Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

No jak ja wchodzę codzień na statystyki jestem przerażona, te Włochy dają popalić, jeszcze miałam nadzieję że to Chin będzie tylko dotyczyć, mam rodzinę w Niemczech  w tych rejonach gdzie jest wirus, mówią, że u nich sytuacja już poważna. Wiem, że dużo osób wychodzi z choroby ale często jest potrzeba hospitalizacji, w miejscowości rodziców nie ma nawet zakaźnego. Nie mam z kim nawet o tym pogadać, u mnie znajomi twierdzą, że to głupoty i że ich to nie dotknie😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa EKG tak naprawdę pokazuje tylko sytuacje w danej chwili.wiec jeśli masz w danej chwili zawał czy np arytmię czy cos innego to spoko ale nie pokazuje stanu serca ogólnie. Ja przy kluciu serca byłam u kardiologa,który robił mi echo i jakieś tam badania z krwi. Najlepszym badanie generalnie jest holter,czasem też przydatne jest EKG wysiłkowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehhh no wlasnie, tlko widzicie jak to jest u nas. Cos dolega, to potem diagnostyka, i to nie wiaodmo czy na NFZ i czekac, czy wydawac kase prywatnie. Potem sie okazuje ok i to samo zaczyna się z kolejną rzecza... Wiec juz sama nie wiem co to robic jak cos zaczyna dolegac.

Niby taki objaw zdarzal mi się też już i z 10 lat temu, wiec to nic takiego az nowego, ale i tak mnie przeraza.

Przed operacja torbieli 1.5 roku temu tez mialam wlasnie ekg, rtg itd. bo przed znieczuleniem ogolnym musza chyba sprawdzic konydcje serca. I tez niby ok. Chociaz to byly takie standardowe badania, nic szczegolnego.

W ogole ja z sercem to mam zawsze panike, bo jako dziecko czesto chodzilam na badania, bo zawsze mialam a to szmery jakies a to przyspieszony puls, jakas niedomykalnosc zastawki (co niby duzo osob ma) - i oczywiscie mam stresa, ze bede musiala miec operacje serca kiedys :(

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa jak bardzo się stresujesz to może od razu do kardiologa? Ja bym do rodzinnego teraz nie ryzykowała iść po skierowanie bo pewnie tłumy w poczekalniach. No albo poczekaj, może minie ten temat. Ja jestem wycieńczona już tym rokiem, od stycznia sprawa znamion sie ciągnie a teraz ten korona mnie dobił już całkiem. Co by człowiek nie zrobił zawsze jakaś nowa choroba nadchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Jestem przerażona... Odkryłam, że na pieprzyku 2 mm. mam coś jakby mały czarny strupek. Jestem przerażona. Dodatkowo, ginekolog miesiąc temu powiedziała, że mam wezel pod pachą... Akurat z tej strony co pieprzyk. Chy a wiadomo l, co to oznacza....czerniak i to pewnie już późne stadium. Teraz wszystko się układa, wezel, wyniki krwi itd. Jest mi już słabo od oglądania zdjęć czernaik ów i myślenia. Muszę pracować, a nie mogę... Tak obmacalam pachę, że mnie boli. Myślę, że coś tam przeskakuje, ale nie wiem co to 😢jestem załamana totalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Suzann to wklej to zdjęcie pieprzyka, ja już przerabiam od kilku lat cyklicznie to więc w miarę wiem co jest włókniakiem, co brodawką, co znamieniem błękitnym itd. Czasem na pierwszy rzut oka widać, najgorzej z znamionami barwnikowymi płaskimi, tu by się przydała wizyta u dermatologa i dermatoskop aby ocenić strukturę zmiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, zdjęcie niewyraźne. Zmierzyłam to znamie i ma dokładnie 2 mm. Wiem, że to jest znamie barwnikowe, bo jestem cała obsypana pieprzykami. Ostatnio badałam się rok temu, teraz jestem umówiona za 2 tyg...ale strasznie się boję, że to to. Ta mała czarna kropla na nim mnie niepokoi. Myślicie, że tak małe znamie może dać przerzuty? 

DSC_0271~2.JPG

Edytowane przez Suzann

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się czasem tak robi, jak mam suchą skórę - wtedy tworzy się taka skorupka i potem znika. Może to to? 
2 mm to bardzo mało, spokojnie - wiem, że łatwo mówić.

