Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Five_stars_brand napisał:

Ja miałem spirometrię. Z wydychaniem nie miałem problemu. Ale jest takie odczucie niepełnego wydechu.  Miałem tylko słabe wyniki ale to normalne przy spalaniu 2 paczek papierosów dziennie.

Pulmonolog tez mi mówi ze to tylko takie odczucie. Ale wcześniej tego nie miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mieciu napisał:

Pulmonolog tez mi mówi ze to tylko takie odczucie. Ale wcześniej tego nie miałem.

Masz to cały czas czy tylko jak to obserwujesz? Bo może sobie wkręcasz. Ja tak mam z oddychaniem jak zacznę to obserwować to musze kontrolować jak nie zwracam uwagi to jest git.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Five_stars_brand napisał:

Masz to cały czas czy tylko jak to obserwujesz? Bo może sobie wkręcasz. Ja tak mam z oddychaniem jak zacznę to obserwować to musze kontrolować jak nie zwracam uwagi to jest git.

Wydaje mi się ze cały czas ale zauważam jak pomyślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Five_stars_brand napisał:

Psychoterapia pomaga już po kilku wizytach. Minimum 4 razy w tygodni. Lepiej zapłacić niż tak żyć. Tak się nie da żyć. Jak podejmiesz psychoterapię to idź aż do końca. Lepiej teraz niż za rok i mieć straconych tyle chwil i zero uśmiechu. A leki SSRI zaczynają działać po co najmniej 2 tygodniach. Na początku możesz czuć się gorzej. Ale potem jest poprawa. I najlepiej ZERO alkocholu. Bo alkochol powoduje zmniejszenie działania leków. Przez co możesz myśleć że ci nie dają nic. Ja jak zaczynałem brać leki to po 2 tygodniach zacząłem się czuć lepiej z dnia na dzień. Tak że bierz byka za rogi i ciesz się z życia.

Sam nie wiem co mam robic 🙂 Pierwsze "epizody" nerwicowe miałem 11 lat temu, ale jakos samo przeszlo, lecz teraz chyba dostałem juz maksymalnego kopa w potylice i mozliwe ze samo juz nie przejdzie. Od roku mam te wszystkie akcje, a czuje sie jakbym mial to z 20 lat  i nie czuje sie na 42 lata a na 84 lub wiecej. Nieraz łapie sie na tym, ze np: w sklepie obserwuje starszych ludzi  i im najnormalniej w swiecie zazdroszcze ze sa w tak dobrym zdrowiu i kondycji 🙂

Pisałes ze paliłes 2 paki dziennie fajek, dalej tak jarasz? Bo mi to coraz bardziej przeszkadza  i zle sie po nich czuje, ale  jak na ironie to im wieksze mam odchyły, to tym wiecej pale ;/

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, sickman napisał:

Sam nie wiem co mam robic 🙂 Pierwsze "epizody" nerwicowe miałem 11 lat temu, ale jakos samo przeszlo, lecz teraz chyba dostałem juz maksymalnego kopa w potylice i mozliwe ze samo juz nie przejdzie. Od roku mam te wszystkie akcje, a czuje sie jakbym mial to z 20 lat  i nie czuje sie na 42 lata a na 84 lub wiecej. Nieraz łapie sie na tym, ze np: w sklepie obserwuje starszych ludzi  i im najnormalniej w swiecie zazdroszcze ze sa w tak dobrym zdrowiu i kondycji 🙂

Pisałes ze paliłes 2 paki dziennie fajek, dalej tak jarasz? Bo mi to coraz bardziej przeszkadza  i zle sie po nich czuje, ale  jak na ironie to im wieksze mam odchyły, to tym wiecej pale ;/

Teraz palę już mniej około paczki. Też im więcej objawów miałem i więcej stresu to paliłem coraz więcej. Bo 2 paczki to przesada. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam za wsparcie 😀 na razie jest 8:27, a ja już myślę o tym, jak chętnie bym zapaliła, bo kierowniczka od rana podniosła mi ciśnienie w robocie. Zmienię pracę we wrześniu. 
Jadąc do pracy, myślałam o tym, że w sumie po co mam rzucać, jak i tak mogę dostać raka albo może już go mam 😀 ale jeszcze nie zapaliłam.

 

Co tam u Was? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie bez zmian, bol lub ucisk w lewym boku jest non stop. W nocy jak śpię nie czuje. Kupy luzniejsze i czytanie internetowe o trzustce :(

ogólna masakra, już miesiąc się ciągnie albo więcej.

