masz dostęp do leków. Ja bym mogła posiedzieć nawet z miesiąc w domu jakbym się przygotowała ale tego czego się boję to że teraz gdzieś wcześniej to złapię lub moja rodzina. Rodzice dużo wychodzą w miejsca zatłoczone, bo w domu nie chcą się stresować tym tematem. 

@zakazana88 no u mnie tylko na jakąś obsesje działa wizyta i usg i wymuszenie na lekarzu, że to raczej nic złego;-) Znamiona oglądałam codziennie aż je wycięłam i zbadałam, nic innego nie pomagało. Chociaż i tak liczyłam, że doktor powie, że nie ma sensu wycinać bo są na pewno łagodne.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2020 o 13:34, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@laveno ja staram się nie wchodzić na forum, ale dzisiaj weszłam, bo panikuję przed korono i ja miałam takie coś, jak właśnie opisujesz, za migdałem. Odwaliło mi ostro w pracy i w ten sam dzień umówiłam się do laryngologa.

Absolutnie nic podejrzanego nie widział, dał mi skierowanie na wycięcie migdałów, jeśli chcę (a  w sumie nie chcę, wolę mieć zawalone migdały niż układ oddechowy), u mnie to powikłania po anginach.

Z tego, co pamiętam, ktoś jeszcze tak miał oprócz mnie na forum. 

 

Mnie za to coś brzuch ostatnio doskwiera, nie wiem, czy z nerwów, czy nie z nerwów. 

 

Dzięki bardzo za odpowiedź, mocno mnie uspokoiła. Może u mnie to też okaże się niczym poważnym. Mam wizytę we wtorek też chciałam na ten sam dzień bo strasznie się nakręciłam, ale nic nie ma a przeszukałem cały znany lekarz :P

Mnie właśnie brzuch też ostatnio pobolewa, te piekące bóle chyba od stresu - tak zaobserwowałam. Miałam też na forum nie wchodzić ale od nowego roku jestem tu stałym bywelcem :P co chwilę coś mam, nawet się na tężca nakręciłam - paranoja :D

 

Co do wirusa ja mam znajomych we Włoszech no i tam jest nie ciekawie juz, szpitale już przepełnione, brak miejsc i lekarzy i to jest najgorsze a dużo ludzi nic sobie z tego nie robi i podróżują dalej roznosząc to wszędzie 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to mam wiecznie powiększone i zaczerwienione migdałki, bo pare razy w życiu miałam angine plus raz szkarlatynę. Co za tym idzie, wydaje mi się, ze węzły chłonne tez są często powiększone. Raz mniej, raz bardziej, ale tez nigdy jakoś nie macalam „zdrowego” człowieka pod żuchwa, dlatego tak mi się WYDAJE :D Ale na to akurat w ogóle nie zwracam uwagi, wszystkie badania krwi w normie, przyjmuje, ze to od tych migdałków. 
 

U mnie hipochondrycznie ostatnio całkiem spokoj, oprócz głupich myśli na temat nowego filtra do wody, kupionego przez znany serwis na „A”. Mam schize, ze to jakiś podrabiany szajs i bardziej mi zaszkodzi, niż pomoże. Chociaż firmowe opakowanie było, sprzedawca ma same dobre opinie i jest ich mnóstwo. Zawsze mam jakieś dziwne wątpliwości, jeśli nie kupuje czegoś w normalnym sklepie. Podziwiam tych, którzy kupują rzeczy z chińskiego odpowiednika serwisu na „A” :D

Edytowane przez kier_ka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam wszystkich za ten agresywny komentarz, ale już mnie szlak trafia ...