Ja dziś idę do lekarza po bilansie 4-latka z kontrolnymi wynikami krwi mojego dziecka. Mega się stresuję, też czujecie panikę przed wyniakmi krwi waszych dzieci? Zdarzają się czasem normalne odchylenia? Padnę zaraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Suzann ze zdjęcia nie wygląda mi to na czerniaka, raczej jest okrągłe i regularne no i 2 mm to korzystna cecha.  Ten strupek jedynie dziwny ale może gdzieś sobie uszkodziłaś to znamionko przypadkiem,  też to przerabiałam:) Ja bym to  chyba wycięła od razu, mi np. z łagodnych mikrokropeczek wyszło  dopiero w histopatologii, że są dysplastyczne wiec dobrze, że je usunęłam, bo było ryzyko że się przerodzą w coś gorszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Lejdi napisał:

@Suzann ze zdjęcia nie wygląda mi to na czerniaka, raczej jest okrągłe i regularne no i 2 mm to korzystna cecha.  Ten strupek jedynie dziwny ale może gdzieś sobie uszkodziłaś to znamionko przypadkiem,  też to przerabiałam:) Ja bym to  chyba wycięła od razu, mi np. z łagodnych mikrokropeczek wyszło  dopiero w histopatologii, że są dysplastyczne wiec dobrze, że je usunęłam, bo było ryzyko że się przerodzą w coś gorszego.

To jest właśnie przerażające, że wpisując "czerniak" do google wyskakują takie zdjęcia, że każdy by był zaniepokojony mając coś takiego... A tak naprawdę okazuje się, że nawet małe znamiona mogą nim być. Można zwariować.... Właśnie boję się tego strupka bardzo, ale może go zadrapała, nie wiem. Postaram się jakoś uspokoić do wizyty u lekarza, ale mam straszne ataki lękowe co jakiś czas i wtedy nic nie jest w stanie do mnie trafić. Jeszcze ten wezel mnie niepokoi... Mam tylko cicha nadzieję, że lekarz byłby w stanie rozpoznac czy jest rakowy. 

Edytowane przez Suzann

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suzann moim zdaniem nie ma tu cech zlosliwych poza tym strupkiem  niewiadomo czym spowodowanym a zwykle czerniak ma wiele innych cech typu nieregularnosc, wielkosc powyzej 5 mm , kilka kolorow  itd ale najlepiej idz do dermatologa to odechniesz mam nadzieje. Przy tak malym rozmiarze to jak juz to by to byl in situ czyli bez rozsiewu ale obstawiam, ze to nic zlego

Edytowane przez Lejdi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2020 o 16:13, kier_ka napisał:

Dzisiaj mnie dopadły znowu dziwne myśli. Boże jak podświadomość działa na człowieka. Leciał jakiś program w telewizji o udarze... od tego momentu, jak tylko to usłyszałam czuje ogromne napięcie, mam wrażenie, ze nie mogę skupic myśli, boje się ze zaraz zacznę bełkotać 🙂

Hah rozumiem to bardzo dobrze , wczoraj oglądałam jakiś serial i padły słowa ze ktoś tam popełnił samobójstwo połykając własny język i teraz ciagle jak połykam ślinę sobie to przypominam i zastanawiam się czy ktoś z tego powodu kiedyś umarł XD 

 

9 godzin temu, Suzann napisał:

Wiem, zdjęcie niewyraźne. Zmierzyłam to znamie i ma dokładnie 2 mm. Wiem, że to jest znamie barwnikowe, bo jestem cała obsypana pieprzykami. Ostatnio badałam się rok temu, teraz jestem umówiona za 2 tyg...ale strasznie się boję, że to to. Ta mała czarna kropla na nim mnie niepokoi. Myślicie, że tak małe znamie może dać przerzuty? 

DSC_0271~2.JPG

Na moje oko to zwykły pieprzyk a jak ktoś ma tendencje to chyba mogą pojawiać się nowe . Mi wychodzą po słońcu na twarzy pieprzyki . Najlepiej iść do dermatologa dla spokoju ducha ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja mam jakos lęk od rana tez :(
Ogolnie mialam kiepską noc, nie moglam spac itd. Rano sie obudzialam i zaraz taka informacja...

