Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Dokladnie tak samo sobie ostatnio pomyslalam.. 
Lęk to lęk - wiadomo, tez strasznie nieprzyjemny, ale dla mnie już chociaz znajomy. I wiem ze moge zacisnac zeby i przeczekac taki stan lękowy. Albo jakos zmuszac sie do funkcjonowania mimo wszystko.

A z doleglwoscimi jest tak, ze w sumie nigdy nie wiemy czy to COŚ czy nerwy. I te dolegliwosci są zawsze mega realne. Wiec trudno je w ogole ignorowac :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie...

Pozatym, w lęku mam tak, że sa chwile spokoju w ciągu dnia. A w przypadku wsłuchiwania się w swoe ciało, w każdy objaw to jestem w nieustannym napięciu. Pamiętam słowa mojej terapeutki, że to jest niewyobrażalnie ciężkie dla głowy i ciała być w bólu i napięciu każdą sekundę dnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@inesdekn w sumie już nie wiem czego się obawiam tak konkretnie - ale dzien w dzien cały czas czuje to skołowanie i strasznie mi to przeszkadza (wczoraj tak skojarzylam to odczucie z jazdą windą - niby nie kreci mi sie w glowie ale czuje czesto tak jakbym jechala windą).  Przez to zwiększa mi się lęk jak mam gdzieś jechac czy coś robić poza domem. Bo boje się, ze bedzie jeszcze gorzej w jakims momencie.

 

Jak mialabym powiedziec czego się boje chorobowo - to chyba tego ze mam jakies zmiany padaczkowe - i ze wlasnie od tego mam takie zawirowania, nadwrazliwosci czasem na światlo itd. I z tego co mi się wydaje, rezonans nie pokazuje takich zmian (bo tam chyba widac tylko zmiany strukturalne). Tutaj trzebaby zrobic EEG czynnosciowe - a tego z kolei boje się dlatego, ze tam świecą światłem stroboskopowym a u mnie od lat takie światło wywoluje duży lęk i wlasnie dziwne odczucie w głowie (i słyszalam, ze nawet u zdrowych moze wywolac atak padaczki). Wiec za bardzo nie chce tego robic :(

 

A drugiej rzeczy jakiej się boje (ale chyba mniej) to że mam coś z tętnicami szyjnymi. I np do głowy dociera mi mniejsza ilosc tlenu. Czytalam juz na roznych forach, ze ludzie czesto maja zlecanego (przy zawrotach) dopplera tętnic szyjnych - ja nigdy tego nie mialam. To jeszcze moglabym zrobic, koszt chyba 150zl.

 

Więc tak to wyglada. Ciesze się po rezonansie ze nie mam zanych zmian patologicznych ani guzów, ale w sumie jakos bardzo mi to badanie nie pomoglo w ogolnym samopoczuciu 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, nerwa napisał:

@inesdekn w sumie już nie wiem czego się obawiam tak konkretnie - ale dzien w dzien cały czas czuje to skołowanie i strasznie mi to przeszkadza (wczoraj tak skojarzylam to odczucie z jazdą windą - niby nie kreci mi sie w glowie ale czuje czesto tak jakbym jechala windą).  Przez to zwiększa mi się lęk jak mam gdzieś jechac czy coś robić poza domem. Bo boje się, ze bedzie jeszcze gorzej w jakims momencie.

 

Jak mialabym powiedziec czego się boje chorobowo - to chyba tego ze mam jakies zmiany padaczkowe - i ze wlasnie od tego mam takie zawirowania, nadwrazliwosci czasem na światlo itd. I z tego co mi się wydaje, rezonans nie pokazuje takich zmian (bo tam chyba widac tylko zmiany strukturalne). Tutaj trzebaby zrobic EEG czynnosciowe - a tego z kolei boje się dlatego, ze tam świecą światłem stroboskopowym a u mnie od lat takie światło wywoluje duży lęk i wlasnie dziwne odczucie w głowie (i słyszalam, ze nawet u zdrowych moze wywolac atak padaczki). Wiec za bardzo nie chce tego robic :(

 

A drugiej rzeczy jakiej się boje (ale chyba mniej) to że mam coś z tętnicami szyjnymi. I np do głowy dociera mi mniejsza ilosc tlenu. Czytalam juz na roznych forach, ze ludzie czesto maja zlecanego (przy zawrotach) dopplera tętnic szyjnych - ja nigdy tego nie mialam. To jeszcze moglabym zrobic, koszt chyba 150zl.