Nie wiem co robić, czy znów do lekarza czy czekać na pogorszenie bo trzustka to i tak wyrok. Nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wczoraj była masakra. Od rana czułam okropny lęk, nie mogłam oddechu pełnego łapać 😮 pół dnia trzęsły mi się rece, brzuch bolał..dzis od rana pieczenie w brzuchu ale kochani, nie miałam biegunki takze nie będę znów Was tym tematem zadręczać :D chociaż dzien dopiero się zaczął wiec wszystko może się jeszcze zdarzyć. Jakby kto pytał to miałam dzis stolec cienki i  Luznawy. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2019 o 21:30, sickman napisał:

 Mam serdecznie dosyc mojej hipochondrii, nerwicy i depresjii. Sa dni, ze jakos sobie radze, ale przychodza takie jak np: dzis. Rozmyslanie  o sensie istnienia. Zdrowi ludzie wstaja rano, patrza za okno a tam swieci slonce, mysla sobie: ale fajna pogoda bedzie spoko dzien. Umyje samochod , pojade na zakupy a po poludniu pojde pojezdzic na rowerze. A wieczorem spotkam sie ze znajomymi na małej imprezie, bedzie fajnie.

A moj dzien wyglada mniej wiecej tak: Budze sie rano, od razu reka wedruje na nadgarstek> sprawdzam puls, dopiero pozniej patrze za okno i juz mam w nosie ze swieci slonce. Pomysle przez chwile ze umyje samochod, ale zaraz mam w głowie ze pewnie bedzie mnie dusilo i finalnie nie umyje samochodu. Jade na zakupy, wychodze z domu, otwieram garaz i jade, ale czuje sie jakby mnie konie sila wyciagali z domu, jade a po drodze w głowie monitoring, czy cos sie zaraz ze mna nie zacznie dziac. Sklep, chodze z koszykiem i sie kurna zastanawiam co mi zaraz zacznie sie dziac, oczywiscie za chwil pare nastepuja zaburzenia rownowagi, szybszy oddech  i finalnie zapominam polowe rzeczy co mialem kupic, juz chce jak najszybciej wrocic do domu, siasc przed kompem i napic sie dwa piwa dla rozluznienia lęku, o rowerze mozna juz zapomniec :( Impreza tez opuszczona (znajomym powiedzialem, ze boli mnie głowa  i mam rozwolnienie) O i tak sobie siedze  i rozmyslam, a w przerywnikach placze jak dziecko i uzalam nad tym co mi sie przytrafilo. Ech, zastanawialem sie kiedys jaka sila moze czlowieka pchnac do samobója, ale teraz z perspektywy czasu stwierdzam, ze wcale duzo nie trzeba. Oczywiscie nie mam jeszcze az tak drastycznychmysli, ale nie powiem ze juz pare razy miałem takowe przebłyski myslowe, szczegolnie jak miałem naprawde ciezkie dni.

Juz mam kołowrotek  w głowie, czy isc do psychologa, czy zaczac zażywać ssri, czy jeszcze "poczekac"  i miec nadzieje ze samo w koncu pusci? Ale juz rok nie chce puscic, wiec chyba raczej nie pusci 😜 Juz głupi jestem .

Czytam forum od dawna, ale dzisiaj muszę  się odezwać. Przeczytałam ten post... mam TO SAMO! Buziaki dla Was!

Edytowane przez Krucha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochani, ogólnie dziś zaczęłam pierwszy dzień egzaminów, język polski, stresowalam się okropnie a wczoraj jeszcze jakoś luźno było. Dziś jak rano wstałam to musiałam iść do toalety i oczywiście sama woda prawie...przepraszam za ten opis ale nie wiem jak mogłabym inaczej to napisać. No i tutaj masz na przykład ty @zestresowana1990 i inni którzy mają takie rewolucje w toalecie, tutaj macie dowód na to że te wszystkie biegunki i luźne stolce są spowodowane stresem nawet jeśli jesteście tego nieświadomi :D trzymajcie za mnie jeszcze przez te 2 dni kciuki! pozdrowionka😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

Ps. @alicja_z_krainy_czarów Trzymam kciuki!!! Rzucaj te okropne fajki, bądź dzielna 🙂

(Nie)dziękuję. 

