Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

No Ja ruchu gałek ocznych nie mam za to ciągle wiercenie w pięcie, zimny piszczel coś tam mrowieje na twarzy czasami, a ostatnio wkrecilem sobie że w tej nodze mi mięśnie zanikają i ciągle mnie boli i ciągnie... Wkrętak na SM już 2 miesiące od 3 tyg biorę leki ale nie widzę efektu jest gorzej od kiedy je biorę bolą mnie stawy w tej nodze czy od leków może być coś takiego? Psychiatra mówi że nie mam żadnego SM żebym wybił sobie z głowy bo przerobił 120tys pacjentów i z takimi też pracuje zresztą moj fizjo też a Ja do nich to skąd te objawy? Wiotka noga itp

Edytowane przez PawelEnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie kolejny dzien boli ramie/węzły :( 

Teraz popatrzylam na obrazki i wychodzi, ze w tym miejscu mogą być węzły podobojczykowe.

Co prawda nic mi nie wystaje, nie mam zadnego wybrzuszenia ani nic, ale moze one są jakos bardziej wewnątrz i tak nei wychodza?

Niby jestem przeziebiona, mam katar, ból gardla i kaszel - ale to powinnam miec powiekszone chyba bardziej węzły szyjne?

Wiec oczywiscie zaczynam się stresowac ze to moze oznaczac cos znacznie gorszego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze tez byc tak, ze naciagnelam sobie miesięn piersiowy (czesc górna) , bo to mniej wiecej ta sama okolica co te nieszczesne węzły. ALe teraz skad wiadomo czy to boli miesien czy wezly ? :(  Mial ktos powiekszone wezły podobojczykowe? Widac ze są powiekszone gołym okiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nerwa napisał:

A mnie kolejny dzien boli ramie/węzły :( 

Teraz popatrzylam na obrazki i wychodzi, ze w tym miejscu mogą być węzły podobojczykowe.

Co prawda nic mi nie wystaje, nie mam zadnego wybrzuszenia ani nic, ale moze one są jakos bardziej wewnątrz i tak nei wychodza?

Niby jestem przeziebiona, mam katar, ból gardla i kaszel - ale to powinnam miec powiekszone chyba bardziej węzły szyjne?

Wiec oczywiscie zaczynam się stresowac ze to moze oznaczac cos znacznie gorszego :(

Mysle ze po prostu boli cie ramie. Szczegolnie ze jestes przeziebiona (mnie prawie zawsze cos boli jak jestem chory).

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, PawelEnn napisał:

No Ja ruchu gałek ocznych nie mam za to ciągle wiercenie w pięcie, zimny piszczel coś tam mrowieje na twarzy czasami, a ostatnio wkrecilem sobie że w tej nodze mi mięśnie zanikają i ciągle mnie boli i ciągnie... Wkrętak na SM już 2 miesiące od 3 tyg biorę leki ale nie widzę efektu jest gorzej od kiedy je biorę bolą mnie stawy w tej nodze czy od leków może być coś takiego? Psychiatra mówi że nie mam żadnego SM żebym wybił sobie z głowy bo przerobił 120tys pacjentów i z takimi też pracuje zresztą moj fizjo też a Ja do nich to skąd te objawy? Wiotka noga itp

Owszem bóle stawów od leków mogą się pojawić. Uczucie "ciągnięcia" nogi może pojawić się od zwyrodnienia kręgosłupa. W kilku postach piszesz o SM i obawach neurologicznych. Może warto wybrać się do neurologa? I bynajmniej nie po to żeby się zbadać, ale po to, żeby uspokoić nerwicę. Mi wizyty u lekarzy pomagają.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh a ja miałam dziś w nocy pewną sytuacje dziwną...Gwałtownie się obudziłam jakoś po 3 w nocy, no i tak gwałtownie usiadłam na łóżku i nie mogłam wziąć oddechu chwilowo, aż wiecie było słychać ten charakterystyczny dźwięk gdy ktoś nie może łapać oddechu (takie „hyyy” chyba wiecie o co chodzi.) No ale już potem było okej, szybko mi to minęło ale się przestraszyłam nieźle i bałam się na nowo zasnąć bo bałam się że będzie znów to samo. Na szczęście już się to nie zdarzyło. Eh ale przejęłam się tym naprawde :( co to mogło być? lub z czego? miał ktoś z was kiedyś podobnie? czasami mam też tak (bardziej w dzień lub ogólnie gdy nie śpię), że tak nagle w niespodziewanym momencie poczuje takie mocniejsze bicie serca (może z dwa mocne uderzenia) i wtedy jakby na chwile nie moge oddychać, tak jakbym sama sobie nos zatkała i nie oddychała też ustami. Ale po chwili przechodzi no ale jednak się przejmuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Teksas napisał:

Owszem bóle stawów od leków mogą się pojawić. Uczucie "ciągnięcia" nogi może pojawić się od zwyrodnienia kręgosłupa. W kilku postach piszesz o SM i obawach neurologicznych. Może warto wybrać się do neurologa? I bynajmniej nie po to żeby się zbadać, ale po to, żeby uspokoić nerwicę. Mi wizyty u lekarzy pomagają.

 

Wiesz co Ja już jestem po maratonie lekarskim i różnych badaniach i zgadnij co wyszło? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, PawelEnn napisał:

Wiesz co Ja już jestem po maratonie lekarskim i różnych badaniach i zgadnij co wyszło? 

 

No to masz odpowiedź. Od siebie dodam, że podczas najgorszego okresu u mnie, zawroty głowy, zaburzenia równowagi, uczucie miękkich nóg i uczucie omdlenia występowały. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że psychika może wyczyniać z ciałem takie rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Teksas napisał:

 

No to masz odpowiedź. Od siebie dodam, że podczas najgorszego okresu u mnie, zawroty głowy, zaburzenia równowagi, uczucie miękkich nóg i uczucie omdlenia występowały. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że psychika może wyczyniać z ciałem takie rzeczy.

Wiesz co zanim nabawilem się nerwicy, dobre pojęcie bo złapalo mnie duże ciśnienie i tętno 120 non stop zacząłem chodzić po lekarzach i od tego sie zaczęło ciągle napięcie a objawy też miałem ciągle wymienie:

Ucisk w głowie, kłucie w uszach, szum w uszach, derealizacja, nieobecność, ciągle szukanie w internecie, ból oczu, ból karku i żuchwy ciągły, uderzenia gorąca, kołatanie serca, brak apetytu, niechęć do czegokolwiek, kłucie w klatce, bóle brzucha i miałem to bez żadnych ataków tylko ciągle, potem po badaniach jak z tego wyszedłem zaczęło się mrowienie w stopie i części twarzy, swiatlowstret, bóle lewej nogi stawów itp delikatne skurcze albo tiki nie wiem jak to nazwać skoro idzie po całej nodze, kłucie iglami ciała itp wrażenie jakby mi zanikaly mięśnie w tej nodze mam Ja chudsza w sumie to logiczne skoro jestem lewonozny, psycho powiedział że to wszystko nerwica lękowa z objawami hipochondrii, ciężko mi jemu wierzyć kazał mi już nie chodzić po lekarzach a jak go zapytałem czy mam zrobić rezonans powiedział że bez sensu chyba że mam za dużo pieniędzy, bo w testach wyszło bardzo duże napięcie i lęk, i mówi że na tym co się skupiam tam ma ujście i mnie doluje, dopiero jestem 4 tyg na lekach, Mirtor i laremipt przez pierwsze 2 tyg było ok teraz czuję się coraz gorzej, psycho mówi że to normalne i trzeba czasu 2-3 miechy co wy na to? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PawelEnn napisał:

Wiesz co zanim nabawilem się nerwicy, dobre pojęcie bo złapalo mnie duże ciśnienie i tętno 120 non stop zacząłem chodzić po lekarzach i od tego sie zaczęło ciągle napięcie a objawy też miałem ciągle wymienie:

Ucisk w głowie, kłucie w uszach, szum w uszach, derealizacja, nieobecność, ciągle szukanie w internecie, ból oczu, ból karku i żuchwy ciągły, uderzenia gorąca, kołatanie serca, brak apetytu, niechęć do czegokolwiek, kłucie w klatce, bóle brzucha i miałem to bez żadnych ataków tylko ciągle, potem po badaniach jak z tego wyszedłem zaczęło się mrowienie w stopie i części twarzy, swiatlowstret, bóle lewej nogi stawów itp delikatne skurcze albo tiki nie wiem jak to nazwać skoro idzie po całej nodze, kłucie iglami ciała itp wrażenie jakby mi zanikaly mięśnie w tej nodze mam Ja chudsza w sumie to logiczne skoro jestem lewonozny, psycho powiedział że to wszystko nerwica lękowa z objawami hipochondrii, ciężko mi jemu wierzyć kazał mi już nie chodzić po lekarzach a jak go zapytałem czy mam zrobić rezonans powiedział że bez sensu chyba że mam za dużo pieniędzy, bo w testach wyszło bardzo duże napięcie i lęk, i mówi że na tym co się skupiam tam ma ujście i mnie doluje, dopiero jestem 4 tyg na lekach, Mirtor i laremipt przez pierwsze 2 tyg było ok teraz czuję się coraz gorzej, psycho mówi że to normalne i trzeba czasu 2-3 miechy co wy na to? 

Ja przy nerwicy mialam goraczke, miesiacami. Takze wierze w to, ze ze stresu pojawiaja sie bardzo rozne objawy i to takie, ktore da sie lekarzowi udowodnic. Myslalam, ze mam bialaczke, a to tylko nerwica. 

Twoj lekarz ma moim zdaniem racje, ja mam nerwice od dziecka i mialam rozne rodzaje. Jak pozbylam sie leku przed jedna rzecza, to pojawiala sie kolejna, bo to tylko "temat", ktorym nerwica ma ujscie. Byc moze jak uda Ci sie przestac martwic zdrowiem, to zaczniesz bac sie czegos innego, bo to tylko objawy, choroba pozostaje ta sama. 

Dla mnie duzym krokiem bylo zrozumienie wlasnie tego, ze to tylko objaw. Tak samo jak np przy cukrzycy chce Ci sie spac i sikac, tak przy nerwicy boisz sie tego czy tamtego oraz jestes w stanie wywolac u siebie szereg dziwnych, fizycznych dolegliwosci, ktore moga znaczyc wszystko i nic. Ale ten lek nie jest odpowiedzia na realna, zewnetrzna sytuacje, ale na wewnetrzny bodziec. U mnie akurat psychiatra stwierdzila, ze kiedy mam duzo stresow i poziom kortyzolu rosnie, to zostaje zaburzona rownowaga biochemiczna mozgu i dostaje lekow. To, czego sie boisz, realnie nie istnieje, to tylko objaw zaburzen w Twojej glowie. Jak tak na to spojrzec, to chodzenie po lekarzach od razu wydaje sie nieracjonalne. Co oni moga Ci pomoc? Tu potrzebny jest psychiatra i cierpliwosc. Wiem, ze zawsze jest ten maly glosik, ktory mowi, ze moze objawy nerwicy maskuja nam objawy jakiejs powaznej choroby, ktora przez to przeoczymy, ale zwykle kolejne wyniki badan wykluczaja powazne choroby i jak sie wykluczy jedna rzecz, to zaraz pojawiaja sie na jej miejsce inne objawy i trzeba badac cos innego. To bledne kolo.

SM przychodzi rzutami i zwykle rozwija sie dosc powoli. Jesli nigdy nie miales wczesniej takich objawow, to by znaczylo, ze jesli masz SM, to jest to pierwszy rzut. W takim wypadku objawy powinny w pewnym momencie ustapic, a po jakims blizej niekokreslonym czasie powrocic. Ja na Twoim miejscu poczekalabym, co bedzie. Jesli wyleczysz nerwice, ale za jakis czas poczujesz znow dziwne objawy neurologiczne, juz bez towarzyszacej nerwicy,to bedziesz mogl ewentualnie podejrzewac, ze moze jestes na cos chory i pojsc wtedy prosto na rezonans.  W miedzyczasie mozesz zadbac o ruch i zdrowy tryb zycia, to tak czy inaczej bardzo wazny element leczenia zarowno nerwicy, SM, depresji i calej masy innych chorob, wlacznie z nadcisnieniem, zaburzeniami rytmu serca itd. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, minou napisał:

Ja przy nerwicy mialam goraczke, miesiacami. Takze wierze w to, ze ze stresu pojawiaja sie bardzo rozne objawy i to takie, ktore da sie lekarzowi udowodnic. Myslalam, ze mam bialaczke, a to tylko nerwica. 