 

Więc tak to wyglada. Ciesze się po rezonansie ze nie mam zanych zmian patologicznych ani guzów, ale w sumie jakos bardzo mi to badanie nie pomoglo w ogolnym samopoczuciu 😕 

Wydaje mi się niemożliwym by były to ataki padaczki bo one nie występują cały czas. Chorzy poza nimi czują się normalnie. Nie mówię tu oczywiście o takich padaczkach lekoopornych ciężkich ale to takiej na pewno przecież nie masz.a sama piszesz że skolowanie czujesz cały czas. Ja myślę że.to na tle nerwowym, ja też kiedyś takie coś miałam,uczucie nie wiem jak je opisać,niepewnie się czułam idąc,jakby na statku trochę człowiek szedł,ale to takie delikatne było,ale odczuwalne i mega stresujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, nerwa napisał:

@inesdekn w sumie już nie wiem czego się obawiam tak konkretnie - ale dzien w dzien cały czas czuje to skołowanie i strasznie mi to przeszkadza (wczoraj tak skojarzylam to odczucie z jazdą windą - niby nie kreci mi sie w glowie ale czuje czesto tak jakbym jechala windą).  Przez to zwiększa mi się lęk jak mam gdzieś jechac czy coś robić poza domem. Bo boje się, ze bedzie jeszcze gorzej w jakims momencie.

 

Jak mialabym powiedziec czego się boje chorobowo - to chyba tego ze mam jakies zmiany padaczkowe - i ze wlasnie od tego mam takie zawirowania, nadwrazliwosci czasem na światlo itd. I z tego co mi się wydaje, rezonans nie pokazuje takich zmian (bo tam chyba widac tylko zmiany strukturalne). Tutaj trzebaby zrobic EEG czynnosciowe - a tego z kolei boje się dlatego, ze tam świecą światłem stroboskopowym a u mnie od lat takie światło wywoluje duży lęk i wlasnie dziwne odczucie w głowie (i słyszalam, ze nawet u zdrowych moze wywolac atak padaczki). Wiec za bardzo nie chce tego robic :(

 

A drugiej rzeczy jakiej się boje (ale chyba mniej) to że mam coś z tętnicami szyjnymi. I np do głowy dociera mi mniejsza ilosc tlenu. Czytalam juz na roznych forach, ze ludzie czesto maja zlecanego (przy zawrotach) dopplera tętnic szyjnych - ja nigdy tego nie mialam. To jeszcze moglabym zrobic, koszt chyba 150zl.

 

Więc tak to wyglada. Ciesze się po rezonansie ze nie mam zanych zmian patologicznych ani guzów, ale w sumie jakos bardzo mi to badanie nie pomoglo w ogolnym samopoczuciu 😕 

Jak ja miałam prawie pół roku odrealnienie i uczucie zapadania się to też miałam takie jazdy. I pamietam dzien, skrobałam szyby w aucie i zorientowałam się, że tego nie czuje i minęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Ewapanikara napisał:

Wydaje mi się niemożliwym by były to ataki padaczki bo one nie występują cały czas. Chorzy poza nimi czują się normalnie.

no w sumie to racja 🙂  i pewnie tez jakbym miala miec tą padaczke to wczesniej czy pozniej mialabym juz atak, albo jakies utraty swiadomosci albo cokolowiek. A ja mam tylko te nasze dziwne subiektywne odczucia, lęk i nic poza tym.

Ale dzięki, bo jak tak sie przeczyta cos racjonalnego , to czlowiekowi od razu lepiej 🙂 

 

 

2 minuty temu, inesdekn napisał:

Jak ja miałam prawie pół roku odrealnienie i uczucie zapadania się to też miałam takie jazdy. I pamietam dzien, skrobałam szyby w aucie i zorientowałam się, że tego nie czuje i minęło.

no wlasnie.. ja to mysle, ze my generalnie mamy te objawy podobne (przychodza i odchodza) - ale o tym bujaniu, kolowaniu jakby sie bylo na statku - czytalam juz na niejednym forum. I ludzie robili badanai z ktorych nic nie wychodzilo a koniec koncow wszystko przechodzilo. Wiec faktycznie jak sie spojrzy na to racjonalnie to wszystko pasuje do nerwicy.

