Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 16.10.2019 o 22:06, leniek644 napisał:

@alicja_z_krainy_czarów Ja mam jutro cytologię i tez już mam najgorszy scenariusz przed oczami. Mam już taki stres ze nie wiem czy tam w ogóle jutro pójdę. Także wiem jak to jest. Dopóki się nie zapisze do lekarza jest ok a jak już mam mieć jakieś badanie to panikuje ze teraz mi coś może wyjść. 

Nawet czasem chciałabym olać i się nie martwić na zapas ale zaraz nachodzi mnie myśl ze jak się nie będę martwić to na pewno mi coś wyjdzie. Błędne koło. 

Też mam takie poczucie, ja w sumie robię sobie tylko niezbędne badania, ale wolałabym nie robić nawet tego, bo mnie to paraliżuje. Ginekolog też mnie czeka, masakra.

W dniu 18.10.2019 o 13:44, Agis napisał:

Dziewczyny a robicie paznokcie hybrydowe? Ja mam od kilku lat żele i lakier, bo moje są straszne, to był mój wielki kompleks. Nigdy bym nie pomyslała, że to może być niezdrowe, ale niektórzy tak mówią. Wiem, że jakbym je zdjęła to ciągle ogladałąbym panokcie, czy nie ma plamek sugerujących czerkniaka, więc chyba wolę mieć pomalowane 😕
 

Robię, też mam takie myśli, ale muszę robić, bo inaczej bym obgryzała je z nerwów.

@patrycja03 nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale ja opisywałam na forum swoje przeboje ze zgagą. Obecnie mam rzadko, głównie jak się zdenerwuję.

Jak przeczytałam o wrzodach, to żołądek piekł mnie żywym ogniem przez tydzień. To był palący ból-nieból, dokładnie jak opisują to w Internecie. Ja nawet nie byłam pewna, że mam wrzody, ja to po prostu WIEDZIAŁAM. A na gastroskopii nie wyszło mi nic.

Nie wierzę do tej pory, że sam umysł jest w stanie coś takiego wywołać. Ja czułam to non stop. Serio, non stop.

Także nie martw się, bo bóle żołądka są w nerwicy normalne.

 

Dzisiaj mam USG piersi. Mam ochotę odwołać. Chce mi się wymiotować, zemdleć, cokolwiek. Ktoś napisał, że po tym badaniu się nie dowiem. No cóż, wystarczy, żebym miała cokolwiek i chyba musieliby mnie zamknąć w szpitalu psychiatrycznym.

A bolą mnie piersi oraz węzły. Jestem przerażona. Nic tam nie wyczuwam, ale może za słabo dotykam, w sumie piersi jakichś super małych nie mam, więc może się coś tam ukryć.  Nie wiem, jak ja przeżyję to badanie. I diagnozę. Jestem roztrzęsiona w pracy, jeszcze coś tam zrobiłam, ale teraz się już nie mogę skupić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów doskonale Cię rozumiem. To jest straszne ja nawet podczas zwykłej morfologii tak sie stresuje. Zaraz mam w glowie, ze zadzwonią do mnie z poradni, ze mam zle wyniki. A co dopiero badania, na ktorych wynik trzeba czekać kilka dni. W pracy tez juz ledwo funkcjonuje. 

Kochana jeśli nic nie wyczuwasz na pewno jest ok? Skad wiesz ze to wezly Cię bola? Ile masz lat ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, angie1989 napisał:

@alicja_z_krainy_czarów doskonale Cię rozumiem. To jest straszne ja nawet podczas zwykłej morfologii tak sie stresuje. Zaraz mam w glowie, ze zadzwonią do mnie z poradni, ze mam zle wyniki. A co dopiero badania, na ktorych wynik trzeba czekać kilka dni. W pracy tez juz ledwo funkcjonuje. 

Kochana jeśli nic nie wyczuwasz na pewno jest ok? Skad wiesz ze to wezly Cię bola? Ile masz lat ?

Mam 26 lat, ale ostatnio czytałam komentarze pod postem chyba Ewy Chodakowskiej, gdzie kobiety pisały, że zachorowały nawet w wieku 22 lat.

Nie wiem, coś mnie boli pod pachą, w sumie nie umiem wymacać węzłów i nie iwem, jak wyglądają powiększone, ale może takie też są, nie wiem... Żałuję, że się zapisałam na to badanie, a z drugiej strony najwyższa pora...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Mam 26 lat, ale ostatnio czytałam komentarze pod postem chyba Ewy Chodakowskiej, gdzie kobiety pisały, że zachorowały nawet w wieku 22 lat.

Nie wiem, coś mnie boli pod pachą, w sumie nie umiem wymacać węzłów i nie iwem, jak wyglądają powiększone, ale może takie też są, nie wiem... Żałuję, że się zapisałam na to badanie, a z drugiej strony najwyższa pora...

