Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Lejdi napisał:

@maribellcherry ja tak samo mam, jak sobie tu popiszę to łatwiej mi potem się oddać innym czynnościom.  Na tyle co znam siebie to to wierzę, że jak "zmęczę temat" to i obsesja i lęki mijają.Każdy musi wybrać co mu służy, bo rozumiem, że można się tu bardziej nakręcać też i szukać chorób, o których inni piszą.

Mnie czytanie o Waszych "chorobach" troszkę oderwało od moich obsesji związanych z nowotworami.

 Oczywiście warto byłoby się zastanowić co można zrobić aby pozbyć się na dobre hipochondrii, ja na ten moment po prostu "zauważam" ten stan rzeczy i wyłapuję, kiedy sobie snuje wizję- nie znając wyniku badania. 

a co robicie na codzien? Macie czas zauważać Wasze objawy? Ja nie ukrywam, że mam teraz po prostu za dużo czasu, niby szukanie innych zajęć nie rozwiązuje problemu ale tak sobie postanowilam, że chociaz troszkę wprowadzę równowagi i samodyscypliny tj. badaniami się zajmować będę tylko wtedy co mam je planowane:)

 

Masz calkowita racje, ze nadmiar czasu powoduje eskalacje choroby. Z drugiej strony nadmierne obciazenie stresem i brak czasu na relaks tez pogorsza objawy. Ja juz tu pisalam wczesniej, ze wg teorii naukowych umysl w "stanie spoczynku" ma naturalna tendencje do skupiana sie na potencjalnych zagrozeniach i jest to mechanizm przezyciowy, ktory wyksztlacilismy w drodze ewolucji.

Ja kiedy zachorowalam na hipochondie, bylam osoba bardzo zajeta, wiec duza ilosc zajec chyba nie chroni przed choroba,

Teraz mam podyplomowke, bardzo wymagajaca (przynajmniej dla mnie), mam prace intensywna i stresujaca, ale bardzo ja lubie 🙂 mam dwoje dzieci ze zdiagnozowanymi zaburzeniami rozwoju, wymagaja duzo uwagi i czasu. Mam swoj wlasy projekt charytatywny, pomagam osobom z trudnosciami spolecznymi w sprawach administracyjnych itd, to tez ciezkie zajecie, bo moi podopieczni wymagaja uwagi i czesto dzwonia, jak maja jakies pytania. Oprocz tego jestem w radzie rodzicow w szkole, chodze na zumbe, biegam, jezdze na rowerze, jestem zapisana jako honorowy krwiodawca (niby nic, ale zeby oddac krew, to tez musisz poswiecic ze 2 godz na na dojazd i cala procedure). Pomimo tego mam wrazenie, ze mam sporo czasu np na to forum, chyba dlatego, ze nie uzywam Facebooka ani innych mediow spolecznosciowych, ktore kradna czas jak nic innego 🙂 Teraz czuje sie super i mam mnostwo enerii, ale boje sie, ze odchoruje ten intensywny okres. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ms99 napisał:

Dzisiaj miałem atak i skończyło się na wizycie w szpitalu . Ciagle dokucza mi ciśnienie w głowie , lekarz mnie zbadał , powiedział ze serce , płuca są okej, ale poleca mi iść do neurologa i raczej to zrobię , wole wiedzieć na czym stoję .

To nieciekawie, zbadaj się. Oby to nic poważnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie od kilku dni męczy ostry ból miedzy żebrami :( 
Mialam tak chyba z 15 lat temu i lekarz stwierdził nerwoból.

Wiec nie przejmuje się az tak bardzo i staram się przeczekac. Ale jest to n aprawde bardzo uciazliwe, bo nawet głebszy oddech powoduje ból :(  Oczywiscie jak trwa to coraz dluzej, to zaczynam się martwic, ze moze to cos inneg...
 Mial ktos taka przypadlosc i coś pomagalo? 
Przyklejanie plastrów przeciwbolowych nie daje kompletnie NIC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że u Was różnie z dolegliwościami. Tu nasuwa się zawsze pytanie czy robic badania czy nie.

Co o tym wszystkim myślicie? 

Czytałam, że o hipochondrii możemy mówić kiedy mamy potwierdzony wynik badań, że fizycznie nic nam nie dolega a my jesteśmy dalej przekonani o tej chorobie. Czyli wychodzi na to, że przed badaniem można odczuwać słuszny niepokój. Mi "osobiście" mija choroba po pozytywnym wyniku badania, ale zaczyna się kolejna za jakiś czas.