Twoj lekarz ma moim zdaniem racje, ja mam nerwice od dziecka i mialam rozne rodzaje. Jak pozbylam sie leku przed jedna rzecza, to pojawiala sie kolejna, bo to tylko "temat", ktorym nerwica ma ujscie. Byc moze jak uda Ci sie przestac martwic zdrowiem, to zaczniesz bac sie czegos innego, bo to tylko objawy, choroba pozostaje ta sama. 

Dla mnie duzym krokiem bylo zrozumienie wlasnie tego, ze to tylko objaw. Tak samo jak np przy cukrzycy chce Ci sie spac i sikac, tak przy nerwicy boisz sie tego czy tamtego oraz jestes w stanie wywolac u siebie szereg dziwnych, fizycznych dolegliwosci, ktore moga znaczyc wszystko i nic. Ale ten lek nie jest odpowiedzia na realna, zewnetrzna sytuacje, ale na wewnetrzny bodziec. U mnie akurat psychiatra stwierdzila, ze kiedy mam duzo stresow i poziom kortyzolu rosnie, to zostaje zaburzona rownowaga biochemiczna mozgu i dostaje lekow. To, czego sie boisz, realnie nie istnieje, to tylko objaw zaburzen w Twojej glowie. Jak tak na to spojrzec, to chodzenie po lekarzach od razu wydaje sie nieracjonalne. Co oni moga Ci pomoc? Tu potrzebny jest psychiatra i cierpliwosc. Wiem, ze zawsze jest ten maly glosik, ktory mowi, ze moze objawy nerwicy maskuja nam objawy jakiejs powaznej choroby, ktora przez to przeoczymy, ale zwykle kolejne wyniki badan wykluczaja powazne choroby i jak sie wykluczy jedna rzecz, to zaraz pojawiaja sie na jej miejsce inne objawy i trzeba badac cos innego. To bledne kolo.

SM przychodzi rzutami i zwykle rozwija sie dosc powoli. Jesli nigdy nie miales wczesniej takich objawow, to by znaczylo, ze jesli masz SM, to jest to pierwszy rzut. W takim wypadku objawy powinny w pewnym momencie ustapic, a po jakims blizej niekokreslonym czasie powrocic. Ja na Twoim miejscu poczekalabym, co bedzie. Jesli wyleczysz nerwice, ale za jakis czas poczujesz znow dziwne objawy neurologiczne, juz bez towarzyszacej nerwicy,to bedziesz mogl ewentualnie podejrzewac, ze moze jestes na cos chory i pojsc wtedy prosto na rezonans.  W miedzyczasie mozesz zadbac o ruch i zdrowy tryb zycia, to tak czy inaczej bardzo wazny element leczenia zarowno nerwicy, SM, depresji i calej masy innych chorob, wlacznie z nadcisnieniem, zaburzeniami rytmu serca itd. 

Dobrze mówisz 🙂 zresztą to niemozliwe żebym w ciągu tygodnia miał zanik mięśni haha, wiesz co latam na siłownię tylko nóg nie robię za to dużo spacerów, chciałbym już znowu biegać tylko czekam aż ta noga wróci do normy w sumie mam ją krótsza o ponad centymetr bo miałem przesunięcie lędźwiowego kręgosłupa i musiał fizjo działać tak czy inaczej to może być z kręgosłupa czy tam nerwicy no ale ja oczywiście myślę o najgorszym 

Edytowane przez PawelEnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Vives napisał:

Ja miałem tak samo hehe

I co przeszło Ci to zmęczenie tak jakby mięśnie skakaly i lekkie skurcze które czuje jako laskotanie no i ciągle mnie pod kolanem po długim marszu jakby stawało się sztywne i wszystkie stawy mnie bolą haha 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu ja... Słuchajcie w zeszlym roku miałam takie objawy (w tym samym czasie) - ucisk w głowie, uczucie dretwienie twarzy, napadowe osłabienia (nagle słabo i zaczynam panikować), dziwne uczucie w głowie - jakby mgła, uczucie otępienia - wtedy zrobiłam nawet TK i rezonans - oczywiście wszystko super. Po czasie jakoś te dolegliwości minęły, a teraz znowu wróciło, znowu uciski, drętwienia, szum w uszach i jakby cisnienie w uszach. Czy jest sens robić kolejny rezonans? Jak myślicie? Mieliście podobnie? 