(tym bardziej, ze ja na przestrzeni 10 lat, tez juz mialam takie epizody - pijane chodzenie, skołowanie, bujanie itd. I zawsze jakos mijalo - chociaz pamietam ze nie tak szybko)

 

Nie wiem.. moze faktycznie postaram się to ignorowac jak moge i tyle.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, inesdekn napisał:

Na tym polega nasz problem, że kolejne wizyty zamiast nas uspokoić to wywołują lęk i frustrację...

no wlasnie.. bo tak naprawde to nie o to chodzi zeby chodzic po lekarzach i szukac potwierdzenia lub zaprzeczenia choroby. Bo co z tego jak sie zbadam i wyjdzie wszystko ok - po miesiacu mozemy myslec ze WTEDY bylo ok, ale teraz juz moge miec jakiegos np guza :D  To jest never ending story, taka prawda.

My musimy zrobic tak - zeby wlasnie nie czuc potrzeby badania, potwierdzania, zaprzeczania. Zeby w ogole sie tego nie bac, nie skupiac sie na tym i o tym nie myslec, a po prostu żyć wlasnym zyciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nerwa napisał:

no wlasnie.. bo tak naprawde to nie o to chodzi zeby chodzic po lekarzach i szukac potwierdzenia lub zaprzeczenia choroby. Bo co z tego jak sie zbadam i wyjdzie wszystko ok - po miesiacu mozemy myslec ze WTEDY bylo ok, ale teraz juz moge miec jakiegos np guza :D  To jest never ending story, taka prawda.

My musimy zrobic tak - zeby wlasnie nie czuc potrzeby badania, potwierdzania, zaprzeczania. Zeby w ogole sie tego nie bac, nie skupiac sie na tym i o tym nie myslec, a po prostu żyć wlasnym zyciem.

Święte słowa,dokładnie tak .ja jak brałam lek i miałam super okres to nie przejmowałam się w ogóle byle objawem, zachowywałam jak reszta ludzi, nie skupiałam na tym ani nie wymyślałam chorób różnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja się dołączę do dyskusji, bo już nie daję rady.

Na pewno mam zaburzenia lękowe. I mam dużo problem z psychosomatyką. Od miesięcy mam bóle typu kręgosłup, szyja itp.

Od miesiąca jednak mam bardzo męczący ból w prawym dole biodrowym. Jest codziennie, raz silniejszy, raz trochę mniejszy.

Z tygodnia na tydzień coraz trudniej mi go znieść. Ciężko jest mi się też z tym pogodzić, że mnie tak boli.

Byłam u wielu lekarzy. 2 gastrologów, 4 ginekologów, interniści. Badania krwi, usg jamy brzusznej, usg ginekologiczne nic nie wykazały.

Najpierw byłam leczona tydzień Xifaxanem na jelita - nie pomogło.

Obecnie jestem na antybiotyku Cipropol, bo z krwi wyszła mi jersinia (w IgM wyszło, że obecna). Jestem już 4 dzień na antybiotyku i bez zmian.

 

Czy ktoś miał podobnie? Ból taki tępy, gniotący z prawej strony. Nie mam przy tym gorączki, wymiotów, czy biegunki. Raczej też nie nasila mi się jakoś bardzo po jedzeniu albo po wypróżnieniu.

Jest praktycznie ciągle taki sam.

A ja już mam dość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kanashimi napisał:

To i ja się dołączę do dyskusji, bo już nie daję rady.

Na pewno mam zaburzenia lękowe. I mam dużo problem z psychosomatyką. Od miesięcy mam bóle typu kręgosłup, szyja itp.

Od miesiąca jednak mam bardzo męczący ból w prawym dole biodrowym. Jest codziennie, raz silniejszy, raz trochę mniejszy.

Z tygodnia na tydzień coraz trudniej mi go znieść. Ciężko jest mi się też z tym pogodzić, że mnie tak boli.

Byłam u wielu lekarzy. 2 gastrologów, 4 ginekologów, interniści. Badania krwi, usg jamy brzusznej, usg ginekologiczne nic nie wykazały.