Mnie dzisiaj bardzo piekła zgaga. Znowu rozmyślam o trzustce, że może ona jest tutaj winna, szczególnie że coś mnie bolało dzisiaj dosyć mocno w lewym boku. Co do fajek, czuję się jak narkoman, ale znam te wszystkie objawy już na pamięć, bo rzucam któryś raz, jestem rozdrażniona bardziej niż zwykle. Spaliłam dzisiaj jedną fajkę, bo miałam paczkę z wczoraj, a resztę wyrzuciłam. Teraz żałuję 😜, ale postaram się być silna ech. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej jestem tu nowa. Ludzie pomóżcie!!! Kończę się już psychicznie z tymi moimi myslalami. Ciągle myślę o raku że go mam. Miałam już raka płuc, piersi, żołądka, kręgosłupa, gardła, jelita, mózgu. A teraz znowu nawrót na płuca. Boli mnie klatka na górnych żebrach, piecze, dretwieje, kłuje i wogole ból przechodzi przez całą klatkę. Jestem teraz przekonana że jestem chora. Pisząc to płaczę bo nie wiem co robić. Chce iść zrobić prześwietlenie ale tak strasznie się boję. Czy hipochondria naprawdę może tak działać żeby czuć tak wszystko? Nie mam sił. Pomóżcie!!! 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Miszka8686 napisał:

Hej jestem tu nowa. Ludzie pomóżcie!!! Kończę się już psychicznie z tymi moimi myslalami. Ciągle myślę o raku że go mam. Miałam już raka płuc, piersi, żołądka, kręgosłupa, gardła, jelita, mózgu. A teraz znowu nawrót na płuca. Boli mnie klatka na górnych żebrach, piecze, dretwieje, kłuje i wogole ból przechodzi przez całą klatkę. Jestem teraz przekonana że jestem chora. Pisząc to płaczę bo nie wiem co robić. Chce iść zrobić prześwietlenie ale tak strasznie się boję. Czy hipochondria naprawdę może tak działać żeby czuć tak wszystko? Nie mam sił. Pomóżcie!!! 

 

Cześć ,

tak hipochondria właśnie tak działa (niestety) i do tego nerwica i Masz całe spectrum somatycznych objawów ze strony organizmu. Współczuje stanu i uwierz, ze nawet "stary" wyjadacz, który z nerwica  i hipochondria ma wiele miesięcy do czynienia, to przy atakach tez jest w stanie wyczerpania psychicznego, tutaj akurat doświadczenie na dużo się nie zdaje. Jak ma się ostre epizody to nie ma znaczenia, za każdym razem jest strach. Lepiej znosimy delikatne objawy, ale przy ostrych nie ma twardziela 🙂 Życzę szybkiej diagnozy  i powodzenia w w walce z ta francą 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A żebym tak nie miał dobrego dnia, to mi dziś żołądek postanowił narobić lekkich myślowych wkrętek 🙂 Zaczął mnie delikatnie kluć , raz z jednej strony raz z drugiej, doszły do tego bóle na plecach, promieniujące od środka do zewnętrznych stron pleców. I już jestem delikatnie poddenerwowany, aczkolwiek mam takowe  od 10 lat, tyle ze wcześniej nie zwracałem na to uwagi a teraz już mnie to niepokoi 🙂 Do tego miałem dziś częste zaburzenia równowagi, z podejrzenie że to jednak od kręgosłupa a konkretnie od odcinka szyjnego. Często jak skręcam głowę w prawo, tak maksymalnie, albo podnoszę głowę do góry, ale znając życie to jak pójdę z tym do neurologa to nawet jak będę miał RTG to nic nie wyjdzie :P I jak żyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Miszka8686 napisał:

Nie mam sił. Jestem przekonana że to już teraz. Łączę że jak gardło mnie klula to teraz już nie, to jest to pewnie od płuc. Tylko że ja naprawdę odczuwam to wszystko. Trwa to 3 lata. Nasza psychika tak działa? Przynajmniej mam gdzie się wygadac. 

 

