Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz , ja zawsze myslalam, ze nie mam klaustrofobi ale jak robilam rezonans to dostalam lekkiego napadu paniki chyba, trzeslam sie, dostalam dusnosci a im bardziej myslalam zeby sie nie ruszac tym bardzoejnsie trzeslam i chcialo mi sie kaszlec. Ogolnie myslalam, ze wykituje tam i odlczalam az sie skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, nerwa napisał:

No wiec wlasnie, a ja juz na starcie wiem, ze zle znosze takie zamkneite przestrzenie :( Wiec atak niemal murowany.... 

Moja tesciowa miala naprawde bardzo realne wskazania do rezonansu, ale ze wzgledu na silna klaustrofobie odmowiono jej tego badania. Powiedziano jej, ze nie moga jej dac zadnych lekow, bo badanie nie wyjdzie wiarygodne, ale nie wiem, na ile to prawda? W kazdym razie jednak samo jej przeszlo 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde no, wiecie ja wlasnie znalazlam starego maila z 2011 gdzie pisalam komus o dokladnie takich samych objawach (ze takie bujanie, neistabilnosc, brak rownowagi, ale bez realnych zawrotow). Czyli w sumie identycznie! Wtedy nic z tym nie robilam i jakos przechodzilo po czasie. I tak bylo parokrotnie. Wiec gdybym sie nie wkrecala to moze byloby ok...

 

Tylko ta cholerna wkretka :( Jak ja teraz siedze w lęku i tylko mysle ze pewnie mi dał skierownaie bo MOZE COS BYC.

I w ogole nie umiem przestac o tym myslec i nie skupiac się...
Najgorzej ze wiecie, mieszkam sama, to mam na myslenie duzo czasu 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2019 o 11:32, angie1989 napisał:

@kumeika ja biore Elicee, ale tym razem jakos nie pomaga. Wczesniej bardzo mi pomagala. 

 

@laveno usg wystarczy. Spokojnie na pewnie jak zawsze bedzie wszysyko dobrze.

 

Kochani a jak dlugie sa wasze przerwy od nerwicy? Bo wiadomo ona wraca. Ja mialam juz z poltory roku spokoju i pod koniec lipca wrocila😥

 

Ja mam nerwice odkad pamietam, mialam wiele okresow bez objawow, o roznej dlugosci. Wczesniej jak nerwica wracala, to pod inna postacia niz poprzednio (np z leku przed ciemnoscia zmienilo sie na hipochondrie itd). Teraz jak wraca to jest to praktycznie zawsze lek wolnoplynacy. Oraz silny niepokoj jak latam samolotem. Ale juz dawno doszlam do tego, ze jak mnie lapie nerwica, to mysle sobie, co najgorszego mogloby sie stac? (Tak tez sie robi na terapii kognitywno-behawioralnej). W przypadku akurat moich lekow najgorsze jest to, ze umra mi dzieci, ja, maz albo reszta rodziny. No coz, trudno, kazdy kiedys umrze, trzeba to zaakceptowac i zamiast marnowac czas na martwienie sie tym, lepiej skorzystac troche z tego zycia, dopoki trwa :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zawroty głowy to ja mam od dwóch dni. Przedwczoraj przyszłam z pracy siadłam do obiadu i zrobiło mi się coś takiego jakby mi mózg wibrował. Musiałam się położyć bo myślałam ze tonażu koniec. To jest takie uczucie nie potrafię tego opisać. 
 

po za tym odebrałam dzisiaj wyniki cyt i wszystko oczywiście w porządku. 
Ale długo to potrwać nie mogło bo przed chwila podczas kąpieli wyczułam grudkę nad obojczykiem wielkości ziarnka grochu może. Oczywiście spanikowałam ze mi węzeł rośnie. Także chwile spokoju z głowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, nerwa napisał:

Kurde no, wiecie ja wlasnie znalazlam starego maila z 2011 gdzie pisalam komus o dokladnie takich samych objawach (ze takie bujanie, neistabilnosc, brak rownowagi, ale bez realnych zawrotow). Czyli w sumie identycznie! Wtedy nic z tym nie robilam i jakos przechodzilo po czasie. I tak bylo parokrotnie. Wiec gdybym sie nie wkrecala to moze byloby ok...

 

Tylko ta cholerna wkretka :( Jak ja teraz siedze w lęku i tylko mysle ze pewnie mi dał skierownaie bo MOZE COS BYC.