Najpierw byłam leczona tydzień Xifaxanem na jelita - nie pomogło.

Obecnie jestem na antybiotyku Cipropol, bo z krwi wyszła mi jersinia (w IgM wyszło, że obecna). Jestem już 4 dzień na antybiotyku i bez zmian.

 

Czy ktoś miał podobnie? Ból taki tępy, gniotący z prawej strony. Nie mam przy tym gorączki, wymiotów, czy biegunki. Raczej też nie nasila mi się jakoś bardzo po jedzeniu albo po wypróżnieniu.

Jest praktycznie ciągle taki sam.

A ja już mam dość...

Kręgosłup jak najbardziej może promieniowac na biodro,uciskać nerw. Byłaś u ortopedy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kanashimi napisał:

Czy ktoś miał podobnie? Ból taki tępy, gniotący z prawej strony

Ja mialam coś podobnego tylko z lewej strony. Wlasnie na wysokosci biodra. Takie ugniatanie nieprzyjemne. Mączylo mnie to miesiacami. Nie bylo to bolesne jak dotykał mnie lekarz, badania tez byly w normie (morfologia, krew w kale, USG jamy brzusznej, ginekolog).  Nie mialam też zadnych dodatkowych dolegliwosci ze strony ukladu pokarmowego. Rok temu dostalam skierowanie na kolonoskopie, bo lekarka powiedziala ze to już jedyne co można zrobic w celu znalezienia przyczyny. 

Zapisalam się, czekalam pol roku ale ostatecznie zrezygnowalam. W miedzyczasie bol przeszedl i w sumie w tym roku już mi nie przeszkadzal. Natomiast doslownie z tydzien temu - znow się zaczeło (ale nie jakis silny, bardziej upierdiliwy) 😕 

 

Z kolei jak bylam u fizjoterapeuty z szyją to zdziwilo mnie, ze zaczal mi tez dokladnie sprawdzac brzuch. I mowil, ze bardzo czesto jest tak, ze w tej okolicy są pewne uciski miesniowo-powieziowe ktore wlasnie wplywaja na jelita i inne narzady. I mozemy odczuwac bole mimo ze realnie nic się tam z narządem nie dzieje.


 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kanashimi napisał:

To i ja się dołączę do dyskusji, bo już nie daję rady.

Na pewno mam zaburzenia lękowe. I mam dużo problem z psychosomatyką. Od miesięcy mam bóle typu kręgosłup, szyja itp.

Od miesiąca jednak mam bardzo męczący ból w prawym dole biodrowym. Jest codziennie, raz silniejszy, raz trochę mniejszy.

Z tygodnia na tydzień coraz trudniej mi go znieść. Ciężko jest mi się też z tym pogodzić, że mnie tak boli.

Byłam u wielu lekarzy. 2 gastrologów, 4 ginekologów, interniści. Badania krwi, usg jamy brzusznej, usg ginekologiczne nic nie wykazały.

Najpierw byłam leczona tydzień Xifaxanem na jelita - nie pomogło.

Obecnie jestem na antybiotyku Cipropol, bo z krwi wyszła mi jersinia (w IgM wyszło, że obecna). Jestem już 4 dzień na antybiotyku i bez zmian.

 

Czy ktoś miał podobnie? Ból taki tępy, gniotący z prawej strony. Nie mam przy tym gorączki, wymiotów, czy biegunki. Raczej też nie nasila mi się jakoś bardzo po jedzeniu albo po wypróżnieniu.

Jest praktycznie ciągle taki sam.

A ja już mam dość...

 

Niestety nie pomogę wiele, nie nie miałem konkretnego tego co Ty. Z takich bóli, które podejrzewam, że miały związek z nerwica to posiadłem i przerobiłem:

- ból brzucha na wysokości przepony. Był tak ostry przez dwie czy trzy noce, że zwijalem się z bólu. W dzień - żadnych takich. Więc chyba nerwica. Myślałem, że mam zawał serca.

- drętwienie nogi od biodra do kolana. Prawdopodobnie kregoslupowe, ale dziwne uczucie na skórze mogło być też somatyzacją.

- pieczenie piszczeli , dosłownie jak by ktoś ogniem mi włosy depilował, najdziwniejszy ból w psychosomatach jakie miałem.

- bóle stawów, nadgarstków z ograniczeniem skrętu i spadkiem ich siły, motoryki (?).