 ja wam powiem, że ten koronawirus zaczyna mnie juz wku***ać powoli. Nic się nie słyszy o tym ile osob wyzdrowiało tylko media rozdmuchują to ile umarlo itp itd. Z tego co wiadomo 80% przechodzi to łagodnie a z tego co mówią media wychodzi że umiera kuźwa każdy:/ czy oni specjalnie sieją panike? Chcą żebyśmy poumierali na zawał zanim złapiemy tego wirusa?! Ale najbardziej wkurzają mnie ludzie! Tak! Ludzie to idioci! Musi jechać na narty do włoch. Ha! Zeby się nie posral z tego szczescia na tych nartach, jakby sobie nie mogł odpuścić teraz! Powinien byc oskarżony o umyślne narażanie innych. Moze jemu nic nie bd ale może zarazi kogos kto będzie przechodził to ciężej! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Gabbana moim zdanie nie rozsiewają specjalnie paniki,ten wirus jest groźny,we Włoszech śmiertelność 10%. Przez 2019 we Włoszech na grypę umarło 250 osób ,tu przez 3 tyg już 360(stan na wczoraj). Więc jest b.grozny dla osób z obciążeniami, oczywiście im ktoś młodszy tym lepiej znosi,nie zanotowano też żadnego zgonu poniżej 9r.z. mnie osobiście przeraza bagatelizowanie tego wirusa,tego jak Wiele osób nie myje rak,ile osób nadal z podejrzeniem wirusa idzie sobie na sor,dramat,u nas będzie tak jak we Włoszech.a tak w ogóle nie rozumiem czemu od razu nie zamknęli granic z  Włochami,od Chińczyków nie poszło w świat a teraz praktycznie wszystkie przypadki w ponad 100 krajach mają powiązania z Włochami! Na gorszy kraj w Europie chyba trafić nie mogło.2tyg temu moja znajoma która tam mieszkała mówiła że jak na nich trafiło to będzie dramat i widać miała rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście jest już jedna osoba zarażona. Zaczynam się poważnie martwić o rodziców, swoje lata już mają. We Włoszech jest tragedia szczególnie w szpitalach brakuje już miejsc i to wcale nie jest zwykła grypa, młodzi też umierają, zresztą co to za pocieszenie, że młodzi zdrowieją a co z resztą społeczeństwa i innymi przewlekle chorymi .. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby teraz jeździć do Włoch na narty, a właśnie jedni moi znajomi teraz pojechali "bo oni jeżdżą tam co roku" za niedługo będziemy mieć tu drugie Włochy .... Tragedia, wczoraj wyszła lista ministerstwa, że może braknąć leków na cukrzycę, insulin i wszystkich ibupromow, aspiryn itd ... Raz ludzie wykupują a dwa są problemy teraz na granicach i w hurtowniach przez to wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja sie ciesze ze teraz wprowadzili te kontrole na granicach. Moze to choc troche ogarniczy roznoszenie...

Panikowac nie ma co, ale prawda jest tez taka, ze sytuacja jest bardzo nieciekawa. Czytalam wypowiedzi lekarzy z Wloch i podobno u nich wyglada to naprawde dramatycznie (sytuacja w szpialach). Wiec z jednej strony niby smiertelnosc nie jest taka duza, a z drugiej jak tak dalej pojdzie to moze wzrosnąc, może wirus mutowac itd. Wiec tak naprawde ten wirus to jedna wielka niewiadoma.

Co do tego ze przechodza łagodnie - to z kolei slyszalam ze tak, ale ze to niszczy jakos pluca i te zniszczenia zostaja a potem nie wiadomo jeszcze do czego beda prowadzic.

 

Ja tam mam dzis straszny lęk zwiazany z epidemią :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ewapanikara napisał:

@Gabbana moim zdanie nie rozsiewają specjalnie paniki,ten wirus jest groźny,we Włoszech śmiertelność 10%. Przez 2019 we Włoszech na grypę umarło 250 osób ,tu przez 3 tyg już 360(stan na wczoraj). Więc jest b.grozny dla osób z obciążeniami, oczywiście im ktoś młodszy tym lepiej znosi,nie zanotowano też żadnego zgonu poniżej 9r.z. mnie osobiście przeraza bagatelizowanie tego wirusa,tego jak Wiele osób nie myje rak,ile osób nadal z podejrzeniem wirusa idzie sobie na sor,dramat,u nas będzie tak jak we Włoszech.a tak w ogóle nie rozumiem czemu od razu nie zamknęli granic z  Włochami,od Chińczyków nie poszło w świat a teraz praktycznie wszystkie przypadki w ponad 100 krajach mają powiązania z Włochami! Na gorszy kraj w Europie chyba trafić nie mogło.2tyg temu moja znajoma która tam mieszkała mówiła że jak na nich trafiło to będzie dramat i widać miała rację.