Edytowane przez Mia93

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, PawelEnn napisał:

I co przeszło Ci to zmęczenie tak jakby mięśnie skakaly i lekkie skurcze które czuje jako laskotanie no i ciągle mnie pod kolanem po długim marszu jakby stawało się sztywne i wszystkie stawy mnie bolą haha 

Tak zmeczenie mi przeszlo potym jak zaczalem brac leki. Co do miesni... nie wiem co masz na mysli mowiac "skakaly", natomiast ja miałem takie jakby uczucie pulsowania w nich.

 

Godzinę temu, Mia93 napisał:

Znowu ja... Słuchajcie w zeszlym roku miałam takie objawy (w tym samym czasie) - ucisk w głowie, uczucie dretwienie twarzy, napadowe osłabienia (nagle słabo i zaczynam panikować), dziwne uczucie w głowie - jakby mgła, uczucie otępienia - wtedy zrobiłam nawet TK i rezonans - oczywiście wszystko super. Po czasie jakoś te dolegliwości minęły, a teraz znowu wróciło, znowu uciski, drętwienia, szum w uszach i jakby cisnienie w uszach. Czy jest sens robić kolejny rezonans? Jak myślicie? Mieliście podobnie? 

Tak też miałem drętwienia i ucisk głowy tak jakbym miał na niej obręcz. Mysle ze to po prostu nawrot nerwicy. Udaj sie do lekarza on ci poradzi jak dalej postepowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czołem wszystkim. No wiec gastroskopie która mialam miec w zeszla srode musialam odwolac bo obudzilam sie z okropnym katarem. Przy tym badaniu trzeba oddychac nosem wiec mi przełożyli ale przyjdzie list dopiero z datą. Bylam bardzo zla ze tak sie stalo bo juz psychicznie sie naszykowalam na to badanie :((( a tu taki pech! Na kolonoskopie jeszcze czekam dzis dzwonilam do lekarki ktora mnie skierowala bo mialo byc Pilne czyli w dwa tyg ( minelo w ten piątek) i zadzwonia ze szpitala bo chyba zapomnieli mi wyslac listu!!! Masakra! Takze dalej w nerwach. Refluks mam okropny boli zoladek i nic prawie jesc nie moge odrazu kwas w buzi i bol;( ciekawe ile znow bede czekac na ta gastroskopie. Jak biore leki to sie poprawia ale przed gastroskopia nie mozna brac conajmniej 2 tyg zadnych PPI. A dzis jeszcze migrena;( okropne pulsowanie w glowie, gorąco:( wszystko w glowie boli. 

Wspolczuje Wam wszystkich objawow. Ta choroba wyniszcza doslownie. 

Mia te objawy mam czesto , klasyczne napięciowe objawy. Nie martw sie. Dobrze ze mialas rezonans tez chciał łabym pojsc moze kiedyś zrobię:) pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Fabienka napisał:

Czołem wszystkim. No wiec gastroskopie która mialam miec w zeszla srode musialam odwolac bo obudzilam sie z okropnym katarem. Przy tym badaniu trzeba oddychac nosem wiec mi przełożyli ale przyjdzie list dopiero z datą. Bylam bardzo zla ze tak sie stalo bo juz psychicznie sie naszykowalam na to badanie :((( a tu taki pech! Na kolonoskopie jeszcze czekam dzis dzwonilam do lekarki ktora mnie skierowala bo mialo byc Pilne czyli w dwa tyg ( minelo w ten piątek) i zadzwonia ze szpitala bo chyba zapomnieli mi wyslac listu!!! Masakra! Takze dalej w nerwach. Refluks mam okropny boli zoladek i nic prawie jesc nie moge odrazu kwas w buzi i bol;( ciekawe ile znow bede czekac na ta gastroskopie. Jak biore leki to sie poprawia ale przed gastroskopia nie mozna brac conajmniej 2 tyg zadnych PPI. A dzis jeszcze migrena;( okropne pulsowanie w glowie, gorąco:( wszystko w glowie boli. 

Wspolczuje Wam wszystkich objawow. Ta choroba wyniszcza doslownie. 