 

Teraz mam:

Ból ramienia nasilający się przy unoszeniu do góry. 

Powtórka z nadgarstków.

Ból w lewej kostce.

 

Tyle jeśli chodzi o bóle , które pamiętam. Może jakoś da się to odnieść analogicznie do Twojej dolegliwości.

 

Znam też jeden przypadek infekcji biodra, leczonej zespołem antybiotyków. Podobno ciężko to normalnie wykryć. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z moiich bieżących bóli duszy. To zaczynam mieć dość. Wspinam się na tym Trittico, ale póki co to efekt mizerny. Mało tego. Dziś wsunalem 5mg lorafenu (dawka dzienna podzielona to max 6mg) . I co? I nic. Jak drażetki. Może lekka, leciuchna sedacja, ale przy 5g to powinna być bomba, prawda? Dlaczego to nie działa na mnie? Czy to jakaś lekooporność i Trittico skończy się takim samym rozczarowaniem? Kurde muszę wejść na dział benzo i zapytać. Tymczasem myślę, że leki na mnie nie działają, bo już nie ma ma na co działać - głowa już całkiem wyjałowiona? No i masz, nowy lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kanashimi napisał:

To i ja się dołączę do dyskusji, bo już nie daję rady.

Na pewno mam zaburzenia lękowe. I mam dużo problem z psychosomatyką. Od miesięcy mam bóle typu kręgosłup, szyja itp.

Od miesiąca jednak mam bardzo męczący ból w prawym dole biodrowym. Jest codziennie, raz silniejszy, raz trochę mniejszy.

Z tygodnia na tydzień coraz trudniej mi go znieść. Ciężko jest mi się też z tym pogodzić, że mnie tak boli.

Byłam u wielu lekarzy. 2 gastrologów, 4 ginekologów, interniści. Badania krwi, usg jamy brzusznej, usg ginekologiczne nic nie wykazały.

Najpierw byłam leczona tydzień Xifaxanem na jelita - nie pomogło.

Obecnie jestem na antybiotyku Cipropol, bo z krwi wyszła mi jersinia (w IgM wyszło, że obecna). Jestem już 4 dzień na antybiotyku i bez zmian.

 

Czy ktoś miał podobnie? Ból taki tępy, gniotący z prawej strony. Nie mam przy tym gorączki, wymiotów, czy biegunki. Raczej też nie nasila mi się jakoś bardzo po jedzeniu albo po wypróżnieniu.

Jest praktycznie ciągle taki sam.

A ja już mam dość...

 

Tak jak pisze @Ewapanikara spróbowałbym jeszcze wizyty u ortopedy tudzież reumatologa. Choć wszystko wskazuje po prostu na bóle napięciowe związane ze stresem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Pholler napisał:

Biorę często, ale nie w dawce 5mg. Raz 2,5, czasem 1,25. Nie czuję działania ale bałem się brać więcej. No i przy 5mg nadal nie poczułem działania. 

Z tymi lekami to ciężka sprawa, wszelkie leki to sprawa mocno indywidualna,nawet taki zyrtek na alergię,jedna osoba po nim śpi,inna nic. A ty pisałeś że bierzesz za małą dawkę trittico,nie?więc może dlatego kiepsko działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, wczoraj było dobrze.. nie skupiała się w ogóle na temperaturze, miałam zimną głowę...czułam się w 90% dobrze...

ale wieczorem znowu złapało mnie pieczenie na pęchęrz i biore furagine...

3 lata temu 4 mce walczyłam z tym, podejrzewam, że też na tle nerwowym miałam przesadzone bóle i palenie w okolicach intymnych...Jestem wykończona, kolejny objaw, ból do kolekcji, ledwo siedzę w pracy (stan psych)

Przeszłam w kolejną obsesję od kilku dni... gdy pisaliśmy z Phollerem o tym zatkaniu przełyku, ucisku gardła, zaczęłam wyczytywać o kandydozie przełyku(nieważne, że nie mam zgagi, nudności, bólu przy przełykaniu). I wśród wielu info zmroziła mnie jedna...AIDS... zaczełam obsesyjnie szukać objawów...Miałam w życiu dwóch partnerów, dla jednego i drugiego byłam ich pierwszą partnerką. Ale dostałam obsesji. jeśli zaraziłabym się hiv z pierwszym partnerem (każdy stosunek zabezpieczony) to akurat teraz minęłoby 12 lat (dr google - aids rozwija się po 10-12 latach).