Tak sobie myślę, że z racji, że byłam już pacjentem onkologicznym chyba jestem skazana na badania tak czy siak Tylko pasowałoby normalnie żyć pomiędzy nimi. No i tu zaczynają się schody, bo jak się rozluźnic jak czekam np na wynik cytologii itp.

 

A jak wasza intuicja? Czy nie macie tak, że jak jest coś źle to rzeczywiscie czujecie? U mnie te granice się zacierają, wczoraj w nocy nie mogłam zasnąć, byłam przekonana, że coś się dzieje a normalnie noc minęła. Ja mam jeszcze lęki przed wszystkimi zjawiskami pogodowymi, wypadkami itd:)

Życzę wszystkim miłego weekendu.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nerwa napisał:

Mnie od kilku dni męczy ostry ból miedzy żebrami :( 
Mialam tak chyba z 15 lat temu i lekarz stwierdził nerwoból.

Wiec nie przejmuje się az tak bardzo i staram się przeczekac. Ale jest to n aprawde bardzo uciazliwe, bo nawet głebszy oddech powoduje ból :(  Oczywiscie jak trwa to coraz dluzej, to zaczynam się martwic, ze moze to cos inneg...
 Mial ktos taka przypadlosc i coś pomagalo? 
Przyklejanie plastrów przeciwbolowych nie daje kompletnie NIC.

Moj maz mial tak kiedys, dlugo go trzymalo. Duzo magnezu lekarz mu zalecil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Lejdi napisał:

Widzę, że u Was różnie z dolegliwościami. Tu nasuwa się zawsze pytanie czy robic badania czy nie.

Co o tym wszystkim myślicie? 

Czytałam, że o hipochondrii możemy mówić kiedy mamy potwierdzony wynik badań, że fizycznie nic nam nie dolega a my jesteśmy dalej przekonani o tej chorobie. Czyli wychodzi na to, że przed badaniem można odczuwać słuszny niepokój. Mi "osobiście" mija choroba po pozytywnym wyniku badania, ale zaczyna się kolejna za jakiś czas.

Tak sobie myślę, że z racji, że byłam już pacjentem onkologicznym chyba jestem skazana na badania tak czy siak Tylko pasowałoby normalnie żyć pomiędzy nimi. No i tu zaczynają się schody, bo jak się rozluźnic jak czekam np na wynik cytologii itp.

 

A jak wasza intuicja? Czy nie macie tak, że jak jest coś źle to rzeczywiscie czujecie? U mnie te granice się zacierają, wczoraj w nocy nie mogłam zasnąć, byłam przekonana, że coś się dzieje a normalnie noc minęła. Ja mam jeszcze lęki przed wszystkimi zjawiskami pogodowymi, wypadkami itd:)

Życzę wszystkim miłego weekendu.

 

 

Ja na mojej intuicji w kwesti chorob nie polegam. Bo zawsze jestem przekonana ,ze cos mi jest a po badaniach wychodzi ze jednk to tylko nerwica po raz kolejny, tak bylo pp kolonoskopi, rezonanaie glowy i kilku innych badaniach. Teraz jestem 2 mce po ug piersi a pobolewa mnie czasem piers i juz lampka sie zapala ze moze cos tam sie robi. Ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 ja mam tak samo, że mnie pobolewa lewa cały czas  ale wyznaczyłam sobie limit teraz, że co pół roku będę chodzić na USG piersi. To chyba nie jakaś przesada myślę? Tymbardziej, że jest zalecane co miesiąc samobadanie- czego nie robię, bo chyba bym padła ze strachu, że wyczuwam jakieś zmiany.

Jak na logikę badania typu kolonoskopia, cytologia , USG  ginekologiczne- wiem, że nie ma sensu powtarzać w danym roku jak wyszły ok- to co do piersi sam ginekolog mi mówił ze to kwestia kilka miesięcy jak może się rozwinąć coś.