Mia te objawy mam czesto , klasyczne napięciowe objawy. Nie martw sie. Dobrze ze mialas rezonans tez chciał łabym pojsc moze kiedyś zrobię:) pozdrawiam wszystkich serdecznie

Fabienka myślałam o Tobie, szkoda ze tak wyszło. Miałam nadzieję że już miałaś to za sobą.

 

A ja od miesiąca mam problemy ze spaniem. Już pisałam o tym na forum. Ale w ostatnich dniach to kosmos, jest coraz gorzej. Niby zasypiam w miarę szybko (chociaż ostatnio i tak coraz trudniej), między 1-3 budzę sie i potem już tak do rana, troche śpię, budzę się, znowu zasypiam i tak dalej. Tej nocy budziłam się co godzinę... Od pierwszej pobudki śpię płytko, często po obudzeniu mam wrażenie ze tylko leżałam a czas minął tak szybko...

Nie podejrzewam u siebie żadnych chorób lecz jako powód stres, nerwica, stany depresyjne (bo depresja to jeszcze nie myślę...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry  ja się dokladnie nad tym samym zastanawialam wczoraj. U mnie tez to trwa mniej wiecej od miesiaca.
Kiedys dawniej, tez spałam raczej marnie, nie moglam zasnać itd. Ale potem jakos ise to unormowalo, pamietam ze na poczatku wakacji spalam super - zasypialam w ciagu kilku minut, nawet jak sie obudzilam w nocy, to od razu zasypialam, i mialam poczucie normalnie przespanej nocy.  
A wlasnie od kilku tygodni mam to samo - wieczorem ciezko mi zasnac, czuje sie jakas taka pobudzona. Jak mi sie uda, to potem budze sie w srodku nocy i nie moge ponownie zasnac, albo pol nocy leze w takim pol snie - troche przysypiam, troche nie i w sumie nie wiem ile z tego tak naprawde śpie. I widze, ze u mnie tez w ostatnich dniach jest tylko gorzej..

 

Ja u siebie wiaze to z tym, ze wczesniej mialam taki lżejszy okres (tzn. mniej obowiazkow, mniej na glowie), a teraz znow mam duzo rzeczy, stresuje mnie praca i rzeczy ktore bede miala do wykoania. Jakos to mnie wszystko przytlacza i wydaje mi się, ze to moze być powod.

Tylko nie wiem co z tymz robic... Jak nauczyc się "wylaczac"? I jak nastaje wieczor to po prostu nie zamartwiac sie, tylko klasc spac i miec wszystko gdzies? ;) 
Najgorsze, ze po takiej marnej nocy, kolejna wcale nie jest lepsza - a wydawaloby się, ze na takim niewyspaniu i zmeczeniu powinno być juz ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nerwa napisał:

@maribellcherry  ja się dokladnie nad tym samym zastanawialam wczoraj. U mnie tez to trwa mniej wiecej od miesiaca.
Kiedys dawniej, tez spałam raczej marnie, nie moglam zasnać itd. Ale potem jakos ise to unormowalo, pamietam ze na poczatku wakacji spalam super - zasypialam w ciagu kilku minut, nawet jak sie obudzilam w nocy, to od razu zasypialam, i mialam poczucie normalnie przespanej nocy.  
A wlasnie od kilku tygodni mam to samo - wieczorem ciezko mi zasnac, czuje sie jakas taka pobudzona. Jak mi sie uda, to potem budze sie w srodku nocy i nie moge ponownie zasnac, albo pol nocy leze w takim pol snie - troche przysypiam, troche nie i w sumie nie wiem ile z tego tak naprawde śpie. I widze, ze u mnie tez w ostatnich dniach jest tylko gorzej..

 

Ja u siebie wiaze to z tym, ze wczesniej mialam taki lżejszy okres (tzn. mniej obowiazkow, mniej na glowie), a teraz znow mam duzo rzeczy, stresuje mnie praca i rzeczy ktore bede miala do wykoania. Jakos to mnie wszystko przytlacza i wydaje mi się, ze to moze być powod.