zaczełam analizować wszystko, od kilku dni oglądam język, jamę ustną czy nie mam aft.. nawet w googlowaniu 5 godzinnym trafiłam na info, że nasila się nerwica przy AIDS (sic!) i podupadłam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam nawet dzisiaj u osteopaty, do którego chodzę. Bardzo dobry. Faktycznie mam spiętą miednicę, ale powiedział, że raczej mięśnie nie dawałyby objawów aż tak długo. U reumatologa też wcześniej chodziłam, to mam stwierdzoną fibromialgię.

 

No ale generalnie to ja cały czas czuję kłucie, gniecenie. Oczywiście stresuję się przez to i wtedy jeszcze gorzej, bo np. załatwiam się 4 razy dziennie. Więc zastanawiam się, czy to nie samonakręcające się koło. Boli mnie -> stresuję się -> latam do toalety i drażnię jelito -> boli bardziej -> jeszcze bardziej się stresuję... i tak ciągle. Oczywiście jestem teraz na antybiotyku na tą jersinię, którą wykryli we krwi, ale już mam tak dość tego...każdego dnia ból...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@inesdekn ale znów wymyśliłaś 😁 no no nie powiem 😁 jesli bylas ich pierwsza to jest nie mozliwe. 

@nerwa kochana odpusc juz to i zawroty odpuszcza. 

 

Ja odpuscilam sobie wezly to teraz znow lapie sie, ze trudno mi sie skupic i co chwile sie przejezyczam mieliscie takie cos ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, angie1989 napisał:

@inesdekn ale znów wymyśliłaś 😁 no no nie powiem 😁 jesli bylas ich pierwsza to jest nie mozliwe. 

@nerwa kochana odpusc juz to i zawroty odpuszcza. 

 

Ja odpuscilam sobie wezly to teraz znow lapie sie, ze trudno mi sie skupic i co chwile sie przejezyczam mieliscie takie cos ?

Najgorsze, że mnie to nie śmieszy. Wpadłam w obłęd.. juz analizuje wizyty u kosmetyczek, fryzjera, itp. Mam dosyc... ta gula w gardle to wg internetu tylko grzybica przełyku a ta występuje u osob z rozwiniewym aids. Od liceum do teraz zdarzły mi sie bole kolana. Tak raz na 4 lata. Teraz mnie troche boli. Oczywiscie w google"bole stawow u osob z hiv najcześciej dotycza kolana" zawał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, inesdekn napisał:

Najgorsze, że mnie to nie śmieszy. Wpadłam w obłęd.. juz analizuje wizyty u kosmetyczek, fryzjera, itp. Mam dosyc... ta gula w gardle to wg internetu tylko grzybica przełyku a ta występuje u osob z rozwiniewym aids. Od liceum do teraz zdarzły mi sie bole kolana. Tak raz na 4 lata. Teraz mnie troche boli. Oczywiscie w google"bole stawow u osob z hiv najcześciej dotycza kolana" zawał...

Ale sluchaj, przeciez badał Cie dokladnie laryngolog i mowil, ze mozesz miec tą gule od suchej sluzowki i tyle.
Przeicez on podczas takeigo badania zobaczyl by zmiany jakby to bylo cos poważnego! (np. ta rzekoma grzybica przelyku) bo to powoduje jakies konkretne zmiany śluzówki - a on u Ciebie NIC nie widzial.

 

Co do kolan - to mnie tez bola od czasu do czasu - od lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, nerwa napisał:

Ale sluchaj, przeciez badał Cie dokladnie laryngolog i mowil, ze mozesz miec tą gule od suchej sluzowki i tyle.
Przeicez on podczas takeigo badania zobaczyl by zmiany jakby to bylo cos poważnego! (np. ta rzekoma grzybica przelyku) bo to powoduje jakies konkretne zmiany śluzówki - a on u Ciebie NIC nie widzial.

 

Co do kolan - to mnie tez bola od czasu do czasu - od lat.

Ja nie wiem czy jak on zaglada za języczek i do krtani czy widzi w jaki sposob przelyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×