Kochana jakos 3 lata temu zadzwonilam spanikowana umowic sie na usg piersi do lekarza od razu zapytal ile mam lat i juz przez telefon powiedział, ze przed 30 prawdopodobieństwo jest praktycznie zerowe takze uspokoj sie. Wiem, ze nic nie wykaże,  a ty bedziesz spokojna. 

Wezly chlonne sa takie kulki, zgrubienia zwykle przesuwalne. Od dawna chorujesz na nerwice ? Leczysz siw jakos?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze byłam ostrożna jeśli chodzi o zdrowie ale to co się dzieje to masakra

Mam drugi nawrót depresji z lekami które doprowadziły najprawdopodobniej do ataku migreny z aurą. Myślałam że mam jakiś wylew i umieram. Przeżyłam straszne chwile w szpitalu. Kobiety na SOR kazał mi wypełniać druczki a ja nie widziałam przez aurę co w ogóle pisze na kartce. Tomograf z kontrastem (jak ktoś miał to wie jakie to świetne uczucie) badania. Na drugi dzień punkcja (przed punkcja musicie podpisać kartkę że zapoznajecie się ze skutkami ubocznymi m. In. Ryzyko wklesniecia mózgu i śmierć). Do tego oglądanie pacjentów po wylewach, guzach mózgu, często już w opiece paliatywnej. Przyszła derealizacja, problemu ze wzrokiem. Dzisiaj, tydzień po wypisie, nadal przy każdym mrugnięciu przed lewym okiem mam plamke która zaraz znika. Okulista nic nie widzi, neurolog się dziwi i nie ma pojęcia co to. A ja nie wiem czy mam to od zawsze czy może to początek czegoś strasznego. Wpadłam w straszna hipochondrie. W ciągu tygodnia byłam już oglądać znamiona, u laryngologa, neurologa, ginekologa. Do tego doszły problemy z pecherzem. Jak zobaczyłam zły wynik badania moczu to prawie zemdlałam. Teraz czekam na dokładniejsze badania. Do tego kardiolog mnie nastraszyl że mam GIST co na szczęście wysmial gastrolog ale czekam na gastroskopie. Terapeutka poleciła mi wziąć zwolnienie z pracy. I tak siedzę w domu, chodzę o lekarza do lekarza. Dzisiaj mam drugi dzień strasznej migreny i wmawiam sobie ze przeoczyli coś w badaniach. Albo że jednak mam ten GIST albo tak pęcherza. Jest wesoło 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej powiedzcie  mi prosze co myslicie o moich przemysleniach.  Jak pisalem wczesniej mam ten guzek w tarczycy . ENdokrynolog na 12 grudnia a ja ciagle o tym mysle . Jednak  patrząc logicznie to chyba  nie ma sie czego bać .  Moj guzek mialem juz 10 lat temu tylko wtedy mial on 3mm , teraz ma 11mm na 6mm .  Owszem powiekszyl się ale czy to az tak duzo na  10 letni okres ?  Rak chyba szybciej rosnie . Poza tym nie badałem 10 lat tego więc nie wiem ile on juz taki jest . Moze juz od 5 lat mieć  te 11na 6mm tylko nie wiem tego bo nie badałem . 

 

Co sądzicie  ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@angie1989  Niby tak ale  perspektywa operacji usuniecia tarczycy a potem brania tabletek do konca  zycia  nie napawa optymizmem .

 

Daje wynik usg :

 

478be3face0d4.jpg

Czytałem ze izoechogenna to znaczy  to samo co normoechogenna czyli z tego co slyszalem podobny jak reszta tarczycy . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2019 o 14:06, Agis napisał:

@maribellcherry a jak u Ciebie? Ostatnio byłaś chyba w średnim stanie? Już lepiej?
Ja mam wrażenie, że przez nerwicę nie mogę skupić się na żałobie po śmierci mamy :(
 

Oh jak miło że pytasz. U mnie wciąż średnio. Nawet nie chce mi się pisać tych chorób na które "właśnie choruję" bo by wyszły trzy strony...

A już było lepiej...

@Agis nie wiem co ci napisać o żałobie... Na pewno jakos to wszystko na siebie wpływa... Trudne sytuacje osobiste nie pomagają w neriwcy a wręcz mogą nasilić. Przytulam!

@minou a co u Ciebie?

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę dołować, ale śmierć jest wszechobecna. To w naszej kulturze się ją ukrywa jako tabu.

Wystarczy wierzyć w nieśmiertelność duszy i problem z głowy. :P

Ja mam tylko problem, bo nie wierzę w Chrystusa i nie wiem czy ktoś tam po drugiej stronie mnie przyjmie. :P

 

A choroby to paskustwo, sam się zastanawiam co gorsze, choroba duszy czy ciała. Ale że ciało i dusza są połączone to na jedno wychodzi. Zegar śmierci tyka: tik-tak.