I w ogole nie umiem przestac o tym myslec i nie skupiac się...
Najgorzej ze wiecie, mieszkam sama, to mam na myslenie duzo czasu 🙂

z tego, co widze, jestes bez lekow. Jesli wiesz, ze potrafisz rozsadnie podejsc do farmakoterapii, to moze przejdz sie do lekarza po jakies 1 op xanaxu? Ja tak kiedys zrobilam ze 2 razy, jak lek byl bardzo meczacy. Bralam sobie te bezno przez pare dni, czy tam max 2 tyg i potem byl spokoj na dlugo. Teraz jestem raczej fanka terapii, ale z drugiej strony po co grac bohatera i sie bardzo meczyc? Wiadomo, ze np jak boli Cie zab, to trzeba go wyleczyc u dentysty, ale w oczekiwaniu na wizyte raczej nie ma co  odmawiac sobie paru ibupromow 🙂 Chodzi mi o to, ze leki nie zastapia wlasciwego leczenia, ale moga na krotka mete pomoc sie nie meczyc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou chyba tak nawet zrobie - mam xanax w zanadrzu bo czasem mi sie zdarza brac doraznie (chociaz raczej male ilosci, np 1/4 tabletki). Chyba musze po prostu teraz przerwac to bledne kolo, wlasnie pobrac go pare dni zeby sie wyluzowac i zobacze czy cos się polepszy... Bo sam lęk niestety potrafi baardzo nasilic nawet minimalne objawy.

 

Ja wlasnie tez jestem fanką terapii 🙂 I dlatego nigdy nie chcialam ładować sie w jakies dlugoterminowe leki, bo zalezy mi zeby dotrzec do zrodla problemow, a podobno na lekach to duuuzo trudniejsze. Tylko problem w tym, ze jak teraz jestem tak zafiksowana na somatach to w ogole mi nie idzie na terapii, bo nie jestem w stanie skupiac sie na niczym innym.

 

Chce tez się wybrac do fizjoterapeuty. Nigdy nie bylam, ale mam wrazenie, ze mam strasznie pospinane mięśnie, wiec o to tez warto zadbac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, nerwa napisał:

@minou chyba tak nawet zrobie - mam xanax w zanadrzu bo czasem mi sie zdarza brac doraznie (chociaz raczej male ilosci, np 1/4 tabletki). Chyba musze po prostu teraz przerwac to bledne kolo, wlasnie pobrac go pare dni zeby sie wyluzowac i zobacze czy cos się polepszy... Bo sam lęk niestety potrafi baardzo nasilic nawet minimalne objawy.

 

Ja wlasnie tez jestem fanką terapii 🙂 I dlatego nigdy nie chcialam ładować sie w jakies dlugoterminowe leki, bo zalezy mi zeby dotrzec do zrodla problemow, a podobno na lekach to duuuzo trudniejsze. Tylko problem w tym, ze jak teraz jestem tak zafiksowana na somatach to w ogole mi nie idzie na terapii, bo nie jestem w stanie skupiac sie na niczym innym.

 

Chce tez się wybrac do fizjoterapeuty. Nigdy nie bylam, ale mam wrazenie, ze mam strasznie pospinane mięśnie, wiec o to tez warto zadbac.

Ja mialam tak samo. Tabletki na dluzsza mete to jednak moze byc straszny syf, uzaleznienie itd. Ale zeby przerwac bledne kolo, uspokoic sie, pod wzgledem czysto fizycznym obnbizyc poziom kortyzolu, zejsc z ciaglej adrenaliny to jednak to pomaga. Ale u mnie pol tabletki doraznie nie daje takiego efektu, potrzebowalam pare dni tak zeby po prostu w calym ciele poczuc spokoj. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@angie1989 ale z tym otwartym tez bez problemu wszystko w glowie mogli zobaczyc i ocenic? 

Nie no, postaram sie poczekac, uspokoic lekami i zobacze. Boje się oczywiscie bo jutro musze byc w pracy i mam szkolenie ktore ja prowadze ;) Wiec juz stres - jak ja dojade w ogole w takim stanie. Ale zobaczymy.

 

@minou no w ogole xanax to jest cos najlepszego na swiecie 🙂 szkoda ze uzaleznia...  Ja biore bardzo doraznie i mini-dawki. Ale zawsze mnie zadziwia jak to jest niesamowite, ze z mega lęku, paniki itd. Nagle mozna sie poczuci tak spokojnie i super, nic nie przytlacza, nic nie martwi.. ahhh ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, angie1989 napisał:

Kochani, a jak udawalo Wam sie zwykle wychodzic z nerwicy?

Mi się udało tak - ze zaczelam bardziej zwracac uwage na emocje ktore są pod lękiem.
Tzn. na przyklad jak przezywalam lęk czy panike, to siadalam i sie zastanwaialam "co ja tak naprawde czuje?" - no i jak dochodzilam do wniosku, ze np jestem zła na coś czy czuje się bezradna w zwiazku z czymś, to okazywalo się, ze nagle lęk mijał. 