@PawelEnn Ty masz o tyle dobrze, że "chorujesz" tylko na SM i masz to praktycznie wykluczone przez lekarzy;)))

 

Ja już przeszłam samą siebie, z racji tego, że wiem, że chudnięcie bez diety oznaczać może nowotwory, a ja grubnę, to szukam przy jakich rakach się tyje:D:D Odetnijcie mi Internet:D

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lejdi napisał:

@zakazana88 ja mam tak samo, że mnie pobolewa lewa cały czas  ale wyznaczyłam sobie limit teraz, że co pół roku będę chodzić na USG piersi. To chyba nie jakaś przesada myślę? Tymbardziej, że jest zalecane co miesiąc samobadanie- czego nie robię, bo chyba bym padła ze strachu, że wyczuwam jakieś zmiany.

Jak na logikę badania typu kolonoskopia, cytologia , USG  ginekologiczne- wiem, że nie ma sensu powtarzać w danym roku jak wyszły ok- to co do piersi sam ginekolog mi mówił ze to kwestia kilka miesięcy jak może się rozwinąć coś.

 

 

Ja już przeszłam samą siebie, z racji tego, że wiem, że chudnięcie bez diety oznaczać może nowotwory, a ja grubnę, to szukam przy jakich rakach się tyje:D:D Odetnijcie mi Internet:D

 

No ja chodze coo pol roku na usg piersi. Ja Pamietam jak moja mama zachorowala na nowotwor piersi to jej mowil onkolog nawet ze guz 1 cm rosnie podobno kilka lat zanim jest uwidoczniony w badaniach a jak jest naprawde to kto wie i szczerze wolalabym sie nigdy nie przekonac.

 

Mi tez przydaloby sie odciecie Internetu . :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Lejdi napisał:

@zakazana88 ja mam tak samo, że mnie pobolewa lewa cały czas  ale wyznaczyłam sobie limit teraz, że co pół roku będę chodzić na USG piersi. To chyba nie jakaś przesada myślę? Tymbardziej, że jest zalecane co miesiąc samobadanie- czego nie robię, bo chyba bym padła ze strachu, że wyczuwam jakieś zmiany.

Jak na logikę badania typu kolonoskopia, cytologia , USG  ginekologiczne- wiem, że nie ma sensu powtarzać w danym roku jak wyszły ok- to co do piersi sam ginekolog mi mówił ze to kwestia kilka miesięcy jak może się rozwinąć coś.

@PawelEnn Ty masz o tyle dobrze, że "chorujesz" tylko na SM i masz to praktycznie wykluczone przez lekarzy;)))

 

Ja już przeszłam samą siebie, z racji tego, że wiem, że chudnięcie bez diety oznaczać może nowotwory, a ja grubnę, to szukam przy jakich rakach się tyje:D:D Odetnijcie mi Internet:D

 

Nie mam wykluczone bo nie miałem rezonansu mam tylko wykluczone przez badania inne i słowo różnych lekarzy 🙂 a macie tak że 300x dziennie wraca do was myśl o chorobie i czasami 15 minut doła albo przez 3 godziny jest gitara pozytywnie myślicie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, PawelEnn napisał:

Nie mam wykluczone bo nie miałem rezonansu mam tylko wykluczone przez badania inne i słowo różnych lekarzy 🙂 a macie tak że 300x dziennie wraca do was myśl o chorobie i czasami 15 minut doła albo przez 3 godziny jest gitara pozytywnie myślicie? 

Codziennie tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak, że nie mam motywacji do innych działań. Kiedyś chodziłam do kosmetyczki, teraz mam myśli, czy to ma sens jak jestem w oczekiwaniu na jakieś badania,  poza tym myśli, że muszę oszczędzać jak choroba nadejdzie. Ma ktoś tak?:)

zmuszam się codziennie do lekkich ćwiczeń żeby nie zwariować czy spacerów no i sprzątanie ogarniam, a tak to nie mam motywacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Lejdi napisał:

Ja mam tak, że nie mam motywacji do innych działań. Kiedyś chodziłam do kosmetyczki, teraz mam myśli, czy to ma sens jak jestem w oczekiwaniu na jakieś badania,  poza tym myśli, że muszę oszczędzać jak choroba nadejdzie. Ma ktoś tak?:)

zmuszam się codziennie do lekkich ćwiczeń żeby nie zwariować czy spacerów no i sprzątanie ogarniam, a tak to nie mam motywacji.

Oh to ja też tak mam hahaha. Kiedyś dużo kupowałam ubrań, kosmetyków ,perfum etc żeby ładnie wyglądać a teraz mam lekki zlew na to bo stwierdziłam że po co, skoro mogę zachorować i umrzeć i w trumnie mi te wszystkie ciuchy i komsetyki się nie przydadzą. Aczkolwiek nie jest tak że nie dbam o siebie czy coś. Cały czaa staram się ladnie ubierać i malować ale nie mam już na to takiego szału jak kiedyś.