 

Nie bierzcie mnie za trolla, tak właśnie jest,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.10.2019 o 10:03, angie1989 napisał:

@Fouillis ja jestem juz weteranką jesli chodzi o nerwice 🙂 problemy ze wzrokiem mam rowniez na swoim koncie... to nie bylo przyjemne...straszny okres...

Jeśli tomografia wyszla dobrze odpuść.

No właśnie staram się tak myśleć że przecież już dawno by coś wykryto przy tylu badaniach. Nie pomaga mój brak zaufania do lekarzy niestety ale staram się trzymać. Generalnie gdzie nie trafię na forum o takich problemach ze wzrokiem to okazuje się że wszyscy mają nerwice ale twardo idą w zaparte że to nie od tego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2019 o 14:06, Agis napisał:

@maribellcherry a jak u Ciebie? Ostatnio byłaś chyba w średnim stanie? Już lepiej?
Ja mam wrażenie, że przez nerwicę nie mogę skupić się na żałobie po śmierci mamy :(
 

Może Twoja nerwica w tym momencie to system obronny żeby nie przeżywać emocji zwiazanych z żałoba? Mój psychiatra też mówi że lęki i nerwice to tak na prawdę maskowanie innych emocji których się nie przeżywa więc tu brak przeżytej żałoby mógłby nasilic u Ciebie objawy. Pomyśl może o terapii żeby sobie wszystko poukładać bo masz teraz dużo trudnych emocji do przepracowania. Trzymam kciuki 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@naftan_limes

 

Czy ja wiem czy tabu ? Wszedzie coś jest o smierci . Wlaczysz pierwsze lepsze wiadomosci w tv to ciagle  mowia o jakis wypadkach, tragediach a to ktos przegral walke z rakiem a to  kogos samochod potracil a to utopił się .... do tego te wszystkie morderstwa pobicia. 

 

Ja np smierci samej w sobie sie jako tako nie boje, zaakceptowalem ze to naturalne i kazdy umrze keidys . Jedyna sprawiedliwosc na tym swiecie :P   Tylko boje się raka . Nikt nie chcialby odchodzic w takich cierpieniach . Poza tym nie mam jeszcze nawet 30 lat więc logiczne ze nie chce umierać i boje się raka.   Bo skoro osoby takie jak steave jobs przegrywają z tym gadem  walkę to jaka szanse ma zwykly smiertelnik ?  Wiadomo rak rakowi nie rowny , on mial trzustki wiec jednego z najgorszych . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, xD_ napisał:

  Bo skoro osoby takie jak steave jobs przegrywają z tym gadem  walkę to jaka szanse ma zwykly smiertelnik ?  Wiadomo rak rakowi nie rowny , on mial trzustki wiec jednego z najgorszych . 

Akurat Steve Jobs mógł żyć jeszcze i do dnia dzisiejszego gdyby nie odmówił leczenia przez pierwsze 9 miesięcy choroby. Nie ufał lekarzom i postanowił wykorzystać medycyne alternatywną. Wszyscy wiemy jak się to skończyło..

 

Tutaj masz fragment artykułu z Wikipedii:
"Mimo diagnozy Jobs przez dziewięć miesięcy opierał się zaleceniom lekarzy dotyczącym interwencji medycznej [114], zamiast tego polegał na medycynie alternatywnej, aby udaremnić chorobę. Według badacza z Harvardu Ramzi Amri, jego wybór alternatywnego leczenia „doprowadził do niepotrzebnie wczesnej śmierci”."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Vives   o tego to nie wiedziałem  :P  tak czy inaczej nie wiemy czy  nawet gdyby od razu podjął walke z chorobą to by wygrał .... i się nie dowiemy . Jego smierc utkwila mi w glowie bo zmarł 2 miesiace przed  moim tatą ( tez rak tylko ze pluc )

 

Jest gdzieś podane jakie alternatywne metody leczenia raka stosował ? Bo troche sie tym interesuję :)  witamina b17 , soda oczyszczona, dieta dr budwig i inne .   Sam jem gorzkie pestki moreli profilaktycznie  i czasami stosuje sodę . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, xD_ napisał:

@Vives   o tego to nie wiedziałem :P  tak czy inaczej nie wiemy czy  nawet gdyby od razu podjął walke z chorobą to by wygrał .... i się nie dowiemy . Jego smierc utkwila mi w glowie bo zmarł 2 miesiace przed  moim tatą ( tez rak tylko ze pluc )

 

Jest gdzieś podane jakie alternatywne metody leczenia raka stosował ? Bo troche sie tym interesuję 🙂  witamina b17 , soda oczyszczona, dieta dr budwig i inne .   Sam jem gorzkie pestki moreli profilaktycznie  i czasami stosuje sodę . 