Jeszcze od razu zadzwonili do mnie z przychodzni i przelozyli wizyte u laryngologa (przyszly tydizen) na kwiecień...

Wiec to wszystko na raz jakos wybilo mnie z równowagi i tez mam jakąś panike :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już jest u nas potwierdzony przypadek także ja się zaraz posram ze strachu 🙂 po każdym pacjencie w aptece dezynfekuje ręce ale pewnie nic mi to nie da. Najbardziej się martwię w tym wszystkim o mojego psiaka co z nim jak ja zachoruje a rodzine wezmą na kwarantannę. Masakra 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam luz. Tym bardziej że jasne jest dla mnie że ten wirus od dawna u nas jest,po prostu robili b.malo testów. Chyba do tej pory zrobiono ich 500 coś gdzie w UK robią każdemu z objawami i to idzie w tysiące. Więc jak tu wyłapać przy tak małej ilości u nas. Sama znam ludzi którzy po powrocie teraz z Włoch dostali grype i nikt im testów nie zrobił... Dlatego dla mnie nic się nie zmieniło. Bardziej boje się wypadków, raka i tego jak ta sytuacja z koronawirusem odbije się na gospodarce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja rozumiem te wszystkie porównywania, że ludzie chcą sobie wytłumaczyć, że wirus nam nie grozi. Ale na grypę mamy szczepienia,  i nie ma co zestawiać statystyk za rok z grypy z koronawirusem, który trwa krótko, gdzie statystki po roku bedą niewyobrażalne pewnie na świecie. Nie mówię tu Ewa o tych statystykach co wkleilaś Ty oczywiście tylko ogólnie , mnie nie uspokajają porównania, Na pewno bym chciała mieć też luz itd.

@leniek644 rozumiem, że masz nieciekawą sytuację ale to chyba każdego dotyczy z nas, ja nie pracuję teraz a wczoraj jechałam w tramwaju koło grupy z Włoch, potem poszłam na kurs,  ludzie z niego wybierają się tam na narty do Lombardii, jako argument podają własnie, że na grypę więcej umiera itd, moja nauczycielka wróciła teraz z Niemiec z zarażonego landu. Byłam u kosmetyczki, to z Mediolanu też wróciła niedawno. Nie wiem co mam zrobić już, czy zarażanie jest nieuniknione? Jeszcze się łudzę, że może jakoś to nas ominie ale najpierw wszyscy się łudzili że Europie ominie albo będą to pojedyncze przypadki, potem, że do Polski nie dotrze itd itp:( Ja się boję umierania, duszności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czytalam wypowiedz niemieckiego wirusologa ktory twierdzi, ze i tak i tak 70% spoleczenstwa złapie wirusa. Tylko kwestia w jak dlugim czasie. Jesli bedzie to rozlozone np na 2 lata to spoko, bo czesc przechoduje bezobjawowo, czesc polezy pare dni w domu, a jakis procent ktory bedzie wymagal hospitalizacji - bedzie w szpitalach. I ok. 
Ale jak to wszystko bedzie skondensowane w krotkim czasie, no to wtedy kiepsko, bo wtedy wiekszy procent bedzie wymagal hospitalizacji a z tym moze byc problem (np. brak miejsc, lekarzy itd.).

 

No i fakt, ze ten wirus ma większy procent umierlanosci stwierdzony - poki co. I tez rozprzestrzenia się bardziej niz sezonowa grypa (pojedynczy czlowiek zarazi tym wiecej osob). Wiec moze i jest troche podobny, jednak jest tez troche gorszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam się godzić z obecnością wirusa u nas :) najbardziej boje się kryzysu, albo tego, ze system zdrowia sobie może nie poradzić. 
 

Maly offtopik, jakieś 2 tygodnie temu zaczęłam brać rozeniec górski. Ataki paniki się uspokoiły, ale w trakcie przyjmowania pojawił się lekki lek uogólniony, a do tego jakieś mega dziwne myśli. Chyba jednak to odstawię. Czy ktoś inny się z tym spotkał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się tego boję kierka, ja nawet nie rozmawiam z nikim już o tym na żywo bo podejscie jest takie, że uważają to za bzdety i nawet nie myją rąk bo po co. Może to jakiś sposób wyparcia problemu, chciałabym sie nie denerwować też. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×