 

Ja nie mam hipochondrii jak czuję się dobrze. Jak mi coś dolega to wtedy wymyślam choroby. Ja jestem za tym żeby się zbadać jeśli coś co nam dolega pogarsza się, czujemy się źle, już dlugo trwa... A tak nie...

 

Ja mam ogólnie intuicję dobrą ale w kwestii chorób tak średnio... Czasem się sprawdza typu z tym cisnieniem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nerwa napisał:

Mnie od kilku dni męczy ostry ból miedzy żebrami :( 
Mialam tak chyba z 15 lat temu i lekarz stwierdził nerwoból.

Wiec nie przejmuje się az tak bardzo i staram się przeczekac. Ale jest to n aprawde bardzo uciazliwe, bo nawet głebszy oddech powoduje ból :(  Oczywiscie jak trwa to coraz dluzej, to zaczynam się martwic, ze moze to cos inneg...
 Mial ktos taka przypadlosc i coś pomagalo? 
Przyklejanie plastrów przeciwbolowych nie daje kompletnie NIC.

Ja mam bardzo często takie kłucia. W sumie się przyzwyczaiłam, że jak mnie nie kłuje to aż mi dziwnie hahaha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zakazana88 napisał:

Moj maz mial tak kiedys, dlugo go trzymalo. Duzo magnezu lekarz mu zalecil.

dzieki! pobiore w takim razie magnez i zobacze jak to bedzie.
Wlasnie ze 2 tyg temu mialam cos podobnego z barkiem, ale bylo troche mniej dokuczliwe i przeszło po 5 dniach...

Najgorsze, ze jeszcze mam straszny kaszel po przeziebieniu, i kazde kaszlniecie to jest przy okazji wycie z bólu ;)

Ale jak siedze i nic się nie ruszam, to nic nie boli na szczescie - wiec obstawiam, że to raczej na pewno takie podraznienie jakiegos nerwu.

 

22 minuty temu, maribellcherry napisał:

Ja mam bardzo często takie kłucia. W sumie się przyzwyczaiłam, że jak mnie nie kłuje to aż mi dziwnie hahaha

haha :D  no tak - czuc sie za dobrze to tez jest zawsze podejrzana sprawa 

 

Ja dzis mam jakis dziwny dzien, takie otumanienie w głowie, nie moge się w ogóle rozbudzić.  Brak koncentracji w oczach. Scisk w głowie itd. Taki stan to u mnie ostatnio standard. A teraz jeszcze ten nerwoból osłabia mnie dodatkowo fizycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh, witajcie kochani ponownie, czytam sobie Was, może nie regularnie niestety, ale czytam dziś. Ja osobiście mam dość od wtorku. Pamiętam jak pare miesięcy(?)temu pisałam tutaj, że skoro nic się nie działo wtedy ze mną takiego i cieszyłam się z życia, to że zapewne pewnego dnia ta wstrętna hipochondria mnie zaatakuje potrójnie, no i miałam racje. Właśnie teraz nadszedł ten czas, z pewnością. A mianowicie, od wtorku od godziny 20-tej zaczęło mi być niedobrze i czułam że musze na toaletę iść, no to poszłam (nie miałam żadnej biegunki). No i gdy wróciłam to się po prostu przeraziłam, że to może być jakiś wirus grypy czy coś takiego, bo było mi potem cały czas niedobrze i tak mnie muliło że to masakra...Oczywiście mówiłam o tym mamie, no i nic, stwierdziłam że jeśli ma to być wirus to no 3 dni może i już będzie dobrze. Ale nie jest. Do dziś cały czas (może z małymi przerwami, bo na przykład w nocy mi w końcu przechodzi) jest mi niedobrze, muli mnie, czuje obrzydzenie do jedzenia, przez co mało jem i to bardzo...boje się też tego, że moge w końcu zwymiotować, a ja mam właśnie ten lęk też przed wymiotowaniem...no i oczywiście zaczęłam sobie wymyślać, że to na pewno nie jest żaden wirus bo już by było dobrze albo przynajmniej lepiej, a tak nie jest, a więc zaczęłam sobie wkręcać raka żołądka lub wrzody, lub jakaś bakteria...ale...jak robiłam te badania kału potrzebne do sanepidu na potrzeby szkoły (tylko że to sprawdzali chyba tylko salmonellę i jakąś tam inną jeszcze bakterie, trzy próbki miałam) i wszystkie te trzy próbki wyszły prawidłowo, czyli nie wykryli żadnych drobnoustrojów. A na przykład tą helicobacter pylori da się wykryć również w kale, czy raczej nie?;/ albo z tymi wrzodami...rozmawiałam sobie wczoraj o tym wszystkim z moją mamą, no i ona ogólnie miała wrzody i je leczyła, miała też kamienie w woreczku żółciowym, no i..ona mi powiedziała, że wrzody jak się ma, to wcale nie boli żołądek, tylko w mostku i tak w górę aż do przełyku chyba...a mnie jak jest właśnie niedobrze to mnie boli tylko brzuch i ten żołądek chyba uciska, ehh nie wiem ale boje się jeść i jak mam coś zjeść to jestem chora normalnie...wczoraj i dziś płakałam z bezsilności...jeszcze do tego okres mi się spóźniał 9 dni i w czwartek chyba dostałam w końcu, więc dodatkowo mnie podbrzusze boli...ale błagam, pomóżcie mi, doradźcie, pocieszcie czy cokolwiek jeśli umiecie, bo ja nie wiem już co robić:”) mama mi jeszcze powiedziała, że w poniedziałek zadzwoni do mojej Pani psychiatry i zapisze mnie do niej na wizytę...pewnie dopiero będzie na początku nowego roku, bo za pierwszym razem też troche czekałam, aish...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patrycja03 tak naprawdę jak Ci nie minie to jedynie gastroskopia pokaże czy masz wrzody, zapalenie czy coś. Wiem co czujesz, ale spróbuj się uspokoić, pewnie to jakieś przejściowe dolegliwości a nerwica nasila je.

