Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@sickman ja prawie 8 lat (z przerwami) biorę SSRI, a konretnie paroksetyne. Aktualnie od lutego nie biore, bo jestem w ciąży. Na mnie ta substancja działa świetnie, na mojego tatę również (tez hipochondryk, z tym ze on calkiem unika lekarzy i lekarstw. Ostatnim razem był chyba ze swoją mamą u pediatry :P). W przypadku paro trzeba trochę poczekać na efekty, pierwsze 2 tygodnie sa nie do wytrzymania (raz musiałam wziąć dodatkowo lorafen, bo nie dawalam rady, ale przynajmniej uswiadomilam sobie wtedy, że jak jestem spokojna to nic mnie nie boli ;)). Po tym najgorszym okresie, gdy lek zaczyna dzialac następuje poprawa, i z dnia na dzien jest naprawde lepiej. Strasznie sie balam odstawienia paro w ciąży, ale daje rade. U mnie prawdopodbnie za stany depresyjno/lękowe odpowiedzialne są hormony, a te ciążowe mają chyba na mnie pozytywne dzialanie. Jeśli po porodzie znowu zaczne popadać w dziwne fobie, mieć lęki itp. to nawet nie będę sie zastanawiać i wrócę do leków, żebym mogła normalnie funkcjonować. Tak naprawdę paroksetyna uratowała mnie przed całkowitym zeswirowaniem... Sytuacja byla już beznadziejna 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ale ostatnio się wpisów pojawia na forum. 

Ja mam zły dzien. Ściska mnie w brzuchu, cały czas czuje się poddenerwowana, zjadłam obiad i boje się żeby tylko biegunka mnie nie dopadła. Mam obsesje na tym punkcie. Uwierzcie ze wolałabym normalnie się załatwiać i mieć jakis inny objaw. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dante84 napisał:

Tyle że ja nigdy się nie pociłem 🙂 i generalnie widzę że część tego pocenia wynika z żołądka. Np po jedzeniu czy odstawieniu leków. 

Ależ ja doskonale rozumiem że to pewnie nie rak tylko insulina i tarczyca. Problem polega na tym że każdy lekarz mówi co innego. Ja głównie ześwirowałem przez lekarzy. Pół roku temu byłem jeszcze zdrowym człowiekiem. Generalnie działam zero jedynkowo i dlatego nie mogę się dogadać z lekarzami, którzy jak wiadomo nie działają na zasadzie tak/nie.

Co do leków to najpierw dostałem Lorafen, działał fajnie ale nie na dłuższą metę. Potem dostałem Hydroksyzynę i Zoloft. Przy Zolofcie Pani doktor wypisała złą dawkę ;-), nie nie żartuję. Przez cztery dni nie mogłem wstać z kanapy. W końcu odstawiłem, zmieniłem lekarza. Teraz dostałem Betesdę w małych dawkach ale za krótko biorę żeby określić działanie.

Ja generalnie unikam lekarzy, ide jedynie po recepte na leki na nadcisnienie. To jest najwiekszy u mnie impuls hipochondryczny: serce, puls  i cisnienie. Choc juz jest poprawa, nie siedze co 5 minut z reka na pulsie, nie nakrecam sie  i staram sie to zlewac. Od tamtego roku jak w kwietniu karetka mnie wziela do szpitala z "zawałem", to do tej pory sie mecze z tymi myslami. Teraz od tygodnia nagle zaczalem odczuwac przeskakiwanie serca, mimo ze lekarz mi mowi ze to normalne i ze wiekszosc osob tego nie odczuwa to ja na zlosc wszystkim czuje te szarpniecia w klatce piersiowej  i zaczynam wtedy wchodzic w tryb awaryjny 😜 Ale o dziwo juz nie mam napadów paniki, tylko mowie sobie ze jak mam umrzec to ok, tylko zebym nie cierpial i spokojnie sobie zasypiam 🙂 Ogolnie moja hipochondria zaczeła sie jakies 22-23 lata temu, byłem na zwyklych badaniach morfologicznych, ktore byly mi potrzebne na studia. Lekarz rodzinny po spojrzeniu na wyniki zaczał sraczkowac, ze jakbym mial 20 lat wiecej to juz by po mnie karetke wzywal  i przepisal mi leki dla ludzi  po zawale ;/ Jako ze byłem mlodym czlowiekiem, za bardzo sie tym przejałem, bralem tabletki i od tamtego czasu zaczalem wsluchiwac sie w serce  i puls. Potem jakos wszystko sie uspokoilo i po roku poszedłem na kontrolną morfologie. Te same wyniki badan, ten sam lekarz  i do tej pory mam w glowie jego diagnoze: "Wszytsko  w normie" Uwierzcie mi, ze nieduzo braklo a bym do tej pory ogladał swiat zza krat za morderstwo w afekcie :P Ale sie powstrzymałem i go nie zabiłem 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Doriis napisał:

@sickman ja prawie 8 lat (z przerwami) biorę SSRI, a konretnie paroksetyne. Aktualnie od lutego nie biore, bo jestem w ciąży. Na mnie ta substancja działa świetnie, na mojego tatę również (tez hipochondryk, z tym ze on calkiem unika lekarzy i lekarstw. Ostatnim razem był chyba ze swoją mamą u pediatry :P). W przypadku paro trzeba trochę poczekać na efekty, pierwsze 2 tygodnie sa nie do wytrzymania (raz musiałam wziąć dodatkowo lorafen, bo nie dawalam rady, ale przynajmniej uswiadomilam sobie wtedy, że jak jestem spokojna to nic mnie nie boli ;)). Po tym najgorszym okresie, gdy lek zaczyna dzialac następuje poprawa, i z dnia na dzien jest naprawde lepiej. Strasznie sie balam odstawienia paro w ciąży, ale daje rade. U mnie prawdopodbnie za stany depresyjno/lękowe odpowiedzialne są hormony, a te ciążowe mają chyba na mnie pozytywne dzialanie. Jeśli po porodzie znowu zaczne popadać w dziwne fobie, mieć lęki itp. to nawet nie będę sie zastanawiać i wrócę do leków, żebym mogła normalnie funkcjonować. Tak naprawdę paroksetyna uratowała mnie przed całkowitym zeswirowaniem... Sytuacja byla już beznadziejna 

Ja dostałem Depralim 5mg, ale jak pisałem wczesniej nie wziałem ani jedej tabletki, poki wychodze z domu do pracy i nie przyjezdza  po mnie karetka w napadach lęku i paniki, to nie mam zamiaru ich brac 🙂 No chyba ze ktos mi napisze, ze po ich braniu minelo mu jak za dotknieciu czarodziejskiej rozdzki i czuje sie normalnie, to jestem sklonny zaczac to brac 🙂 Ale jak dalej mam miec w glowie "bajzel" i myslec  o swoich dolegliwosciach, to wole (poki daje rade oczywiscie jakos funkcjonowac) na razie trzymac ten Depralin  i Pramolan (na ataki po depralinie) w szufladzie 🙂 Ciezko jest nie powiem, ale jak juz sobie poradze z tymi nieszczesnymi jelitami i mi sie nie poprawi, to pewnie poddam sie całkiem  i zawierze swoj los w chemii, bo na dluzsza mete nie bede w stanie pewnie tak zyc 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Kurcze ale ostatnio się wpisów pojawia na forum. 

Ja mam zły dzien. Ściska mnie w brzuchu, cały czas czuje się poddenerwowana, zjadłam obiad i boje się żeby tylko biegunka mnie nie dopadła. Mam obsesje na tym punkcie. Uwierzcie ze wolałabym normalnie się załatwiać i mieć jakis inny objaw. 