Ja nie mówie ze wszyscy mają powiązania z Włochami chodzilo mi o to ze ludzie najczesciej tam jadą na narty ale mówiłam raczej ogólnie ze wycieczki turystyczne raczej nie są wskazane teraz. I nie bagatelizuje tego właśnie. Ale najlepszym wyjsciem z sytuacji jest zachować spokój i dbać o higienę a nie jezdzic na wycieczki. Przeraza mnie po prostu przekazywanie tego w mediach ze wszyscy umierają, przez to umrą ale na zawal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2020 o 13:35, zakazana88 napisał:

Ludzie, jak sie pozbyc schizy na wezły chłonne? Ciagle je macam juz od czerwca (w sumie w czerwcu odkrylam jednego na szyi, pezy USG we wrzesniu dowiedzialam sie ze jest ich więcej. W katach rzuchwy po 1 i po jednym podrzuchwowym z kazdej strony. No i ten na szyi co wyczulam. ) niby odczynowe a ja nie umiem im dac spokoju bo noe znikaja :(

 

Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze mi odp bo juz tyle razy pisalam a odzewu nie bylo, tak.czy owak życzę udanego weekendu.

Nie martw sie. Ja mam powiekszone wezly na szyi od 6-7 lat a moze nawet i dluzej, bo wczesniej nie zwracalam na to uwagi. Oczywiscie bylam te 6 lat temu u ogolnej, laryngolog tez je ogladalam mialam przeswietlenie czy co tam i nic nie wykazalo. Teraz bylam u ogolnego  pomacal je wezly ruchome, twarde nieboloace czyli nie ma sie czym martwic ale dostalam skierowanie na usg szyi, teraz czekam. Badania crp i ob super, wiec to nic strasznego. Tez na poczatku te kilka lat temu przejmowalam sie wezlami bo moja babcia zmarla na raka wlasnie wezlow. Ale skoro one sa takie same przez 7 lat i nic nie ma to mi lekarz powiedzial ze poprostu wezly sie powiekszyly np przy zapaleniu ucha, zeba, gardla i nie wrocily do normalnych rozmiarow i tyle. Ja mam jeden powiekszony z boku szyi po lewej stronie i 3 po prawej stronie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już 17 osoba i jest w stanie krytycznym ponoć w wieku 56 lat prawie w wieku moich rodziców, ja już jestem przerażona jeszcze czytałam, że we Włoszech jest tyłu w szpitalach, że robią już selekcję kogo będą ratować a kogo nie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jutro mam tego laryngologa jeszcze ... Kurcze już nie wiem czy iść, mam nadzieję, że nikt tam nie przyjdzie chory ... Już mam powoli paranoję, ręce myje co chwili, klamki przecieram spirytusem haha ale coraz mniej mi do śmiechu ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno powodzenia! Mi sie wydaje, ze lepiej teraz niz za jakis czas jak bedzie wiecej ludzi chorych 😕 

 ja tez mialam miec jutro, ale mi przelozyli o miesiac :( Teraz obawiam się, ze niedlugo znow zadzwonią, jak sytuacja z wirusem sie pogorszy i tak beda przekladac w nieskonczonosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno ja bym szła też, teraz jest małe prawodopodobieństwo a za chwilę u nas będą ogniska. Chociaż rozumiem, ja dziś musiałam iść jechać mpk itd. To co mogę ograniczyłam. Na koniec marca mam endokrynologa w państwowej przychodni i sama nie wiem co robić. Bo mam do niego przyjść z wynikami z krwi czyli jeszcze do lab wizyta gdzie też tłumy.

Kurcze już myślałam, że może wyjdę na prostą z tą hipochondrią w tym roku ale ten wirus dał czadu, wiadomo mam dni, że jest ok ale ogólnie trochę żyję jak na tykającej bombie, boję się że całą planetę szlag trafi. A jak wy się czujecie?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo - czasami czuje sie w miare spokojnie i mysle racjonalnie 🙂 A czasem wlacza mi sie totalna panika, ze wszyscy zginiemy, ze bedzei chaos i nic nie da sie zrobic.

A oprocz tego, mam lekki bol gardla i teraz to co chwile wydaje mi się, że ciezej mi sie oddycha i ze mam dusznosci. Ale wiecie, to juz ciezko stwierdzic czy to realne czy nerwowe, bo u nas dusznosci to mogą byc na porzadku dziennym 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lejdi napisał:

@laveno ja bym szła też, teraz jest małe prawodopodobieństwo a za chwilę u nas będą ogniska. Chociaż rozumiem, ja dziś musiałam iść jechać mpk itd. To co mogę ograniczyłam. Na koniec marca mam endokrynologa w państwowej przychodni i sama nie wiem co robić. Bo mam do niego przyjść z wynikami z krwi czyli jeszcze do lab wizyta gdzie też tłumy.

Kurcze już myślałam, że może wyjdę na prostą z tą hipochondrią w tym roku ale ten wirus dał czadu, wiadomo mam dni, że jest ok ale ogólnie trochę żyję jak na tykającej bombie, boję się że całą planetę szlag trafi. A jak wy się czujecie?