Ooooooo , 3 lata to juz Masz doswiadczenie, Niestety Nasza psychika płata Nam takie "figle", ciezko jest niekiedy ale trzeba sie trzymac jakos 🙂 Ja nie neguje zadnej formy prob ratowania samych siebie. Raz pomaga psychoterapia, raz farmakologia,  a raz uzupelnienie niedoborów minerałów w organizmie. Trzeba po kolei spróbować wszystkiego, na kazdego zadziala cos innego. Ja farmakologie np: zostawiam na ostatnim miejscu, psychoterapie na drugim  a najpierw próbuje suplementacje. Czy jednak to dobre podejscie, nie wiem 🙂 Poki co zauwazylem, ze jak znowu(kiedys ostro suplementowałem magnez  i potas) zaczałem brac magnez  i potas w dawkach x8-6 niz zalecane na opakowaniu, to ataki paniki zmniejszyly mi sie do minimum, zostaly zawroty glowy, zaburzenia rownowagi itp, ale juz na szczescie ciezko mnie wprowadzic w stan panicznego leku 🙂 Moze sie okazac, ze to tylko milowy krok do odzyskania pelnej kontroli nad swoim zyciem, ze bede musial poddac sie dodatkowo psychoterapii a na koniec (niestety) farmakologi (choc to ostatnie to chciałbym ominac 🙂 ) Kazdy z Nas jest w innym stanie "defektu" psychiki, wiec trzeba probowac 🙂 A to że postanowilas sie odezwac i podzielc z nami swoimi problemami, to dobry znak. Zawsze lzej sie robi na sercu, ze jest ktos , kto ma takie same objawy, ze mozna zobaczyc ze mimo przeciwnosci losu, potrafimy podzielic sie naszymi problemami i mamy mozliwosc pogadania z osobami z podobnymi przypadłosciami 🙂 Zawsze to lepiej wyrzucic z siebie negatywne emocje, nawet jak maja to byc niecenzuralne czasami słowa, niz dusic to  w sobie  i pogłebiac swoj stan chorobowy 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, patrycja03 napisał:

Cześć kochani, ogólnie dziś zaczęłam pierwszy dzień egzaminów, język polski, stresowalam się okropnie a wczoraj jeszcze jakoś luźno było. Dziś jak rano wstałam to musiałam iść do toalety i oczywiście sama woda prawie...przepraszam za ten opis ale nie wiem jak mogłabym inaczej to napisać. No i tutaj masz na przykład ty @zestresowana1990 i inni którzy mają takie rewolucje w toalecie, tutaj macie dowód na to że te wszystkie biegunki i luźne stolce są spowodowane stresem nawet jeśli jesteście tego nieświadomi :D trzymajcie za mnie jeszcze przez te 2 dni kciuki! pozdrowionka😁

Trzymam kciuki! Na pewno wszystko pojdzie Ci dobrze 😄 

Aha no i dziękuje za pocieszenie. Faktycznie stres potrafi niezle namieszać w organizmie takze no mam nadzieje, ze u mnie tez wlasnie stres jest powodem tych wszystkich rewolucji 🙂 ogolnie chyba lepiej u Ciebie co? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie fatalnie z żołądkiem, wczoraj się najadłam syfu z tego wszystkiego i myślałam, że zejdę z tego świata. Tak mnie kuło w nadbrzuszu, tak z 7-8 razy mnie ukuło, że myślałam, że już mi trzustka walnęła. Mieliście kiedyś jakieś dotkliwsze kłucia? Bo to mnie spotkało pierwszy raz w sumie. 
Dzisiaj piecze, standardowo, ale sama jestem sobie winna, bo jak odstawiłam węgle przez ostatni tydzień, to było mi znacznie lepiej. 
Niby sram normalnie, ale ciągle analizuję – a to za jasne, a to za ciemne, masakra ze mną. 

@zestresowana1990O widzisz, ja w ogóle słyszałam kiedyś teorię, że im bardziej się stresujesz, tym okres bardziej boli, ale nie wiem, czy to jest możliwe 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów O kurcze to ja aż tak chyba nigdy nie miałam z tym pieczeniem chociaż wiadomo, wszystko jeszcze przede mną 🤭 to może faktycznie przez to co zjadłaś tak Cię wzielo. 

ale widzisz za to załatwiasz się normalnie a ja na luźno a jeszcze nie wiem czy to przed okresem czy jak ale mnie dzis od rana czyści :( 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, zestresowana1990 napisał:

@alicja_z_krainy_czarów O kurcze to ja aż tak chyba nigdy nie miałam z tym pieczeniem chociaż wiadomo, wszystko jeszcze przede mną 🤭 to może faktycznie przez to co zjadłaś tak Cię wzielo. 

ale widzisz za to załatwiasz się normalnie a ja na luźno a jeszcze nie wiem czy to przed okresem czy jak ale mnie dzis od rana czyści :( 

 

Ale normalnie. Za ciemno.

pieczenie to tam nic, to kłucie mnie przestraszyło bardziej. Mam zapalenie bardzo lekkie, ale jednak,  żołądka, wiec mogę mieć jakieś tam dolegliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×