Widzisz , Ty się boisz biegunki po zjedzeniu,  a ja np: rano po obudzeniu ide na wc, pozniej jem sniadanie  i czekam na druga ture wodospadu i wiem ze wtedy juz moge wyjsc z domu 🙂 Pozniej ewentualnie  po 18 jeszcze mnie wucet zawezwie  po kolacji i wiem ze moge isc spac 🙂 A kiedys wystarczalo mi poranne jedno posiedzenie  i nawet nie myslalem o trzewiach do konca dnia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh ja dzisiaj mało hipochondrycznie ale muszę gdzieś to napisać bo nie mam komu tego powiedzieć wiec wybaczcie. Cały dzień płacze, nie mam w ogole ochoty żyć, żałuje ze w ogole się urodziłam. Cała moja rodzina najbliższa mnie nienawidzi, nikt mnie w domu po prostu tu nie chce. Jestem traktowana jak zło konieczne. Dzisiaj chyba przeprowadzę się do babci na 2 tygodnie chociaż, chociaz ta babcia tez nie jest cudowna, to jest twarda kobieta która nie pozwala mi nawet płakać czy się wyżalić. Straciłam wszystkich znajomych właściwie. Jestem na samym dnie i nie wiem czy kiedyś się odbije w ogole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zestresowana1990 napisał:

A u was jak w toalecie? Ktoś ma ochotę mnie pocieszyć? 😂

U mnie od soboty dosyć luźno i kilka razy dziennie ;) Wybacz, ale nie wiem jaki kolor, bo po prostu nie zaglądam zeby uniknąć niepotrzebnego stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mloda_hipochondryczka napisał:

Swoją drogą, czy ktoś tu ma jakieś doświadczenia z braniem sertagenu?

A dostałaś od lekarza, czy kombinujesz coś na własną rękę? Mi rodzinna przepisała setraline, kupiłam, ale nie wzięłam nawet jednej tabletki. Poszłam do psychiatry i dostalam mirtazapinę, ona mnie wyciągnęła z mega dołka. 

Nie zadziałała od razu, ale porównując siebie sprzed 4 miesięcy to jak niebo a ziemia... 4 miesiące temu byłam pewna, że umieram na zmyslonego guza mózgu. Teraz wychodzę z założenia, że jeśli cokolwiek nie boli mnie do tego stopnia, że zwykła przeciwbólowe tabletka nie daje rady to znaczy, że będę żyć 😂

No i jeszcze jak ktoś wyżej wspominał-jeśli nasze bóle idą spać razem z nami to znaczy, że nic nam nie jest! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Aniko napisał:

A dostałaś od lekarza, czy kombinujesz coś na własną rękę? Mi rodzinna przepisała setraline, kupiłam, ale nie wzięłam nawet jednej tabletki. Poszłam do psychiatry i dostalam mirtazapinę, ona mnie wyciągnęła z mega dołka. 

Nie zadziałała od razu, ale porównując siebie sprzed 4 miesięcy to jak niebo a ziemia... 4 miesiące temu byłam pewna, że umieram na zmyslonego guza mózgu. Teraz wychodzę z założenia, że jeśli cokolwiek nie boli mnie do tego stopnia, że zwykła przeciwbólowe tabletka nie daje rady to znaczy, że będę żyć 😂

No i jeszcze jak ktoś wyżej wspominał-jeśli nasze bóle idą spać razem z nami to znaczy, że nic nam nie jest! 

Dostałam od lekarza, generalnie działa spoko ale jak na przykład zapomnę wziąć raz czy 2 pod rząd to jest dramat. Ostatnio tydzień nie brałam i myślałam ze umrę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, laveno napisał:

Ja kiedys mialam dosc powazne objawy, ciagle biegunki lub zatwardzenia, bole brzuchu silne przy wyproznianiu potem pojawila sie krew i jakis guzek no a mimo to dostalam tylko skierowanie na rektoskopie właśnie. 

 

Ja mam wrazenie. ze mi tez starczylaby taka rektoskopia, no bo kolonoskopia bada cale jelito grube czyli z metr albo i wiecej jelita. A mnie boli przy biodrze z lewej, wiec wydaje mi sie, ze rektoskopia by to obiela... i mniejsze ryzyko przerwania jelit dalej.
 Juz nie wiem co robic z tą kolonką... i chcialabym sprawdzic i miec z glowy (od paru dni w sumie ciągle mnie tam boli), z drugiej strony nie mam innyhc objawow i boje się tego badania :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2019 o 17:02, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A długo już ne terapię chodzisz?