Ja mam teraz jazdę z objawami refluksu, no i idę na badanie bo nic nie wymyślę. Helicobacter można wykryć z badania kału, z tym, że jak wyjdzie to przydałaby sie też gastroskopia, żeby zobaczyć czy HP jakies zapalenia nie spowodowała. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lejdi napisał:

@zakazana88 ja mam tak samo, że mnie pobolewa lewa cały czas  ale wyznaczyłam sobie limit teraz, że co pół roku będę chodzić na USG piersi. To chyba nie jakaś przesada myślę? Tymbardziej, że jest zalecane co miesiąc samobadanie- czego nie robię, bo chyba bym padła ze strachu, że wyczuwam jakieś zmiany.

Jak na logikę badania typu kolonoskopia, cytologia , USG  ginekologiczne- wiem, że nie ma sensu powtarzać w danym roku jak wyszły ok- to co do piersi sam ginekolog mi mówił ze to kwestia kilka miesięcy jak może się rozwinąć coś.

@PawelEnn Ty masz o tyle dobrze, że "chorujesz" tylko na SM i masz to praktycznie wykluczone przez lekarzy;)))

 

Ja już przeszłam samą siebie, z racji tego, że wiem, że chudnięcie bez diety oznaczać może nowotwory, a ja grubnę, to szukam przy jakich rakach się tyje:D:D Odetnijcie mi Internet:D

 

No mnie dzisiaj łapie coś takiego 3s przypieka mi coś piszczel takie gorąca i mrówki chodzą po dole nogi bo i troiche mam zakwasy od tych skurczy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lejdi napisał:

@patrycja03 tak naprawdę jak Ci nie minie to jedynie gastroskopia pokaże czy masz wrzody, zapalenie czy coś. Wiem co czujesz, ale spróbuj się uspokoić, pewnie to jakieś przejściowe dolegliwości a nerwica nasila je.

Ja mam teraz jazdę z objawami refluksu, no i idę na badanie bo nic nie wymyślę. Helicobacter można wykryć z badania kału, z tym, że jak wyjdzie to przydałaby sie też gastroskopia, żeby zobaczyć czy HP jakies zapalenia nie spowodowała. 