Z tego co wiem zadne badania niebpotwierdzily hipotezy aby amigdalina dzialala w leczeniu nowotworowym. 

 

Tutaj masz artykul na ten temat: https://www.zwrotnikraka.pl/amigdalina-witamina-b17-w-leczeniu-raka/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem , chemioterapia tez nie działa ( nawet szkodzi ) a ją stosują :P  no dobra może nie w kazdym przypadku bo są nowotwory w ktorych działa  ale w wiekszosci jednak nie dziala ... :P    Według dokotora Huberta czerniaka amigadlina działa  ale  nie na wszystkie nowotwory.  Moim zdaniem  immunoterapia jest odpowiedzią  na raka . Kiedys zaawansowany czerniak był wyrokiem smierci i ludzie z nim  zyli pol roku . Teraz dzieki immunoterapi zyją latami , czasami się wyleczą .  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2019 o 18:46, Fouillis napisał:

Mam drugi nawrót depresji z lekami które doprowadziły najprawdopodobniej do ataku migreny z aurą. Myślałam że mam jakiś wylew i umieram. Przeżyłam straszne chwile w szpitalu. Kobiety na SOR kazał mi wypełniać druczki a ja nie widziałam przez aurę co w ogóle pisze na kartce.

Wspolczuje, bo wiem co znaczy taka migrena z aurą. Miewam tak kilka razy do roku - wlasnie zaczyna się problemem z widzeniem, i przez jakis czas kompletnie nie widze czesci pola widzenia na ktore patrze :( Jest to przerazajace i zawsze traumatyczne przezycie. Pociesza mnie, ze to jest dosc czeste przy migrenach i duzo osob tak ma.
Znajoma tez miewala przez wiele lat, ale jak zaczela biegac to jej kompletnie przeszlo. Wiec moze faktycznie wszystko stres, napiete mięsnie itd (podobno wlasnie napiete miesnie szyi i ramion moga tez powodowac ataki migrenowe).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry dzięki, wszystko dobrze 😊 byliśmy na wakacjach i lot w tamtą stronę był nieprzyjemny pomimo xanaxu. Ale lekarka zaleca mi minimalne dawki przed lotem, wiec nawet nie wiem czy to coś działa. Za to lot z powrotem był naprawdę ok, od dawna nie byłam tak mało zestresowana w samolocie (tym razem na relanium ale nie wiem, czy to robi różnice bo niby xanax ma silniejsze działanie przeciwlękowe a relanium bardziej uspokajające, ale ja biorę tak małe dawki ze ich nie czuje chyba nawet).

 

Jesli jesteście zainteresowani nowotworami (tak wiem, na pewno jesteście 😊) to naprawdę polecam książkę T.C Campbella „nowoczesne zasady odżywiania”. Książka jest ogólnie o wpływie sposobu żywienia na nasz organizm i zdrowie, ale dość dużo miejsca jest poświęcone nowotworom. Książka spodobała mi się, bo na moje oko nie jest napisana przez nawiedzonego szarlatana i w bardzo logiczny sposób przedstawia wnioski na podstawie 40 letnich badań. No i ma podejście całościowe, holistyczne, tzn. ze zdrowie psychiczne i fizyczne jest ze sobą powiązane i ze każdy aspekt stylu życia ma na nas wpływ. To jest o profilaktyce, a nie o leczeniu ale jest bardzo ciekawa. W pewnym ograniczonym

stopniu tez uzasadnia zasadę działania metody dr. Gersona, choć w przeciwieństwie do niego Campbell nie uważa, ze sama dieta wyleczy raka, to metoda profilaktyczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, xD_ napisał:

Tak wiem , chemioterapia tez nie działa ( nawet szkodzi ) a ją stosują :P  no dobra może nie w kazdym przypadku bo są nowotwory w ktorych działa  ale w wiekszosci jednak nie dziala ... :P    Według dokotora Huberta czerniaka amigadlina działa  ale  nie na wszystkie nowotwory.  Moim zdaniem  immunoterapia jest odpowiedzią  na raka . Kiedys zaawansowany czerniak był wyrokiem smierci i ludzie z nim  zyli pol roku . Teraz dzieki immunoterapi zyją latami , czasami się wyleczą .  

Immunoterapia jest bardzo obiecująca, ale wg statystyk działa w ok 50% przypadków, za to zdarza się, ze działa wręcz spektakularnie. Ale niestety wiele osób ma dużo skutków ubocznych. Moja znajoma jest po chemii i naświetlaniach (rak płuc) i była na immunoterapii, ale musiała ją przerwać, bo nie było efektów. Ale dla ok połowy pacjentów może to działać jak terapia-cud nawet w zaawansowanym stadium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×