chodzilam juz kiedys dawno ze 2 lata, i wtedy wlasnie uporalam sie z roznymi objawami, zwracaniem uwagi na choroby i przede wszystkim ze straszny lękiem. Potem przez kilka lat funkcjonowalam super. Ale potem znow nawarstwilo mi sie problemow, mieszkalam za granicą itd. I znow zaczely się wkretki i lęki. Teraz znow chodze na terapie, ale jeszcze sporo pracy przede mną ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może teraz trochę pocieszę, miałem robioną gastro bez znieczulenia i kolonoskopię z narkozą. Dużo gorsza gastro, rzucałem się na łóżku jak nienormalny. Przy kolono, zastrzyk i odpływasz. Bez obaw, zero stresu. Tym bardziej że przeważnie daje spokój na 10 lat. U mnie stres był związany z oczekiwaniem na wynik badań histopatologicznych. Ale nawet ten polip którego znaleźli, różne są opinie lekarzy - od drastycznych po te że nic się nie stało. Wiem jedno, na pewno lepiej zrobić. Szanse na rozwalenie jelita i dobrego lekarza, praktycznie żadne. 

Ja mam dwójkę dzieci w domu, dla nich żyję i tylko ze względu na nie się boję.

Jeszcze jedno, małe polipy nie bolą. Żeby jelito bolało to już musi być masakra a to raczej w grupie wiekowej 50+. Jeśli boli jelito to raczej zapalenie czy wzdęcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dopłać 200 pln za anestezjloga, jeśli możesz oczywiście. Co prawda mnie na kolonoskopię wiózł taksówkarz który był już po czterech 😉 i to pomimo młodego wieku. Twierdził że na luzie da się wytrzymać. Szczerze to prędzej wezmę gastro w znieczuleniu, No chyba że rurę od kolono znowu będą obsługiwać dwie ładne, młode blondynki 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Doriis napisał:

U mnie od soboty dosyć luźno i kilka razy dziennie ;) Wybacz, ale nie wiem jaki kolor, bo po prostu nie zaglądam zeby uniknąć niepotrzebnego stresu.

Hmm czyli tez cały czas masz jakies „przeboje” w wc.? Tylko tak nie zwracasz na to uwagi? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Doriis napisał:

tez hipochondryk, z tym ze on calkiem unika lekarzy i lekarstw. Ostatnim razem był chyba ze swoją mamą u pediatry :P).

o, to nie jestem sama 😜 chociaż ja i tak odwiedziłam rekordową liczbę lekarzy w przeciągu pół roku. U internisty to ja byłam z 6 razy, za każdym razem z innym objawem 😜 

4 godziny temu, sickman napisał:

Ja dostałem Depralim 5mg, ale jak pisałem wczesniej nie wziałem ani jedej tabletki, poki wychodze z domu do pracy i nie przyjezdza  po mnie karetka w napadach lęku i paniki, to nie mam zamiaru ich brac 🙂 No chyba ze ktos mi napisze, ze po ich braniu minelo mu jak za dotknieciu czarodziejskiej rozdzki i czuje sie normalnie, to jestem sklonny zaczac to brac 🙂 Ale jak dalej mam miec w glowie "bajzel" i myslec  o swoich dolegliwosciach, to wole (poki daje rade oczywiscie jakos funkcjonowac) na razie trzymac ten Depralin  i Pramolan (na ataki po depralinie) w szufladzie 🙂 Ciezko jest nie powiem, ale jak juz sobie poradze z tymi nieszczesnymi jelitami i mi sie nie poprawi, to pewnie poddam sie całkiem  i zawierze swoj los w chemii, bo na dluzsza mete nie bede w stanie pewnie tak zyc 🙂

Ale słuchaj no, niestety nikt CI nie powie "będziesz brał leki i będzie cudownie". To indywidualna sprawa każdego z nas ;) mnie SSRI w ogóle nie pomogły, tzn. częściowo tak, ale nagle dostałam zajoba na punkcie powiększonego migdała i znowu mi odbiło, i takiego lęku nie czułam dawno. O chorobach nadal myślałam. Także w moim przypadku albo dawka była za mała, albo po prostu powinnam brać coś innego. Jednak teraz czuję się tak, jak wtedy kiedy brałam SSRI, czyli niby nie ma wielkiego lęku, ale o chorobach nadal myślę, natręty nadal mam. 