Wiec ja dlatego tak opieram sie caly czas na terapii bo akurat w moim przypadku widze ze taki jest mechanizm - lęk jest zamiast czegos innego, czego nie chce albo nie umiem przezywac.
Zreszta teraz terapeutka tez mi mowila, ze prawdopodobnie te objawy ktore mam, to jest forma ucieczki od przezywania czegos innego. Bo wtedy skupiam sie glownie na tym i nie musze myslec o innych problemach (moj umysl się chroni przed tym, takimi sposobami).

 

Zadne relaksacje i medytacje mi za bardzo pomagaly. Tzn. sa przyjemne i robie je, ale widze u mnie bardzo duzy zwiazek nieprzezywania emocji z lękiem. A ja dodatkowo mam problem z przezywaniem emocji, nazywaniem itd. Wiec w sumie by pasowalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa xanax tez tak na mnie dzialal te ponad 15 lat temu, cudo po prostu, ale nie pakowalam sie w to, bo uzaleznia. A potem dlugo nie bralam tego w ogole, wieeeele lat i teraz, jak mam lek wolnoplynacy, to niestety juz nie za bardzo dziala. Troche uspokaja i tyle, ale nic wiecej. Hydroksyzyna uratowala mnie przy wychodzeniu z hipochondrii, jak wzielam ja znow wiele lat pozniej, to dostalam reakcji paradoksalnej i takich atakow zlosci, ze zdarzylo mi sie rzucic talerzem jaks ie wkurzylam :o 

 

@angie1989 zawsze jak dochodze do momentu, ze nerwica odbiera mi radosc zycia, to jej podstawa przestaje miec racje bytu, jesli rozumiesz, co mam na mysli`? Np hipochondria - czlowiek boi sie chorob i smierci, ale ja mialam tego tak dosyc, ze w sumie myslalam, ze chyba lepiej umrzec niz tak zyc, wiec czego tu sie bac? Zachoruje, umre i wreszcie bede miec spokoj. Natomiast inne stany lekowe dotyczace rzeczy, od kroych sie nie umiera, odganialam wlasnie tym argumentem - przeciez nie umre, jak wejde sama do ciemnego pomieszczenia, co najwyzej sie poboje i tyle, nie bedzie to przyjemne, ale od tego sie nie umiera, nic wiecej sie nie stanie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@angie1989 ja miałam jakieś 3 lata temu mega wkrętke na węzły. Ale miałam powiększone na szyi po chorobie. Miałam kilka usg i lekarzy obchodziłam w końcu mi to jakoś samo minęło. Od tamtej pory spokój. Zajelam się innymi „chorobami”. 
 

A teraz jak wyczułam nad obojczykiem to się przeraziłam. Bo wiem ze na szyi są zazwyczaj nie groźne a nad obojczykiem to już poważna sprawa. Tez wiem ze to coś co czuje ma może 3mm średnicy także normalny człowiek nawet by tego nie zauważył. 
Ale w głowie mi siedzi ze wcześniej tego nie bylo( ale nie na 100%) no i ze może ona właśnie zaczyna rosnąć i zaraz się okaże ze mam raka. Dzis mnie boli całe ramie od wbijania tam paluchów. I wiem tez ze jak go będę tak macać to on i tak urośnie bo węzły tak maja. Ale to jest silniejsze ode mnie. 
pomacam jest niby ok myśle sobie malutki to nic poważnego. Za 5 min myśle a pomacam raz jeszcze bo może już urósł. Ja pi@&?0!€
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, leniek644 napisał:

@angie1989 ja miałam jakieś 3 lata temu mega wkrętke na węzły. Ale miałam powiększone na szyi po chorobie. Miałam kilka usg i lekarzy obchodziłam w końcu mi to jakoś samo minęło. Od tamtej pory spokój. Zajelam się innymi „chorobami”. 
 

A teraz jak wyczułam nad obojczykiem to się przeraziłam. Bo wiem ze na szyi są zazwyczaj nie groźne a nad obojczykiem to już poważna sprawa. Tez wiem ze to coś co czuje ma może 3mm średnicy także normalny człowiek nawet by tego nie zauważył. 
Ale w głowie mi siedzi ze wcześniej tego nie bylo( ale nie na 100%) no i ze może ona właśnie zaczyna rosnąć i zaraz się okaże ze mam raka. Dzis mnie boli całe ramie od wbijania tam paluchów. I wiem tez ze jak go będę tak macać to on i tak urośnie bo węzły tak maja. Ale to jest silniejsze ode mnie. 
pomacam jest niby ok myśle sobie malutki to nic poważnego. Za 5 min myśle a pomacam raz jeszcze bo może już urósł. Ja pi@&?0!€
 