 

Ja Ciebie rozumiem bo sama często mam podobne myśli i też się boję, że będzie taka totalna panika i chaos że koniec :(

ja się aktualnie nie czuję najgorzej, trochę mnie głowa boli no i znów niedawno miałam luźny stolec i się zaczynam teraz też tym przejmować...Mama miała mnie zapisać na tą cholerną terapię ale przez to, że tak to przeciągała to teraz nie zrobi tego przez najbliższe dwa tygodnie, ponieważ skoro szkoły będą zamknięte to te inne placówki też i kurde niech to ... Nie powiem co. Jestem zła totalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak samo raz myśle racjonalnie przecież jestem młoda, myje ręce dezynfekuje co chwile aż mam już rany na rękach ;) a z drugiej strony ruch w aptece większy o 100%! Ludzie wykupują dosłownie wszystko. Wpadam w panikę ze to nie unikniony ze na pewno zachoruje, 4lata temu przechodziłam zapalenie płuc i na pewno będzie miało to wpływ. Jakbym mogła to bym się zwolniła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nerwa napisał:

A oprocz tego, mam lekki bol gardla i teraz to co chwile wydaje mi się, że ciezej mi sie oddycha i ze mam dusznosci. Ale wiecie, to juz ciezko stwierdzic czy to realne czy nerwowe, bo u nas dusznosci to mogą byc na porzadku dziennym 🙂

Mam dokładnie tak samo, i boję się tego wirusa przez to coraz bardziej. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam wczoraj, ale dziś mam zagwazdke czy się nie zaraziłam przypadkiem bo lekarz zrobił mi zdjęcie telefonem a potem dotykał migdałki palcami (nie zwróciłam uwagi czy wymienił po telefonie na nowe rękawiczki, do tego ja się zapomniałam i przetarlam usta palcami a wcześniej dotykałam przeciez klamki/drzwi a ten lekarz pracuje w szpitalu, który dziś przestał przyjmować pacjentów) -no ja już mam paranoję 1000% nie wiem czy przesadzam czy nie, ale jestem juz przerażona tym co się dzieje we Włoszech i Hiszpanii. Jutro chce iść na zakupy a właśnie oglądam zdjęcia że wszystko puste już, ponoć nawet mydła już brakuje a co dopiero jedzenia wszystko wykupione .... Martwię się tez o rodziców do tego byli ostatnio przeziębieni i mają teraz kaszel jakby pozostałość wydzieliny na krtani/oskrzelach a to może być obciążające w razie czego. No ja już nie wydałam z tym tematem, aż głowa boli. Powinni zamknąć wszystko u nas i kluby, restauracje, kościoły żeby nie skończyło się jak we Włoszech

 

Co do wizyty średnio mnie uspokoila bo lekarz stwierdził,że tam nic nie widzi, stąd też to zdjęcie telefonem, żeby lepiej określić gdzie to się znajduje więc nie wiem ostatecznie czy się tam "dogrzebał" ta zmiana się chowa i muszę mocno napiąć migdałki żeby się wysunęła, jest daleko w tyle. Stwierdził, że gdyby była twarda to by trzeba było wyciąć i wysłać do badania a na dotyk migdałki są miękkie tyle, że ja to mam daleko za migdałkami więc nie wiem czy tam widział, mam nadzieję, że tak. Planuję iść z tym jeszcze do mojego sprawdzonego laryngologa, ale terminy ma na kwiecień a teraz z tym wirusem to nie wiadomo co będzie ..

 

Ja mam duszności już od 5 dni i lekko kaszle przez to, ale jestem juz tak zdenerwowana tym wszystkim, że to pewnie z nerwow, ja jestem przerażona jutrzejszymi zakupami 😕 i, że pełno ludzi a dwa pewnie nic nie będzie ..

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis od rana dalej dusznosci 😕 W nocy bylo ok.

A teraz czuje jakbym miala cos ciezkiego polozonego na klatke piesiową :( i oczywiscie nerwy, ze moze wirus jest w plucach itd.

Chociaz mialam tez taki stan kilka lat temu i po zrobieniu badan (RTG itd.) wszystko przeszlo 🙂 

Dodatkowo czuje ze mam strasznie pospinane miesnie - boli mnie kark, barki, ramiona. A od tego i glowa. Ehhh

Ale jak tu się zrelaksowac w takiej sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×