Tylko nie wiem co z tymz robic... Jak nauczyc się "wylaczac"? I jak nastaje wieczor to po prostu nie zamartwiac sie, tylko klasc spac i miec wszystko gdzies? ;) 
Najgorsze, ze po takiej marnej nocy, kolejna wcale nie jest lepsza - a wydawaloby się, ze na takim niewyspaniu i zmeczeniu powinno być juz ok.

Możemy podać sobie rękę, mam dokładnie tak samo. Też mi się wydawało że po takiej nocy kolejna będzie lepsza bo przecież padam na twarz ze zmęczenia...ale niestety tak nie jest. U mnie też jest wiele stresów ale osobistych i sama hipochondria mnie stresuje. Ja jestem narazie w domu, zwolniłam się z poprzedniej pracy bo stres mnie zjadał i doszło do tego co się ze mną dzieje teraz... Może mam właśnie za dużo wolnego?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maribellcherry napisał:

Fabienka myślałam o Tobie, szkoda ze tak wyszło. Miałam nadzieję że już miałaś to za sobą.

 

A ja od miesiąca mam problemy ze spaniem. Już pisałam o tym na forum. Ale w ostatnich dniach to kosmos, jest coraz gorzej. Niby zasypiam w miarę szybko (chociaż ostatnio i tak coraz trudniej), między 1-3 budzę sie i potem już tak do rana, troche śpię, budzę się, znowu zasypiam i tak dalej. Tej nocy budziłam się co godzinę... Od pierwszej pobudki śpię płytko, często po obudzeniu mam wrażenie ze tylko leżałam a czas minął tak szybko...

Nie podejrzewam u siebie żadnych chorób lecz jako powód stres, nerwica, stany depresyjne (bo depresja to jeszcze nie myślę...)

Ja kiedy miewałem problemy ze snem związane ze stresem, brałem kalms. Taki lek ziołowy na uspokojenie. Chyba jedną lub dwie tabletki przed snem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Vives napisał:

Ja kiedy miewałem problemy ze snem związane ze stresem, brałem kalms. Taki lek ziołowy na uspokojenie. Chyba jedną lub dwie tabletki przed snem.

Ja biore melatonine, musze przyznac, ze z lekow bez recepty dziala jak dla mnie najlepiej. Nie wiem jak wyglada kwestia interakcji z innymi lekami, ale wiem ze np razem z benzo nie ma przeciwwskazan (choc jak ktos bierze benzo to pewnie nie potrzebuje juz melatininy ;) ) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey. Dziewczyny ja tez zle ostatnio sypiam , budze sie co godz, dwie w nocy. Nieraz usypiam dopiero okolo 4-5 rano a rano o 6:30 lub 7 muszę juz wstac ..u mnie to na bank ze stresu. Wczesniej tak nie mialam. Mam tak tylko gdy mam ciezki okres. Dzis przydzedl list nowa data z gastroskopia 🙂 21 pazdziernik:) i 13 listopada do chirurga gastrologa okazalo sie se najpierw mnie on zbada a potem powie czy potrzebna jest kolonoskopia. Szczerze myslalam ze zrobia i bede wiedziec a tak lipa i znow czekanie:( trzymajcie kciuki bo mimo ze sie staram nerwy i hipochondria robią swoje...

Dzis czuje taki wewnetrzne trzesienie bardzo tego nie lubie ..jakby taki lęk ale nie lęk.jakbym zaraz miala miec atak padaczki okropnosc:((((( 

Nie moge sie swiat doczekac lubię ten okres i moze lepuej sie poczuje czego wszystkim Wam życzę:) oby tylko wyniki byly dobre. Najgorsze to sa te natrectwa w glowie. Np widze jak umieram w szpitalu i dzieci płaczą moje ...albo ze ja placze świadoma ze ich zostawiam...i takie obrazy schizy mnie nachodza jak np robie obiad ni stad ni zowąd!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 czy ja czasem nie trafiłam na Twój post o węzłach dzieci na grupie mamy mamom? :D 
ja wczoraj miałam sesję psychoterapeutyczną, wizualizowaliśmy hipochondrię. polecam Wam to ćwiczenie. Moja to wysoka, koścista kobieta, pstrokato ubrana, mam wrażenie że chodzi jak na szczudłach...bardzo łatwo przyszedł mi ten obraz, sama byłam zdziwiona. 
@Fabienka a jak się czujesz? nadal masz kłopoty z brzuchem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×