Ale to wlasniejest jakas bzdura, ze te wszystkie wezly sa niebezpieczne i sa oznaka choroby. Nie wiem naprawde, skad to sie bierze. Z internetu? Wezly chlonne sa czescia ukladu odpornosciowego i powiekszaja sie, jesli organizm na cos zareaguje, np na jakis wirus, maly stan zapalny, nawet jakas mini-ranke itd. A potem powoli sie zmniejszaja i to moze nawet zajac wiele tygodni, miesiecy, a u mnie nawet kilkanascie lat. Ludzie maja tez rozne tendencje do powiekszania sie tych wezlow. Np mojemu synowi wyskakuja powiekszone wezly na zuchwie jak rosnie mu nowy zab. Jak dostal szzepionke, to pod pacha mial wezel chlonny wielkosci sliwki, ktory zniknal w dwa dni. W pachwinach mial wiele wezlow powiekszonych jak kiscie winogron, teraz sa coraz mniejsze. To nie jest tak, ze jak powiekszy CI sie jakis wezel inny niz na szyi podczas anginy, to znaczy, ze cos Ci jest. Wezly sie powiekszaja, bo taka jest ich naturalna funkcja! 

Moja szefowa miala chloniaka (z ktorego zreszta wyleczyla sie bez wiekszych problemow, choc byl wykryty dopiero w 3 stadium) i u niej w przeciagu jednej nocy wyskoczyl wezel chlonny nad obojczykiem wielkosci sporego jajka, tak ze patrzac w lustro absolutnie rano nie moglaby tego przeoczyc. Ale oprocz tego miala caly szereg innych objawow miesiacami. To wlasnie takie sytuacje oznaczja, ze dzieje sie cos, co trzeba sprawdzic. Jakis wielki wezel, ktory wyskakuje bardzo nagle, lub mniejsze wezly, ale w grupie, twarde i nieprzesuwalne, PLUS inne objawy: silne poty w nocy (tak, ze zmieniasz pizame po kilka razy), ogromne oslabienie (tak, ze spisz wiele godzin na dobe), chudniesz bardzo itd. Sam jakistam powiekszony wezel nic nie znaczy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, leniek644 napisał:

@angie1989 ja miałam jakieś 3 lata temu mega wkrętke na węzły. Ale miałam powiększone na szyi po chorobie. Miałam kilka usg i lekarzy obchodziłam w końcu mi to jakoś samo minęło. Od tamtej pory spokój. Zajelam się innymi „chorobami”. 
 

A teraz jak wyczułam nad obojczykiem to się przeraziłam. Bo wiem ze na szyi są zazwyczaj nie groźne a nad obojczykiem to już poważna sprawa. Tez wiem ze to coś co czuje ma może 3mm średnicy także normalny człowiek nawet by tego nie zauważył. 
Ale w głowie mi siedzi ze wcześniej tego nie bylo( ale nie na 100%) no i ze może ona właśnie zaczyna rosnąć i zaraz się okaże ze mam raka. Dzis mnie boli całe ramie od wbijania tam paluchów. I wiem tez ze jak go będę tak macać to on i tak urośnie bo węzły tak maja. Ale to jest silniejsze ode mnie. 
pomacam jest niby ok myśle sobie malutki to nic poważnego. Za 5 min myśle a pomacam raz jeszcze bo może już urósł. Ja pi@&?0!€
 

A tr wezly szyjne Ci zeszly do zera? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umówiłam sie do laryngologa z tym moim nosogardłem. Boję się . ale to wielki sukces u mnie że sie umówiłam. Wizyte mam dopiero 29 listopada wiec jeszcze troche czasu mam........... ale jak przeżyje do tego czasu. Ale obecnie jestem na lekach i jakos to bez paniki przyjmuje nie mam ataków tak jak wczesniej. Spokojniej. Mam takie objawy ....... może mnie jakoś pocieszycie.....

ściekanie wydzieliny po tylnej stronie gardła, odchrząkiwanie szczegółnie rano, czyje gule w gardle ale nie cały czas,,,,,,,,, tak jakbym coś tam miała...... I oczywiście wkręcam sobie jakiegos guza.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 zeszły mi ale po 2 latach gdzieś. Chociaż jeszcze gdzie niegodziwe znajdę taka mała gulke. 
 

wrocilam właśnie ze spaceru z psem i przy zdejmowaniu butów złapał mnie ból w klatce mocny kłujący nasilający się przy wdechu. To jest takie coś ze jak nie oddycham to nic nie czuć a im głębszy wdech wezme tym gorzej boli. Miałam już nie raz coś takiego ale trwało to może kilka sekund. a dziś trzymało mnie ze 20min. Wzięłam polopirynę i chyba po tym mi przeszło. Oczywiście szukałam w necie co to może być. Wszędzie objawy pasowały albo do zapalenia sierdzia albo do zatorowości płucnej. 
Macie coś takiego? Nie wiem co mam robić, iść do przychodni? A co jeśli to ta zatorowość? Zwariuje zaraz

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×