I zrobiłam głupotę, bo odstawiłam SSRI sama, psychiatra mnie ostrzegał i... Nic. Nie czułam żadnej różnicy w swoim stanie. 

3 godziny temu, mloda_hipochondryczka napisał:

Ehh ja dzisiaj mało hipochondrycznie ale muszę gdzieś to napisać bo nie mam komu tego powiedzieć wiec wybaczcie. Cały dzień płacze, nie mam w ogole ochoty żyć, żałuje ze w ogole się urodziłam. Cała moja rodzina najbliższa mnie nienawidzi, nikt mnie w domu po prostu tu nie chce. Jestem traktowana jak zło konieczne. Dzisiaj chyba przeprowadzę się do babci na 2 tygodnie chociaż, chociaz ta babcia tez nie jest cudowna, to jest twarda kobieta która nie pozwala mi nawet płakać czy się wyżalić. Straciłam wszystkich znajomych właściwie. Jestem na samym dnie i nie wiem czy kiedyś się odbije w ogole.

Nie myśl tak. Po prostu otoczenie nie rozumie Twoich problemów, ale to nie oznacza, że rodzina Cię nie kocha czy ma Cię gdzieś. Tak Ci się wydaje, przez to że masz prawdopodobnie zaburzenia depresyjne oprócz nerwicowych - oczywiście ja lekarzem nie jestem. Bierzesz chyba leki, nie? Ile masz lat? Spróbuj może jeszcze raz pójść do specjalisty, skoro Ci to pomagało. 

4 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

A u was jak w toalecie? Ktoś ma ochotę mnie pocieszyć? 😂

Ja właśnie dzisiaj, jakbym miała twarde stolce, boję się, że to zatwardzenie 😜😜😜 niepokoi mnie to, gdzie moje luźne stolce. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dante84 napisał:

To może teraz trochę pocieszę, miałem robioną gastro bez znieczulenia i kolonoskopię z narkozą. Dużo gorsza gastro, rzucałem się na łóżku jak nienormalny. Przy kolono, zastrzyk i odpływasz. Bez obaw, zero stresu. Tym bardziej że przeważnie daje spokój na 10 lat. U mnie stres był związany z oczekiwaniem na wynik badań histopatologicznych. Ale nawet ten polip którego znaleźli, różne są opinie lekarzy - od drastycznych po te że nic się nie stało. Wiem jedno, na pewno lepiej zrobić. Szanse na rozwalenie jelita i dobrego lekarza, praktycznie żadne. 

Ja mam dwójkę dzieci w domu, dla nich żyję i tylko ze względu na nie się boję.

Jeszcze jedno, małe polipy nie bolą. Żeby jelito bolało to już musi być masakra a to raczej w grupie wiekowej 50+. Jeśli boli jelito to raczej zapalenie czy wzdęcia.

Akurat dla mnie gastro była do wytrzymania ;) choć nieprzyjemna. Każdy z nas ma inny próg bólu. 

Trzy kolonoskopie... No podejrzewam, że może ten mężczyzna miał wskazania do tego. Ale błagam, to nie jest żadna norma, żeby przed 30 latać na kolonoskopię. Poza tym Ty miałeś te badania i co, jesteś spokojny? Bo nie wydajesz się ;).  Nie polecajmy sobie takich inwazyjnych badań. Robienie przed 40 kolonoskopii bez wskazań lekarskich nie jest konieczne. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 tak, w ogóle przestałam zwracać na to uwagę. U nas w domu to ja jestem odpowiedzialna za kupowanie papieru toaletowego, bo najwięcej zużywam 😂

Dzis znow mnie martwi ta głowa... Caly czas odczuwam taki ucisk czy klucie, nawet nie wiem jak to nazwać, w czesci ciemieniowo-potylicznej. W tym miejscu mam tez bardziej wrażliwa skórę glowy. Nie wiem sama co o tym myslec... Ten bol doskwiera mi naprawde dlugo, ale sa tygodnie, ze nic nie boli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×