Właśnie najpierw to ja bym musiała chyba przestać tak o tym myśleć najpierw, bo mama mi powiedziała, że jeśli o tym myśle to będę to odczuwać, bo ten nasz mózg taki jest i po prostu im więcej o tym myśle to to mi tylko pojawia się bardziej i bardziej, ale nigdy nie zdarzyło się żebym zwróciła czy coś, ale się tego boje i tak...Ehh, najgorsze jest to że taka gastroskopia w moim wieku (mam 16 lat) mnie przeraża :( ogólnie, że trzeba jakąś rurę wsadzać mi do gardła, a ja to mam jakoś połknąć, fuj, nigdy by mi się nie udało. A poza tym, to gdybym poszła do mojej rodzinnej lekarki, to ona by mi ten brzuch zbadała, po naciskała i wątpię żeby dała skierowanie na takie dosyć poważne badanie jak gastroskopia...A co do tych wrzodów, to czy byłoby mi tak niedobrze przy każdym jedzeniu czegoś? albo nawet czasem gdy czegoś nie jem ani nic? tak jak mówiłam, mama mi mówiła że niby wrzody jak się ma to nie boli żołądek tylko za mostkiem, a przynajmniej ona tak miała. A co do Helicobacter to ja tak tylko zapytałam, czy da się to wykryć w badaniach kału, ale mi nic nie wyszło, każda próbka wyszła dobrze także no

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, patrycja03 napisał:

Właśnie najpierw to ja bym musiała chyba przestać tak o tym myśleć najpierw, bo mama mi powiedziała, że jeśli o tym myśle to będę to odczuwać, bo ten nasz mózg taki jest i po prostu im więcej o tym myśle to to mi tylko pojawia się bardziej i bardziej, ale nigdy nie zdarzyło się żebym zwróciła czy coś, ale się tego boje i tak...Ehh, najgorsze jest to że taka gastroskopia w moim wieku (mam 16 lat) mnie przeraża :( ogólnie, że trzeba jakąś rurę wsadzać mi do gardła, a ja to mam jakoś połknąć, fuj, nigdy by mi się nie udało. A poza tym, to gdybym poszła do mojej rodzinnej lekarki, to ona by mi ten brzuch zbadała, po naciskała i wątpię żeby dała skierowanie na takie dosyć poważne badanie jak gastroskopia...A co do tych wrzodów, to czy byłoby mi tak niedobrze przy każdym jedzeniu czegoś? albo nawet czasem gdy czegoś nie jem ani nic? tak jak mówiłam, mama mi mówiła że niby wrzody jak się ma to nie boli żołądek tylko za mostkiem, a przynajmniej ona tak miała. A co do Helicobacter to ja tak tylko zapytałam, czy da się to wykryć w badaniach kału, ale mi nic nie wyszło, każda próbka wyszła dobrze także no

Dobra słuchaj wiem że jesteś młoda ale tak, zero gazowanego, dużo wody, nie pal nic żadnych e szlug itp nie pij kawy, nie jedz fastfoodow i zobaczysz 3 dni i bez śladu i nie możesz chodzić głodna 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Wojtek1984 napisał:

Hej. Kurde ale po drzemkach łapie mnie wewnętrzne napięcie czuje jak całe ciało pulsuje tak delikatnie. Nie po długim śnie tylko po krótkiej drzemce. W nocy jest ok. Też tak macie? Po 10 ruszam na kolejną rundę lekarską z psychiatrą włącznie ;)

Za dużo myślisz, ja miałem tak wtedy gdy miałem duże tętno albo np czułem jak się zapadam w siebie przy drzemce i odrazu kołatanie serca ale to dawno przeszło samo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Wojtek1984 ja z drzemkami mam mega problem - dlatego nigdy nie spie w dzien.

Jak zdarza mi się przysnąc to budze się w strasznym stanie - roztrzesiona, w lęku a nawet panice, serce mi wali, nie wiem co się dzieje itd. Dochodze do siebie ze 30 min. 

W nocy - moge zasnac na godzine i obudzic się i jest wszystko ok. W sumie nad ranem jak się obudze i jeszcze przysne to tez jest ok (chociaz tutaj czasem czulam się tez dziwnie ale raczej jest ok), wiec nie wiem o co chodzi. 

W zwiazku z tym unikam drzemek jak ognia. Czasem jak nie spie w nocy, potrafią mi się zamykać oczy w dzien, ale robie wszystko zeby nie zasnac - tak mnie przeraza ten stan.

 

W sumie chcialabym moc normalnie czasem polozyc się na godzinke w dzien i zrelaksowac, ale juz stracilam nadzieje :(

Kiedys czytalam na zagranicznych forach, ze jest trochę ludzi ktorzy tak mają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×